Lejea pisze: ↑27 lut 2024, 06:35Gry i psychologia? Brzmi podobnie do Mnie. Ogólnie to witaj na forum. Jak dokładnie wygląda game design?
Trudno tu podać jakieś konkretny. Dla mnie game design to bardziej hobby i rzecz, o której lubię często czytać i słuchać, aniżeli jakaś praca na pełen etat. Po prostu ciekawią mnie rzeczy, które ludzie robią i ich podejścia, filozofie na temat różnych aspektów gier. Jako osoba tworząca modyfikacje lub społecznościowe twórczości, uważam, że przydatna jest wiedza na ten temat.
Lejea pisze: ↑27 lut 2024, 06:35Plus zakładam, że możesz posiadać kotka - zwłaszcza, że nazywasz się kociarzem i mogę zgadywać, że jesteś z natury introwertykiem. Bądź ambiwertykiem.
Owszem, nawet kilka kotków. :p
Początkowo wzięliśmy koty, ponieważ mieliśmy kiedyś duże problemy ze szkodnikami i nic nie działało, więc stwierdziliśmy, że kot byłby w stanie je przepędzić, ale był to problem na tyle duży, że potrzebowaliśmy kilku. Potem z czasem strasznie się do nich przywiązałem i pomagają mi trochę w gorsze dni, aby móc kogoś przytulić albo pobawić się z nimi. Teraz one są praktycznie jak moje małe dzieci.
Powiem tak. Przez długi czas uważałem się za introwertyka, ale odkąd zaczęła doskwierać samotność momentami, podejrzewam, że jestem bardziej po stronie ambiwertyka. Lubię towarzystwo, ale głównie wśród swoich lub poznanych mi osób. Potrzebuję też czasami czasu na prywatność, aby odpocząć i odreagować myśli.
Kwestia też mieszkania w małym miasteczku, wokół którego jest dużo wiosek, więc nie ma zbyt wielu miejsc do przebywania poza domem. Od czasu do czasu się gdzieś wyjeżdża, ale tak to typowa rutyna.
Lejea pisze: ↑27 lut 2024, 06:35
"Od wielu lat czułem, że moje podejście do związków było bardzo sprzeczne z poglądami wielu osób. Choć nie brzydzi mnie seks sam w sobie, nigdy nie uznawałem go za zbyt wysoki priorytet w związku," -Odnosząc się do tego to:
* z Moich osobistych obserwacji wynika, że seks jest po prostu wszędzie, i mózg jest tymi bodźcami przesiąknięty (zwłaszcza u osób, które są seksualne). Więc mimo łatwiejszego dostępu do niego, wiele osób go nie uprawia. Ale za to druga część, jest wręcz użależniona. (pornografia i wgl) * Ludziom trudniej jest zbudować związek oparty na intymności (która samym seksem nie jest, jest to bardziej uczuciowa strona, polegajaca na rozmowach - według Mnie). Właśnie przez nadmierną ilość bodźców. Oraz większość ludzi ma małą wiedze, słabe umiejętności odebrane w większości przez użależnienia typu internet, i zbyt szybkie zdobywanie różnego rodzaju nagród.
Zgadzam się w dużej mierze z tym, że seksu jest dosłownie zbyt dużo wszędzie. Lubię tematy seksualności, ale czasami one potrafią wręcz przytłoczyć, jak słucha się o tym zbyt wiele. Są też często rzeczy, które ludzie odbierają za seksualne, a niekoniecznie powinny być.
Uzależnienie może też mieć swoje problemy, ponieważ w najgorszych przypadkach potrafią one kompletnie zepsuć obraz związku oraz seksualności. Dla mnie seks jest czymś, co nie wykluczam kompletnie, bo ciężko mi powiedzieć, co myślę o tym z powodu niedoboru doświadczenia. Kto wie, może uczucia jakoś inaczej pokierują, ale nie widzę w tym nic aż tak nadzwyczajnego, jak ludzie często oceniają. Jak będzie, to będzie jako bonus, a jak nie to nie. Seks dla seksu jest dla mnie kompletnie bezsensu i jak ma on być, to niech będzie po prostu dodatkiem do od razu czułego i intymnego związku. Porównałbym to do takiej kanapki i tą kanapką byłby związek. Sama w sobie ta kanapka jest dobra, ale można ją podkręcić jakimś ostrym sosem, lecz sam ten sos w sobie po prostu nie smakuje za dobrze. Po prostu służy on do podkręcenia istniejącego już smaku, a nie jako składnik do jedzenia osobno. Myślę, że to dość trafna metafora.
