małżeństwa as+s
-
- mASełko
- Posty: 133
- Rejestracja: 25 maja 2011, 20:23
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
Meg ja też nie wyobrażam sobie żebym była w związku z S... właściwie to już parę razy próbowałam i niczym dobrym się to nie skończyło... ale teraz przynajmniej wiem na jakie kompromisy mogę sobie pozwolić w związku... jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
mam tylko nadzieje że te nasze AS szybko się znajdą bo już mi się znudziło bycie samą i mam dosyć pytań ciotek, wujków, rodziców itp kiedy w końcu sobie kogoś znajdę na stałe po za tym miałabym w końcu kogo pomęczyć żeby ze mną w góry jeździł :D:D
mam tylko nadzieje że te nasze AS szybko się znajdą bo już mi się znudziło bycie samą i mam dosyć pytań ciotek, wujków, rodziców itp kiedy w końcu sobie kogoś znajdę na stałe po za tym miałabym w końcu kogo pomęczyć żeby ze mną w góry jeździł :D:D
-
- mASełko
- Posty: 133
- Rejestracja: 25 maja 2011, 20:23
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Czytając sytuację Buki-od razu kojarzy mi się przypadek,gdy 2 osoby się przyjaźnią,a facet przyjaźni sie tylko po to by po pewnym,dłuższym czasie wyznać miłość kobiecie,licząc na odwzajemnienie....Nie wiem czemu ale tak mi się kojarzy i taka postawa wg mnie to bezczelność,1 z najgorszych rzeczy jakie można 2 osobie wyrządzić....Ja już w sumie nie wierzę że znajdę asa odpowiadającego mi,będę wdzięczna gdy znajdę przyjaciół wśród asów
-
- mASełko
- Posty: 133
- Rejestracja: 25 maja 2011, 20:23
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
można być optymistą ale i realistką,a czasami jest tak,że realizm nie koniecznie jest pozytywny....Spójrzmy prawdzie w oczy-nie mamy żadnej pary as+as i +s jest-jak widać-niewygodnym i utrudniającym wyjściem.Ja również nie wyobrażam sobie takiego połączenia,gdyż nie ma tu zrozumienia i wiąże się to z samym bólem,ja nie umiałabym udawać na siłę że jest ok gdy nie jest....Pytam więc-jakim cudem mam wierzyć ,że asa znajdę?i 2 rzecz-sama aseksualność nie wystarczy,może być asem a reszta nam w nim/niej nie odpowiada....
Jak mam nie mierzyć innych własną miarką, skoro jestem ideałem?
No widzisz? W Internecie nie załapie się od razu pewnych niuansów, od razu wyczuwalnych m.in. dzięki głosowi, mimice twarzy lub uniesieniu brwi w realu. Ja to wypowiedziałam w formie żartu, lecz ktoś kto przypadkiem dotarł w to miejsce mógłby pomyśleć: "lubi się chwalić i popisywać się", choć prawda wyglądać może zupełnie inaczej...
Niektórzy ludzie w realu nie mają okazji z nikim porozmawiać np. o tolerancji czy religii, więc spotykając ją przypadkiem np. w towarzystwie możesz nawet nie wiedzieć, że to ta sama osoba z którą wczoraj rozmawiałaś na forum.
Nie chodzi mi o powtarzanie. Nie... No dobra. Nie ważne.
No widzisz? W Internecie nie załapie się od razu pewnych niuansów, od razu wyczuwalnych m.in. dzięki głosowi, mimice twarzy lub uniesieniu brwi w realu. Ja to wypowiedziałam w formie żartu, lecz ktoś kto przypadkiem dotarł w to miejsce mógłby pomyśleć: "lubi się chwalić i popisywać się", choć prawda wyglądać może zupełnie inaczej...
Niektórzy ludzie w realu nie mają okazji z nikim porozmawiać np. o tolerancji czy religii, więc spotykając ją przypadkiem np. w towarzystwie możesz nawet nie wiedzieć, że to ta sama osoba z którą wczoraj rozmawiałaś na forum.
Nie chodzi mi o powtarzanie. Nie... No dobra. Nie ważne.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: małżeństwa as+s
Tak wracając do głównego tematu.
Wydaje mi się, że związek Asa z osobą seksualną jest możliwy... Chociaż zapewne niełatwy. Nie skreślałabym z góry szans, ale na pewno obie strony muszą zdawać sobie sprawę z (a)seksualności drugiej połówki i już wcześniej ustalić co i jak.
Osobiście w takim wypadku rozważałabym możliwość związku otwartego(libido mam dosyć spore, więc całkowita rezygnacja byłaby jednak zbyt dużym wyzwaniem ), bo na pewno nie odpowiadałaby mi sytuacja, w której potencjalna aseksualna partnerka(gdybym zakochała się z wzajemnością w aseksualnej homo/biromantycznej dziewczynie to przypuszczam, że chciałabym spróbować zamiast z góry zakładać, że nie wyjdzie i być może przegapić coś pięknego) poświęcałaby się dla mnie. Wiem, że poświęcenia, kompromisy w związku są ważne... Ale w sferze seksualnej zdecydowanie mi nie odpowiadają. Uważam, że nie można się do niczego zmuszać- to mija się z celem.
Ale na pewno najlepiej jest gdy As dobierze się z Asem Przynajmniej jeden problem mają z głowy ;p
Chyba tyle ode mnie :}
Wydaje mi się, że związek Asa z osobą seksualną jest możliwy... Chociaż zapewne niełatwy. Nie skreślałabym z góry szans, ale na pewno obie strony muszą zdawać sobie sprawę z (a)seksualności drugiej połówki i już wcześniej ustalić co i jak.
Osobiście w takim wypadku rozważałabym możliwość związku otwartego(libido mam dosyć spore, więc całkowita rezygnacja byłaby jednak zbyt dużym wyzwaniem ), bo na pewno nie odpowiadałaby mi sytuacja, w której potencjalna aseksualna partnerka(gdybym zakochała się z wzajemnością w aseksualnej homo/biromantycznej dziewczynie to przypuszczam, że chciałabym spróbować zamiast z góry zakładać, że nie wyjdzie i być może przegapić coś pięknego) poświęcałaby się dla mnie. Wiem, że poświęcenia, kompromisy w związku są ważne... Ale w sferze seksualnej zdecydowanie mi nie odpowiadają. Uważam, że nie można się do niczego zmuszać- to mija się z celem.
Ale na pewno najlepiej jest gdy As dobierze się z Asem Przynajmniej jeden problem mają z głowy ;p
Chyba tyle ode mnie :}
Re: małżeństwa as+s
AS + AS, tak by było najlepiej. Tylko, że AS nie jest równy innemu ASowi. Jedni chcą mieć dzieci, drudzy tylko ukochaną osobę, inni znowu są azwiązkowi. To niestety jeszcze bardziej zawęża krąg poszukiwań. A samemu ciężko jest żyć...
-
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 23 gru 2011, 12:33
Re: małżeństwa as+s
Jestem od 2 lat z As-ką chociaż jestem S i całkiem dobrze nam się układa. Jest wspaniałą osobą i nie mógłbym tylko z powodu sexu się z nią rozstać. Planujemy ślub. (nocy poślubnej nie będzie). Dziewczyna czasami poświęca dla mnie swoje ciało chociaż nie sprawia jej to żadnej przyjemności ale też nie cierpi bardzo. (z raz na miesiąc lub 2 miesiące - tak ustaliliśmy). Sex jest bardzo mechaniczny i trwa krótko. Bardzo brzydzi ją wytrysk nasienia więc jej tego oszczędzam kończąc sam w łazience. oprócz tego sam się zaspokajam poprzez masturbacje co jej nie przeszkadza. O kochance nie ma mowy i nie chciałbym tego nigdy. Myślę że takie związki są możliwe. Kwestia indywidualnych potrzeb i porozumienia.
Re: małżeństwa as+s
.
Ostatnio zmieniony 4 sty 2015, 18:35 przez meg, łącznie zmieniany 2 razy.
Jesteśmy ofiarami geografii. Kulturowo, intelektualnie, uczuciowo.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Re: małżeństwa as+s
Nalbandian23, to, co piszesz, o poświęceniu Twojej partnerki, brzmi dla mnie... no jakoś tak nie bardzo i kojarzy się jeszcze bardziej nie bardzo.
Pozostaje tylko pytanie, jak długo zniesiecie podobną sytuację. Ty, bo masz swoje potrzeby zaspokajane prowizorycznie, a ona, bo musi robić coś, czego nie chce.
Pozostaje tylko pytanie, jak długo zniesiecie podobną sytuację. Ty, bo masz swoje potrzeby zaspokajane prowizorycznie, a ona, bo musi robić coś, czego nie chce.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”