Bardzo Dziwna Osoba pisze:
Tak, to wszystko jest dziś, ale przecież 20 lat temu raczej nie było żadnych czasopism na ten temat. Pokolenie dzisiejszych 30-40 latków może wychowywać dzieci jako wegetarian od samego początku, ale z osób w moim wieku to ja nie znam nikogo mającego rodziców wegetarian.
Fakt, 20 lat temu nie było czasopism w j. polskim ( "Wegetariański Świat" zaczął się ukazywać od stycznia 1994 - mam w domu wszystkie numery
), ale była literatura w j. angielskim, a pewnie i w niemieckim i in.
W Anglii pierwsze wegetariańskie czasopismo "Vegetarian Messenger" pojawiło się tuż po tym jak powstało w 1847r pierwsze na świecie towarzystwo wegetariańskie Vegetarian Society. Natomiast The Vegan Society powstało w 1944 i też zaczęło wkrótce po tym wydawac swoje wegańskie pisemko. Więc pewnie są na świecie wegetarianie od kilku pokoleń
W Polsce idea wegetarianizmu pojawiła się tuż przed drugą wojną światową. Po wojnie, w czasach stalinizmu, wegetarianizm zszedł do podziemia. Negatywne nastawienie władz nie powstrzymywało jednak indywidualnych działań zapaleńców. W latach 70-tych informacje o wegetarianizmie zaczęły przenikać do opinii publicznej w postaci różnorodnych publikacji. W 1978 roku zawiązało się pierwsze towarzystwo propagujące tą myśl, a w roku 1981 powstało Polskie Towarzystwo Wegetarian. W tym towarzystwie działali ludzie, ktorzy wychowywali swoje dzieci po wegetariańsku , nawet miałam okazję poznać osobiście kilkoro tych "dzieci" - dziś liczą sobie już ponad 50 wiosenek
Jeśli ktoś nie miał kontaktu ze środowiskiem wegetariańskim, mógł sięgnąć po książki Marii Grodeckiej, „babci” polskiego wegetarianizmu. Pierwsza ukazała się już w 1982r. i mowa w niej m.in. o zaletach niekarmienia dzieci mięsem.
Kto jeszcze 20 lat temu i wcześniej wychowywał dzieci po wegetariansku? Wyznawcy buddyzmu i hinduizmu z powodów religijnych - konkretnie chodzi o wiarę w reinkarnację. W takim domu urodziła się aktorka Maja Ostaszewska, dziś 36-letnia. W jednym z wywiadów powiedziała:
” Gotowała mama. Nie jedliśmy mięsa. Często jestem pytana, czy to ze względów religijnych. Nie, chociaż w japońskim buddyzmie zen wegetarianizm jest jednym z elementów praktyki religijnej. Moi rodzice nie chcieli przyczyniać się do cierpienia zwierząt, stąd ich decyzja.
Dziadkowie nie byli wegetarianami. Podczas pobytów u babci podjadałam rybę i kurczaka - chciałam spróbować, jak smakuje. Moja młodsza siostra nigdy nie tknęła mięsa. (...) Bywało, że lekarze perswadowali rodzicom jarską dietę. Namawianie do jedzenia mięsa zdarzało się na wycieczkach szkolnych. Nie było wówczas łatwo bronić wegetarianizmu”
Bezmięsnie też wychowują swoje dzieci wyznawcy kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, ktorzy co prawda w reinkarnację nie wierzą, lecz w Biblii szukają podstaw dla swego wegetarianizmu. Amerykanscy naukowcy od wielu lat prowadzą badania wśród tej grupy wyznaniowej.