Prawda
Prawda
Warto mówić prawdę czy nie? Nie robiłam ankiety, bo i tak potem każdy chętny odpowiada w postach
Dlaczego niektórzy się boją? <nie jest to pytanie zadane w kontekście aseksualizmu, tylko ogólnie> A może to nie strach, tylko coś innego?
Dlaczego niektórzy się boją? <nie jest to pytanie zadane w kontekście aseksualizmu, tylko ogólnie> A może to nie strach, tylko coś innego?
Nie można jednoznacznie odpowiedzieć, czy warto mówić prawdę, bo nie zawsze warto. A czasem bywa tak, że wydaje się, że nie warto, ale jej powiedzenie powoduje zadziwiająco dobrą, niespodziewaną reakcję i na odwrót. Nigdy nie możemy przewidzieć konsekwencji. A więc dlaczego ludzie kłamią?
a) by nie skrzywdzić rozmówcy, by go nie zabolał czy to nasz czyn, czy czyjeś słowa na jego temat
b) by samego siebie uchronić przed konsekwencjami prawdy
c) a czasem ludzie kłamią po prostu dla intrygi
a) by nie skrzywdzić rozmówcy, by go nie zabolał czy to nasz czyn, czy czyjeś słowa na jego temat
b) by samego siebie uchronić przed konsekwencjami prawdy
c) a czasem ludzie kłamią po prostu dla intrygi
"Nie być, nie istnieć, nie istnieć choć przez chwilę..."
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Nie mówię prawdy, kiedy trzeba. Tzn. wtedy, gdy jej nie powiedzenie może przynieść mi lub komuś innemu jakąś korzyść. Nie widzę w tym nic niewłaściwego – w końcu umiejętność kłamania (lub ukrywania prawdy), to coś, co każdy – lepiej lub gorzej potrafi, – więc można uznać, że jest to umiejętność naturalna.
Pytając, dlaczego ludzie kłamią można równie dobrze postawić pytanie, dlaczego ludzie mówią prawdę.
Prawda, kłamstwo – tak dla jednego i dla drugiego. Komu powiedzieć prawdę, komu nie? To już zależy od rozmówcy.
Pytając, dlaczego ludzie kłamią można równie dobrze postawić pytanie, dlaczego ludzie mówią prawdę.
Prawda, kłamstwo – tak dla jednego i dla drugiego. Komu powiedzieć prawdę, komu nie? To już zależy od rozmówcy.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Jak się ma mówienie o "rzucaniu pereł przed wieprze" do szacunku dla innych? W końcu te "wieprze", to też ci "inni" o szacunku, do których piszesz.opuncja pisze:a czasem po prostu... nie warto rzucać pereł przed wieprze - z szacunku do samego siebie i innych
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Chodziło mi o to, że nie każdy jest w stanie przyjąć prawdę, choćby o asach - i nie warto takim osobom się tłumaczyć bez końca - dla zachowania własnej równowagi i nie angażowania się w niepotrzebne i niewiele dające dyskusje. Szkoda tracić czas i energię - własną i cudzą.
A dla jasności - te wieprze to przenośnia, nie wyzwisko. Mam nadzieję że nikt nie zdążył się obrazić...
A dla jasności - te wieprze to przenośnia, nie wyzwisko. Mam nadzieję że nikt nie zdążył się obrazić...
Tego argumentu nigdy nie potrafiłam zrozumieć. Wydaje mi się, że w każdych okolicznościach prawda jest lepsza, bo pozwala zmierzyć się z rzeczywistością, a to wzmacnia. Najbardziej drastyczny przykład, czyli prawda o ciężkiej chorobie, pozwala się przygotować, względnie podjąć walkę lub też zrezygnować z walki. Niezależnie od powodu, kłamiąc, odbiera się drugiej osobie możliwość wyboru i decydowania o samym sobie.naomi_p pisze: A więc dlaczego ludzie kłamią?
a) by nie skrzywdzić rozmówcy, by go nie zabolał czy to nasz czyn, czy czyjeś słowa na jego temat
A jeśli ktoś obraża się lub smuci z powodu prawdy, to widocznie nie radzi sobie z życiem i ze sobą.
Są oczywiście poważne i błahe przypadki, ale mimo wszystko moim zdaniem kłamstwo zawsze jest złym wyjściem. Z własnego doświadczenia wiem, że kłamstwo to coś, po co sięgają ludzie słabi.
Nie ma czegoś takiego jak konsekwencje prawdy. Są konsekwencje czynu - prawda to tylko informacja o czymś, co się stało lub o kimś. Odzwierciedlenie stanu rzeczy. Jeśli zbiłam szybę w sklepie i się do tego przyznam, a potem zostanę ukarana, to kara nie jest konsekwencją przyznania się, kara jest konsekwencją zbicia szyby.naomi_p pisze:b) by samego siebie uchronić przed konsekwencjami prawdy
Czyli chcą dokuczyć, więc wychodzi na to, że kłamstwo jest gorsze i jednak warto mówić prawdęnaomi_p pisze:c) a czasem ludzie kłamią po prostu dla intrygi
Nigdy nie ukrywam prawdy dla własnej korzyści, raczej żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji (ale nie - odpowiedzialności) lub by nie zranić kogoś, na kim mi zależy. To ostatnie zależy od tego, czy uznam, że nieświadomość będzie korzystniejsza dla tej osoby, niż poznanie prawdy. Potrafię też być bardzo brutalna i powiedzieć 'wszystko' (ale w połowie przypadków po jakimś czasie zaczynam tego żałować).
Ciągle pamiętam historię o tym, jak ktoś z rodziny mojego znajomego sfałszował wyniki badań swojego chorego na raka ojca czy dziadka - oryginały mówiły o przerzutach do mózgu, człowiekowi zostało parę tygodni życia i rodzina chciała, żeby przeżył ten czas 'bez zamartwiania się'. Z wyników, które mu pokazali, wynikało, że wyzdrowiał - bardzo się ucieszył, jakiś czas potem zapadł w śpiączkę i już się nie obudził.
Wydaje mi się, że będąc na jego miejscu wolałabym znać prawdę, ale pewności nie mam
Jeżeli ktoś ma jeszcze możliwość podjęcia walki, to musi znać prawdę, ale w tym drugim przypadku..Agnieszka pisze:Wydaje mi się, że w każdych okolicznościach prawda jest lepsza, bo pozwala zmierzyć się z rzeczywistością, a to wzmacnia. Najbardziej drastyczny przykład, czyli prawda o ciężkiej chorobie, pozwala się przygotować, względnie podjąć walkę lub też zrezygnować z walki.
Ciągle pamiętam historię o tym, jak ktoś z rodziny mojego znajomego sfałszował wyniki badań swojego chorego na raka ojca czy dziadka - oryginały mówiły o przerzutach do mózgu, człowiekowi zostało parę tygodni życia i rodzina chciała, żeby przeżył ten czas 'bez zamartwiania się'. Z wyników, które mu pokazali, wynikało, że wyzdrowiał - bardzo się ucieszył, jakiś czas potem zapadł w śpiączkę i już się nie obudził.
Wydaje mi się, że będąc na jego miejscu wolałabym znać prawdę, ale pewności nie mam
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Cóż, co do sytuacji powiedzenia prawdy o chorobie. Wydaje mi się, że osoby poważnie chore, które nie wiedzą o swojej chorobie żyją lepiej. Nie zamartwiają się i żyją tak jak gdyby nigdy nic, planują. Dobrze jest cieszyć się życiem i planować tak jakby się było nieśmiertelnym. Ja nie wiem, czy w sytuacji wiedzy o swoim ciężkim stanie zdrowia możliwe jest cieszenie się życiem bez zastanawiania się, czy np. czegoś, co się lubi nie robi się po raz ostatni.
Uważam, że rodzina, której sfałszowała wyniki postąpiła dobrze gdyż człowiek, o którym mowa przeżył swój czas w spokoju, bez takiego strachu i z pewnością radośniej niż gdyby znał prawdę. Człowiekowi można zabrać wszystko, ale najgorsze, co można mu zrobić, to zabrać nadzieję.
Uważam, że rodzina, której sfałszowała wyniki postąpiła dobrze gdyż człowiek, o którym mowa przeżył swój czas w spokoju, bez takiego strachu i z pewnością radośniej niż gdyby znał prawdę. Człowiekowi można zabrać wszystko, ale najgorsze, co można mu zrobić, to zabrać nadzieję.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”