Złamane serce, co robicie ?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
89aneta
pASibrzuch
Posty: 224
Rejestracja: 23 lis 2013, 12:29
Lokalizacja: Kielce

Złamane serce, co robicie ?

Post autor: 89aneta »

Jak zachowujecie się jeśli darzycie druga osobę uczuciem, ta osoba o tym wie ale nie odwzajemnia uczucia i nie chce się angażować? Czy dajecie sobie spokój, dajecie jakiś limit czasu na ewentualną zmianę decyzji tej osoby, robicie wszystko aby ta osoba się w Was zakochała? Jesli tak to co takiego robicie? Jak czekacie to ile- Pół roku, rok , dwa, więcej? Czy czekacie z nadzieją do póki ta osoba znajdzie sobie kogoś innego i dajecie wtedy za wygraną? Czy dajecie sobie spokój i mimo złamanego serca szukacie kogoś innego czy po prostu nic nie robicie? Czy jest sens się starać o taka osobę czy lepiej poszukać sobie kogoś innego?
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: Heremis87 »

Gdy widzę,że dana osoba ma to gdzieś. Czuję smutek, rozczarowanie. Jednak mam swój sposób. Po prostu choć to trudne ,trzeba się przełamać, zrozumieć,że to nie ma sensu i oddać się czemuś bez reszty niemal.Swego czasu o zawodzie miłosnym oddałem się pracy albo grom na PC. Każdy sposób jest dobry. Wiele też daje obcowanie z Naturą.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: panna_x »

Działam autodestrukcyjnie. Kiedy kolega z liceum pierwsza miłość platoniczna nie byliśmy parą, znalazł kogoś na studiach, mnie to załamało. Piłam alkohol i opuszczałam zajęcia na uczelni. Ścięłam też włosy na dużo krótsze i pocięłam ręce żyletką. Potem postanowiłam, że więcej się nie zakocham i tak było do coś około 32 r.ż. Teraz nie jestem dojrzalsza. Spotykam się z fajnym facetem, w formie LAT. Miało być bez zobowiązań, ale w trakcie naszej znajomości poznał kogoś i miał nadzieję na stworzenie z tą babką zwykłego już na serio związku. W związku z czym zerwał ze mną i zrobiłam dokładnie to samo, co wtedy. Z tamtą babką nie wyszło w końcu, więc wróciliśmy do naszej relacji. Zupełnie nie radzę sobie z odrzuceniem, zrywaniem itd.
Awatar użytkownika
BardzoLittle
mASełko
Posty: 135
Rejestracja: 3 paź 2017, 23:01

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: BardzoLittle »

O swoją największą miłość walczyłem 10 lat. Zakochałem się będąc niespełna dziewięcioletnim ***. Zbliżałem się do 19 urodzin, a nasza znajomość do "dziesięciolecia". Podjąłem decyzję, zerwałem kontakt. Gdy poszła plota że jest w ciąży, to trochę mnie załamało. Gdzieś w środku ją kocham i kibicuję aby ułożyła sobie życie, ale nie z tym pacanem... :) Aczkolwiek uszanowałem jej decyzję, po prostu mam własne zdanie.
Mówią "Szukajcie aż znajdziecie", także szukam takiej, która lubi się przytulać. :)
stranger
ASiołek
Posty: 53
Rejestracja: 27 kwie 2018, 20:58

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: stranger »

Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki.
Po obaleniu kilku flaszek i przemysleniu wielu wielu dni i nocy czlowiek wkoncu dostrzega wady drugiej osoby i calego zwiazku. Wady o których wczesniej nie mial pojecia
Nightfall

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: Nightfall »

Miało być bez zobowiązań, ale w trakcie naszej znajomości poznał kogoś i miał nadzieję na stworzenie z tą babką zwykłego już na serio związku. W związku z czym zerwał ze mną i zrobiłam dokładnie to samo, co wtedy. Z tamtą babką nie wyszło w końcu, więc wróciliśmy do naszej relacji. Zupełnie nie radzę sobie z odrzuceniem, zrywaniem itd.
Nie boisz się, że on znowu znajdzie kogoś z kim zechce wejść w stały związek? Wygląda na to, że jednak Ci na nim zależy, nie masz ochoty zmienić formy waszej relacji?
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: panna_x »

Boję się. Ale nie mam pomysłu, co zrobić. Wspólne mieszkanie odpada, nie mogłabym pójść na kompromisy, mam wiele swoich nawyków itd Które mogą innych irytować, lub odwrotnie, mnie będą cudze. Wtedy najłatwiej wychodzą wady, które zaczynają wkurzać i magia wygasa. :( Jak się spotykamy, to jak łatwo się domyśleć, oboje mamy raczej dobry humor, pozytywne nastawienie, bo jesteśmy na endorfinowym haju. Fajnie się bawimy i jest wesoło. Nie ma też punktów zapalnych jak podział obowiązków w domu, bo każde mieszka gdzie indziej, mogę se nie sprzątać ile chcę, czy jak wspólne finanse. Ale na co dzień tak się nie da, człowiek wraca zmęczony czy wkurzony z pracy. Jeszcze u mnie trudny charakter, drażliwość, łatwo wybucham. No po prostu jest inaczej i to diametralnie inaczej gdy się mieszka razem. Moim marzeniem i ideałem była i jest relacja LAT i mnie bardzo ta znajomość odpowiada, wszystko mi pasowało- i forma relacji, i facet, i wygląd, i z rozmowy też ok. Po prostu strzał w dziesiątkę. Nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Mnie się wszystko podoba, tak jak jest, ale fakt, boję się, że może sobie kogoś znaleźć. Lubię go i zależy mi na relacji, ale nie jestem w stanie zmienić siebie czy swojego charakteru.

Nie mówiąc o tym, że on mieszka w innym mieście, w związku z czym ciężko by mi było dojechać do pracy. Każde ma pracę w swoim mieście. Pomijając kwestie logistyczne, to facet ma dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa, które wychowuje, bo sąd przyznał mu opiekę. Ma lepsze relacje z nimi niż mama. Dzieci są z nim 20 dni w miesiącu, a resztę z mamą. Ja z kolei w roli mamy w ogóle się nie widzę. Myślę, że facet jest w moim typie, bo jest właśnie typem opiekuna, a ja neurotyczką. Neurotycy z reguły pragną opiekuna. Także nie wiem, co z tym tematem zrobić. Nie dojrzałam do prawdziwego związku na serio. ;( z kolei on mówi, że nie może być moim facetem, bo jest za stary dla mnie ( jest starszy o 20 lat). Choć ja tak nie uważam. Nie widzę póki co sensownego rozwiązania.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: panna_x »

BardzoLittle pisze: 11 sty 2019, 22:56 O swoją największą miłość walczyłem 10 lat. Zakochałem się będąc niespełna dziewięcioletnim ***. Zbliżałem się do 19 urodzin, a nasza znajomość do "dziesięciolecia". Podjąłem decyzję, zerwałem kontakt. Gdy poszła plota że jest w ciąży, to trochę mnie załamało. Gdzieś w środku ją kocham i kibicuję aby ułożyła sobie życie, ale nie z tym pacanem... :) Aczkolwiek uszanowałem jej decyzję, po prostu mam własne zdanie.
A mogę zapytać, czemu podjąłeś decyzję o zerwaniu kontaktu? Zaczęła wtedy spotykać się z tamtym kolesiem, czy to było później? :(
Nightfall

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: Nightfall »

To faktycznie zawiła sytuacja, z jednej strony podoba Ci się obecna relacja,a z drugiej trochę siedzisz na bombie - bo nigdy nie wiadomo, czy on w którymś momencie nie stworzy stałego związku z kimś innym, albo po prostu odejdzie. Z drugiej strony, to też trudne układać sobie życie z kimś, kto ma już własne dzieci.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: panna_x »

no zawiła, prosta to nie jest. Z tymże to zerwanie miało miejsce rok temu, więc już jakoś doszłam do siebie :)
Awatar użytkownika
Agusia16248
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 4 mar 2019, 09:36
Kontakt:

Re: Złamane serce, co robicie ?

Post autor: Agusia16248 »

Trudno sobie w takiej sytuacji poradzić, ja tak naprawdę wcale sobie nie radzę. Czuje się jakbym wpadała w nicość i nie potrafiła z niej wyjść. Własnie zakończyła się taka relacja. Byliśmy jako para około roku i później się na rok rozstaliśmy, ale wcale nie przestałam go kochać. On doskonale o tym wiedział, spotykaliśmy się jako para przyjaciół, ale nie szło nam to dobrze. Od niedawna znów regularnie się spotykaliśmy aż do poniedziałku. Wczoraj oznajmił,że znów kogoś ma i chce z tą kobietą być, a my możemy zostać jedynie znajomymi, a ja nie potrafię i nie mam sił znowu się z niego leczyć :( Co mi wtedy pomogło? Uciekłam w pisanie, zaczęłam kończyć powieści. Praca, hobby ale uczucie i tęsknota nie zniknęło.
ODPOWIEDZ