Przeczytałam to zdanie z dziesięć razy i wciąż go nie rozumiem. Czy jestem aż taką blondynką?Keri pisze:A zeby jeszcze co nieco bylo na zdjecia gdy patrzec na siebie na zdjeciach nie lubie chyba ze jeszcze przed lustrem
sesja fotograficzna asa
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Ja też ^^ No, jeszcze biust mógłby być niezasłonięty, a plecy odsłoniłabym szczególnie chętnie Tylko że nie wiem, czy takie prężenie się plecami i ramionami do obiektywu byłoby jakieś szczególnie aseksualnenightmare pisze:O, ja bym wzięła udział w takiej sesji, ale części ciała przykrywane przez bieliznę wolałabym mieć zasłonięte w jakiś ciekawy sposób. Za to chętnie odsłoniłabym plecy i bok ze względu na tatuaż.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Bardzo interesujący pomysł.
Jestem ciekawa efektów.
Uważam, że nagośc pokazana w odpowiedni sposób może być wysmakowana i zmysłowa (co nie znaczy, że erotyzująca).
Na pewno piękna.
Chciałabym, żeby ktoś umiał mnie pokazać w "piękny" sposób. Żeby móc to zachować na "kiedyś potem", żeby z nutką nostalgii sobie obejrzeć na emeryturze (jak dożyję )
Wiem, że piękno jest przede wszystkim we wnętrzu.
Ale sympatycznie jest też akceptować swoje sreberko, w które od urodzenia jesteśmy zawinięci
Jestem ciekawa efektów.
Uważam, że nagośc pokazana w odpowiedni sposób może być wysmakowana i zmysłowa (co nie znaczy, że erotyzująca).
Na pewno piękna.
Chciałabym, żeby ktoś umiał mnie pokazać w "piękny" sposób. Żeby móc to zachować na "kiedyś potem", żeby z nutką nostalgii sobie obejrzeć na emeryturze (jak dożyję )
Wiem, że piękno jest przede wszystkim we wnętrzu.
Ale sympatycznie jest też akceptować swoje sreberko, w które od urodzenia jesteśmy zawinięci
Brałam udział w trzech sesjach fotograficznych, gdzie również pozowałam do aktów. Było bardzo ciekawie, dobrze się bawiliśmy a zdjęcia wyszły świetnie. Nie miałam w związku z nimi żadnych nieprzyjemności, nie spotkałam się z niewłaściwą reakcją tych, którzy widzieli zdjęcia. Wspominam to miło a akt jest jednym z moich ulubionych sposobów ukazywania piękna w sztuce. Modelka/ model wcale nie musi mieć doskonałej figury, nie chodzi przecież o lansowanie urody.
Buka, piękne słowa, właśnie tak to widzę i zgadzam się z każdym słowem.Buka pisze:
Chciałabym, żeby ktoś umiał mnie pokazać w "piękny" sposób. Żeby móc to zachować na "kiedyś potem", żeby z nutką nostalgii sobie obejrzeć na emeryturze (jak dożyję )
Wiem, że piękno jest przede wszystkim we wnętrzu.
Ale sympatycznie jest też akceptować swoje sreberko, w które od urodzenia jesteśmy zawinięci
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Choć bardzo nie lubię być fotografowana i ja także odważyłam się kiedyś na sesję zdjęciową, podczas której byłam modelką do aktów.
To ciekawe doświadczenie także w warstwie psychologicznej- doświadczenie własnej nagości pod okiem aparatu fotograficznego i pod okiem obcego człowieka- fotografa. Bardzo cieszę się że pozwoliłam sobie na taką sesję, także z powodu zdjęć, których odbitki leżą w czeluściach mojej szuflady.
To ciekawe doświadczenie także w warstwie psychologicznej- doświadczenie własnej nagości pod okiem aparatu fotograficznego i pod okiem obcego człowieka- fotografa. Bardzo cieszę się że pozwoliłam sobie na taką sesję, także z powodu zdjęć, których odbitki leżą w czeluściach mojej szuflady.
Ja również ostatnio bawię się fotografią Myślę, że dużo zależy od tego kto nas fotografuje - komu pozwolimy na ukazanie naszej nagości, jak to przekaże i w jakim stopniu będziemy emanowali nagością oraz jego umiejętności. Ważna dobra współpraca. Jest to ciekawe doświadczenie dla obu stron. Co też chcemy osiągnąć lub/i się pobawić ta dziedziną sztuki. Miałam jedną sesję fotograficzną gdzie było widać moje ramiona i kolana (twarz i szyję też ). Na więcej na dzień dzisiejszy się nie decyduję. Polecam! To otwiera na siebie i świat...
Re: sesja fotograficzna asa
Wybrałam się na swoją sesję, pozowałam do pół_aktów. Świetnie się czułam, głównie za sprawą fotografek, które stworzyły mi niepowtarzalną atmosferę w studiu. Faktycznie jest to ciekawe doświadczenie, myślę, że dzięki temu oswoiłam się bardziej ze swoją nagością. Jakkolwiek dziwnie to brzmi.
'- faceci to kontenery na hormony.
- a kobiety na emocje, tak?'
- a kobiety na emocje, tak?'