Czy ktoś z Was brał udział w zeszłorocznym konkursie literackim na opowiadanie o tematyce aseksualnej, organizowane przez Asferę? Ja brałam. Oczywiście, nie udało mi się przebrnąć przez gęste sito konkurencji...Ale mimo to, nie mogę tak po prostu zapomnieć o mojej historyjce. Jest krótka, prosta, ale wciąż jest moja. Więc postanowiłam zaprezentować ją tutaj.
PANI MGIEŁKA
To było ponure, chłodne, jesienne popołudnie. Beata przechadzała się między starymi, zniszczonymi nagrobkami, zapełniającymi małą, zapomnianą przez świat nekropolię. Tak właśnie zwykła czynić za każdym razem, gdy dopadał ją smutek, na przykład po kolejnej, zajadłej kłótni z rodzicami. Na wpół oślepiona przez łzy, stawiała bardzo powolne kroki. W pewnym momencie ścisnęła powieki, chcąc zwiększyć ostrość widzenia. Kiedy otworzyła oczy, stało się coś nieoczekiwanego. Okazało się bowiem, że została otoczona przez opary gęstej, białej mgły, która pojawiła się jakby znikąd. Lekko zaniepokojona młoda dziewczyna błądziła przez chwilę, nie wiedząc dokąd powinna pójść. Chodziła w przód i w tył, kręcąc się przy tym jak fryga. Nagle, obróciwszy się, ujrzała pewną postać. Była to wysoka, całkiem postawna kobieta w średnim wieku. Lśniące, proste, czarne włosy sięgały jej do ramion. Na jej ubiór składała się szara kurtka, biała spódnica i fioletowe kozaki. W ręce dzierżyła przeźroczystą parasolkę. Beata odskoczyła od niej jak oparzona.
- Spokojnie, kochana! Ja cię nie ugryzę. – przemówiła nieznajoma życzliwym, słodkim głosem.
- Ojej! Przepraszam! Przestraszyła mnie Pani. – tłumaczyła się dziewczyna, lekko speszona.
- Skoro tak się boisz, to czemu włóczysz się po tym strasznym, opuszczonym cmentarzu? – nieznajoma zaśmiała się niefrasobliwie.
- Potrzebuję chwili samotności.
Beata liczyła, że jej rozmówczyni odpuści, jednak ta dalej drążyła temat.
- Czemu?
- Co za różnica? I tak mi Pani nie pomoże.
- A może jednak? No! Powiedz mi, co ci leży na śledzionie, moja droga.
Nastolatka skapitulowała. Szczegółowo opowiedziała kobiecie o swoim poczuciu inności, braku zainteresowania chłopakami, a nawet dziewczynami, o presji ze strony rodziny, która oczekiwała, że znajdzie sobie partnera, z którym weźmie ślub i założy rodzinę. Po wysłuchaniu historii do końca, kobieta powiedziała:
- Wiem o czym mówisz. Rozmawiałam już z wieloma ludźmi takimi jak ty.
- Naprawdę?
- Pozwolisz, że cię o coś spytam. Czy słyszałaś kiedyś o aseksualizmie?
- Nie. Co to takiego?
- Twoja orientacja.
- Co proszę!?
Tajemnicza nieznajoma podzieliła się z nią bardzo obszerną wiedzą na temat aseksualizmu, a ona słuchała uważnie, podczas gdy jej zdziwienie stopniowo narastało. Wyjawiła jej, że istnieje wiele typów osób aseksualnych: aromantyczne, heteroromantyczne, homoromantyczne, demiseksualne, greyseksualne itd.
Skołował ją taki natłok zupełnie nowych informacji. W końcu, po całym tym encyklopedycznym wykładzie, Beata zabrała głos:
- Ale… skąd Pani to wszystko wie?
-Skąd? Kochana! Ja sama jestem As-ką! Nawet noszę się w barwach As-flagi! O! Widzisz?
Kilkukrotnie poruszyła palcami wskazującymi w górę i w dół, pokazując na siebie całą, od głowy aż po stopy. Czerń, szarość, biel i fiolet. Przez cały ten czas radosny nastrój i uśmiech nie odstępowały jej nawet na sekundę.
- Skoro już wiesz, kim jesteś, mam nadzieję, że zrobisz z tej wiedzy dobry użytek.
Wypowiedziawszy to zdanie, kobieta zaczęła się cofać, będąc z wolna pochłanianą przez bezkresną biel. Beata chciała za nią pobiec, krzyknąć, żeby na nią zaczekała, ale nim się obejrzała, mgła opadła. Zniknęła, a wraz z nią tamta dziwna osoba. Jako, że nie poznała jej imienia czy nazwiska, nadała jej przydomek ‘’Pani Mgiełka’’.
Rok później Beata została studentką pierwszego roku, mieszkającą w akademiku, żyjącą w zgodzie z samą sobą i najbliższym otoczeniem. Prawie co dzień prowadziła przez Internet długie rozmowy z innymi As-ami, wymieniając się z nimi życiowymi doświadczeniami. Nikogo z nich nie zapytała o Panią Mgiełkę, aczkolwiek planowała to zrobić w niedalekiej przyszłości. Nie miała pojęcia, kim - lub nawet CZYM – mogła ona być. Ale jedno wiedziała na pewno – że Pani Mgiełka była niezaprzeczalnie i całkowicie prawdziwa. Tak samo, jak prawdziwa jest czwarta orientacja wraz ze wszystkimi swymi odmianami.
Asfera - konkurs 2024
Re: Asfera - konkurs 2024
Nie brałam udziału, może bym wzięła, gdybym na taki konkurs trafiła. Tylko, jak na moje nieszczęście, o wszystkich ciekawych konkursach dowiaduję się za późno lub wcale. Ten konkurs był na facebooku? Jeśli tak, to się nie dziwię, że pierwszy raz o nim słyszę, nie mam tam konta. Mogliby ogłaszać konkursy również tutaj na forum. I tak pewnie nie stanęłabym na podium, ponoć grafomanię. Do tego już nie mam takiej wyobraźni, co kiedyś, ale pobawić się słowem zawsze można.
Twoje opowiadanie zaczęło się ciekawie, ale najważniejsza jego część w kontekście konkursu wydaje się przedstawiona pobieżnie. Pani Mgiełka, której całą osobę stanowi tylko jej orientacja, od ubioru do wszystkiego, co ma do powiedzenia, pojawia się ni stąd, ni zowąd i oświeca Beatę. Co takiego jej mówi o aseksualizmie i jak się czuje Beata, tego dokładnie nie wiemy, możemy sobie tylko wyobrazić na podstawie tego, co zostało opisane w dwóch zdaniach. Brakuje tu głębi, subtelności w dialogu, pojedynczych cegiełek myśli, które razem tworzą konsensualny mur. Nie ma tu miejsca na żadne refleksje, z góry dostajemy wszystko na tacy. Niczym Beata, z czym nawet nie dyskutuje. No nie miała jak, bo Pani z mgły powstała i zwiała, czaję. Ogółem zamysł niezły. Podoba mi się jesienna sceneria skłaniająca do refleksji nad sobą i swoim życiem, mgła, którą można interpretować jako zagubienie w kwestii swojej tożsamości tudzież błądzenie po omacku w poszukiwaniu siebie, oraz Pani Mgiełka rozświetlająca mgliste rozterki. Z chęcią przeczytałabym to opowiadanie w wersji dużo bardziej rozbudowanej. :)
Twoje opowiadanie zaczęło się ciekawie, ale najważniejsza jego część w kontekście konkursu wydaje się przedstawiona pobieżnie. Pani Mgiełka, której całą osobę stanowi tylko jej orientacja, od ubioru do wszystkiego, co ma do powiedzenia, pojawia się ni stąd, ni zowąd i oświeca Beatę. Co takiego jej mówi o aseksualizmie i jak się czuje Beata, tego dokładnie nie wiemy, możemy sobie tylko wyobrazić na podstawie tego, co zostało opisane w dwóch zdaniach. Brakuje tu głębi, subtelności w dialogu, pojedynczych cegiełek myśli, które razem tworzą konsensualny mur. Nie ma tu miejsca na żadne refleksje, z góry dostajemy wszystko na tacy. Niczym Beata, z czym nawet nie dyskutuje. No nie miała jak, bo Pani z mgły powstała i zwiała, czaję. Ogółem zamysł niezły. Podoba mi się jesienna sceneria skłaniająca do refleksji nad sobą i swoim życiem, mgła, którą można interpretować jako zagubienie w kwestii swojej tożsamości tudzież błądzenie po omacku w poszukiwaniu siebie, oraz Pani Mgiełka rozświetlająca mgliste rozterki. Z chęcią przeczytałabym to opowiadanie w wersji dużo bardziej rozbudowanej. :)
Re: Asfera - konkurs 2024
No cóż, moje opowiadanie jest tak krótkie i mało rozbudowane ze względu na zasady narzucone przez organizatorów konkursu. Na przykład ograniczona ilość słów, jaką można użyć. To raz. A pro drugie - patrząc na zwycięskie prace, dostępne na stronie ASFERA, mogę stwierdzić, że prawdopodobnie minęłam się z oczekiwaniami komisji sędziowskiej, delikatnie mówiąc...