Myślę, że to, co sami będziecie uważać za mniej męskie. Naprawdę nie potrafię zrozumieć takiego podejścia, tym bardziej że mężczyznom, którzy o siebie dbają, obrywa się najbardziej od samych facetów, którzy do wyglądu przywiązują najbardziej podstawową uwagę.
Jesteś pewien?Scadrial pisze: ↑12 cze 2018, 18:48 Wolałbym jednak nie. Powstałaby na rynku seksualnym większa konkurencja dla mężczyzn mających lepsze priorytety, co sprawiłoby, że w puli genowej* próżność i powierzchowność zostałyby jeszcze bardziej umocnione, jakby same kobiety i męski popyt na ich urodę nie wystarczały. Obawiam się też, że sama przesadna dbałość o wygląd pociągnęłaby za sobą inne konsekwencje, określane z grubsza mianem spedalenia.
* Jak straszne żniwo na puli genowej zbiera stosowanie makijażu! Przecież to jawne oszukiwanie doboru naturalnego
Zresztą ma to mniejsze uzasadnienie biologiczne, faceci są wzrokowcami, kobiety mniej.
Jakiś czas temu na pewnym forum, jakiś facet zwrócił mi podczas dyskusji uwagę, że właściwie to współczuje nam, kobietom, bo gdy patrzy na większość mężczyzn na ulicach, to można się załamać. Ja sobie nawet pozwolę wkleić zdjęcie koreańskiego piosenkarza dla przykładu:
Pomińmy fakt, że jest Azjatą, bo absolutnie nie wymagam, aby nasze miasta się nimi wypełniły. Ilu facetów tak naprawdę przykłada uwagę do wyglądu, chociaż w takim stopniu? Modne, dopasowane ubrania (i wcale nie mówię o koszulkach po tysiąc złotych za sztukę) i porządnie ułożone włosy? Już nawet nie chcę wspominać o farbowaniu włosów właśnie i użyciu pudru transparentnego, aby się nie świecić na twarzy, bo to z miejsca dodaje kilka punktów do atrakcyjności. Dlaczego tak trzymam się tego makijażu? Kurcze, widziałam tylu fajnych chłopców, po których było widać, że czują się tragicznie ze swoimi problemami z cerą - ciągłe odwracanie, ukrywanie twarzy - i wiem, że pomógłby im ten durny korektor. I jedyne co ich powstrzymywało, to zapewne brak przyzwolenia społecznego, bo tak już jest. Inna sprawa, że mi faktycznie podobają się bardziej wymuskani faceci, jak na zdjęciu, ale będąc umięśnionym i ogólnie bardziej "męskim" z wyglądu, również można być bardzo zadbanym. O ile nastoletni chłopcy jeszcze przykładają uwagę do modnego ubioru i fryzur, tak starsi, najczęściej po trzydziestce nadal żyją w przekonaniu, że rano wystarczy przeczesać włosy palcami, umyć twarz wodą, psiknąć się dezodorantem i lecieć na miasto. Pomimo że nie mam ochoty z żadnym się przespać, to nie będę oszukiwać, że też lubię popatrzeć i kurcze, bardzo często po prostu nie ma na co
Chciałabym się odnieść jeszcze do tego. Są też kobiety, które zwyczajnie nie czują potrzeby malowania się i ubierania w taki sposób, aby przyciągać męski wzrok i bynajmniej nie są askami. Nie wiem, sama lubię się ładnie ubrać, wręcz atrakcyjnie, zrobić dokładny makijaż, ale nie mam też najmniejszego problemu, aby wyjść do sklepu z luźnych ciuchach/ dresach, nieumalowana, z włosami związanymi w niedbałą kitkę. Najczęściej pokazuje się neutralnie ubrana, z bardzo delikatnym makijażem. I teraz gdybaj, czy gdybyś mnie zobaczył na ulicy, to założyłbyś opcję asa, czy jednak dziewczyny, która niespecjalnie chce rzucać się w oczyScadrial pisze: ↑12 cze 2018, 18:48I teraz pytanie w której grupie łatwiej można wykryć asa na podstawie wyglądu? Oczywiście w grupie żeńskiej i niekoniecznie dlatego, że wśród kobiet zdaje się być ich stosunkowo więcej. Zwyczajnie ciężko będzie odróżnić męskiego asa od heteryka, który nie przejmuje się specjalnie wyglądem. Pełno takich. Natomiast kobieta, która się nie maluje i w ogóle nie eksponuje, poprzez niezwracanie na siebie uwagi zwraca większą uwagę na tle większości kobiet, które się malują i eksponują.