Całowanie, pieszczoty i inne

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
gisele
gimnASjalista
Posty: 13
Rejestracja: 6 cze 2017, 15:34

Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: gisele »

Czy mimo tego, że jesteście aseksualni, odczuwacie przyjemność z całowania, dotykania, całowania np. w szyję, ogólnie bliskości drugiego ciała?

Ja tak właśnie mam. Z takich rzeczy czerpię przyjemność. Właściwie nie chcę tylko "wkładania" czegokolwiek i gdziekolwiek. Rozbierać się też nie lubię w sumie, bo bez sensu się rozbierać tak żeby tylko się pogapić.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: Azshara »

Kiedyś, rok czy dwa lata temu parę razy zdarzyło się, że kolega dotknął mnie po plecach czy ktoś inny po szyi. Było to miłe i pomyślałam wtedy, że mogłoby zdarzać się częściej ale do tej pory nawet nie dążyłam do tego, aby to powtórzyć. Wychodzi na to, że przyjemne może być ale nie na tyle, żeby mnie do tego ciągnęło i całkowicie wyleciało mi to z głowy, dopiero teraz sobie przypomniałam. Całowanie za to jak najbardziej na nie. Frajdy mi nie sprawia, wręcz trochę obrzydza i gdy pomyślę, że miałoby dojść z kimś do takiego kontaktu to uhh. Szczerze to na spokojnie mogłabym żyć bez tego typu kontaktu fizycznego. Pomimo, że przyjemny to nie wiem, mam masę innych rzeczy, które przynoszą taki sam efekt. Biorę to na równi z przyjemnością, którą dają mi gry komputerowe, czytanie, słuchanie muzyki czy oglądanie czegoś ciekawego :D
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: AlaZala »

Ja lubię dotyk pod warunkiem, że jest tylko chwilowy i całkowicie nieerotyczny, na przykład u ścisk dłoni, krótkie objęcie na powitanie lub pożegnanie, całus w policzek, dotknięcie w ramię w czasie rozmowy.

Ale nie znoszę, gdy ten dotyk zaczyna się przeciągać lub powtarzany jest zbyt często, a zwłaszcza, gdy ma jakiś podtekst erotyczny...
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: Viljar »

gisele pisze:Czy mimo tego, że jesteście aseksualni, odczuwacie przyjemność z całowania, dotykania, całowania np. w szyję, ogólnie bliskości drugiego ciała?

Ja tak właśnie mam. Z takich rzeczy czerpię przyjemność. Właściwie nie chcę tylko "wkładania" czegokolwiek i gdziekolwiek. Rozbierać się też nie lubię w sumie, bo bez sensu się rozbierać tak żeby tylko się pogapić.
O, mam dokładnie tak samo :D Po prawdzie to chyba też może być spory problem, bo większość osób AS nie lubi nawet takiego dotykania i pocałunków, mam wrażenie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
JacobMcAllen
łASuch
Posty: 190
Rejestracja: 28 kwie 2017, 14:13
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: JacobMcAllen »

Mnie się to kojarzy z czymś bardzo przyjemnym i gdybym miał partnerkę to chciałbym czerpać przyjemność właśnie z takich rzeczy jak pieszczoty, pocałunki i przytulanie się.
Taki kontakt fizyczny jest ekstra (choć ja tego nie robiłem, ale chciałbym bardzo). Rozbieranie się mnie nie kręci, szczerze mówiąc.
Dieu le veut
carnation345
ASiołek
Posty: 53
Rejestracja: 21 lip 2017, 06:43

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: carnation345 »

Jak najbardziej lubię przytulanie, dotyk, czy pocałunki, ale tylko w kontaktach z bliskimi osobami. Nie lubię kiedy ludzie, których ledwo znam usiłują mnie przytulać np. na powitanie. Nie wyobrażam sobie związku kompletnie bez dotyku, dla mnie to poczucie komfortu i wcale nie musi mieć podtekstu stricte seksualnego.
Awatar użytkownika
ZombiePuff
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 9 sie 2017, 22:26

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: ZombiePuff »

Setsu pisze:Kiedyś, rok czy dwa lata temu parę razy zdarzyło się, że kolega dotknął mnie po plecach czy ktoś inny po szyi. Było to miłe i pomyślałam wtedy, że mogłoby zdarzać się częściej ale do tej pory nawet nie dążyłam do tego, aby to powtórzyć. Wychodzi na to, że przyjemne może być ale nie na tyle, żeby mnie do tego ciągnęło i całkowicie wyleciało mi to z głowy, dopiero teraz sobie przypomniałam. Całowanie za to jak najbardziej na nie. Frajdy mi nie sprawia, wręcz trochę obrzydza i gdy pomyślę, że miałoby dojść z kimś do takiego kontaktu to uhh. Szczerze to na spokojnie mogłabym żyć bez tego typu kontaktu fizycznego. Pomimo, że przyjemny to nie wiem, mam masę innych rzeczy, które przynoszą taki sam efekt. Biorę to na równi z przyjemnością, którą dają mi gry komputerowe, czytanie, słuchanie muzyki czy oglądanie czegoś ciekawego :D
Mam dokładnie tak samo, mimo że do całowania czy nawet przytulania jestem na nie, to jak się zdarzy, że ktoś mnie pogłaszcze po włosach czy barkach, to jest mi miło, ale nie aż tak, bym chciała tego na codzień, a dobry film owszem c;
Awatar użytkownika
aldrig
starszASek
Posty: 32
Rejestracja: 29 lip 2017, 12:22

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: aldrig »

Dla mnie to jest jak najbardziej okej, fajny sposób do "zacieśnienia" bliskości, chociaż do momentu, kiedy jest to pozbawione znamion natrętnej drogi którą można dojść gdzieś dalej albo wyuzdania.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: Nemo »

gisele pisze: 8 sie 2017, 00:28Czy mimo tego, że jesteście aseksualni, odczuwacie przyjemność z całowania, dotykania, całowania np. w szyję, ogólnie bliskości drugiego ciała?
Tak. Ale tylko jeśli to ciało jest dla mnie atrakcyjne.
Właściwie nie chcę tylko "wkładania" czegokolwiek i gdziekolwiek.
Brr...
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: panna_x »

nie lubiłam, nawet pocałunki w policzek na powitanie tylko odklepywałam, bo wypada. Z kolei jak byłam zakochana, to tak, dotyk, czy pocałunek w policzek z tym chłopakiem ( np przy składaniu życzeń) sprawiał mi przyjemność. Była to miłość platoniczna, nie miałam okazji być z nim w erotycznym kontekście, choć na niego leciałam. Nie wiem, czy by mi się podobało, gdybyśmy byli parą i czy gdybym z nim sypiała, lubiłabym seks. Wtedy np nie wiedziałam, że seks może boleć kobietę, więc gdybym spróbowała nie wiedząc, co mnie czeka, pewnie byłoby niefajne doświadczenie. Wtedy miałam bardzo wyidealizowaną wizję seksu i miłości, jak to nastolatka. Jest jak jest i już. Potem długo nie wykazywałam zainteresowania, a i pocałunki, i dotyk nie jawiły mi się jako coś miłego. Nie byłam zakochana, z nikim się nie spotykałam, a dotyku typu, jak ktoś próbował mnie macać w autobusie, nie lubiłam. Teraz spotykam się z kimś i lubię zarówno pocałunki, jak i dotyk, czy inne pieszczoty.
Awatar użytkownika
KUNDZIA
ASiołek
Posty: 69
Rejestracja: 5 maja 2017, 10:22

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: KUNDZIA »

U mnie jeśli chodzi o całwanie to uwielbiam to:)A najbardziej lubię trzymać się za ręce i przytulać:)Lubię też jak chłopak mnie obejmuje,ale nie lubię jak ręce wędrują mu tam,gdzie nie trzeba xD
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: zewsząd i znikąd »

Na ogół jestem mocno "niedotykalska". Nigdy się nie cmokałam z przyjaciółmi, z rodziną też się nie całuję, w gruncie rzeczy moje kontakty towarzyskie są niemal zupełnie pozbawione kontaktu fizycznego.
Ale jest jeden wyjątek: zawsze bardzo lubiłam być głaskana po grzbiecie... (Piszę "grzbiecie", a nie "plecach", bo jestem tygrysomanką od wczesnego dzieciństwa i głaskanie zawsze mi się jakoś kojarzy z wymarzonym pogłaskaniem tygryska...) No cóż, niestetyż: koleżanki o to nie poproszę, bo się krępuję. Mama od lat nie zgadza się mnie głaskać, jedyny wyjątek stanowi choroba, np. głaskała mnie, kiedy leżałam z ostrym atakiem uczulenia i męczyłam się straszliwie czekając, aż leki zaczną działać. Ale tak czy inaczej obecnie mieszkam sama. Babcia zgadzała się mnie głaskać, ale już nie żyje...

Natomiast w kwestii jakiegokolwiek dotyku wiele zależy od ubrania. W gruncie rzeczy tym, co najbardziej mi przeszkadza w seksie, jest nagość: ja po prostu psychicznie nie jestem zdolna do rozebrania się przy kimkolwiek albo do bycia z kimś nago nawet w najzupełniejszej ciemności. Na szczęście tak czy inaczej akceptuję swoje podejście i nie chciałabym go zmienić.
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: Rheda »

Przytulanie i ogólnie dotyk jest mi raczej obojętny. Ani lubię, ani nie lubię. Całować nigdy się nie całowałam, więc tu się nie wypowiem.

Na pewno jednak lubię drapanko po plecach, głowie i szyi, ale jest mi w sumie obojętne, kto mnie drapie. To znaczy w tym sensie obojętne, że chodzi o samo uczucie na skórze, a nie o jakiś emocjonalny wydźwięk tego drapanka ;)
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: Keri »

ZombiePuff pisze: 10 sie 2017, 13:01
Setsu pisze:Kiedyś, rok czy dwa lata temu parę razy zdarzyło się, że kolega dotknął mnie po plecach czy ktoś inny po szyi. Było to miłe i pomyślałam wtedy, że mogłoby zdarzać się częściej ale do tej pory nawet nie dążyłam do tego, aby to powtórzyć. Wychodzi na to, że przyjemne może być ale nie na tyle, żeby mnie do tego ciągnęło i całkowicie wyleciało mi to z głowy, dopiero teraz sobie przypomniałam. Całowanie za to jak najbardziej na nie. Frajdy mi nie sprawia, wręcz trochę obrzydza i gdy pomyślę, że miałoby dojść z kimś do takiego kontaktu to uhh. Szczerze to na spokojnie mogłabym żyć bez tego typu kontaktu fizycznego. Pomimo, że przyjemny to nie wiem, mam masę innych rzeczy, które przynoszą taki sam efekt. Biorę to na równi z przyjemnością, którą dają mi gry komputerowe, czytanie, słuchanie muzyki czy oglądanie czegoś ciekawego :D
Mam dokładnie tak samo, mimo że do całowania czy nawet przytulania jestem na nie, to jak się zdarzy, że ktoś mnie pogłaszcze po włosach czy barkach, to jest mi miło, ale nie aż tak, bym chciała tego na codzień, a dobry film owszem c;
No ja przytulanie tak, całusy w polik tez ujdą, nawet cmoknięcia, czy nosami dotykanie. Ale to wszystko zależy od osoby i od tego jak blisko się jest, ufności i komfortu. Same namiętne całowania mnie odrzucają, nigdy nawet nie pragnąłem tego, by to zrobić, jednak jak to człowiek zawsze są fantazje ;) I tylko tutaj sobie można na to pozwolić i jest to tolerowane, bo w realu nieeeet na zbyt intensywne pieszczoty :P
MrSpock

Re: Całowanie, pieszczoty i inne

Post autor: MrSpock »

Jeśli jest uczucie między ludźmi to pojawia sie chęć dotyku i nawet leżenia razem i przytulania się bez ubrania. Uczucie bliskości psychicznej powoduje że przy takim leżeniu powstaje fantazjowanie wywołujące błogostan. Tylko uczuciowe osoby moga to przeżyć. Taki błogostan jest przeżyciem mistycznym nie do opisania. Bardzo pomaga w życiu.

Uczucie całkowitego spokoju, połączenia z drugą osobą. Może nawet powstać poczucie zatracenia czasu i miejsca.
ODPOWIEDZ