Jakiego związku pragniecie?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: panna_x »

Wymagania są naturalne, bo inaczej każdy mógłby być z każdym, a tak nie jest. Jednak każdy czegoś tam chce, w mniejszym lub większym zakresie. Albo odwrotnie, wie, czego nie chce, ale to też są jakieś wymagania, zakresy, w których można się poruszać. Co do przyjaciół, też decydują jakieś wymagania ( może nieuświadomione), bo inaczej moglibyśmy przyjaźnić się z każdym, a tak nie jest, ani w szkole, ani na studiach, w pracy czy gdzie indziej. Może to nie są wymagania w formie sprecyzowanej listy, że ktoś musi być taki a taki. Nikt tak nie zakłada. Raczej tworzy się to naturalnie, ktoś nam pasuje i zaczynamy dążyć do podtrzymywania i pogłębiania relacji przyjacielskiej. Po prostu w rozmowach się okazuje, że ktoś jest fajny, dobrze się czujemy w towarzystwie tej osoby. Myślę, że to jest ten podstawowy wymóg do zawarcia przyjaźni czy koleżeństwa- że dobrze się czujemy z tą osobą. Zwykle dobrze się czujemy z kimś, kto ma podobne zainteresowania,wiek, poglądy czy poczucie humoru- im więcej wspólnego, tym naturalniej to przychodzi. Jakoś nie wyobrażam sobie znajomości imprezowicza, który skończył ledwo gimnazjum z osobą w średnim wieku, z doktoratem i która jest domatorem :)Oczywiście, są też różnice między nami, różnimy się od przyjaciół, ale w zakresie, który nam nie przeszkadza, jesteśmy w stanie to zaakceptować, przymknąć oko. Nie powinny być zbyt duże te różnice, bo z mojego doświadczenia wynika, że im większe różnice, tym mniejsze szanse na znajomość.
Co do wymagań wobec bliskich, oczywiście, że takie są. Rodzice często mają swoją wizję, marzenia wobec dzieci- że będą grzeczne, mądre, dobrze się uczyć, skończą studia, dostaną dobrą pracę, założą rodzinę, dadzą im wnuki. Nikt nie zakłada, że dziecko będzie bezrobotną starą panną czy rozwodnikiem albo sprzątaczką za najniższą stawkę. Mam koleżankę, która mimo 2 mgr i podyplomówki jest bez pracy, a wysłała 1000 cv. Mieszka z rodzicami, no i ich to powoli dobija, mama jej już wypomina, że jest na jej utrzymaniu itd. Więc to bezwarunkowe akceptowanie jest moim zdaniem mitem. Wszyscy mają jakieś oczekiwania, tylko jak dziecko ich nie spełni, to co zrobić, nie wyrzekną się go, nie zerwą więzi, po prostu jest jak jest i tak żyją. A jak nie spełnia partner/ka czy mąż/żona to łatwo o rozwód, i dużo ludzi go wybiera, kiedy przestaje się układać.
neko.
przedszkolASek
Posty: 8
Rejestracja: 17 gru 2017, 23:36

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: neko. »

Może na tym polega mój problem, że mi się wydaje, że mogłabym się przyjaźnić prawie z każdym, dopóki ten ktoś nie jest do mnie jakoś bardzo negatywnie nastawiony. Bo ogólnie nie mam problemu z ludźmi bardzo ode mnie różnymi, a nawet mnie ciekawi, dlaczego oni są jacy są i skąd im się to wzięło. I często się okazuje, że ludzie, do których na początku czuję jakiś dystans, zyskują przy bliższym poznaniu. Tak poznałam jedną z mich najlepszych przyjaciółek. Różni nas naprawdę dużo, np. ona ma bardzo silną osobowość, a ja wręcz przeciwnie (na początku nawet się jej bałam - to było lata temu) i mamy bardzo różne poglądy na wiele kwestii, ale jakoś to przetrwało do dziś. Poczucie humoru też mamy trochę inne, ale obie jakieś mamy, więc potrafimy się śmiać nawzajem ze swoich żartów.

Moje podejście może tez wynikać z tego, że zwykle naprawdę ciężko jest mi znaleźć ludzi bardzo podobnych do mnie. To oczywiście jest fajna opcja, gdy patrzymy na życie w ten sam sposób, ale czasami gdy jest się tak bardzo podobnym, to kończy się na ciągłym przytakiwaniu sobie nawzajem (w czym oczywiście też nie ma nic złego), ale fajnie jest gdy wtedy pojawi się ktoś jeszcze, kto trochę zamiesza.

Jeśli chodzi o marzenia rodziców dotyczące dzieci - z mojej perspektywy to bardziej polega na tym, że rodzice zwykle chcą, żeby ich dzieci były szczęśliwe. Jeśli coś jest nie tak, to się martwią i próbują (mniej lub bardziej umiejętnie) pomóc. Jeśli nie wiedzą jak (a często nie wiedzą), to mogą tylko pogorszyć sytuację, a dzieci mogą odebrać to właśnie jako nierealne "wymagania" czy wyrzuty ze strony rodziców. Oczywiście nie wykluczam, że są też "straszni" rodzice, tacy z bardzo roszczeniowym podejściem, ale to chyba raczej wyjątki.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: panna_x »

Moim zdaniem rodzice chcą, żeby dzieci były szczęśliwe, ale w sposób, który oni uważają za szczęście. Mają swoją wizję tego szczęścia i starają się ją narzucić. Co do koleżanki z silną osobowością, to może zadziałała tu zasada komplementarności potrzeb- dopasowują się ludzie na zasadzie przeciwieństw, bo uzupełniają sobie nawzajem te potrzeby np osoba bardzo dominująca i uległa albo opiekuńcza-niezaradna. W związkach też ta zasada może występować.
Ja nie miałam na myśli przytakiwania sobie we wszystkim, tylko więcej podobieństw niż różnic. Łatwiej z kimś bardziej podobnym niż innym od nas. Choćby kulturowo ta osoba jest podobna, w sensie jest z tego samego kręgu kulturowego. Wiek też ma znaczenie, nastolatki kolegują się ze sobą, ciężko by mi było wyobrazić sobie koleżeństwo osoby koło 30+ z nastolatkiem. Tak samo nie bardzo widzę koleżeństwo osoby w naszym wieku np z dużo starszą osobą, po 60-ce. Poglądy mogą się różnić, zależy czego dotyczą i jak się podchodzi do tych różnic. Jeśli kończyłoby się to próbami przekonywania siebie nawzajem, polemikami, to nie wróżę długiej znajomości. Mogą być różne, jeśli tych kwestii nie porusza się za często bądź któraś ze stron wycofuje się z dyskusji i przyjmuje zasadę, że ok, masz takie a nie inne poglądy, to przyjmuję do wiadomości, ja mam inne i nie gadamy o tym. Jest nawet taki żart, że chcesz mieć przyjaciół, to nie gadaj o pieniądzach, religii i polityce. Jak widać, to są łatwe punkty zapalne w relacjach z ludźmi. Oczywiście, prawdziwie zaufany przyjaciel, powinien znać nasze zdanie i je szanować, a my jego. Ale gdy kogoś poznajemy, jeszcze nie wiemy, czy będzie tym przyjacielem, na początku to zwykłe koleżeństwo. Ja np mam koleżankę, która się różni ode mnie, bo jest religijna, ma męża i dzieci, i chciała mieć życie rodzinne, ceni tradycyjne wartości. Ale to się udaje dlatego, że nie przekonuje mnie do swojego stylu życia, w przeciwieństwie do jej męża, który chce mnie nawrócić na swoją wiarę.
Gdy ktoś ma całkiem inne poglądy i będzie nas ciągle pouczał, nawracał czy dogryzał, i musi mieć zawsze inne zdanie niż my, to się robi na dłuższą metę wkurzające. Dlatego ja nie za bardzo wierzę w koleżeństwo np między osobą bardzo wierzącą a ateistą, liberałem a socjalistą itd. A możesz napisać, czego dotyczą u Was te różnice? Bo jak np jedno lubi sport, a drugie modę, nie ma problemu- można pogadać o swoich zainteresowaniach, nawet jak są inne. Każde opowie coś tam od siebie, drugie dopyta, żeby pociągnąć rozmowę i też można pogadać fajnie.
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: satyamevajayate »

Już nawet nie pamiętam, czy pisałam coś w tym wątku. Tak czy owak, aktualizuję - dowiedziałam się czegoś nowego o sobie :).

Związku nie pragnę, bo to zbyt wielkie słowo. Zarówno "związek" jak i "pragnąć". Wymieniłabym te słówka na "relacja" i "chcieć".
Chcę mieć bliższe relacje z mężczyznami. Interesują mnie oni jako całość, jako OSOBY, a zatem nie tylko w tej samczej odsłonie. Stąd niechętnie podchodzę do randek, bo randki stawiają nas w roli mężczyzna - kobieta. Rozpoczynają się od flirtów i są mocno warunkowe.

Chciałabym kogoś:
- ciepłego, wrażliwego, dumnego, pewnego siebie, z zasadami (ale nie gorliwego katolika), o wysokiej samoocenie ale nie aroganta. Ciepłego względem ludzi i względem zwierząt. Nie mizantropa, nie mizogina. Mądrego, inteligentnego o ciekawej osobowości, czyli nie owieczkę która lezie za tłumem ale nie wie, dlaczego i po co.
- przystojnego, zadbanego, wysportowanego, bez dużej nadwagi i garba ;).

Nie jest mi obojętny też stosunek do mnie:
muszę być dla kogoś strzałem w 10 a nie z braku laku, zapchajdziurą.
Edit: mój potencjalny Ukochany nie może przywiązywać zbyt dużej wagi do ładnych lasek. Nawet gdy jego status i całokształt pozwalają na zdobycie takiej atencyjnej niuni-modeleczki, dobrze by było, gdyby potrafił solidarnie utrzeć jej nosa i WOLAŁ kobiety z sąsiedztwa. Nieidealne. Ślinotok na widok modelki i robienie z siebie przed taką pajaca jest odrażające. Tak samo jak wybieranie do związku laski, którą się ocenia na jakieś 3-7/10. Żenada. Przerażają mnie te samcze błazenady wobec modelek. A one... wiedzą dobrze, że wystarczy by kiwnęły palcem. Co za atawizmy pfff. Czy można być na to odpornym? Ja jestem odporna na Iglesiasów ale z mężczyznami jest nieco gorzej.
Ostatnio zmieniony 26 gru 2017, 18:38 przez satyamevajayate, łącznie zmieniany 1 raz.
MrSpock

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: MrSpock »

Najlepiej jest wtedy jeśli para dopasowuje swoje potrzeby seksualne do tej osoby w parze, która ma mniejsze potrzeby.

Najważniejsze jest wyrażanie uczuć, bo z tym jest bardzo duży problem. Trudno znaleźć osoby uczuciowe, które chcą się spotykac żeby wyrażać sobie uczucia w jakiejkolwiek formie, nawet przyjaźni. Tak statystycznie oceniam to na mniej niż jeden procent ludzi którzy tego potrzebują. Ludzie po prostu nie mają potrzeby wyrażania sobie nawzajem uczuć i przez to jest tak ciężko bo ludzie nie mają bliskich osób. Jest o wiele łatwiej wszystko robić jak się ma w kimś oparcie.
neko.
przedszkolASek
Posty: 8
Rejestracja: 17 gru 2017, 23:36

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: neko. »

MrSpock pisze: 26 gru 2017, 18:14 Ludzie po prostu nie mają potrzeby wyrażania sobie nawzajem uczuć i przez to jest tak ciężko bo ludzie nie mają bliskich osób.
ciasteczkowa pisze: 26 gru 2017, 20:08
MrSpock pisze: 26 gru 2017, 18:14 Tak statystycznie oceniam to na mniej niż jeden procent ludzi którzy tego potrzebują.
a ja właśnie myślę że jest to jedna z podstawowych potrzeb
Też myślę, że to jedna z podstawowych potrzeb, tylko ludzie z jednej strony nie potrafią wyrażać swoich uczuć, a z drugiej nie potrafią odczytywać sytuacji, w których ktoś próbuje swoje uczucia wyrazić.
MrSpock

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: MrSpock »

Myślę że to może być związane z blokadą czakry serca.
http://www.maszke.pl/2013/01/jak-pracow ... j-milosci/
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: panna_x »

Ja z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że duża różnica zdań działa zniechęcająco. Mam taką z moim tatą, na różne tematy, w związku z tym niezbyt lubię nasze dyskusje.
Natomiast co do związku, jestem ciekawa, czy stałoby się tak jak z pracą- chciałam mieć spokojną, nudną, monotonną ( stale robię to samo) mam taką i okazało się, że mnie to też znudziło i nie cieszy. Czyli trzeba uważać, co się chce.
takasobie

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: takasobie »

panna_x pisze: 29 gru 2017, 09:52 Ja z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że duża różnica zdań działa zniechęcająco. Mam taką z moim tatą, na różne tematy, w związku z tym niezbyt lubię nasze dyskusje.
Natomiast co do związku, jestem ciekawa, czy stałoby się tak jak z pracą- chciałam mieć spokojną, nudną, monotonną ( stale robię to samo) mam taką i okazało się, że mnie to też znudziło i nie cieszy. Czyli trzeba uważać, co się chce.
Zawsze można pracować na okres próbny lub na jakieś staze chodzić, żeby spróbować róznych branż. W związkach może też warto byłoby wprowadzić okres próbny i staże zanim ludzie zwiążą się na stałe? :)
MrSpock

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: MrSpock »

Zawsze powinien być okres próbny. Przynajmniej kilka miesięcy.

- Poznaje się tylko to, co się oswoi - powiedział lis. - Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół.
"Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry
CloudninowaSWQ
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: CloudninowaSWQ »

Viljar pisze: 5 gru 2017, 13:06 Dla mnie bez przytulania związek nie istnieje. Tylko że jak sobie czytam to forum, to widzę, że z tego powodu mam przerąbane u AS-ek bardziej niż u S-ek. Bo stosunek można od biedy zastąpić jakimś masażem, a z niedotykalskością nic zrobić się nie da. Świetnie, po prostu świetnie :?
Viljar,nie jest tak źle,myślę,że poza mną są też i inne aski,które jednak lubią przytulanie,masaż czy inne formy okazywania sobie czułości.Zależy na kogo trafisz :wink: akurat tu natrafiłeś na opinie mniej "dotykalskich" co nie znaczy,że każda aska taka jest.Nie generalizuj,więcej wiary i optymizmu :wink:
Awatar użytkownika
Bonnemort
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 30 sty 2018, 21:10
Lokalizacja: Katowice

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Bonnemort »

Ja bardzo lubię przytulanie, zwłaszcza jak mi puszczą horror to przyczepiam się do najbliższej osoby, czasem ze strachu tak mocno ściskam mą ofiarę, że na drugi dzień pokazuje mi siniaki. Wtedy ja grzecznie odpowiadam:
- Trzeba było zgodzić się na mój film.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Jonathan Carroll
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Viljar »

CloudninowaSWQ pisze: 4 lut 2018, 22:07
Viljar pisze: 5 gru 2017, 13:06 Dla mnie bez przytulania związek nie istnieje. Tylko że jak sobie czytam to forum, to widzę, że z tego powodu mam przerąbane u AS-ek bardziej niż u S-ek. Bo stosunek można od biedy zastąpić jakimś masażem, a z niedotykalskością nic zrobić się nie da. Świetnie, po prostu świetnie :?
Viljar,nie jest tak źle,myślę,że poza mną są też i inne aski,które jednak lubią przytulanie,masaż czy inne formy okazywania sobie czułości.Zależy na kogo trafisz :wink: akurat tu natrafiłeś na opinie mniej "dotykalskich" co nie znaczy,że każda aska taka jest.Nie generalizuj,więcej wiary i optymizmu :wink:
To nie brak wiary, tylko realizm :P Znając moje szczęście, jest taka. Jedna. Gdzieś w Gołdapi, Trakiszkach albo innej Sokółce, dokąd w dzisiejszej rzeczywistości dostać się trudniej niż do Rzymu (nie przesadzam, sprawdzałem). I ma 20 lat mniej.
Zawsze można pracować na okres próbny lub na jakieś staze chodzić, żeby spróbować róznych branż. W związkach może też warto byłoby wprowadzić okres próbny i staże zanim ludzie zwiążą się na stałe?
W ostatnim sezonie "Black Mirror" był odcinek o portalu randkowym, w którym ludzie wgrywali swoje osobowości do wirtualnego świata i tam odbywali szereg randek oraz dłuższych i krótszych związków. Pod koniec system "parował" osoby, które się ze sobą najlepiej czuły. W świecie wirtualnym mijały oczywiście całe lata, a w realnym - może parę dni. Tym sposobem "realni" ludzie nie tracili czasu na serię nieudanych randek i toksycznych związków. To byłoby niezłe :D
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: marzesobie »

W ostatnim sezonie "Black Mirror" był odcinek o portalu randkowym, w którym ludzie wgrywali swoje osobowości do wirtualnego świata i tam odbywali szereg randek oraz dłuższych i krótszych związków. Pod koniec system "parował" osoby, które się ze sobą najlepiej czuły. W świecie wirtualnym mijały oczywiście całe lata, a w realnym - może parę dni. Tym sposobem "realni" ludzie nie tracili czasu na serię nieudanych randek i toksycznych związków. To byłoby niezłe :D
Niby niezłe ale.... gorzej jakby się okazało, że po przeprowadzonych testach, moja druga połówka nie istnieje. A tak to chociaż człowiek ma nadzieję, że może gdzieś tam siedzi i się chowa :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Viljar »

Skuteczność tego portalu wynosiła 99,8%, więc szansa na znalezienie kogoś byłaby wyjątkowo duża :)

Właśnie zauważyłem parę ciekawych wpisów, które wcześniej mi jakoś umknęły.
marzesobie pisze: 12 gru 2017, 11:28
VenusDoom pisze: 10 gru 2017, 08:56
MrSpock pisze: 10 gru 2017, 08:34 Między 30 a 40 rokiem życia nadchodzi refleksja "źle zrobiłam" i już jest za późno na poznanie przyjaciela do związku (z seksem lub bez seksu).
Tak z ciekawości, dlaczego uważasz, że w tym przedziale wiekowym jest już za późno, żeby kogoś poznać?
Bo już pół życia przeleciało i teraz to już się czeka na koniec :)) oczywiście taki żarcik, bo stanowczo sie nie zgadzam że po 30 jest już za późno na tworzenie relacji z innym człowiekiem, ba ja widzę po sobie że im starsza jestem tym bardziej rozumiem innych ludzi i zależy mi na innych, a wcześniej było mi obojętnie czy spędzę życie samotnie czy też z innym człowiekiem :)
Ba nawet twierdzę że człowiek im bardziej dojrzały tym bardziej trwałe relacje buduje... oczywiscie nie zawsze ta dojrzałość przychodzi z wiekiem ;)
A ja zgadzam się z tym, że po przekroczeniu pewnego wieku coraz trudniej jest utworzyć związek. Dzieje się tak dlatego, że z wiekiem wykształcają się pewne zwyczaje, zachowania, których coraz trudniej się z czasem pozbyć. Pojawienie się drugiej osoby nagle ustalony porządek burzy i wielu ludziom trudno się do tego przyzwyczaić. Z ręką na sercu sam nie wiem, czy umiałbym się teraz "poprzestawiać" w stopniu zadowalającym drugą osobę.

Druga sprawa - w średnim wieku człowiek ma mniej czasu, a także - nie ukrywajmy - mniej energii, siły, zdrowia niż jak się jest młodym. Co za tym idzie, przeżywa mniej przygód (mam tu na myśli wycieczki, imprezy, wyjazdy w góry itp.). Niby próbuje się stworzyć związek, ale okazuje się, że wszystkie te piękne, "szalone" chwile i najlepsze wspomnienia przeżywało się w innych czasach, z innymi ludźmi. Tym większy wydaje się kontrast między np. obecnymi przyjaciółmi a osobą, z którą próbuje się stworzyć związek i łatwiej dojść do wniosku, że niewiele was łączy. Nieprzypadkowo paru moich znajomych po ok. 35 roku życia, którzy dotąd się z nikim na stałe nie związali, doszło do wniosku, że chyba już nie będą próbować.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
ODPOWIEDZ