Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie no, sprzątać też sprzątam, nie umiem żyć w brudzie. Lubię się lenić w czystym mieszkaniu, ba, najczęściej sobie nawet sama gotuje, więc jakieś tam podstawowe czynności wykonuję. Natomiast raczej nic nie osiągnęłam w życiu i na nic takiego się nie zapowiada, nie, żebym miała na to parcie. Ot, taka leniwa klucha ze mnie, która sobie żyje swoim leniwym trybem
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Nie jestem hepi, bo...
"Emerytura" w sensie pasywnego dochodu, to oczywiście rozumiem i też bym chciała. Mogłabym się w końcu w pełni skupić na robieniu tego, co mnie interesuje, a nie zdobywaniu pieniędzy na przetrwanie. Ta normalna przywodzi na myśl skojarzenia ze starością i czekaniem na śmierć.
Mam podobnie.panna_x pisze: Właśnie ja nie mam pełno energii, a chciałabym wielu rzeczy spróbować
-
- ciAStoholik
- Posty: 319
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Nie jestem hepi, bo...
Może trochę nie na temat, ale dzisiaj zmotywowałem się do sprzątnięcia pokoju i skończyłem renowację starego bębna, o którym wspomniałem wcześniej. Przerósł on moje najśmielsze oczekiwania, jest świetny pod każdym względem i jestem z niego cholernie dumny. Będę się chwalił teraz każdemu po kolei jaki kawał dobrej roboty wykonałem
W ogóle kilka dni temu odstawiłem antydepresanty i chodzę teraz w stanie euforii. Wszystko mi się podoba. W końcu mam siłę do działania, a pomysłów tyle, że w nocy spać nie mogę, bo ciągle myślę o tym co można jeszcze zrobić. Objawy uboczne odstawienia leków to przy tym pestka, powinny minąć w ciągu kilku dni. Z resztą podczas leczenia też występowały skutki uboczne, bo psychiatra przypisał mi zbyt dużą dawkę. Były też o wiele silniejsze w porównaniu z tym, co czuję teraz, a czuję się tak jakbym narodził się na nowo. Chodzę jak nowiutkie Lamborghini
W ogóle kilka dni temu odstawiłem antydepresanty i chodzę teraz w stanie euforii. Wszystko mi się podoba. W końcu mam siłę do działania, a pomysłów tyle, że w nocy spać nie mogę, bo ciągle myślę o tym co można jeszcze zrobić. Objawy uboczne odstawienia leków to przy tym pestka, powinny minąć w ciągu kilku dni. Z resztą podczas leczenia też występowały skutki uboczne, bo psychiatra przypisał mi zbyt dużą dawkę. Były też o wiele silniejsze w porównaniu z tym, co czuję teraz, a czuję się tak jakbym narodził się na nowo. Chodzę jak nowiutkie Lamborghini
Re: Nie jestem hepi, bo...
A to ciekawe w takim razie efekty odstawienia leków. Wydawałoby się, że powinny być negatywne zamiast pozytywnych.
Jak by nie było - gratuluję sukcesów i poprawy nastroju.
--
(Czy wpis nie powinien być w temacie "jestem hepi", skoro jest taki pozytywny?)
Jak by nie było - gratuluję sukcesów i poprawy nastroju.
--
(Czy wpis nie powinien być w temacie "jestem hepi", skoro jest taki pozytywny?)
Wady i zalety - to często jedno i to samo. Tylko z różnych punktów widzenia.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy sobie takową jaskinię znalazły Niczym Gandalf i jego hobbity, o kiju bądź boso przez świat Ta wizja mogłaby ucieszyć mnie bardziej od perspektywy podwyżki, czy też jakiegoś sympatycznego tortu bezglutenowegoAliceAce82 pisze: ↑18 sie 2018, 13:32Mnie tez kiedyś cieszyła myśl, że mogę wyjechać do jakiegoś fajnieszego kraju, ale teraz już niewiedziałabym gdzie. I też bym chciała taką jaskinięAceKini pisze: ↑16 cze 2018, 22:08 Nie jestem hepi, bo świat, z roku na rok, zdaje się być coraz bardziej szalony (dosłownie). Nie ma już kraju, w którym chciałabym mieszkać. Za to pewnie znalazłaby się jakaś niewielka i wygodna jaskinia z dostępem do wody i drzew owocowych, na jakimś zakuprzu, w której chętnie wymościłabym sobie legowisko. Czyli jakieś pozytywy są
Semper eadem - It's A-okay
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Doskonale Cię rozumiem.AceKini pisze: ↑2 wrz 2018, 21:28Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy sobie takową jaskinię znalazły Niczym Gandalf i jego hobbity, o kiju bądź boso przez świat Ta wizja mogłaby ucieszyć mnie bardziej od perspektywy podwyżki, czy też jakiegoś sympatycznego tortu bezglutenowegoAliceAce82 pisze: ↑18 sie 2018, 13:32Mnie tez kiedyś cieszyła myśl, że mogę wyjechać do jakiegoś fajnieszego kraju, ale teraz już niewiedziałabym gdzie. I też bym chciała taką jaskinięAceKini pisze: ↑16 cze 2018, 22:08 Nie jestem hepi, bo świat, z roku na rok, zdaje się być coraz bardziej szalony (dosłownie). Nie ma już kraju, w którym chciałabym mieszkać. Za to pewnie znalazłaby się jakaś niewielka i wygodna jaskinia z dostępem do wody i drzew owocowych, na jakimś zakuprzu, w której chętnie wymościłabym sobie legowisko. Czyli jakieś pozytywy są
Nawet nie wiesz jak by mi się to podobało, nawet jakbym miała iść do Mordoru [ja tu siedzę a tyle książek czeka na mnie...], to chętnie Byle nie tutaj. Takie wyprawy chociaż mają sens.
Boże... Ty też jesteś na diecie bezglutenowej?.. Ja próbuję sobie sama ciasta robić i chleb, ale nie zawsze wychodzą i nic mi nie sprawi przyjemności jak te typowe glutenowe
alice.ace82 at gmail.com
Re: Nie jestem hepi, bo...
No, to jesteśmy umówione na poszukiwania wygodnej i obszernej jaskini w klimatyzowanej dżungli z dostępem do bieżącej wody i góry owoców xD Jeśli chodzi o bezglutenowość i bezlaktozowość to zmusiły mnie do tego konkretne problemy zdrowotne mam doświadczenie w przepisach od lat xD potrzebujesz jakiś? Znalazłam też świetny kanał na yt prowadzony przez dziewczynę z celiakią: https://www.youtube.com/channel/UCH6oTT ... V1Q/videos Super sprawaAliceAce82 pisze: ↑2 wrz 2018, 22:04Doskonale Cię rozumiem.AceKini pisze: ↑2 wrz 2018, 21:28Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy sobie takową jaskinię znalazły Niczym Gandalf i jego hobbity, o kiju bądź boso przez świat Ta wizja mogłaby ucieszyć mnie bardziej od perspektywy podwyżki, czy też jakiegoś sympatycznego tortu bezglutenowegoAliceAce82 pisze: ↑18 sie 2018, 13:32
Mnie tez kiedyś cieszyła myśl, że mogę wyjechać do jakiegoś fajnieszego kraju, ale teraz już niewiedziałabym gdzie. I też bym chciała taką jaskinię
Nawet nie wiesz jak by mi się to podobało, nawet jakbym miała iść do Mordoru [ja tu siedzę a tyle książek czeka na mnie...], to chętnie Byle nie tutaj. Takie wyprawy chociaż mają sens.
Boże... Ty też jesteś na diecie bezglutenowej?.. Ja próbuję sobie sama ciasta robić i chleb, ale nie zawsze wychodzą i nic mi nie sprawi przyjemności jak te typowe glutenowe
Semper eadem - It's A-okay
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dzięki wielkie za link i propozycję.AceKini pisze: ↑2 wrz 2018, 23:05No, to jesteśmy umówione na poszukiwania wygodnej i obszernej jaskini w klimatyzowanej dżungli z dostępem do bieżącej wody i góry owoców xD Jeśli chodzi o bezglutenowość i bezlaktozowość to zmusiły mnie do tego konkretne problemy zdrowotne mam doświadczenie w przepisach od lat xD potrzebujesz jakiś? Znalazłam też świetny kanał na yt prowadzony przez dziewczynę z celiakią: https://www.youtube.com/channel/UCH6oTT ... V1Q/videos Super sprawaAliceAce82 pisze: ↑2 wrz 2018, 22:04Doskonale Cię rozumiem.
Nawet nie wiesz jak by mi się to podobało, nawet jakbym miała iść do Mordoru [ja tu siedzę a tyle książek czeka na mnie...], to chętnie Byle nie tutaj. Takie wyprawy chociaż mają sens.
Boże... Ty też jesteś na diecie bezglutenowej?.. Ja próbuję sobie sama ciasta robić i chleb, ale nie zawsze wychodzą i nic mi nie sprawi przyjemności jak te typowe glutenowe
Ja tez mam Celiakie, ale jeszcze dodatkowe problemy. Oprócz glutenu, też nie jem mleka i pochodnych, cukru, unikam wszystkiego ze wzmacniaczami smaku, przetworzonych rzeczy itd. Głównie jem gotowane, bo po tym nalepiej się czuję. Bardzo mało jest rzeczy, które mi nie szkodzą.
alice.ace82 at gmail.com
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Emerytura to moje marzenie od dziecinstwa, serio
alice.ace82 at gmail.com
Re: Nie jestem hepi, bo...
100 tys. podpisów i robimy ustawę do parlamentu, żeby można było na emeryturę przechodzić już od 18 rż
Re: Nie jestem hepi, bo...
Taa... A ZUS tylko zaczyna przeglądac oferty najtańszych shotgun-ów w necie Ew cudownej tabletki która spowoduje zgon os. po 67 roku życa
Chcę robic z Tobą dorosłe rzeczy
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
-
- ciAStoholik
- Posty: 319
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie musiałem długo czekać, żeby coś się schrzaniło. Wydarzyła się rzecz, na którą absolutnie nie byłem przygotowany, która w najgorszych koszmarach by mi się nie przyśniła. Bardzo chciałbym, żeby to się nie stało. Szykuje się kolejna nieprzespana noc...
Muszę wymazać dzisiejszy dzień ze swojej pamięci. Zna ktoś jakieś sposoby na zapomnienie o rzeczywistości, oprócz schlania się w trupa?
Muszę wymazać dzisiejszy dzień ze swojej pamięci. Zna ktoś jakieś sposoby na zapomnienie o rzeczywistości, oprócz schlania się w trupa?
Re: Nie jestem hepi, bo...
No proszę, ktoś ma podobnie do mnie.AliceAce82 pisze: ↑2 wrz 2018, 22:04
Boże... Ty też jesteś na diecie bezglutenowej?.. Ja próbuję sobie sama ciasta robić i chleb, ale nie zawsze wychodzą i nic mi nie sprawi przyjemności jak te typowe glutenowe
Wady i zalety - to często jedno i to samo. Tylko z różnych punktów widzenia.
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bez schlania sie byloby ciezko... Moge tylko polecic cos co dziala jako pauza czyli ogladanie jakiegos wciagajacego serialu odcinek za odcinkiem. Moze glosna muza, pisanie bloga, gry.Nautilus1992 pisze: ↑4 wrz 2018, 00:44 Nie musiałem długo czekać, żeby coś się schrzaniło. Wydarzyła się rzecz, na którą absolutnie nie byłem przygotowany, która w najgorszych koszmarach by mi się nie przyśniła. Bardzo chciałbym, żeby to się nie stało. Szykuje się kolejna nieprzespana noc...
Muszę wymazać dzisiejszy dzień ze swojej pamięci. Zna ktoś jakieś sposoby na zapomnienie o rzeczywistości, oprócz schlania się w trupa?
Jakis czas temu tez mialam cos, co mnie strasznie wyprowadzilo z rownowagi, ponad miesiac minal i dopiero powoli dochodze do siebie. Wiec badz cierpliwy i dobry dla siebie, placz jesli to pomoze i pamietaj, ze z czasem przestanie bolec lub zrobi sie mniej wyrazne.
Trzymaj sie i nie dawaj!
alice.ace82 at gmail.com
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Mam tak samo.Setsu pisze: ↑29 sie 2018, 09:01 Powiem wam, że jak tak czasami czytam posty osób, które mają pełno energii, wszystkiego chciałyby spróbować, mają zawalony dosłownie cały dzień na własne życzenie i są z tego powodu szczęśliwe, bo taki mają tryb życia i charakter, to się łapię za głowę xD Ja po pracy chcę jak najszybciej dostać się do domu, żeby mieć dla siebie tę minutę dłużej, jak mam coś wyjść załatwić na tygodniu to jestem chora, a w weekend szkoda mi wychodzić na zakupy, bo mi dzień ucieka. Mocnych wrażeń też nie potrzebuję, gra/ książka/ internet/ film wystarczają mi w zupełności i kompletnie nie mam tego bakcyla, aby zrobić coś wielkiego, odkryć świat na nowo. Niewiele potrzebuję, wystarczają mi naprawdę podstawowe rzeczy z małymi wyjątkami, żyję sobie bardzo leniwie, nic mi się nie chce i nie wiem, skąd ci ludzie biorą na to wszystko siły i chcą więcej.
Też chcę już emeryturę, a przynajmniej święty spokój i brak przymusu, aby robić cokolwiek
alice.ace82 at gmail.com