Z drugiej strony, można by kontynuować tradycje, bo przecież zostało jeszcze u nas niemało czerwonych. Tyle Winkie, że musielibyśmy wtedy pójść w krzaki...Obrazek
Wywołałeś w mej głowie kilka, ba! kilkanaście wersji tego, co w krzakach można robić.
Zakładam, że chodzi o tę najbardziej pokojową, czyli zasadzenie się z ręcznymi wyrzutniami typu "ziemia - powietrze", oraz paczką granatów odłamkowych, i czekanie cierpliwie na nadjeżdżający konwój.
Popływać może nie popływasz, ale SW jest dość prężna. Można siedzieć przy złodzieju, można siedzieć przy biurku, można w końcu łączyć jedno z drugim. No i ten klimat
.
Ech, może i bym załapała "feeling".