Aseksualność a chęć bycia w związku

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Keri, a byłeś Ty w związku? Przedtem też miałam takie zdanie jak Ty.
Nie było szybkiego przejścia, raczej trochę takie tąpniecie między koleżeństwem a związkiem, gdy on wyznał mi uczucia, choć ja już się przyzwyczaiłam, że nic z tego. Czasem myślę, że może z jego strony nie ma magii, tylko takie "no pasuje do mnie, nie jest zła, nie byłem w związku, lepszej na razie nie znajdę". Może dlatego jest tak nijako. A może on taki po prostu jest i mimo prawdziwości uczuć inaczej nie umie. Owszem, można znaleźć bardziej otrzaskanych fircyków, co zrobią wszystko jak należy, ale to będzie puste, bez znaczenia. Sama nie wiem, co o tym sądzić, na ile to moje wydumane oczekiwania, a na ile rzeczywisty problem. Moje doświadczenia w byciu odrzucaną, brak powodzenia sprawiają, że nie czuję atrakcyjna i stąd może te problemy. Szukam dowodów na to, że nie mogę mu się naprawdę podobać i je znajduję.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: Keri »

Ja większe potrzeby do bycia w związku miałem, gdy sobie snułem o nim oraz o tym, żeby sobie znaleźć kogoś podobnego. Także duże odczucie względem tego, że jestem sam. Uczucie samotności wtedy było we mnie duże :P

Chociaż ty się przełamałaś co do tego, bo ja nie mógłbym się przełamać :P Mam wręcz osobowość unikającą, gdy coś staje się zbyt poważne :P Ja pragnąłem wtedy i uciekałem. Teraz przestało mi na tym zależeć :) Również zmieniłem swoje podejście co do tego typu relacji. Ja nie szukam romansideł, cukierkowatych spotkań, randek itd :P Mi bardziej pasuje relacja typowo koleżeńsko/przyjacielska :P Gdzie obie strony mają dużą swobodę. Taka typowa wersja związku, gdzie jest zależność u obu stron mnie odstrasza :P

W ogóle zadaj sobie lepiej pytanie co chcesz? :P I żeby to było bardziej realne i rzeczywiste. Wiedz jedno. Im wyżej w chmurach tym bardziej boli d*pa gdy pocałuje ziemię :P
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Skoro nie szukasz romantycznych randek, to mój chłopak byłby dla Ciebie idealny. :P
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: panna_x »

Zgadzam się z Kerim, oczekiwania zawsze przerosną rzeczywistość, i to nie tylko w temacie związku. Też uważałam, że związki są przereklamowane, że jak minie okres endorfin, to ludzie są ze sobą z obowiązku, przyzwyczajenia, wygody. A tak naprawdę mają się dosyć, nudzi ich to itd. I że jest to tylko chwilowa chemia w mózgu. Że wspólne mieszkanie z czasem wkurza, trzeba się zmieniać, poświęcać, dopasowywać, iść na kompromisy itd. Wyrwana, jeśli wspólne mieszkanie Cię przeraża, to nie zamieszkujcie razem. Może pasowałby Ci układ, gdzie każde mieszka oddzielnie? A to, że nie mówisz, czego byś chciała, co Ci nie pasuje, to szkoda, trudno o radość w związku, jeśli własne potrzeby nie są zaspokojone.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Tylko jeśli o tym powiem, to on np. będzie mnie nazywał czule, choć nie leży to w jego naturze lub co gorsza w naturze jego uczuć do mnie. Tu nie chodzi o to, by te słowa czy gesty uzyskać, ale żeby one wypływały ze szczerości uczuć, były naturalne, wypowiedziane z błyskiem w oczach.
Mam wrażenie, że on liczy mimo wszystko na fizyczną stronę związku. Naturalnym jest, że mu tego brakuje, ma swoje lata i nigdy nic, bo ma takie przekonania, że łączy to z zaangażowaniem. Jest nieśmiały i mu wcześniej nie wychodziło, więc widzi we mnie szansę, nawet nie z wyrachowania, bo pewnie mnie lubi. My jesteśmy blisko jako przyjaciele i choć nie jestem w jego typie, to chciał tego związku. Oczywiście on zaprzecza, twierdzi, że mu się podobam tylko jest nieśmiały, ale do calowania to nieśmiały nie jest. Gdyby były motyle, inaczej by się zachowywał. Byłoby więcej subtelnych czułości, ciepła, a nie: gadamy sobie jak znajomi, zero miłych rzeczy i nagle on zmienia radykalnie nastrój, bo chce się całować, na co ja nie mam ochoty, bo nie dość, że mnie to brzydzi, to nastrój też nie ten. Nie powiedział mi nigdy komplementu na żywo, tylko pisząc. O tym mu powiedziałam i nic, bo "się boi". Calowania jakoś się nie boi.
Te komplementy to też takie jakieś - ładnie wyglądasz, jesteś ładna - i koniec tematu. Powiedział mi też kilka uwag krytycznych i to w stosunku do rzeczy, na które samodzielnego wpływu nie mam. Oczywiście "jemu to nie przeszkadza". Jednak to widzi. I nie boi się o tym pisać. :D

Także u nas mimo początków nie ma endorfin. Jest tylko testosteron - u niego. :/

Daję mu czas do końca roku. Potem zerwe, jeśli się nic nie zmieni. Nie będę w związku dla samej idei posiadania chłopa. I ze zrujnowana i tak już wyjsciowo niską samoocena.
Źle, że się zgodzilam na związek. Myślałam, że się otworzy i będzie fajnie. A tak stracę tylko dobrego kolegę. :(
Nightfall

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: Nightfall »

Mam wrażenie, że jesteś bardzo zawiedziona tym związkiem
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: Keri »

Podstawowa rzecz w budowaniu związku, to jest sama podstawa związków. Większość osób ma takie parcie na związki, że sama nie wiem co to jest związek i z czym się je i co chce :P Każdy ma za duże wyobrażenia i oczekiwania. Do tego związek urósł w swej definicji do absurdów co ma zawierać i jak ma wyglądać.

Ja widzę dwie podstawy:
1 Szukanie kogoś do związku
2 Jest osoba (obojętnie jak poznana), z którą tworzymy związek.

Jeśli tobie Wyrwana jest podstawa 1 to sobie serio to ODPUŚĆ. Wpierw zmień podstawę u siebie nie tylko do związku, ale do siebie i do ludzi :wink:

Związek to nic mistycznego, romantycznego i jakieś inne blablabla :P To jest nic innego, jak to, że masz kogoś z kim ci dobrze jest, fajnie jest przebywać z tą osobą i tyle. Bo jeśli nawet po tym zaczniesz tworzyć jakieś "ramy" określające czym ta relacja jest, to z czasem zacznie ta relacja być męką i udręką. Związek to nic innego jak zwykłe bycie ze sobą, z osoba, z którą dobrze Ci jest. NIC WIĘCEJ. NIC. Tylko to i aż tyle :P

Podstawowy błąd to jest tworzenie i rozrost tego czym ten związek jest. Od tej prostej podstawy trzeba budować związek :wink: A także zmienić swoje spojrzenie na siebie i na wszystko :P I nie szukać osoby i chęć związku na 1 miejscu. Nie ma nic gorszego w budowaniu tego typu relacji, gdy chce się bardzo usilnie być w takiej relacji i to zasłania wszystko inne.

A chłopak widać, też do końca nie jest zdecydowany co do związku i co do ciebie.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Nightfall pisze: 27 lis 2017, 19:01 Mam wrażenie, że jesteś bardzo zawiedziona tym związkiem
Jestem. A ta relacja ma naprawdę dobre podstawy - przyjaźń i podobanie się. Przynajmniej z mojej strony. Mam ochotę okazać mu czułość, ale się z tym wzbraniam. Nie chcę pierwsza, chcę czuć się chciana i to odwzajemnic. Za dużo razy wychodziłam z inicjatywą. Także w tej relacji. To ja zaproponowalam spotkanie i nalegalam na nie, choć on wolał zostać przy rozmowach przez internet przez ponad pół roku. Twierdzi, że bardzo chciał, ale się bał. Chodzi do psychologa za moją namową. Psycholog niby wyklucza u niego fobie społeczną, co tylko potwierdza, że on nie chciał rozwijać znajomości ze mną. :(
Ostatnio zmieniony 28 lis 2017, 09:09 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: Keri »

Wyrwana

Serio. Wrzuć na luz ;) Obojętnie co chcesz robić w życiu, obojętnie jaką czynność, nacisk na coś tylko coś psuje. Jeśli czegoś naturalnie nie ma z obu stron, to będzie ciężko. A zabawy w mobilizację, znajdywanie sposobu na coś, by kogoś przekonać mijają się z celem. Gdyby serio chciał i mu zależało, to bym sam to robił i wcale nie trzeba robić to też nagminnie, za często. To musi być na luzie, swobodnie. Nigdy z musu. Relacje z ludźmi nigdy nie wychodzą dobrze, gdy są z musu, obojętnie co i od kogo. Bo to każda osoba musi sama chcieć ;)
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Nie mam zamiaru niczego na nim wymuszać. Zastanawiam się, ile jeszcze czekać z zerwaniem, bo taki pusty związek nie ma dla mnie sensu.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: Keri »

Wniosek tylko jeden.
Nie dobraliście się pod kątem pragnień i oczekiwań. Ale moja rada ;) Nie spiesz się z tym, wrzuć na luz :P
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: panna_x »

No to faktycznie przykre. Też myślałam, że wspólne zainteresowania, poglądy, podobieństwo charakterów, fizyczna atrakcyjność byłyby dobrą podstawą do związku.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

On deklaruje, że mu zależy i jest zakochany.
Chyba rzeczywiście powinnam dać mu czas albo się pogodzić z tym, jaki jest i że nie można mieć wszystkiego, bo faktycznie cała baza, czyli poglądy, charaktery, wygląd, zainteresowania u nas jest idealna i drugiego takiego trudno mi będzie znaleźć.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: panna_x »

Tzn ja pisałam w tym sensie, że też myślałam, tak jak Ty, że podobieństwa i zgodność charakterów byłyby dobrą podstawą. Nie w sensie, żeby Cię zachęcać czy przekonywać na siłę do związku. Po prostu też wierzyłam, przypuszczałabym, że takie coś powinno się udać. W końcu jako przyczynę rozwodów najczęściej podaje się niezgodność charakterów. A tu takie zaskoczenie. Niby zgodność jest, a mimo to rozczarowanie. ;(
Awatar użytkownika
ciasteczkowa
starszASek
Posty: 42
Rejestracja: 22 sie 2017, 15:50

Re: Aseksualność a chęć bycia w związku

Post autor: ciasteczkowa »

Grunt to się dobrać w najważniejszych sprawach
Ostatnio zmieniony 29 paź 2019, 14:46 przez ciasteczkowa, łącznie zmieniany 2 razy.
ciasteczkowa {
love: yes, straight;
sex: no;
kids: no;
}
ODPOWIEDZ