AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Nadia__ pisze:
Winkie pisze:Stają się automatycznie seksualni ponieważ wykonują czynność seksualną.
Jak aseksualna padnie ofiarą gwałtu, to automatycznie stanie się seksualna?
Nie, ponieważ nie wyraziła świadomie decyzji o odbyciu stosunku płciowego.
Również ważna jest tu częstotliwość - ok, osoba aseksualna "próbuje". Jednakże gdy idzie do łóżka regularnie i świadomie z partnerem/partnerką, "nie jeden raz", to jest osobą seksualną.
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Ale ja nie mówię o "próbach" tylko o poświęcaniu się dla partnera przy jednoczesnej świadomości, że samemu się tego nie potrzebuje. Nigdy nie pojawia się pożądanie seksualne, które charakteryzuje seksualnych.

Świadomą decyzję o stosunku podejmuje też prostytutka. Bynajmniej nie dlatego, że ma na seks ochotę.

A kryptogeje zakładający rodziny? Seks z żoną, uprawiany świadomie i regularnie, czyni ich heteroseksualnymi?
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

A kryptogeje zakładający rodziny? Seks z żoną, uprawiany świadomie i regularnie, czyni ich heteroseksualnymi?
Otóż to, zresztą już to chyba przerabialiśmy. Jeśli jedynym wyznacznikiem aseksualizmu jest brak uprawiania seksu (nie wiedzieć czemu), to w takim wypadku, osoby żyjące w celibacie czy świadomie rezygnujące ze współżycia z innych przyczyn też są aseksualne. Osoby, które w ogóle wypierają te sferę ze swojego życia, także.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Nadia__ pisze:Ale ja nie mówię o "próbach" tylko o poświęcaniu się dla partnera przy jednoczesnej świadomości, że samemu się tego nie potrzebuje. Nigdy nie pojawia się pożądanie seksualne, które charakteryzuje seksualnych.
Jednakże jest czyn seksualny, który charakteryzuje seksualność, nie aseksualność. Kwestia nazewnictwa, a dokładniej to kurczowe się jego trzymanie.
Nadia__ pisze:Świadomą decyzję o stosunku podejmuje też prostytutka. Bynajmniej nie dlatego, że ma na seks ochotę.
Tu na pierwszy plan wysuwa się kwestia pieniężna oraz to, że jak by nie patrzeć - to praca i charakter tejże pracy.
Nadia__ pisze:A kryptogeje zakładający rodziny? Seks z żoną, uprawiany świadomie i regularnie, czyni ich heteroseksualnymi?
Nie, bo tu w grę wchodzi "krypto", a więc osoba jest zorientowana na "płeć". Co czyni gejem gejem, a nie aseksualnym gejem, bo uprawia seks z kobietą, która nie wywołuje u niego pożądania, zamiast z mężczyzną który to pożądanie wywołuje.
Silencio pisze: Jeśli jedynym wyznacznikiem aseksualizmu jest brak uprawiania seksu (nie wiedzieć czemu), to w takim wypadku, osoby żyjące w celibacie czy świadomie rezygnujące ze współżycia z innych przyczyn też są aseksualne. Osoby, które w ogóle wypierają te sferę ze swojego życia, także.

Otóż nie. Zaznaczyłam, że nie jest to kwestia tylko braku uprawiania seksu, lecz również braku potrzeby seksualnej. Te dwie cechy występują tu nierozłącznie. Jeżeli mamy do czynienia z brakiem uprawiania seksu, lecz nie tłumieniem swej potrzeby, na zasadzie "nie realizacji", wtedy mówimy o celibacie. A np. tłumienie potrzeby, problemy z libido albo z potencją,a co za tym idzie nieuprawianie też seksu - wtedy mówimy o osobie seksualnej z problemami w sferze seksu.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Jednakże jest czyn seksualny, który charakteryzuje seksualność, nie aseksualność.
Zaznaczyłam, że nie jest to kwestia tylko braku uprawiania seksu, lecz również braku potrzeby seksualnej. Te dwie cechy występują tu nierozłącznie.
No to albo jedno, albo drugie. Bo zaczyna mi to przypominać trochę paradoks Belli. Seksualni nie uprawiający seksu wciąż są seksualni, ale aseksualni uprawiający seks, już aseksualni nie są. To się nie trzyma kupy. Jeśli gej, który uprawia seks z kobietą wciąż jest gejem, bo ta nie budzi w nim pożądania, a aseksualny, który uprawia seks ze swoją żoną/mężem/partnerem jest już seksualny, to znowu coś jest w tej teorii nie tak. Dlaczego niby aseksualizm i nieuprawianie seksu mają iść ze sobą w parze? Z jakiej przyczyny? Jeśli to nie jest impotencja, nie jest trauma, co jest podkreślane bardzo często, nie jest też jakaś inna choroba czy defekt wywołujący wstręt, paniczną niechęć i tym podobne, to ja, chociaż nie biorę w ogóle seksu pod uwagę, jestem sobie w stanie wyobrazić, że w jakichś okolicznościach mogłabym go uprawiać. Czy to czyni mnie seksualną?
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Winkie pisze:
Nadia__ pisze:Świadomą decyzję o stosunku podejmuje też prostytutka. Bynajmniej nie dlatego, że ma na seks ochotę.
Tu na pierwszy plan wysuwa się kwestia pieniężna oraz to, że jak by nie patrzeć - to praca i charakter tejże pracy.
Dobrze, i jak się ta praca przekłada na aseksualność bądź seksualność? Czy aseksualna prostytutka pozostaje aseksualna? A jeśli tak, to co z kobietą aseksualną, która wychodzi za milionera? Czy przynależność do danej kategorii to kwestia tego, czy seks przynosi nam zysk? Uprawiając seks dla pieniędzy pozostaję aseksualna, a robiąc to dla zaspokojenia oczekiwań męża/rodziny/otoczenia już nie?
Winkie pisze:
Nadia__ pisze:A kryptogeje zakładający rodziny? Seks z żoną, uprawiany świadomie i regularnie, czyni ich heteroseksualnymi?
Nie, bo tu w grę wchodzi "krypto", a więc osoba jest zorientowana na "płeć". Co czyni gejem gejem, a nie aseksualnym gejem, bo uprawia seks z kobietą, która nie wywołuje u niego pożądania, zamiast z mężczyzną który to pożądanie wywołuje.
Cały czas mówię właśnie o osobach, które uprawiają z kimś seks, ale bez żadnego pożądania. Można je nazwać "kryptoseksualnymi".
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Dlaczego niby aseksualizm i nieuprawianie seksu mają iść ze sobą w parze? Z jakiej przyczyny?
Dlatego iż teoria z góry zakłada niezainteresowanie określoną sferą, a co za tym idzie wykluczenie jej ze swojego życia. Nie ma potrzeby seksualnej, więc nie ma też seksu. Nie widzę tu sprzeczności. Jest seks, a więc mimo iż nie ma potrzeby bo np. druga osoba nie wzbudza pożądania, to dana osoba i tak powiela schemat zachowania osoby seksualnej, czyli wszystkie czynności od i do. Nie można tu mówić o aseksualności, bowiem zakładałoby to znowu pokładanie zbyt dużej ufności w to, co kto inny mówi. Nie wiadomo poza tym jakie relacje, jak silne uczucie wiąże te dwie osoby i czy "aseksualizm" nie jest tylko wynikiem niedopasowania. Skoro seks nie jest problemem, to może problemem jest partner/partnerka?
Nadia__ pisze:Uprawiając seks dla pieniędzy pozostaję aseksualna, a robiąc to dla zaspokojenia oczekiwań męża/rodziny/otoczenia już nie?
Możliwe... :wink: W drugim przypadku problem leży jak się zdaje w nieumiejętności powiedzenia "nie" wymaganiom otoczenia, nieumiejętności zawalczenia o swoje, albo tego iż związku coś nie tak jest - jest seksualna, lecz związek nie jest zbyt silny z drugą osobą, na tyle aby czerpała z niego satysfakcję.
Hm, myślę jednak, że aseksualna prostytutka byłaby naprawdę rzadkim przypadkiem, no ale dobrze. Załóżmy, że i taka jest, więc: Praca to praca, po pracy jest czas na życie prywatne. Coś musi być zrobione, lecz nie znaczy że pracownik koniecznie znajduje w tym "sens swego życia". Kończy dzień pracy i do domu, gdzie jest sobą.
Nadia__ pisze:Cały czas mówię właśnie o osobach, które uprawiają z kimś seks, ale bez żadnego pożądania. Można je nazwać "kryptoseksualnymi".
Aha, możesz jakoś rozwinąć?
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Dlatego iż teoria z góry zakłada niezainteresowanie określoną sferą, a co za tym idzie wykluczenie jej ze swojego życia.
Niezainteresowanie jakąś sferą nie idzie w parze z wykluczeniem jej ze swojego życia ;). Wstręt do jakiejś sfery czy obawa przed nią już prędzej, chociaż również niekoniecznie.
Jest seks, a więc mimo iż nie ma potrzeby bo np. druga osoba nie wzbudza pożądania, to dana osoba i tak powiela schemat zachowania osoby seksualnej, czyli wszystkie czynności od i do.
Seksu nie ma, a więc mimo, iż jest potrzeba, bo np. druga osoba wzbudza pożądanie, to dana osoba i tak powiela schemat zachowania osoby aseksualnej, czyli wszystkie czynności od i do. To jest aseksualna czy nie jest? Poza tym nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Czy jeśli jako osoba aseksualna jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogłabym w jakichś okolicznościach uprawiać seks, jestem nadal aseksualna czy to już nie jest forum dla mnie? :)
Nie można tu mówić o aseksualności, bowiem zakładałoby to znowu pokładanie zbyt dużej ufności w to, co kto inny mówi.
W przypadku kryptogejów też nie można mówić o homoseksualizmie, bowiem zakładałoby to pokładanie zbyt dużej ufności w tym, co kto inny mówi, a jeśli taki gej uprawia seks w małżeństwie z kobietą, to najwyraźniej jest heteroseksualny.
Coś musi być zrobione, lecz nie znaczy że pracownik koniecznie znajduje w tym "sens swego życia".
Aha, czyli aseksualna prostytutka, która nie odnajduje w seksie "sensu swego życia" jest aseksualna, ale aseksualna kobieta uprawiająca seks w związku, która też nie upatruje w tym "sensu swego życia" nie jest aseksualna?
Aha, możesz jakoś rozwinąć?
Myślę, że Nadii chodzi o osoby, które dopuszczają się jakichś czynności seksualnych, które nie są związane z ich pociągiem seksualnym, preferencjami czy potrzebami. Na przykład homoseksualista kochający się z kobietą, czy aseksualny w ogóle uprawiający seks.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Seksu nie ma, a więc mimo, iż jest potrzeba, bo np. druga osoba wzbudza pożądanie, to dana osoba i tak powiela schemat zachowania osoby aseksualnej, czyli wszystkie czynności od i do. To jest aseksualna czy nie jest?
Nie, ponieważ jest potrzeba, nie ma seksu. Aseksualny - nie ma potrzeby, nie ma seksu. :wink:
Silencio pisze:Czy jeśli jako osoba aseksualna jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogłabym w jakichś okolicznościach uprawiać seks, jestem nadal aseksualna czy to już nie jest forum dla mnie? :)
Nadal to forum dla Ciebie. :wink: Myśli nie są "karalne". :mrgreen: Wyobrażać można sobie np. kradzież, lecz nie oznacza to automatycznie, że kto złodziejem się staje...
Silencio pisze:W przypadku kryptogejów też nie można mówić o homoseksualizmie, bowiem zakładałoby to pokładanie zbyt dużej ufności w tym, co kto inny mówi, a jeśli taki gej uprawia seks w małżeństwie z kobietą, to najwyraźniej jest heteroseksualny.
Dlaczego? Tutaj różnica się widoczna i zasadnicza, a w przypadku aseksualistów uprawiających seks, kwestią zasadniczą i dyskusyjną jest to, co uznają za pożądanie, a co nie. Czy przyjemność, o której już tu ktoś mówił, jako uczucie jakiego mogą doznawać aseksualni typu "grey" podczas stosunku, nie można potraktować jako inny rodzaj, podciągnąć pod ogólną nazwę "pożądanie"? :wink:
Silencio pisze:Aha, czyli aseksualna prostytutka, która nie odnajduje w seksie "sensu swego życia" jest aseksualna, ale aseksualna kobieta uprawiająca seks w związku, która też nie upatruje w tym "sensu swego życia" nie jest aseksualna?
Dokładnie.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Wybacz, Winkie, ale dla mnie to, co piszesz, w ogóle nie trzyma się kupy. Przyjemność podczas stosunku występująca u aseksualnych nie jest niczym dziwnym, bo my nie jesteśmy w żaden sposób "uszkodzeni" i nasze ciała funkcjonują normalnie. Chyba w tym względzie zawsze będziemy się różniły. Bo jeśli dla kogoś sama kwestia uprawiania seksu warunkuje wszystko, to chyba nie jestem w stanie się z nim na tym poziomie porozumieć. Pożądanie seksualne czy jego brak to jedna sprawa, współżycie czy jego brak, to inna sprawa. Myślę, że właśnie postrzeganie aseksualizmu jako połączenie traumy/choroby czegoś absolutnie zniechęcającego do seksu z jakąś formą celibatu sprawia, że jest to postrzegane jako choroba. Bo o ile homoseksualizm, heteroseksualizm czy biseksualizm istniał zawsze - aseksualizm, patrząc na to, co piszesz, nie. Były w końcu czasy, gdy kobiety nie były tak świadome i wyzwolone, i właściwie wszystkie uprawiały seks. A jeśli uprawiały seks, to nie były aseksualne. Aseksualizm jest więc wymysłem XXI wieku.
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Podpisuję się pod wszystkim, co w międzyczasie napisała Silencio, nie mam nic do dodania. Może poza tym:
Winkie pisze:
Silencio pisze:Czy jeśli jako osoba aseksualna jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogłabym w jakichś okolicznościach uprawiać seks, jestem nadal aseksualna czy to już nie jest forum dla mnie? :)
Nadal to forum dla Ciebie. :wink: Myśli nie są "karalne". :mrgreen: Wyobrażać można sobie np. kradzież, lecz nie oznacza to automatycznie, że kto złodziejem się staje...
Ale jak już sam czyn popełnisz, to wypad z forum :P
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Ale jak już sam czyn popełnisz, to wypad z forum :P
No to muszę się bardzo pilnować, bo co ja zrobię bez moich forumowych znajomków :diabel:. Chociaż wtedy pewnie też mogłabym zostać. Ale byłabym już greyem. Ewentualnie seksualnym podszywającym się bezczelnie za aseksualnego :P. Albo seksualnym z problemami z partnerem. Tudzież ze sobą samą xD.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Bo jeśli dla kogoś sama kwestia uprawiania seksu warunkuje wszystko, to chyba nie jestem w stanie się z nim na tym poziomie porozumieć. Pożądanie seksualne czy jego brak to jedna sprawa, współżycie czy jego brak, to inna sprawa
Nie sądzę. Myślę, że jedno wynika z drugiego i związane jest ze sobą. Zatem kochając się - jesteś seksualnym człowiekiem. Czując pożądanie, potrzebę seksualną - jesteś seksualnym człowiekiem. To jest sensowne. Bardziej niż "greye" itp...
Silencio pisze:Aseksualizm jest więc wymysłem XXI wieku.
Któż wie, czy to właśnie nie jest odpowiedzią najbliższą prawdy. Może jest to efekt/jeden ze skutków wyzwolenia seksualnego, emancypacji kobiet i liberalizacji życia społecznego. Czyli możliwość mówienia "nie", zwłaszcza jeśli sprawa tyczy się kobiet.
Silencio pisze:No to muszę się bardzo pilnować, bo co ja zrobię bez moich forumowych znajomków :diabel:. Chociaż wtedy pewnie też mogłabym zostać. Ale byłabym już greyem. Ewentualnie seksualnym podszywającym się bezczelnie za aseksualnego :P. Albo seksualnym z problemami z partnerem. Tudzież ze sobą samą xD.
Och, jak się nie mylę to forum nie jest przeznaczone tylko dla osób aseksualnych. Tak więc nawet jeśli ktoś odnajdzie swą seksualność, pojawi się u niego owa "potrzeba", a nawet i motywacja, to nadal będzie mógł się wypowiadać na tym forum. Nie! dyskryminacji seksualnych. :wink:
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Myślę, że jedno wynika z drugiego i związane jest ze sobą. Zatem kochając się - jesteś seksualnym człowiekiem.
Ja tam się bardzo kocham ;). Tak czy inaczej, ja akurat sądzę, że się mylisz. Potrzeby, a ich realizacja to dwie różne sprawy. Na co dzień też wykonuję wiele czynności, które są mi obojętne, których nie potrzebuję, a może nawet nie lubię, a mimo to, robię je - bo czuję, że tak trzeba, bo wiem, że ktoś tego ode mnie oczekuje albo sądzę, że mogę tym komuś sprawić radość. Aseksualizm rozumiany jako brak uprawiania seksu jest płytki. Bo rzucanie: "warunkiem jest i brak pożądania, i brak uprawiania seksu", jest nielogiczne, bo jedno z drugim nie musi mieć wiele wspólnego. To ja już wolę być seksualną z odchyłami ;).
Któż wie, czy to właśnie nie jest odpowiedzią najbliższą prawdy. Może jest to efekt/jeden ze skutków wyzwolenia seksualnego, emancypacji kobiet i liberalizacji życia społecznego. Czyli możliwość mówienia "nie", zwłaszcza jeśli sprawa tyczy się kobiet.
Jeśli tak, to aseksualizm zaczyna przypominać raczej bractwo zjednoczonych - tych, którzy umieją powiedzieć "nie", a nie orientację seksualną (tudzież jej brak), która jest związana w pewien sposób zarówno ze sferą fizyczną jak i psychiczną człowieka.
Tak więc nawet jeśli ktoś odnajdzie swą seksualność, pojawi się u niego owa "potrzeba", a nawet i motywacja, to nadal będzie mógł się wypowiadać na tym forum.
Tak, już nawet napisałam, w jakiej formie będę się tu wypowiadać ;).
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze: Na co dzień też wykonuję wiele czynności, które są mi obojętne, których nie potrzebuję, a może nawet nie lubię, a mimo to, robię je - bo czuję, że tak trzeba, bo wiem, że ktoś tego ode mnie oczekuje albo sądzę, że mogę tym komuś sprawić radość.
Czynności takie jak np. posprzątanie mieszkania, bo ktoś poprosił; pójście do pracy/szkoły, bo taki system jest, no trudno ale porównywanie ich z seksualnością człowieka/jej brakiem mija się kompletnie z celem. Ponieważ seksualność, sfera życia intymnego jest zależna tylko od danej jednostki, nie od środowiska zewnętrznego. Jeżeli nie to nie. "Poświęcanie się", to innymi słowy przyjmowanie postawy biernej.
Silencio pisze:Aseksualizm rozumiany jako brak uprawiania seksu jest płytki.
Myślę, że w połączeniu z brakiem potrzeby niekoniecznie. Płytkie moim zdaniem jest rozumienie aseksualizmu jako subiektywny stan człowieka, kiedy obiektywne przesłanki na niego nie wskazują.
Silencio pisze:eśli tak, to aseksualizm zaczyna przypominać raczej bractwo zjednoczonych - tych, którzy umieją powiedzieć "nie", a nie orientację seksualną (tudzież jej brak), która jest związana w pewien sposób zarówno ze sferą fizyczną jak i psychiczną człowieka.
Nie chodziło mi o żadnego typu hermetyczne środowiska, tylko o efekt czegoś tam. Czyli efekt m.in. przyznania większych praw kobiet, zwolnienia mężczyzn z pełnienia obowiązków przynależnych ich płci, zwolnienia kobiet ze sztywnych ram narzuconych im przez społeczeństwo - a więc możliwość bycia takim człowiekiem jakim jednostka chce być, a nie musi być. To różnica owego "nie".
Silencio pisze:Tak, już nawet napisałam, w jakiej formie będę się tu wypowiadać ;).
Silencio pisze:To ja już wolę być seksualną z odchyłami ;).
Pierwsza "uzdrowiona". Czego dr Depko nie potrafił, tego dr Winkie dokonała... :mrgreen:
ODPOWIEDZ