Re: Nie jestem hepi, bo...
: 14 gru 2014, 10:34
Jakbym miała 600 zł emerytury po całym życiu tyrania za nędzne grosze, też byłabym agresywna.Jejku, agresywni się ludzie w tym wieku stają .
Jakbym miała 600 zł emerytury po całym życiu tyrania za nędzne grosze, też byłabym agresywna.Jejku, agresywni się ludzie w tym wieku stają .
Popieram.Ja pier....papier Pierwszy raz takie-az takie bezczelne chamstwo-widzę.Tyle lat zyję i takiej postawy nie spotkałam. Jakaś patologia.Powiem tak-lepiej bądź twarda dla takich niczym dresiarz ale nie bierz sobie tego do serca,zwłaszcza,że to zły człowiek,ze tak powiem.Trzeba było na ta policje zadzwonić i wszystko opisać tak jak tu nam,nieważne że tylko pouczenie czy mniej by zrobili tej babie,wazne jaka ty postawę pokazałaś wobec niej.Nie możemy dać się wdeptać innym w glebę,nie jesteśmy robalem.Layla pisze:Zbieram właśnie szczękę z podłogi... A potem emeryci narzekają, że to młodsze pokolenie durne i niewychowane. No wychowane, przez takich jak oni. Jak mnie tacy ludzie wku... denerwujądziecko nieba pisze:Z góry sorry za słownictwo, ale ja tu tylko relacjonuję.
To była jedna z tych pań, które lubią rozsadzać ludzi po autobusie.
Ona do mnie, że mam wstać, bo pani z dzieckiem wsiadła. Pani z dzieckiem już usiedli gdzieś indziej, więc z powrotem siadam i mówię jej (tej pierwszej pani od rozsadzania), żeby może nie angażowała się w sprawy, które jej nie dotyczą, bo jeśli jakaś pani z dzieckiem będzie chciała usiąść, to sama mnie o miejsce poprosi.
To ona pochyla się do do mnie i szepce, że mam "ciężką ***".
To odwracam się i mówię, żeby w takim razie spierdalała.
No i przywaliła mi w nos. Ja w takim szoku, że tylko siedzę i się gapię (poważnie, rodzice wychowali mnie tak, że od wielkiego święta dawali klapsa). Ona się cofa, bo chyba myśli, że wstanę i jej oddam.
No ale ja się nie zniżam do tego poziomu. Bo poważnie, takie coś to dzieci robią, nie dorośli. A zresztą pewnie upadłaby i złamała biodro albo coś. W każdym razie pani została przeze mnie powiadomiona, że złamała prawo i mogę wezwać policję, i że w żadnym przypadku nie można nikogo bić.
Ale chyba nie dotarło. Tylko ciągle nawijała, że ja nie mogę tak mówić do osoby, która jest starsza od mojej matki. Czyli ona może o mojej dupie, a ja nie mogę o jej spierdalaniu. Najbardziej podobała mi się reakcja ludzi w autobusie, którym w ogóle nie przeszkadzało to, że ktoś mnie uderzył. Nawet jakaś inna pani w szlachetnym wieku 50-60 podeszła do tej pierwszej pani, żeby poinformować ją, że dobrze zrobiła. Co za pokolenie jakieś.
Teraz tylko sobie myślę, że jakby miała przed sobą jakiegoś muskularnego dresa, to by się nawet nie odezwała, bo by się bała. Albo do pijanego. Ich jakoś nikt o miejsca nie zaczepia, tylko drobnych studentów albo licealistki. Zresztą obok mnie męski mężczyzna siedział na dokładnie takim samym miejscu i jemu nic nie powiedziała.
Więc albo muszę przypakować, żeby nie wyglądać jak delikates, tylko męski mężczyzna albo muszę wymyślić historię o byciu damą w ciąży, żeby spławiać takie panie.