czy As zakochuje sie?
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Ja mam poczucie, że jeszcze nigdy się nie zakochałem. Owszem zdarzało się, że o kimś intensywniej myślałem albo ktoś wzbudził moje zainteresowanie swoim charakterem. Ale zazwyczaj nie trwało to zbyt długo i nie było silne. Jednym słowem przechodziło to jak katar - bez większych skutków zdrowotnych. Dziwi mnie jednak postawa osób, które idą spać i budzą się z myślą o jakiejś konkretnej osobie i nie są w stanie funkcjonować normalnie w ciągu dnia. Dlatego też pojęcie owych 'motylków w brzuchu" jest mi totalnie obce. I powiem szczerze, że trochę się z tym czuje "upośledzony" - chyba lepiej doświadczyć nieszczęśliwego zakochania niż nie wiedzieć z własnego doświadczenia czym ono tak naprawdę jest....
Hehe, dawno czytałem "Cierpienia młodego W.", ale pamiętam, że wręcz mnie mdliło przy tej lekturze. No i z ulgą doszedłem do finału tej niezwykle pouczającej powieści. Mnie tylko taka refleksja nachodzi: jeśli ktoś się zakochuje nawet bez wzajemności to przynajmniej może mieć nadzieję, że jest zdolny do tego typu uczuć. Innymi słowy może przypuszczać, że jeszcze kiedyś się zakocha i to we wzajemnością. Ale racja - znam takie osoby, które płaciły cenę przez długie lata na skutek odrzucenia. Dlatego jest dosyć kwestią sporną co lepsze - nieszczęśliwa czy może żadna miłość w życiu...
Tym razem ja, tak jak KeriKeri pisze:Nieszczesliwe milosci moga prowadzic do niskiej samooceny , do unikania zobowiazan i podejmowania decyzji, nie ryzykowania, zamykania sie w sobie, odpychania innych
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
A ja sie coraz to dluzej zastanawiam czy ja bym potrafil sie zakochac?
Bo wiekszosc rzeczy jakie mi sie przytrafily to
1) ze ktos sie we mnie zaduzyl
2) ktos podobny jest do osoby ktora byla dla mnie wazna
3) wszystkie kobiety sa... obojetne... sa albo ladne albo "mniej" ladne
4) moj wybor bylby swiadomy niz chemia a zakochanie w moim rozmyslaniu to chemia ktora jest chwila gdy kogos ogarnie i traci zmysly A wiec obojetny na maksa
5) z wyboru sie tez nie trawi bo im wiecej czlowiek mysli tym bardziej mu sie odechciewa
Bo wiekszosc rzeczy jakie mi sie przytrafily to
1) ze ktos sie we mnie zaduzyl
2) ktos podobny jest do osoby ktora byla dla mnie wazna
3) wszystkie kobiety sa... obojetne... sa albo ladne albo "mniej" ladne
4) moj wybor bylby swiadomy niz chemia a zakochanie w moim rozmyslaniu to chemia ktora jest chwila gdy kogos ogarnie i traci zmysly A wiec obojetny na maksa
5) z wyboru sie tez nie trawi bo im wiecej czlowiek mysli tym bardziej mu sie odechciewa
Re: czy As zakochuje sie?
Jestem szczenięco zauroczona, aż mi głupio. Tak głupio, że gdy z nim rozmawiam odstawiam teatrzyk pt "ależ wcale mnie nie obchodzisz" - dobrze, że nie mam ogona, bo bym nim merdała na jego widok
Re: czy As zakochuje sie?
Pewnie to zależy od osoby. Ja jestem chyba tzw asem romantycznym. Byłam kilka razy zakochana. Zauroczona tak samo.
Re: czy As zakochuje sie?
hmm zakochiwanie się nie ale czasami budzą się jakieś ukryte instynkty - kiedyś zobaczyłem kobietę, która tak mi się spodobała, że niekontrolowanie zagwizdałem - do dzisiaj nie wiem jak to się stało, ale wstyd mi było jak cholera, po prostu żenada...
www.pustamiska.pl
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk