Natrętne zachowania powitalne

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Natrętne zachowania powitalne

Post autor: clouds clear »

Co sądzicie na temat wszelkiego rodzaju " uścisków" i " całusków" na powitanie? :twisted: Może macie jakieś cudowne sposoby na uniknięcie tej wątpliwej przyjemności? :D Ja zwykle nie daję rady uniknąć ataku :? , a tłumaczenia nie pomagają.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Agnieszka »

Ja zawsze mówię, że akurat jestem trochę podziębiona/mam katar/alergię/kicham itp. Działa - szczególnie jeśli w trakcie robienia wymówki sugestywnie kichnę lub pociągnę nosem.
Efekt uboczny: wszyscy myślą, że jestem chorowita, a ja chyba od dwóch lat nie byłam przeziębiona ;P Aha to jest sposób na osoby, które łatwo urazić - innym mówię po prostu "sorry, ja nie całuję i nie ściskam".

Nie znoszę, normalnie nie znoszę całowania i ściskania na powitanie. Najgorsze przeżycie miałam na jednego, jedynego sylwestra, na którym byłam - bo normalnie nie chodzę, o czym gdzieś już pisałam (piżama, jedzonko, telewizor). Jest taki nieszczęsny moment podczas zabawy sylwestrowej, kiedy składa się sobie wzajemnie życzenia - masakra - w każdym razie był to mój najbardziej płodny wieczór pod względem ilości wymówek wymyślonych w ciągu 10 minut. "No to nie będę cię obcałowywać, bo twoja dziewczyna patrzy." "Ee, wiesz, ja dopiero jadłam te chipsy cebulowe" ""aaapsik, oo sorry" itp. Jednak przy jednym upartym egzemplarzu (ostro wstawiona koleżanka) musiałam skapitulować i skończyło się na tym, że ona rzuciła mi się na szyję, a ja w geście obronnym jakoś dziwnie skrzyżowałam ręce przed sobą, żeby utrzymać dystans i autentycznie próbowałam się jej wyrwać xD
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: clouds clear »

Hehehe:D Mnie jakiś czas temu dopadła przy wszystkich kumpela z roku.Weszłam na wydział a ona rzuciła się na mnie piszcząc i pierwsze co zrobiła zarzuciła ręce na moją szyję obcałowując mnie z lewa i prawa.Proceder ten został przeze mnie znienawidzony już lata temu. Poczułam się jak totalna kretynka.Okazało się , że zasłużyłam sobie na tak wielką dozę"uczucia" pomocą na egzaminie końcowym :wink: To był atak z zaskoczenia , w życiu bym sie tego nie spodziewała :shock:
Wyznaję jedną zasadę, niech się tam całują ile wlezie , byle z daleka ode mnie :lol: .To jednak dość poważnie irytujące, kiedy ktoś wita się w ten sposób, nie każdy musi lubić kontakty fizyczne , no nie? :wink:
Salomea

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Salomea »

Ja wybieram mało dyplomatyczne rozwiązanie i walę po prostu „sorry nie lubię jak mnie ludzie obściskują” i odsuwam się. Niektórzy ludzie to akceptują, inni dziwnie się na mnie patrzą. :twisted: :wink:
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: clouds clear »

Chyba bedzie sie trzeba zastosowac :D Osobiscie lubie wzbudzac kontrowersje :twisted: :wink:
Salomea

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Salomea »

Ja i tak uchodzę już za dziwaczkę, więc jedno dziwactwo więcej mi już raczej nie zaszkodzi. :twisted: :wink: :mrgreen:
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: Natrętne zachowania powitalne

Post autor: ewutek »

clouds clear pisze:Co sądzicie na temat wszelkiego rodzaju " uścisków" i " całusków" na powitanie? :twisted:
Hehe, na szczęście jestem stosunkowo wysoka, więc gdy kumoszki odstawiały powitalną szopkę całuśną prostowałam się dostojnie i w ten sposób dało się uniknąć cmokania :P

Nie mam żadnej odrazy do tego rodzaju powitań, ale ponieważ ten zwyczaj kultywowały kumpelki mojej przyjaciółki a nie moje, dlatego witanie a la podporucznik ewutek było doskonałym wyjściem.
hexe
przedszkolASek
Posty: 8
Rejestracja: 4 wrz 2006, 17:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: hexe »

przywitania typu przytulanie, czy buziak z bliskimi osóbkami ( BLISKIMI!)daje pozytywną energię i uśmiech na cały dzień, to zbliża ludzi; a może są tacy wśród nas, którzy przy poznaniu nowych osób nie podają dłoni???
abc
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 4 wrz 2006, 16:09

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: abc »

Zawsze podaje dłoń i patrze się prosto w oczy, nienawidze gdy ktoś się ze mną wita lub mi coś mówi i nie patrzy mi się w oczy...
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Gizmo »

Bardzo lubie fizyczny kontakt z przyjaciolmi, usciski osob slabo mi znanych tez toleruje, nigdy nie staram sie ich uniknac. Buziaki rowniez dobrze znosze, o ile nie zostane przy tym obsliniona, a calujacy jest nalogowym palaczem :wink: . Nienawidze natomiast calowania w reke przez podstarzalych facetow, szczegolnie ze maja oni zwyczaj sie "przysysac" :x . I tego niestety nie da sie uniknac, bo chociaz podajesz reke do uscisku, to taki "dzentelmen" ja lapie i wykreca na sile, przyciagajac sobie do ust. Zwykle swietnie nad soba panuje, ale w takich sytuacjach na mojej twarzy pojawia sie grymas strasznego obrzydzenia (nie raz bylam za to opie*****a przez rodzicow).
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: ewutek »

Dokładnie, całuski policzkowe mają jeszcze ten urok, że bywają "soczyste". Po czymś takim trudno mi powstrzymać druch wycierania rękawem... :cry: Moja rodzicielka prawie codziennie mnie takim obdziela i nie raz się zastanawiam, czy nie robię jej przykrości wycierając od razu policzek :D
Salomea

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Salomea »

Całowanie w rękę przez podstarzałych facetów… fuj!!! Na szczęście rzadko mam okazję coś takiego przeżywać, po czymś takim chyba musiałabym odkażać sobie rękę. :twisted: :mrgreen:
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: ewutek »

Z dwojga złego wolałabym żeby podstarzały zgredzio cmoknął mnie w rękę, niż w policzek :? :lol:
Salomea

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Salomea »

Niechby tylko jakiś zgredzio próbował mnie cmoknąć w policzek, wątpię czy by przeżył. :twisted: :P :mrgreen:
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Re: Natrêtne zachowania powitalne

Post autor: Agnieszka »

Salomea pisze: Na szczęście rzadko mam okazję coś takiego przeżywać, po czymś takim chyba musiałabym odkażać sobie rękę. :twisted: :mrgreen:
Heh, szczęściara... Ja miałam przez blisko dwa lata w obsłudze firmę, z której facet (52 lata, obślinione usta, wąs znający historię śniadań z całego tygodnia) wręcz uwielbiał całować w rękę, a że akurat ja zajmowałam się jego firmą, to byłam obiektem, do którego rąk się przysysał. O B R Z Y D L I S T W O. :x W ogóle gość był dość skory do kontaktów fizycznych - czasami coś tam tłumaczyłam, a ten mi zarzuca rękę na ramię albo przysuwa się na odległość przekraczającą wszelką przyzwoitość. Na szczęście firma padła i więcej dziada nie muszę oglądać... Samo wspomnienie tej traumy sprawia, że trzęsę się z obrzydzenia...

Heh, Hexe, podanie ręki wbrew pozorom też jest baaaardzo bliskim kontaktem - jak sobię pomyślę, że gros ludzi nie myje rąk po wyjściu z toalety, to z ogromną niechęcią podaję dłoń przy powitaniu... Jak dla mnie wystarczy zwykłe dzień dobry - też jest wyrazem grzeczności, a nie trzeba nikogo dotykać :P
ODPOWIEDZ