strach przed ciążą

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
KrzyśMMMM
mASełko
Posty: 118
Rejestracja: 2 paź 2017, 16:51
Lokalizacja: skansen ideologiczny, peryferie śląska, prowincja Chin

Re: strach przed ciążą

Post autor: KrzyśMMMM »

Tak też to odebrałem, jak piszesz, jednak teraz mogę spać spokojnie skoro wykluczyłaś tą możliwość (rola rodzenia). :D
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: strach przed ciążą

Post autor: panna_x »

Krzysiu, nie chodziło mi o treść, bo wiem, że można mieć różne zdanie i dyskutować, tylko o formę, konstrukcję zdań :D
takasobie

Re: strach przed ciążą

Post autor: takasobie »

Pracuję w placówce medycznej z oddziałem gin-poł i neonatologią. Od początku stycznia biorę udział w inwentaryzacji i w tym tygodniu byłam w tym oddziale łącznie przez kilka godzin. Na całe szczęście nie było żadnych rodzących w sali porodowej, ale moja tolerancja na widok ciężarnych i noworodków (choć jako tako znoszę te widoki) była na wyczerpaniu :D.
paweł987
bobASek
Posty: 1
Rejestracja: 11 sty 2018, 21:27

Re: strach przed ciążą

Post autor: paweł987 »

HAL pisze: 25 lip 2015, 22:00
Poison Ivy pisze:dla mnie na przykład czymś nie do przyjęcia jest noszenie jakiegoś żywego organizmu w brzuchu. :P To jest dla mniew ogóle jakaś kosmiczna koncepcja rodem z horroru typu "Obcy". Nie wiem jak ludzie mogą do tego podchodzić tak naturalnie. Masz w brzuchu wielki balon z obleśnym płynem i w tym balonie coś pływa i rośnie...
Jakbym czytała o sobie. Pomijając już, że nie lubię dzieci - a już zwłaszcza tych małych, to i sama ciąża jest dla mnie czymś obrzydliwym i właśnie jak z horroru - siedzi w tobie jakiś obcy organizm, odżywia się jak pasożyt, a potem w równie obrzydliwy sposób się rodzi... Najgorsze w tym wszystkim jest, że ludzie podchodzą do tego nie tyle naturalnie co wręcz z zachwytem, a nawet najdelikatniejsza krytyka macierzyństwa jest odbierana jako coś strasznego. Tylko że to jest naprawdę obrzydliwy, wręcz odrażający proces jak z horroru...
Może jeszcze poczujecie inaczej.A jeśli nie to dzieci wasze nie urodzą się.
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: strach przed ciążą

Post autor: BlueStar »

Ja bym chciała mieć dzieci,ale nie ma z kim :( A jak już będę miała z kim to będzie mi ciężko przezwyciężyć strach przed ciążą. Nasłuchałam się koleżanek gdy mówiły o swoich przejściach i jestem przerażona. Przeważnie skarżyły się na jakąś pielęgniarkę lub lekarza bez uczuć, albo że godzinami miały skurcze i to tak strasznie bolało i mój numer jeden-dwóm z nich pękła część między odbytem a waginą!!!! Dziękuję , do widzenia.
Nightfall

Re: strach przed ciążą

Post autor: Nightfall »

mój numer jeden-dwóm z nich pękła część między odbytem a waginą!!!! Dziękuję , do widzenia.
To chyba się dzieje często. Jeśli lekarz jest normalny i interesuje się komfortem pacjentek, to sam rozcina ten fragment ciała, żeby oszczędzić bólu. Tzn. tak przynajmniej mówiła nauczycielka od biologi w moim liceum. A mówiła o tym tak obrazowo, że pamiętam do tej pory.
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: strach przed ciążą

Post autor: BlueStar »

To chyba się dzieje często. Jeśli lekarz jest normalny i interesuje się komfortem pacjentek, to sam rozcina ten fragment ciała, żeby oszczędzić bólu
To ja od razu proszę o cesarskie cięcie :)
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: strach przed ciążą

Post autor: Azshara »

Nightfall pisze: 12 sty 2018, 20:31
mój numer jeden-dwóm z nich pękła część między odbytem a waginą!!!! Dziękuję , do widzenia.
To chyba się dzieje często. Jeśli lekarz jest normalny i interesuje się komfortem pacjentek, to sam rozcina ten fragment ciała, żeby oszczędzić bólu.
Jezu. Kiedyś trochę poczytałam na ten temat i zdziwiło mnie to, że większość kobiet nie czuje bólu podczas takiego nacięcia z paru powodów, a czytałam również parę opinii, że poród sam w sobie jest na tyle bolesny, że coś takiego można przyjąć z przymknięciem oka ale w tym przypadku nie wiem na ile jest to prawdą. W sensie czy ból porodowy do tego stopnia przyćmiewa ból towarzyszący nacinaniu, bo artykuły to jedno, a doświadczenie z porodu to drugie. O pęknięciu takiego miejsca nawet nie wspomnę :shock:
Niby wiem jak odbywa się poród ale nadal kojarzy mi się z jakąś rzezią, przy której hektolitry krwi spływają po ścianach i takie myślenie już chyba nigdy mnie nie opuści. Jedna z najbardziej naturalnych spraw ale brzydzi mnie jak mało co.
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: strach przed ciążą

Post autor: BlueStar »

Kiedyś trochę poczytałam na ten temat i zdziwiło mnie to, że większość kobiet nie czuje bólu podczas takiego nacięcia z paru powodów
Podobno podczas wysiłku w czasie parcia wydzielają się endorfiny, które pomagają znieść ból, ale najwięcej ich jest uwalnianych dopiero po porodzie i dlatego matki tak szybko zapominają o bólu i całe w skowronkach biorą dzieci na ręce :)
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: strach przed ciążą

Post autor: panna_x »

Matki nie zapominają, to jakiś mit. Owszem kobieta się cieszy, ale to nie znaczy, że zapomina o całym bólu porodowym, jak tylko ujrzy dzidziusia-skarbusia. Też się nasłuchałam o tym, i dla mnie też jest to rzeźnia. Koleżanki z pracy mówiły np jedna że miała jeszcze po tym koszmary senne, że niby znów rodzi, inna, że rodziła po 16 godzin i okropnie się darła. W necie też jest pełno wypowiedzi kobiet jak cierpiały i że wcale nie zapomniały o tym, choć dziecko kochają.Co niektórzy uważają, że to coś jak syndrom posttraumatyczny dla kobiety, kiedy przejdzie poród. Strasznie boli. Jest to coś, z czym nie umiem się pogodzić. Dobra, można powiedzieć, że przy chorobie też boli, ale jakoś mnie poród traumatyzuje. Kobiety nie chcą cierpieć, a że u nas są problemy ze znieczuleniem, to mamy jeden z najwyższych wskaźników urodzeń przez cesarkę w Europie, bo sobie załatwiają na lewo jak mogą. Ciekawe, czemu tylko o porodzie mówią, że to normalne, że boli. Jak złamie się nogę, też jest normalne, że boli, a jednak coś podają na znieczulenie, jak również przy raku czy innych przypadkach, gdzie boli. Równie dobrze można tym ludziom nic nie podawać, bo to przecież normalne, że w ich przypadkach boli.Gadka szmatka jak dla mnie. Najbardziej mnie wkurza, że nie musi tak być, bo środek do znieczulenia jest bardzo tani, jego produkcja nie jest żadnym problemem. Problemem jest nfz i stawki lekarzy, do znieczulenia potrzebny jest anestezjolog i dlatego wychodzi całość drogo. Więc chcąc na tym oszczędzić, szpitale stawiają na porody siłami natury. Dlatego między innymi jestem wściekła na lekarzy ich protesty i roszczenia. Przy znieczuleniu nie boli, bo znam osobę, która takie miała ( w końcu i tak skończyło się cesarką, bo dziecko miało słabe ruchy). I prawie nie boli, odczuwa się to wtedy podobnie jak miesiączkę, czyli nic strasznego. A przy parciu, nie czuje bólu od dziecka, więc lekarze mówią kobiecie kiedy przeć. Ale oczywiście zostaliśmy przy mądrościach jak za króla Ćwieczka,że musi boleć, to normalne, taka jest natura itd. Świat poszedł z postępem tak, że latamy w kosmos, mamy wirtualną rzeczywistość, nanotechnologię i kupę innych wynalazków, które jakoś naturalne nie są ( czy samochód jest naturalny? albo laptop? albo pralka, czy cokolwiek innego? nie, od dawna nie żyjemy zgodnie z naturą, tylko techniką).
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: strach przed ciążą

Post autor: BlueStar »

panna_x pisze: 14 sty 2018, 14:04 Matki nie zapominają, to jakiś mit. Owszem kobieta się cieszy, ale to nie znaczy, że zapomina o całym bólu porodowym, jak tylko ujrzy dzidziusia-skarbusia.
Chyba źle się wyraziłam. Matki zapominają o bólu który przed chwilą czuły dzięki endorfinom i biorą swoje dzieci w ramiona z uśmiechem na twarzy, ale to jest taki jakby chwilowy zanik, albo powiedzmy odwrócenie uwagi. Na chwilę zalewa je fala endorfin(fala szczęścia i nie myślą o niczym innym jak o tym, że ich maleństwo jest całe i zdrowe i takie malutkie i śliczne ( i pokryte krwią i z kawałkami łożyska i pomarszczone, czasem fioletowe heheh czasem mnie ponosi xD). Oczywiście pamiętają cały poród i ból mu towarzyszący. Takie sprostowanie mojej wypowiedzi .
Ale oczywiście zostaliśmy przy mądrościach jak za króla Ćwieczka,że musi boleć, to normalne, taka jest natura itd. Świat poszedł z postępem tak, że latamy w kosmos, mamy wirtualną rzeczywistość, nanotechnologię i kupę innych wynalazków, które jakoś naturalne nie są ( czy samochód jest naturalny? albo laptop? albo pralka, czy cokolwiek innego? nie, od dawna nie żyjemy zgodnie z naturą, tylko techniką).
Tu się z Tobą w pełni zgadzam. Już dawno przestaliśmy rzyć w zgodzie z naturą i zostaliśmy częściowo uzależnieni od technologii, więc co komu szkodzi dać to głupie znieczulenie ! Zawsze kasa jest problemem. (Oczywiście rozumiem, że są sytuacje gdy znieczulenie nie jest wskazane lub mogłoby zaszkodzić).
Nightfall

Re: strach przed ciążą

Post autor: Nightfall »

Może się wypowiedzieć ktoś kto się zna, bo ja nie wiem, ale czy takie znieczulenie przy porodzie jest 100% zdrowe? Oszczędności na pewno mają tu wpływ, dwa czytałam kiedyś artykuł o tym, że te porody to masówka, jeden za drugim, a personel trochę nie wyrabia, a trochę już nie chce mu się dbać o komfort pacjentek.

Co do znieczulenia znam osobę, która dostała to znieczulenie, daje się je w kręgosłup. Poród nie bolał, ale coś zrobiono źle i miała dużą szansę na stracenie władzy w nogach ;/;/
takasobie

Re: strach przed ciążą

Post autor: takasobie »

Zamiast znieczulenia zewnąrzoponowego można używać gaz rozweselający. Nie wiem jak wygląda jego stosowanie i oferowanie w szpitalach. Podtlenek azotu ma mniejsze skutki uboczne niż znieczulenie i jest mniej inwazyjny.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: strach przed ciążą

Post autor: panna_x »

Nigtfall, w 100% nic nie jest bezpieczne. Facet poszedł na wycięcie migdałków i zmarł, bo do zabiegu dali mało doświadczoną lekarkę i uszkodziło mu coś w gardle. Zawsze jest jakieś ryzyko, jakbyśmy tak patrzyli, to można nic nie stosować, bo nawet witaminy w nadmiarze szkodzą.
Personel medyczny w ogóle mało dba o pacjentów, nie tylko na porodówkach. Nasłuchałam się już różności od ludzi nt lekarzy służby zdrowia itd. Sądzę, że decyduje tu kasa, a nie dlatego, że się boją, że może zaszkodzi 2% czy 3 % osób.
Generalnie większość kobiet nie ma przeciwskazań do znieczulenia, to są jakieś wyjątki. Wiem, że jeśli ma się problemy z kręgosłupem, to jest to niewskazane tzn znieczulenie zewnątrzoponowe. Koleżance z pracy mieli robić zabieg czy operację nie wiem dokładnie co to było, inny,nie poród, ale właśnie w związku z tym, że ma problemy z kręgosłupem, to ją całkiem uśpili do tego, bo nie mogli znieczulić w ten sposób.
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Re: strach przed ciążą

Post autor: Małgorzata95 »

1. Znieczulenie podczas porodu naturalnego zmniejsza intensywność skurczów, przez co kobieta musi się dłużej męczyć (poród trwa dłużej lub ostatecznie trzeba zrobić cesarkę).
2. Obecnie znieczulenia są bezpieczniejsze niż dawniej. Z cesarskim cięciem wiąże się ryzyko, z resztą - jak z każdą operacją czy zabiegiem. Trzeba pamiętać, że skutki uboczne uzależnione są m.in. od stanu zdrowia pacjenta (ciąża jest szczególnym stanem), w końcu mamy na uwadze również małe dziecko.
3. Jeśli chodzi o cesarkę: to poważny zabieg, trzeba rozciąć powłoki brzuszne i macicę. Kobieta dłużej dochodzi do siebie, musi po operacji leżeć i odpoczywać, a kobiety po porodzie naturalnym często po kilku godzinach mogą same pójść pod prysznic, zjeść i zająć się dzieckiem.
4. Jeśli chodzi o kręgosłup - wszystko zależy od wady/problemu z kręgosłupem (np. osoby po operacji odcinka lędźwiowego mają przeważnie cesarskie cięcie). Osobiście jestem po operacji kręgosłupa i gdybym była w ciąży to w razie konieczności cesarki mogę mieć znieczulenie w kręgosłup (jeśli udałoby się wbić igłę, ponieważ mam stabilizację kręgosłupa (pręty), czasem trzeba połamać przy tym kilka igieł. Wszystko w rękach lekarzy, oni sami wiedzą lepiej, co można, a co nie.
5. Myślę, że poród nie jest taki straszny, jak go opisują (wiadomo, są różne przypadki), każda kobieta jest inna, jednych np. boli pobranie krwi a co dopiero poród.
6. Ja na personel medyczny w Polsce nie narzekam, z moim kręgosłupem chodzę do ortopedy od urodzenia (mam 22 lata - świetni lekarze, pielęgniarki i fizjoterapeuci - pełen profesjonalizm - i to w państwowych szpitalach (NFZ). :)
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
ODPOWIEDZ