brak uczucia glodu

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Post autor: ewutek »

Nie wiem z czym się wiąże mój owoco-wstręt. Wolę pogryźć marchewkę, kalarepkę niźli zjeść japko (fuj) albo truskawki (fuj, fuj, fuuuj). :shock:
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

ewutek pisze: albo truskawki (fuj, fuj, fuuuj). :shock:
A próbowałaś przeobrazić truskawki w koktajl? Osobiście nie znoszę jeść truskawek w postaci truskawek, ale jak wrzucę je do robota, dodam mleko, trochę cukru, to wychodzi całkiem si koktajlik :D
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

A ja mam na odwrót - lubię truskawki, ale nieprzetworzone :).
Warzywa chyba też zresztą - taki ze mnie naturysta.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

anonymouse pisze: taki ze mnie naturysta.
Jesteś pewien? :mrgreen: :diabel:
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Post autor: ewutek »

Agnieszka pisze:A próbowałaś przeobrazić truskawki w koktajl? Osobiście nie znoszę jeść truskawek w postaci truskawek, ale jak wrzucę je do robota, dodam mleko, trochę cukru, to wychodzi całkiem si koktajlik :D
Mam w domu taką machinę do soków (i nie tylko), która zrobi napój nawet z trampka i gwoździ. Kefirek z truskawkami oczywiście jest pyszny (zwłaszcza zimniutki), ale jak widzę te truskawki :shock: to się po prostu nie chce.
BTW, jak sobie pomyślę ile smakowitych warzywnych "okazji" przechodzi mi każdego lata koło nosa, to aż strach... to się nazywa lenistwo.
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

Agnieszka pisze:
anonymouse pisze: taki ze mnie naturysta.
Jesteś pewien? :mrgreen: :diabel:
Jak widzę ten chytry uśmieszek, to chyba jednak nie :P.
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Czasami mam takie dni, że nie czuję potrzeby jedzenia :aniol: , a czasem jem bez przerwy, jak w tej chwili, na przykład :oops: . Jestem przez rodziców tak zaprogramowana, że bez śniadania nigdzie się nie ruszam. Teraz to nawet lepiej, że tak jest, bo zjem sobie śniadanko o 6:30 i do około 15 nic nie mam w mordce, czyli jakieś 8 i pół godziny bez pożywienia :? .
Lubię jeść ryby :kocha: , owoce, niektóre warzywa (szczególnie marchewkę) i, niestety, słodycze :oops: . Mięso staram się ograniczać, a w przyszłości nawet zrezygnować zupełnie. Pieczywo- najczęściej chrupkie.
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Post autor: ewutek »

Magda pisze:Jestem przez rodziców tak zaprogramowana, że bez śniadania nigdzie się nie ruszam.
Bardzo rozsądnie. Dla mnie śniadanie to najsmakowitsza część dnia. Uwielbiam się opychać świeżym chlebem z masłem, jajecznicą, do tego wypić aromatyczną kawunię z mlekiem :kocha: ...i w zasadzie więcej mi do szczęścia nie trzeba.
kaanan
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 19 maja 2007, 18:24

Post autor: kaanan »

a ja mam pytanko bo widzę że sporo wśród was wegetarian..
ja nie jem mięsa od 4 miesięcy, i chyba zanika mi okres. mama mówi że to obrona organizmu przed anemią. staram się nadrabiać białko, ale nie wiem tak naprawdę ile należy go jeść żeby był to wystarczający substytut.
nie chcę sobie zaszkodzić tym wszystkim. powiecie coś?

[jeśli to już gdzieś było to odeślijcie mnie.. nowa jestem :]
Salomea

Post autor: Salomea »

kaanan pisze:ja nie jem mięsa od 4 miesięcy, i chyba zanika mi okres. mama mówi że to obrona organizmu przed anemią. staram się nadrabiać białko, ale nie wiem tak naprawdę ile należy go jeść żeby był to wystarczający substytut.
nie chcę sobie zaszkodzić tym wszystkim. powiecie coś?
Co mamy ci powiedzieć ? :mrgreen: Ja nie jem mięsa już od dawna gdzieś 8-9 lat i jestem zdrowa. :rozowe:
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Kaanan, ja radziłabym Tobie pójść do lekarza (to nie jest dobry objaw). Może się okazać, że Tobie akurat wegetarianizm nie służy...
kaanan
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 19 maja 2007, 18:24

Post autor: kaanan »

:arrow: do Salomea: to ja się bardzo cieszę że jesteś zdrowa :) ale chodziło mi o to czy łykasz w tym celu jakieś suplementy na przykład, czy może wcinasz kilogramy soi, czy po prostu odżywiasz sie tak dobrze że nie masz problemów z żadnymi niedoborami?

no być może do lekarza będzie trzeba.. na razie kupiłam sobie Maxivit, tam jest 300% dziennego zapotrzebowania na B12 i 130% na żelazo. powinno by lepiej.
Salomea

Post autor: Salomea »

Nic nie łykam, a odżywiam się raczej dziwnie, niekoniecznie zdrowo. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hotarubi
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 22 paź 2010, 22:58
Lokalizacja: Fabryka lalek

Post autor: Hotarubi »

Jeśli o mnie chodzi to pod tym względem mój organizm jest strasznie dziwny np. teraz wkurza mnie jedzenie i jak bym mogła to bym nie jadła wcale, ale cały czas jestem głodna no i koło się zamyka. Uwielbiam słodycze, ale najchętniej bym nic nie jadła - same sprzeczności. Kiedyś też wcale nie chciało mi się jeść i nie czułam też głodu więc nie jadłam zbyt wiele tylko tyle ile było potrzebne. A do tego mam spore wahania wagi okresowo tyję, a potem chudnę ok. 5 kg nie zależnie od tego jak się odżywiam :P
Awatar użytkownika
pogubiony
pASibrzuch
Posty: 260
Rejestracja: 2 lut 2010, 10:05
Lokalizacja: O/S -> N/S

Post autor: pogubiony »

Ja też uchodzę za dziwaka. Mój organizm nie zawraca mi głowy domaganiem się jedzenia jak jestem zajęty. Tzn. jak coś robię fizycznego, to mogę i całą dobę nie jeść i tego nie odczuć (kilka razy mi się zdarzyło). Za to jak nic nie robię to mam uczucie permanentnego głodu.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
ODPOWIEDZ