króliczka pisze: ↑11 lip 2018, 19:54
Problem z krytyką (ale pochwałami/komplementami - dokładnie tak samo) jest jednak taki że ludźmi krytykującymi (ale chwalącymi/komplementującymi - dokładnie tak samo) dość często kierują pobudki niskiej natury, dlatego warto mieć dystans (co nie oznacza: pozostać całkowicie głuchym/zamkniętym) do jednego i drugiego.
Tak, to jest podstawowy powód, dla którego osoby zdrowe nie powinny wiele sobie robić z powodu krytyki samej w sobie. Potrzebna jest też umiejętność oceny zasadności danego osądu.
króliczka pisze: ↑11 lip 2018, 19:54
Gdyby taki Matisse trafił w towarzystwo takich krytyków i bezkrytycznie uwierzył w słuszność ich krytyki, to źle by wyszło, więc trzeba być uważnym, bo wytykane nam błędy wcale błędami być zawsze nie muszą.
Coś o tym wiem... znaczy o marnych zarzutach, nie o Matisie.
króliczka pisze: ↑11 lip 2018, 19:54
Istnieje taka teoria że mężczyźni stawiają na ilość, a kobiety na jakość.
Można doszukać się w tym przełożenia ceny, jaką każda płeć płaci za rozmnażanie. 1 komórka na miesiąc kontra miliony dziennie. 9 miesięcy ciąży kontra potencjał spłodzenia w tym czasie dziesiątek lub setek dzieci. Niepewna przyjemność i ból kontra pewna przyjemność i brak bólu. Znikome kontra dostrzegalne ryzyko gwałtu, agresji, poniżenia.
króliczka pisze: ↑11 lip 2018, 19:54
Moim zdaniem (moge się mylić) mężczyźni faktycznie są mniej wymagający, ale ta cecha idzie u nich w parze z większą (niż u kobiet) zmiennością uczuciową/szybszym nudzeniem się obiektem westchnień.
Nie łączyłbym zmienności uczuciowej, posiadającej nieco inne konotacje, stereotypowo właściwe kobietom, z możliwością fizycznego odczucia żądzy w kierunku wielu kobiet. Biorąc pod uwagę, że kobiety częściej zrywają/biorą rozwód, nie wyciągałbym też wniosku o szybszym nudzeniu się (ktoś mógłby zarzucić, że biorą rozwód, bo mąż się znudził i zdradził, ale to tylko jeden z możliwych powodów).
panna_x pisze: ↑12 lip 2018, 08:16
Przepraszam, Scadrial, ale jak najbardziej mówiłeś o małych/dużych wymaganiach- że męskie dotyczące wyglądu kobiet są niewielkie w porównaniu do wymagań kobiet wobec facetów, z czym ja się nie zgadzam.
Nadinterpretujesz. Powiedziałem, że kobiece wymagania są większe (wyliczanka głównych), w porównaniu do męskich. W obu znajduje się wygląd, to jasne. Nie powiedziałem jednak w pierwszym poście nic na temat tego, czy wymagania męskie co do wyglądu są większe czy mniejsze od żeńskich. Mówiłem o całokształcie wymagań, na które składają się różne elementy.
Kiedy rozpatrujesz 2 wartości i jedna jest większa od drugiej, to nie oznacza, że mniejsza jest bezwzględnie mała, tylko że jest względnie mniejsza. Weź przykład dwóch koszykarzy, jeden ma 2,1m, drugi 1,9m.
panna_x pisze: ↑12 lip 2018, 08:16
A to, że to nie dotyczy głównego tematu, cóż zrobię, odniosłam się do Twoich słów i tyle.
Nie miałem na myśli tematu jako wątku na forum, lecz ten powyższy niuans.
urtika pisze: ↑12 lip 2018, 11:37
Macie osobny temat z offtopu, jak chcecie to kontynuujcie.
Temat "wymagań matrymonialnych" to szersze ujęcie kwestii depilacji.
Wykazanie, że kobiety mają wyższe wymagania, na tle których tamten wymóg mężczyzn jest niewielki, zamyka kwestię depilacji, przynajmniej* w odniesieniu do wymagań stawianych kandydatkom na partnerkę, także dyskusja jest jak najbardziej na temat.
* (nie uzasadnia to jednak przejawów braku tolerancji wobec ogółu kobiet, które po prostu nie chcą się golić, a spotykają się z chamstwem)
Na przyszłość sugerowałbym zostawić posty, które dotyczą także głównego tematu, jak te powyżej, a co najwyżej skopiować je do tematu pobocznego, jeśli jest wart rozpoczynania. To normalne, że dyskusja schodzi na różne tematy powiązane, jeśli konsekwentnie chciałabyś stosować taki zabieg, powstałby bałagan i szukanie wypowiedzi w rożnych miejscach.
króliczka pisze: ↑12 lip 2018, 12:22
Co może wydawać się dziwne myślę że powodem jest właśnie to że wielu mężczyzn patrzy głównie na szeroko rozumianą cielesność *(a przeciętny nie jest w tej materii zbyt hmm... wyrafinowany) nie wymagając oczarowywania go niezwykłymi talentami, brawurą, osiągnięciami czy wiedzą*
Wielu facetów stwierdziłoby, że takie wymagania byłyby szukaniem wiatru w polu.
króliczka pisze: ↑12 lip 2018, 12:22
Kobieta jest często dla mężczyzny interesująca ze względu na same jej fizyczne właściwości (a wystarczające dla wielu posiada wiekszość kobiet do pewnego wieku).
Świetnie to ujęłaś.
króliczka pisze: ↑12 lip 2018, 12:22
Wystarczy wykonać odpowiedni eksperyment na stronach przeznaczonych do umawiania się na randki - udając mężczyznę nie dostanie się prawdopodobnie żadnego odzewu na ogłoszenie "Poszukuje partnerki" nawet gdy stawiane wymagania będą niskie. Żeby natomiast dostać odzew na wiadomość inicjującą (udając mężczyznę) najczęściej trzeba wysłać ją przynajmniej do kilkuset kobiet.
Kobieta na ogół na takie ogłoszenie dostanie od kilkudziesięciu do kilkuset wiadomości w jeden-kilka dni, a przyjęcie przez nią aktywnej, męskiej postawy (zdobywczyni) nie pozbawia ją atrakcyjności w oczach mężczyzn, więc może też sama zagadywać. Gdy to mężczyzna przyjmie bierną, kobiecą postawę to na 99% odniesie porażkę (pozostanie niezauważonym).
Bardzo mocny przykład, powinienem umieścić go na samym starcie
Podsumowując, wymagania mężczyzn i tak są niskie w stosunku do wymagań kobiet, dlatego jęczenie, że trzeba nogi golić to jakiś żart. Gdyby mężczyźni się bardziej szanowali i mieli wyższe standardy, wtedy mielibyśmy ciekawą sytuację, w której kobiety po początkowych fochach, dramach i depresjach zdecydowałyby się więcej inwestować w swój rozwój.
króliczka pisze: ↑12 lip 2018, 12:22
Może jeszcze inaczej: kobiecie łatwiej niż mężczyźnie uzyskać od mężczyzny zainteresowanie wstępne/zostać ujrzaną jako potencjalna partnerka.
Też racja. Zainteresowanie wstępne jest łatwo, utrzymać trudniej, zwłaszcza, gdy okazuje się, że w rzeczywistości oferta nie jest zbyt bogata.
króliczka pisze: ↑12 lip 2018, 12:22
Tak jakby - mężczyznę czeka więcej trudów na początku (proces zdobywania kobiety), a kobietę potem (ciąża, poród oraz zajmowanie się dzieckiem/-ćmi), więc wychodzi na to że to kobietę natura bardziej obciążyła trudami.
W czasach kiedy kobiece role były trudem, męskie też były odpowiednio trudniejsze niż dzisiaj, a zarazem to facet w pojedynkę utrzymywał rodzinę. Zajmowanie się dziećmi było ułatwione możliwością stosowanie elementów przemocy, kto by się tam cackał z bachorami. Albo słuchał, albo w ryj i pusta micha - szybkie rezultaty. Kobieta mogła umrzeć przy porodzie, a facet na wojnie, polowaniu, także nie wychylałbym się ze zbyt szybkimi wnioskami.
panna_x pisze: ↑12 lip 2018, 12:56
Np wielu facetów nie chce się statkować i żenić, w związku z czym nie powiedziałabym, że męża łatwo zdobyć ( kochanka owszem).
A ci, co chcą, są zwykle betasamcami, więc nie spełniają wymagań.