Magia czułych słówek.....
Magia czułych słówek.....
Na forum był już poruszany temat dotyczący czułości i jej granic
u osób aseksualnych ( " Granice czułości " w Kontrowersjach ).
Wiele osób napisało,że jak najbardziej myśli o aspekcie czułości
i pragnie jej ( pocałunki,dotyk,przytulanie ).
Byli też tacy,którzy napisali,że czują zdecydowaną awersję do jakichkolwiek przejawów kontaktów fizycznych - w tym dotyku ( nawet wstręt).
Jednak czułość można wyrazić także w postaci słów,ciepłych,pieszczotliwych zwrotów,określeń,epitetów.
Czułość może więc przyjąć postać werbalną,przekształcić się w magię,czar, bajkę utkaną ze słów.........
Niektórych czułe słówka uskrzydlają,dodają im energii,pomagają przezwyciężyć każdy problem.
Czy osoby aseksualne reagują na ciepłe określenia typu:
" Skarbie", " Kochanie ", " Misiu ", " Kotku", " Perełko " ? Lubicie je ? Działa na Was tembr głosu ? ( on też nie jest bez znaczenia ).
To pytania głównie do asów, które są albo były w związkach,ale nie tylko....
Czułe słówka....wprawdzie to tylko słowa ( a w życiu liczą się czyny) ale jakie......
Pozdrawiam
u osób aseksualnych ( " Granice czułości " w Kontrowersjach ).
Wiele osób napisało,że jak najbardziej myśli o aspekcie czułości
i pragnie jej ( pocałunki,dotyk,przytulanie ).
Byli też tacy,którzy napisali,że czują zdecydowaną awersję do jakichkolwiek przejawów kontaktów fizycznych - w tym dotyku ( nawet wstręt).
Jednak czułość można wyrazić także w postaci słów,ciepłych,pieszczotliwych zwrotów,określeń,epitetów.
Czułość może więc przyjąć postać werbalną,przekształcić się w magię,czar, bajkę utkaną ze słów.........
Niektórych czułe słówka uskrzydlają,dodają im energii,pomagają przezwyciężyć każdy problem.
Czy osoby aseksualne reagują na ciepłe określenia typu:
" Skarbie", " Kochanie ", " Misiu ", " Kotku", " Perełko " ? Lubicie je ? Działa na Was tembr głosu ? ( on też nie jest bez znaczenia ).
To pytania głównie do asów, które są albo były w związkach,ale nie tylko....
Czułe słówka....wprawdzie to tylko słowa ( a w życiu liczą się czyny) ale jakie......
Pozdrawiam
O nie! Fuj, ble i w ogóle.
Jestem Agnieszką (względnie Agą), a nie żadnym misiem, kicią, ptysiem czy innym bałwanem.
W tych sytuacjach damsko-męskich, które były moim udziałem, jakiekolwiek 'kochanie' czy 'kiciu' albo 'myszko' rzucone w moją stronę po prostu mnie mroziło i wywoływało chęć pełnej izolacji od danej osoby xD
No ale ja generalnie nie jestem zwierzem związkowym, o czym właśnie przekonały mnie te różne doświadczenia Zdecydowanie nie mogę tego nazwać moją bajką
A głos to na mnie działa tylko w muzyce W życiu - wsio rawno
Jestem Agnieszką (względnie Agą), a nie żadnym misiem, kicią, ptysiem czy innym bałwanem.
W tych sytuacjach damsko-męskich, które były moim udziałem, jakiekolwiek 'kochanie' czy 'kiciu' albo 'myszko' rzucone w moją stronę po prostu mnie mroziło i wywoływało chęć pełnej izolacji od danej osoby xD
No ale ja generalnie nie jestem zwierzem związkowym, o czym właśnie przekonały mnie te różne doświadczenia Zdecydowanie nie mogę tego nazwać moją bajką
A głos to na mnie działa tylko w muzyce W życiu - wsio rawno
Niektóre rzczywiście są wręcz smieszne dla mnie - jak "Pyziu", ''Kociu", czy nie wiem jakie jeszcze mozna odmiany wymysleć Generalnie zdarzają się jeszcze takie zdrobnienia ''do przejscia'' . Niemniej z całym szacunkiem dla wszystkich "Kotków'', ''Misiów'' ''Zajaczków'' ''Pączusiów'' - ja najbardziej lubie gdy ktoś tez mówi mi po imieniu i odmienia moje imie, tudzież zdrabnia. To najbardziej na mnie ''działa''
Nie lubię zmiękczeń, zdrobnień, usłodzeń itp
Sam takich nigdy nie stosuję, a stosowane wobec mnie tylko mnie drażnią.
Czułości też na mnie nie działają, bo zawsze jakoś nie do końca wiem o co chodzi, jak się zachować i czuję się niepewnie - a to mnie wkurza.
Co innego posługiwanie się ksywą - dla mnie to praktycznie drugie imię
Sam takich nigdy nie stosuję, a stosowane wobec mnie tylko mnie drażnią.
Czułości też na mnie nie działają, bo zawsze jakoś nie do końca wiem o co chodzi, jak się zachować i czuję się niepewnie - a to mnie wkurza.
Co innego posługiwanie się ksywą - dla mnie to praktycznie drugie imię
Mnie nawet nieco drażni, gdy ktoś w mojej obecności nadużywa takich słów do kogoś innego. Na przykład mój brat i jego dziewczyna w prawie każdym zdaniu mówią "kochanie" (ostatnio "duszko" ), więc ja muszę uciekać do drugiego pokoju.
Choć przyznam, że raz ktoś kiedyś nazwał mnie "skarbem" i to w tej jednej jedynej sytuacji mi pasowało. Ale to był tylko raz, na co dzień jestem Koni lub Maja, ewentualnie dla uprzywilejowanych Majeczka (nie lubię "Majeczki", ale niektórym pozwalam, bo za bardzo ich lubię, żeby się o to wkurzać ).
Choć przyznam, że raz ktoś kiedyś nazwał mnie "skarbem" i to w tej jednej jedynej sytuacji mi pasowało. Ale to był tylko raz, na co dzień jestem Koni lub Maja, ewentualnie dla uprzywilejowanych Majeczka (nie lubię "Majeczki", ale niektórym pozwalam, bo za bardzo ich lubię, żeby się o to wkurzać ).
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Nigdy nie dotarłem do takiego "poziomu zaawansowania" znajomości z dziewczyną, żeby nawet pomyśleć o użyciu takowych określeń...DAMA pisze:Czy osoby aseksualne reagują na ciepłe określenia typu:
" Skarbie", " Kochanie ", " Misiu ", " Kotku", " Perełko " ?
Słówka: "kochanie", ewentualnie "najdroższy(a)", wypowiadane przez ludzi, nie wywołują u mnie odczucia "przesłodzenia", a inne zdecydowanie TAK.
Natomiast, uważam się za dżentelmena i bardzo lubię mówić komplementy kobietom, z czystej uprzejmości, dlatego że darzę je szacunkiem, czasami żeby wyrazić swą radość z powodu ujrzenia kogoś ponownie. Określeń typu: "Cieszę się, że Cię widzę...", "Bardzo cenię sobie znajomość z Tobą...", "Bardzo twarzowa fryzura..." itp nie można określić jako "czułe słówka", ale także mają swą wymowę i przede wszystkim są wypowiedziane szczerze, wyrażają moje rzeczywiste odczucia
Pozdrawiam,
Zixx
Musisz zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie: "Co pragniesz w życiu robić... i zwyczajnie zacznij to robić..."
Także preferuję - " Kochanie " albo " Najdroższa "...., " Skarbie" też jest przyjemne.....urtika pisze:Najbardziej idiotycznym tego typu słowem jaki w życiu słyszałam było "DZIUBUŚ"
Też nie przepadam za określeniami typu "kotku", "misiaczku", chociaż "kochanie" by mi nie przeszkadzało.
Określeniem,które kiedyś mnie rozbawiło ( moja koleżanka mówiła tak do swojego chłopaka) było- " Ty mój bobasku" Pzdr
Chcąc udzielić odpowiedzi w tym temacie, idąc po najmniejszej linii oporu, mogłabym wykonać dwie proste operacje zwane "KOPIUJ" i "WKLEJ", w odniesieniu do słów Agnieszki.Agnieszka pisze:W tych sytuacjach damsko-męskich, które były moim udziałem, jakiekolwiek 'kochanie' czy 'kiciu' albo 'myszko' rzucone w moją stronę po prostu mnie mroziło i wywoływało chęć pełnej izolacji od danej osoby xD
No ale ja generalnie nie jestem zwierzem związkowym, o czym właśnie przekonały mnie te różne doświadczenia Zdecydowanie nie mogę tego nazwać moją bajką
Mam dokładnie to samo zdanie! Jak tylko chłopak zaczynał swoje "słoneczkowanie", to momentalnie stawiał między nami mur, którego nie dało się zburzyć. Nie byłam, co prawda, w jakimś długo trwającym i poważnym związku, ale w zalążkach takowego za każdym razem faceci (dwaj) zarzucali mi brak czułości. Nie potrafiłam napisać do żadnego z nich "Dzień dobry, koteczku" czy czegokolwiek w tym tonie. Ten pierwszy, dla którego byłam Słoneczkiem, napisał mi na do widzenia: "Żegnaj Księżycu!" - tak dla odmiany chyba. Rozczarowałam i jednego i drugiego. Utwierdziłam się w przekonaniu, że nie nadaję się do związków. Godzenie się z tym faktem musi jednak jeszcze potrwać.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
No ja miewałam i takie sytuacje, że powiedzmy w towarzystwie czy gdzieś tam chłopak mówi (jak się potem okazuje do mnie) 'kochanie', a ja oczywiście nie reaguję, bo wydaje mi się, że to nie do mnie
Ale abstrahując od czułości typowo damsko-męskich, przyznać muszę, że w relacjach kumpelskich czy przyjacielskich zdarzało się używać zdrobnień czy czegoś tam xD Tzn. przykładowo ekipa z kanału ircowego, z którą grywałam na ircu w cp zwracała się do mnie 'Żuczku' (miałam nick 'beetle') Jeden kumpel na gg notorycznie nazywa mnie 'nyoruś' (od nyorai), ale to w sumie raczej dla beki, czyli jaj, a nie w sensie czułostkowym, bo w takiej konfiguracji bym tego nie zniosła Po prostu mam na odwrót chyba xD Kumplowi/kumpeli/przyjacielowi/przyjaciółce wolno więcej niż amantowi
Ale abstrahując od czułości typowo damsko-męskich, przyznać muszę, że w relacjach kumpelskich czy przyjacielskich zdarzało się używać zdrobnień czy czegoś tam xD Tzn. przykładowo ekipa z kanału ircowego, z którą grywałam na ircu w cp zwracała się do mnie 'Żuczku' (miałam nick 'beetle') Jeden kumpel na gg notorycznie nazywa mnie 'nyoruś' (od nyorai), ale to w sumie raczej dla beki, czyli jaj, a nie w sensie czułostkowym, bo w takiej konfiguracji bym tego nie zniosła Po prostu mam na odwrót chyba xD Kumplowi/kumpeli/przyjacielowi/przyjaciółce wolno więcej niż amantowi
Jest jeszcze jedna kwestia dotycząca tematu " Magia czułych słówek".
Tę kwestię wyrażają dwa pojęcia - empatia ( empatyczność )
i emocjonalność.
Empatia jest umiejętnością wczuwania się w sytuację psychiczną innych osób,rozumienie ich świata,przeżyć,odczuć,myśli,poglądów,identyfikowanie się uczuciowe z kimś.
Emocjonalność natomiast to skłonność do wzruszeń,czy silnych przeżyć psychicznych.
Posiadanie tych dwóch cech wywołuje u ludzi zdolność oraz potrzebę używania różnego rodzaju ciepłych określeń i zwrotów w stosunku do innych ( i nie dotyczy to tylko relacji partnerskich,ale także relacji przyjacielskich,koleżeńskich,bliskich znajomości ).
Myślę,że aseksualność nie wyklucza posiadania cechy empatyczności,czy emocjonalności i posługiwania się w związku z tym ciepłymi, nasączonymi emocjami zwrotami. Można być aseksualnym a zarówno empatycznym i emocjonalnym. Podobnie zresztą jak można być osobą seksualną i pozbawioną kompletnie emocjonalności i umiejętności empatii ( osoby zimne, szorstkie...).
Tę kwestię wyrażają dwa pojęcia - empatia ( empatyczność )
i emocjonalność.
Empatia jest umiejętnością wczuwania się w sytuację psychiczną innych osób,rozumienie ich świata,przeżyć,odczuć,myśli,poglądów,identyfikowanie się uczuciowe z kimś.
Emocjonalność natomiast to skłonność do wzruszeń,czy silnych przeżyć psychicznych.
Posiadanie tych dwóch cech wywołuje u ludzi zdolność oraz potrzebę używania różnego rodzaju ciepłych określeń i zwrotów w stosunku do innych ( i nie dotyczy to tylko relacji partnerskich,ale także relacji przyjacielskich,koleżeńskich,bliskich znajomości ).
Myślę,że aseksualność nie wyklucza posiadania cechy empatyczności,czy emocjonalności i posługiwania się w związku z tym ciepłymi, nasączonymi emocjami zwrotami. Można być aseksualnym a zarówno empatycznym i emocjonalnym. Podobnie zresztą jak można być osobą seksualną i pozbawioną kompletnie emocjonalności i umiejętności empatii ( osoby zimne, szorstkie...).