Nie jestem hepi, bo...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Warszawianka40+ »

Chyba wg przepisów możesz jeżeli będzie to przeniesienie z zachowaniem ciągłości pracy - ale jeszcze sprawdź to w Kodeksie Pracy, ew. zapytaj w ZUS. Jeśli zależy Ci na tej pracy ja bym zrobiła tak: znalazła kogoś zaufanego kto popracuje za Ciebie trzy miesiące zatrudniony na czas określony (operacja, zwolnienie po szpitalu) po czym wskoczysz na to miejsce. Np. była nauczycielka która sobie dorobi ale nie będzie chciała pracować na stałe bo jest starsza i schorowana; obcokrajowiec; studentka, ... ? Nie wolno nabierać pracodawcy na dzień dobry, więc z taką osobą należałoby przyjść do dyrekcji i zaproponować to rozwiązanie czasowe - może na to pójdą.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Jak chcesz pracować w szkole, aplikuj znowu, kiedy już będziesz czuła się lepiej. Na pewno będą oferty.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: panna_x »

Będę próbować :) natomiast zmieniając temat, który w sumie pasowałby też pod te wątki ekologiczne, to wczoraj byłam na spotkaniu i przyszedł gość z Zielonych lokalnych z petycją o przywrócenie urzędniczki na stanowisko, która wycięła drzewa w parku w Katowicach, żeby zbudować osiedle. Jego uzasadnienie było takie, że tylko wykonywała polecenia, a nie była decyzyjna, a to jakaś kierowniczka czy naczelniczka. No po prostu ręce mi opadły. Tacy ekolodzy, że hej.
Awatar użytkownika
Sates
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 6 lis 2018, 11:41

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Sates »

Jestem zmęczona i potrzebuje wakacji. :cry:
Uporczywe wypadanie włosów? Przeczytaj o badaniu trichogramem
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: panna_x »

Każdemu wakacje się przydadzą :)
takasobie

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: takasobie »

Dzisiaj zostałam lekko potrącona przez samochód. Teraz czekam na konsultację lekarska na izbie przyjęć
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Tacy ekolodzy, że hej.
Tacy ekolodzy za pieniądze. Kiedy chodziłam do liceum byłam zainteresowana ich działalnością. Do czasu, aż na mieście nie spotkałam wyłudzaczy pieniędzy z tej firmy...Pewnie większość osób wie jak to działa, opowiadają o swojej działalności, a celem jest uzyskanie comiesięcznej wpłaty z twojego konta na ich. Wtedy było chyba 70zł. Nie wiem jak obecnie. Gdyby jeszcze normalnie opowiadali o tym co robią, to spoko. Tymczasem oni cały czas stosują techniki psychomanipulacji. Jest to nieetyczne i paskudne. Zawsze znajdzie się mniej odporna osoba, która nie będzie umiała wyjść z rozmowy inaczej, niż się zgodzić na wpłacanie pieniędzy ;/
Dzisiaj zostałam lekko potrącona przez samochód. Teraz czekam na konsultację lekarska na izbie przyjęć
Mam nadzieję, że nic poważnego Ci się nie stało?
takasobie

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: takasobie »

Nightfall pisze: 9 lis 2018, 09:14
Dzisiaj zostałam lekko potrącona przez samochód. Teraz czekam na konsultację lekarska na izbie przyjęć
Mam nadzieję, że nic poważnego Ci się nie stało?
Poobijana tylko jestem, żadnych złamań, żadnego wstrząśnienia mózgu. Bolą biodro, kolano, łokieć.
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Mam nadzieję, że lekarz wypisał Ci zwolnienie i spokojnie możesz się regenerować w domu.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: panna_x »

Nightfall pisze: 9 lis 2018, 09:14
Tacy ekolodzy, że hej.
Tacy ekolodzy za pieniądze. Kiedy chodziłam do liceum byłam zainteresowana ich działalnością. Do czasu, aż na mieście nie spotkałam wyłudzaczy pieniędzy z tej firmy...Pewnie większość osób wie jak to działa, opowiadają o swojej działalności, a celem jest uzyskanie comiesięcznej wpłaty z twojego konta na ich. Wtedy było chyba 70zł. Nie wiem jak obecnie. Gdyby jeszcze normalnie opowiadali o tym co robią, to spoko. Tymczasem oni cały czas stosują techniki psychomanipulacji. Jest to nieetyczne i paskudne. Zawsze znajdzie się mniej odporna osoba, która nie będzie umiała wyjść z rozmowy inaczej, niż się zgodzić na wpłacanie pieniędzy ;/
Dzisiaj zostałam lekko potrącona przez samochód. Teraz czekam na konsultację lekarska na izbie przyjęć
Mam nadzieję, że nic poważnego Ci się nie stało?
Raczej chodziło mi o sprzeczność: ekolog broni babki wywalonej za oddanie parku deweleperowi. :) co do kasy, owszem, jest w greenepeace sekcja która się tym zajmuje. Ja akurat jestem wolontariuszką, więc nie zbieram kasy ani jej nie dostaję. Wolontariat jest nieodpłatny, a ci, co zbierają kasę to furdraiserzy, nowy zawód bardzo powszechny w 3 sektorze, większość ngo z tego korzysta, żeby mieć kasę na swoje cele. Oczywiście techniki są różne; zbieranie od ludzi, akcje w necie, projekty i kasa z urzedow wojewódzkich itd. NGO różne stosuje. ;) natomiast co do manipulacji, to ja bym robiła ludziom gorsze rzeczy za te auta i smog, więc się nie przejmuję :)
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Powiem tak, sama nie chciałabym zostać naciągnięta w ten sposób. Wydaje mi się, że muszą doszkalać z manipulacji te osoby, bo wszystkie które spotkałam stosowały te same metody. Co się dzieje wyżej w w tej organizacji nie wiem :D
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: panna_x »

Zapewne tak szkolą. Ja na takim szkoleniu nie byłam, zatem nie wiem, jakie to metody. Natomiast co do organizacji, mogę powiedzieć to, co wiem. Wg statutu nie mogą pobierać kasy od partii, rządu, urzędów, władz lokalnych, firm, czy grantów z dotacji unijnych. Nie wiem czemu, ja bym przystała na nie. Jednak oni twierdzą, że wtedy byliby zależni od zewnętrznych lobby. Aby tego uniknąć, jako jedyne źródło kasy uznają wpłaty od indywidualnych dawców. Kasa idzie na akcje oraz biura, pracowników, szkolenia itd. Nam np oferowali bardzo dużo szkoleń np z robienia kampanii, technik cyfrowych, wystąpień publicznych, mediów społecznościowych itd. Niestety nie byłam, bo mi terminy nie pasowały. Idea szkoleń jest taka, że są dla chętnych za darmo, greenpeace zwraca też koszt przejazdu na szkolenie. Ja jestem wolontariuszem, a poza wolontariatem organizacja ma normalnych pracowników.
Kwestia kasy dotyczy wszelkich organizacji. Kiedyś gadały przy mnie 2 osoby nt Owsiaka. Gość był bardzo oburzony, ile on zarabia oraz pracownicy jego fundacji, druga osoba powiedziała, że jak ludziom się nie zapłaci, nie będą pracować. Zawsze to będzie budzić kontrowersje.
Natomiast ten gość nie był z greenpeace, ale z proekologicznej partii Zieloni.
Nightfall

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Nightfall »

Natomiast ten gość nie był z greenpeace, ale z proekologicznej partii Zieloni.
Niektórzy mówią na greenpeace "zieloni", dlatego myślałam, że to to samo :)

Smuci mnie to, że coraz więcej osób w naszym kraju jako sposób na życie uznaje korzystanie z zasiłków. Rozumiem w sytuacjach losowych. Ale takie osoby mówią: nie opłaca mi się iść do pracy, bo i tak dostanę. Masakra ;/
Libra

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Wybitnie nie chce mi się chodzić do pracy ;)

Zarabiam lepiej niż przedtem, godziny pracy lepsze, już nie pracuję w weekendy - ale nie mogę wysiedzieć :lol: Nie dogodzi człowiekowi
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: panna_x »

Nightfall pisze: 13 lis 2018, 19:40
Natomiast ten gość nie był z greenpeace, ale z proekologicznej partii Zieloni.
Niektórzy mówią na greenpeace "zieloni", dlatego myślałam, że to to samo :)

Smuci mnie to, że coraz więcej osób w naszym kraju jako sposób na życie uznaje korzystanie z zasiłków. Rozumiem w sytuacjach losowych. Ale takie osoby mówią: nie opłaca mi się iść do pracy, bo i tak dostanę. Masakra ;/
Mnie też to smuci. Ale nie winię tylko tych osób, ale też pracodawców. Jeśli oferują takie stawki, że ludziom się nie opłaca pracować, to potem wielkie zdziwienie, że nie ma kto robić. 60% ZARABIA pensję minimalną, na co to wystarczy. Więc jak mamy do tego państwo socjalne, które rozdaje kasę, to taki jest efekt. Jak ktoś wyjdzie na to samo, pracując lub nie, to komu będzie się chciało. w naszym osiedlowym sklepiku u prywaciarza babka dostawała 700 zł. Jaka to jest praca? A w nASZYM lokalnym MOPS też nie ma kto pracować, bo jak widzą, że podopieczni wyjdą na to samo z zasiłków, dopłat, ulg itd to nikomu się nie chce. Szukali księgowej już nawet bez konkursu na stanowisko urzędnicze bo nie było chętnych. NIE ma chętnych na staże do budżetówki- skarbówka, zus, urzad. każdy woli iść do prywatnego, bo lepiej płacą, albo na zasiłki. Nie mogą u nas tych staży obsadzić. Znam przypadek, że ktoś zrezygnował z pracy w MOPS po 2 tygodniach. Kiedyś wkurzyłam się, bo mój tata powiedział, że po coś ta płaca minimalna jest i co, nikt ma za nią nie robić. I że praca w budżetówce nie jest do tego, żeby się za to utrzymać, tylko dodatkowo dla kobiety, a zarabiać ma facet. :(
ODPOWIEDZ