Jestem aseksualny i nie jestem...
Jestem aseksualny i nie jestem...
No, dobra.
Jestem aseksualny dla kobiet, one ( poza desperatkami ) traktują mnie jako powietrze.
Nie jestem do końca AS em, mam fantazje seksualne. Niemniej... kobiety mnie olewają.
Problem w tym polega, iż nie umiem czytać kobiecych sygnałów niewerbalnych. Nie nauczyłem się tego, a teraz jest już za późno ( mam 36 lat ).
Być może jestem heteroromantycznym autoseksualnym gejem/bi ( tak, zdarzają się tacy ) ??. Wolę ( wolałbym tego nie robić ) się onanizować ( codziennie ), niż uprawiać seks z kimkolwiek ( zwłaszcza z kobietą ).
Podobno jestem bi ( tak stwierdził jeden profesor seksuologii ), ale nie wiadomo, co to w moim wypadku miało oznaczać. Tzn. wiem- byłem żonaty z kobietą przez trzy lata.
Fizycznie wolę dotyk mężczyzny niż kobiety ( stąd może ten autoseksualizm- dotyk kobiety mnie brzydzi, przynajmniej dotyk mojej ex mnie brzydził, nie wiem, czy dotyk innej kobiety też by mnie brzydził... może tak, może nie... ).
Takie sobie androgyne jestem fizycznie, ani facet, ani babka... niedookreślony płciowo głos, wzrost, wygląd, ruchy, zapach, sygnały niewerbalne... futbolu nie lubię ( a według stereotypów każdy mężczyzna powinien lubić futbol... ).
Dla kobiet jestem aseksualny, to wiem.
Nie wiem, jak dla mężczyzn. Chyba pójdę w tour po gejowskich klubach i się przekonam.
Jestem aseksualny dla kobiet, one ( poza desperatkami ) traktują mnie jako powietrze.
Nie jestem do końca AS em, mam fantazje seksualne. Niemniej... kobiety mnie olewają.
Problem w tym polega, iż nie umiem czytać kobiecych sygnałów niewerbalnych. Nie nauczyłem się tego, a teraz jest już za późno ( mam 36 lat ).
Być może jestem heteroromantycznym autoseksualnym gejem/bi ( tak, zdarzają się tacy ) ??. Wolę ( wolałbym tego nie robić ) się onanizować ( codziennie ), niż uprawiać seks z kimkolwiek ( zwłaszcza z kobietą ).
Podobno jestem bi ( tak stwierdził jeden profesor seksuologii ), ale nie wiadomo, co to w moim wypadku miało oznaczać. Tzn. wiem- byłem żonaty z kobietą przez trzy lata.
Fizycznie wolę dotyk mężczyzny niż kobiety ( stąd może ten autoseksualizm- dotyk kobiety mnie brzydzi, przynajmniej dotyk mojej ex mnie brzydził, nie wiem, czy dotyk innej kobiety też by mnie brzydził... może tak, może nie... ).
Takie sobie androgyne jestem fizycznie, ani facet, ani babka... niedookreślony płciowo głos, wzrost, wygląd, ruchy, zapach, sygnały niewerbalne... futbolu nie lubię ( a według stereotypów każdy mężczyzna powinien lubić futbol... ).
Dla kobiet jestem aseksualny, to wiem.
Nie wiem, jak dla mężczyzn. Chyba pójdę w tour po gejowskich klubach i się przekonam.
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Słowo "aseksualny" nie oznacza "o nieatrakcyjnym wyglądzie", do cholery jasnej!
Nie można być aseksualnym dla kogoś lub czegoś.
Tak jak ci już Layla poradziła w innym wątku, najpierw sobie poczytaj o aseksualizmie, zapoznaj się z definicją. Potem dopiero pisz.
A na pytanie dlaczego kobiety cię olewają, w pewnym sensie już sam sobie odpowiedziałeś. Tak,o gejowaty wygląd chodzi na pewno.
Nie można być aseksualnym dla kogoś lub czegoś.
Tak jak ci już Layla poradziła w innym wątku, najpierw sobie poczytaj o aseksualizmie, zapoznaj się z definicją. Potem dopiero pisz.
A na pytanie dlaczego kobiety cię olewają, w pewnym sensie już sam sobie odpowiedziałeś. Tak,o gejowaty wygląd chodzi na pewno.
Quirkyalone
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
O, a co takiego? No, ten "gejowaty wygląd"? (i na metroseksualnych przecie znajdują się chętne..). Może raczej chodzi tu o biegun przeciwny , czyli to, że facet niezadbany tudzież nijaki?urtika pisze:Tak,o gejowaty wygląd chodzi na pewno.
- słownik języka polskiegoobojętny na sprawy płci, niepodkreślający cech płciowych, nieodczuwający popędu płciowego
Faktycznie to w błąd może wprowadzać jeśli kto ani na faceta, ani na kobietę nie wygląda i nie czuje tożsamości z żadną z płci i z tego powodu żadną z nich do siebie nie przyciąga.
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Może już w tym momencie zdradzasz kobiecie, że nic z tego nie będzie.zaburzony pisze:Fizycznie wolę dotyk mężczyzny niż kobiety ( stąd może ten autoseksualizm- dotyk kobiety mnie brzydzi, przynajmniej dotyk mojej ex mnie brzydził, nie wiem, czy dotyk innej kobiety też by mnie brzydził... może tak, może nie... ).
Musisz po prostu trafić na "swoją".zaburzony pisze:Takie sobie androgyne jestem fizycznie, ani facet, ani babka... niedookreślony płciowo głos, wzrost, wygląd, ruchy, zapach, sygnały niewerbalne... futbolu nie lubię ( a według stereotypów każdy mężczyzna powinien lubić futbol... ).
Ja bym się cieszyła będąc dla płci przeciwnej asowata. Mam już dość traktowania jako "przedmiot" seksualny.zaburzony pisze:Dla kobiet jestem aseksualny, to wiem.
Nie wiem, jak dla mężczyzn. Chyba pójdę w tour po gejowskich klubach i się przekonam.
W tym turne uważaj .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
uritka, ja uważam można być dla kogoś kompletnie aseksualnym po prostu nijak nie wyobrażasz go jako osobę atrakcyjną seksualnie. (Ja tak mam w stosunku do mojego przyjaciela. Niektórzy myślą że może coś knujemy ale ja go traktuje zupełnie aseksualnie i tyle. Tak jakby nie miał penisa a był przy tym zupełnie normalnym człowiekiem). Ciekawi mnie raczej skąd ta pewność ze strony autora. Może jedna czy dwie kobiety postrzegają go w ten sposób, ale żeby od razu wszystkie? Jakoś mi się nie wydaje
Wszyscy wiedzą lepiej...
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Aseksualny- zgodnie z definicją AVEN, którego to forum jest częścią, oznacza nieodczuwający popędu seksualnego. Tylko tyle i aż tyle. Oto strona informacyjna SEA (która nie wiem dlaczego zniknęła z górnej części strony forum, ale mniejsza o to). Natomiast to potoczne rozumienie aseksualności, które nijak ma się do AVENowskiego i którego nawet nie podaje słownik języka polskiego, jest w moim odczuciu i błędne i okropne zarazem. Jakby to nie było żadnych innych określeń na kogoś, z kim się nie chce uprawiać seksu. No i stąd zapewne wzięło się skojarzenie osoby aseksualnej z zaniedbanym flejtuchem, co jak dobrze wiemy absolutnie nie jest prawdą. I pozwól tu sobie potem człowieku na jakikolwiek coming out...
Quirkyalone
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
przecież nie chodzi w tym wypadku o definicje i ja też sobie nie wyobrażam takiej osoby jako grubego flejtucha w rozciągniętym podkoszulku. Można mówić że ktoś jest nieatrakcyjny, ale nie nazwałabym go aseksualnym.
Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy?
Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy?
Wszyscy wiedzą lepiej...
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Może po prostu pod względem atrakcyjności jest dla Ciebie obojętny?Felixis pisze: Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy?
Większość ludzi nadużywa słowa "aseksualny"
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy?
Bezpłciowy wydaje mnie się tu trafniejsze. Choć to też mogłoby kogoś urazić więc może np. nijaki, niepociągający i pewnie znalazło by się kilka innych określeń, które nie wprowadzałyby mylnego odbioru słowa aseksualny.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
nijaki nie pasuje bo jest całkiem przystojny i w ogóle poza tym nie można sobie zaklepywać że jedno słowo znaczy tylko jedną rzecz. Są w polskim słowa co oznaczają kilka różnych. Wystarczy mieć świadomość że mówi się o czymś innym ale nazywa podobnie
Wszyscy wiedzą lepiej...
Re: Jestem aseksualny i nie jestem...
Zanim zaczęto używać (a raczej nadużywać) słowa „aseksualny”, w takim przypadku mówiono po prostu „ On nie jest w moim typie”. Każdy wiedział o co chodzi, nikt nie zadawał zbędnych pytań i ewentualne próby swatania się kończyły.
I czy nie lepiej zamiast „Dla kobiet jestem aseksualny” powiedzieć „ Nie podobam się kobietom” bądź „ Nie mam powodzenia u płci przeciwnej” ?
Owszem, są w języku polskim słowa wieloznaczne, no i co z tego? Słownictwo używane przez młodzież w autobusie nie jest dla mnie żadnym kryterium poprawności językowej.
I czy nie lepiej zamiast „Dla kobiet jestem aseksualny” powiedzieć „ Nie podobam się kobietom” bądź „ Nie mam powodzenia u płci przeciwnej” ?
Owszem, są w języku polskim słowa wieloznaczne, no i co z tego? Słownictwo używane przez młodzież w autobusie nie jest dla mnie żadnym kryterium poprawności językowej.
Quirkyalone