Aoede pisze: ↑6 lis 2021, 10:30
Ja nie mam o nich żadnego zdania, zwyczajnie o nich nie myślę, mam swoje problemy Nie znam nikogo takiego, ale myślę, że gdybym poznała to oceniłabym tylko tę konkretną osobę (za zachowanie, poglądy, wyznawane wartości), nie generalizując i oceniając jednocześnie całej grupy.
No to wydaje się spoko czyli tak będzie o ile ocenisz za to kim jest a nie za to że jest "transpłciowym człowiekiem". Chodziło mi właśnie w pytaniu o to by wybadać czy macie uprzedzenia, np. jak u takich radykalnych prawaków (i nie tylko zresztą ale tak), którzy z góry zakładają że transpłciowość to choroba psychiczna że to zboczenie itp. co oczywiście nie jest prawdą ale oni już wiedzą to lepiej i nie chcą nawet dyskutować. Będąc transpłciowym i aseksualnym jest jeszcze większa szansa na bycie odrzuconym bez powodu niż będąc tylko aseksualnym lub tylko transpłciowym.
Kryterium oceny wg "bycia transpłciowym człowiekiem" nie dałoby mi zbyt wiele informacji na temat nowopoznanej osoby Ja uważam, że niech każdy sobie jest kim chce, robi co chce, o ile nie krzywdzi innych i tyle
Najważniejsze jest czuć się dobrze ze sobą we własnym ciele. Ci którym to przeszkadza lub mają jakieś negatywne uczucia względem tego - przecież to was nie dotyczy. Czy kogoś naprawdę to boli lub aż tak dotyka że ktoś inny chce w końcu żyć w zgodzie ze sobą?
"I tried to be a joyful feminist, but I was very angry." Agnès Varda (The Beaches of Agnès)
Widziałem taką osobę jedynie na korytarzu sądu na Alei Solidarności. Nie znam osób transpłciowych, nie czuję wobec nich żadnej obawy, ani uprzedzenia. Takie osoby zazwyczaj nie wkraczają ze swoją seksualnością w obszar innych osób, więc nie widzę z nimi żadnego problemu.
Natomiast siostry Wachowski podziwiam za trylogię Matrix!
Chyba nie sądzę nic. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś był na mnie bardzo zły za użycie nie takich zaimków, raczej po prostu poprawiają mnie i tyle. Jest to po prostu kolejny człowiek i szanuję go jak każdego innego człowieka. Nie oceniam tego, co taka osoba czuje, bo sama nie lubię jak ludzie mówią, że aseksualność jest nienaturalna i tak naprawdę nie poznałam jeszcze tej odpowiedniej osoby. Ale żeby nie było, do niedawna miałam zupełnie inne podejście i miałam duże obawy przed osobami transpłciowymi, dalej jest mi ciężko się przyzwyczaić do tego, że jedna osoba, którą znałam jako kobietę, jest teraz facetem. I bardzo mi przeszkadzają brzmieniowo formy neutralne jak np "poszłom". Pewnie jakby ktoś chciał, żebym tak o nim mówiła, to bym się dostosowała, ale brzmi to dla mnie bardzo sztucznie
Dlaczego miałabym czuć niesmak?
Znałam osoby transgender. Dwie. Kobietę i mężczyznę. Widziałam, co się działo. Obie osoby odzyskały radość życia, sens tego życia, siłę... praktycznie wróciły do życia po zmianie płci.
Praktycznie cieszyłam się razem z nimi