Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 29 kwie 2013, 21:00
autor: klapouchy
Niektórzy (zwłaszcza kobiety) chyba za bardzo idealizują miłość. Oglądają zbyt dużo melodramatów i czytają zbyt dużo romansideł
Życie jednak jest zupełnie inne. I w ogóle zamiast narzekać lepiej zrozumieć różnice między płciami. Ale w sumie też jest troche w tym racji. Sam też sie zastanawiam jak możliwe są związki u ludzi, którzy nie czują żadnego popędu.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 30 kwie 2013, 11:55
autor: Zdzichu
wyrwana_z_kontekstu pisze:Nie są błahe, lecz nazwałabym je instrumentalnymi, gdyż upatrują celu poza związkiem dwojga ludzi samym w sobie.
Przecież małżeństwo, to właśnie związek dwojga ludzi "sam w sobie", tyle ze w pewien sposób usankcjonowany prawnie i społecznie. A czy w ogóle związek dwojga ludzi moze być celem sam w sobie, czy jednak nie jest instrumentalnym środkiem do osiągnięcia innych celów, np. zaspokojenia pewnych potrzeb psychicznych (do których trzeba dwojga)?
Nie każdy widać jest taki uzdolniony jak Ty w odczytywaniu PW i postów.
Jak chcesz, to mozesz wysyłać mi stenogramy ze swoich tajnych rokowań (mój pies ogrodnika będzie wniebowzięty
), a ja będę je analizował i słał ci raporty
Ech Wyrwana, cos czuję, że ty wręcz uwielbiasz tych wszystkich "pokręconych, pogubionych itp.", gdy kładą ci sie na kozetce. A że później musisz sobie trochę o tym pomarudzić, to juz taki twój słodziasty uroczek
Skoro nie widzisz w tym głębszego sensu, świadczy to jedynie o tym, że dla Ciebie to nie ma sensu, a nie, że jest to prawdą powszechną. Czyli jesteś jednym z tych, do których piesek nie powinien ogonkiem merdać
Skoro nie widzę w tym głębszego sensu, to wcale nie znaczy, ze nie ma to dla mnie w ogóle sensu, tylko nie ma "uniwersalnie głębszego" (niz subiektywne wrazenie) i moze byc to prawdą powszechną, zależną jedynie od punktu widzenia.
Zamiast cytować Gombrowicza, który własciwie potwierdza tu moje zdanie na ten temat ("wszystko to ja") - napisz co to takiego wg ciebie ten głębszy sens obiektywny (coś takiego w ogóle istnieje?) i brak jakiej właściwie "głębi" zarzucasz tym nieszczęsnym chłopaskom, bo wychodzi, ze twojego własnego swiatopoglądu? To ma byc ich winą?
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 4 cze 2013, 13:30
autor: wyrwana_z_kontekstu
.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 17 lip 2013, 20:13
autor: drschultz
Cześć,
Jestem facetem, krótko po rozwodzie ale już czas jakiś po rozpadzie związku. Czy AS mają potrzeby uczuciowe?
Co do 100% AS to się nie wypowiem - próbuję się sam określić i wyszło mi, że jestem heterodemiseksualny
W sumie, to dookreślam się od tygodnia, bo dopóki nie wpadłem na to forum i temat AS, to zupełnie nie kleiłem o co ze mną chodzi. A teraz wszystko zaczyna się układać w jakąś spójną całość.
Ja mam potrzeby uczuciowe. Zdecydowanie. Potrzeby czułości i bliskiego kontaktu cielesnego też. A jak jestem zakochany to seksualne potrzeby mam też
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 17 lip 2013, 21:13
autor: wyrwana_z_kontekstu
.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 20 lip 2013, 14:22
autor: drschultz
wyrwana_z_kontekstu pisze:
Według mnie jesteś po prostu normalnym, dojrzałym facetem. Nie rozumiem tego demi-, semi-, sremi. Masz potrzeby seksualne, gdy na kimś Ci zależy, a nie dla rozrywki, podniesienia swojego ego ilością zaliczonych lasek, w ramach hobby zdobywaniem wszystkiego, co atrakcyjne i nastawienia przede wszystkim na seks. To, co jest lansowane jako norma, jest właśnie odstępstwem.
Zależy jak definiujesz normalność. Normalny nie oznacza zły, dobry, itd. 99% facetów ma inaczej - to jest po prostu fakt - i to oni definiują normę
. Zresztą, wbrew pozorom, większość kobiet ma podobnie. Mam 39 lat i w moim wieku raczej normą jest się przespać z kimś na początku znajomości. A u mnie brak pożądania i podniecenia. Dopiero jak się zwiążę uczuciowo, to się pojawia. W sumie w ciągu całego życia, to chyba było ok. 5 kobiet które wzbudzały we mnie pożądanie. Poza tym, "normalni" mimo braku partnerki mają potrzeby seksualne na całkiem dużym poziomie, a ja bardzo nikłe.
Co ogólnie nie jest najszczęśliwsze, bo nie jest łatwe przejście od przyjaciela do kochanka. Dla większości klasyfikacja parter seksualny czy kolega/koleżanka przebiega na początku znajomości.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 21 lip 2013, 00:59
autor: wyrwana_z_kontekstu
.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 22 mar 2014, 22:33
autor: Artur_1988_as
Mi się wydaje że mają.
Jak człowiek straci wzrok, to mu się słuch wyostrza. I podobnie będzie chyba z mężczyzną który jest aseksualny ale tak na prawdę. Potrzeby emocjonalne są takie, że normalny facet nawet As się wstydzi o tym mówić...
Wynika to z ograniczenia jakie niesie z sobą bycie samcem. Np. kobieta założy męskie ubranie i ok, to norma, nic nadzwyczajnego. A już jak by mężczyzna ubrał sukienkę to coś nie tak. Podobnie będzie z tymi uczuciami, nie każde facetowi pasują.
Tylko że większość męskich asów nie wie, ze kobiety pragną tych ich skrywanych uczuć
No bo czego one pragną? na pewno nie 100% przebojowego samca 10cm foto
Tylko kogoś bliskiego, czułego.. co wysłucha, zrozumie, będzie z nią spędzał czas. pewnie docenione zostanie to że nie czuje przy nim tej presji seksu.
Kobiety dojrzewają wcześniej... mówię psychicznie i emocjonalnie. Zaś samiec w tym samym wieku może się wstydzić emocji uczuć.
- Ja jako samiec żyłem w przekonaniu że, to głupie i się ośmieszę jak powiem o uczuciach i w ogóle. Więc eksperyment, testuje na sobie, i opisuje, coś jak w tym temacie >>
http://www.asexuality.org/pl/viewtopic.php?f=5&t=4863
I co wyszło? że ona szukała właśnie takiego faceta, co też ma uczucia i nie wstydzi się o tym mówić.
Jest tu ważna kwestia kim ta osoba jest, i ile się ją zna itp.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 23 mar 2014, 13:32
autor: Odronek
Moim zdaniem to wszystko zależy od osobowości, na jaką się trafi, bo uczucia czy emocje wcale albo mało co zależą od płci. Jak wszyscy, mamy uczucia, emocje, tyle, że w Polsce akurat jesteśmy tak wychowywani, że nie możesz być beksą, nie możesz powiedzieć, że ci coś nie wyszło, że jest źle, bo jak jesteś MĘŻCZYZNĄ, to jest to oznaka słabości. Ja akurat nie znoszę tego myślenia, bo potem to wychowanie skutkuje tym, że jeden, drugi i trzeci radzi sobie z problemami w taki sposób, że pije... albo inne historie... Zawsze mnie dziwiło, że facetom nie wolno się pożalić. Fajnie, jak się pogada, poradzi kogoś, kto jest mądrzejszy, i wcale nie oznacza to ujmy na honorze. A może to ja po prostu wolę takie rozwiązanie, niż pójście i wypicie flaszki do cna. Bo potem problemy nadal zostają.
Więc tak, uważam, że to zależy od osobowości. Jeden będzie bezuczuciowym pozerem, bo tak został nauczony, inny będzie wylewny, jeszcze trzeci uzna, że lepiej nie przyznawać się do porażek i słabości, inny pójdzie do kolegi się poradzić. Różnie. Myślę, że tak generalnie to mężczyźni mają uczucia i emocje na takim samym poziomie, jak kobiety, tyle, że nas się uczy je powściągać i ich nie pokazywać, a kobiety mają fajniej, bo idą ulicą, i mogą się rozpłakać, jeśli zwolnił ich szef i mało kogo to będzie dziwiło. A gdyby rozpłakał się mężczyzna... ojojoj to zaraz poleciałyby komentarze... i to nawet mało wybredne:D
Hmmm... Jestem typowym mężczyzną i nie widzę problemów w okazywaniu uczuć, tym bardziej, że i kobieta i ja potrzebuje ciepła, tego emocjonalnego, takiego, które daje oparcie i bezpieczeństwo. Potrzebuję, aby czasem się przytulić, objąć, wyściskać, być razem, po prostu. Myślę też tak, że dla wielu facetów sprawa wygląda tak, że dla nich miłość kończy się na seksie, i w zupełności im to wystarcza, a dla kobiet po seksie dopiero rozpoczyna się miłość i tutaj pojawia się problemik;p, bo mężczyzna kocha kobietę fizycznie, i w zasadzie mu to wystarczy, a kobieta kocha emocjonalnie i to jest jej potrzebne bardziej niż fizyczność. Ale i tutaj uważam, że można sobie wiele wypracować, wystarczy uczciwa rozmowa czy wzajemne szanowanie siebie.
A poza tym, nie oszukujmy się, 90% klientów gabinetów psychologicznych to KOBIETY, co oznacza, że one bardziej dbają o swój dobrostan albo pierwsze udają się po wsparcie, jeśli w związku nie jest dobrze. Te 10% mężczyzn, którzy idą na terapię, ma zupełnie inny styl funkcjonowanie i taka sesja też jest zupełnie inna. Mężczyzn trzeba uczyć, że mają prawo do własnych emocji, że czasem taki stan depresyjny jest normą i trzeba sobie na niego pozwolić, bo to jest jakiś sygnał, że trzeba wyhamować i odpocząć. Mam wielu wspaniałych kolegów, z którymi mogę pogadać o wszystkim, i wcale nie mam wrażenia, że są oni mnie męscy, czy ja jestem mniej męski, bo gadam o emocjach. Co więcej, takie rozmowy dają mi w cholerę energii i wiary w siebie, i zawsze jak wychodzę z takich spotkań, w których pogadamy o bolączkach, sukcesach, o trudnościach, kłopotach, czy generalnie o życiu, mam poczucie, że czuję się fajniejszym facetem. I czy można powiedzieć, że mężczyźni nie maja potrzeb uczuciowych? No, jeśli tak, to oznaczałoby to tylko jedno - że jesteśmy robotami, zaprogramowanymi na sukces i brak porażek, ale wtedy potrzeby seksualne w zupełności tłumaczyłyby. dlaczego faceci utożsamiają je z miłością. Póki co nie powiedziałbym, że tak jest, a to, że różnimy się między płciowo pod wieloma względami, to w dużej mierze jest uwarunkowane kulturą, modelem wychowania, stylem życia rodziców, miejscem zamieszkania... I oczywiście wiele zależy, na kogo się trafi:D
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 26 mar 2014, 20:52
autor: Chaerin
Zgadzam się, że nuda zabije i najdoskonalszy na poczatku związek, ale...
Indiana pisze: A jakie uczucia maja miec ci mezczyzni w stosunku do kobiet, ktore ich nie kreca umyslowo i nudza ?
No cóż... sam wybrał taką kobietę, zatem nie powinien mieć do niej pretensji, gdy po ślubie, czy czterech latach związku odkrywa nagle, że nie ma o czym z nią rozmawiać. Wątpię, żeby pani nagle inteligencji ubyło
Żeby nie było, że nie na temat - ja mam szczerą nadzieję, że trafię kiedyś na pana, który będzie miał jakieś potrzeby uczuciowe, bo jak patrzę na moje otoczenie... to panom jedna z potrzeb przyćmiewa wszystkie inne. Wiadomo o co chodzi
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 26 mar 2014, 22:24
autor: CloudninowaSWQ
Chaerin pisze:Zgadzam się, że nuda zabije i najdoskonalszy na poczatku związek, ale...
Indiana pisze: A jakie uczucia maja miec ci mezczyzni w stosunku do kobiet, ktore ich nie kreca umyslowo i nudza ?
No cóż... sam wybrał taką kobietę, zatem nie powinien mieć do niej pretensji, gdy po ślubie, czy czterech latach związku odkrywa nagle, że nie ma o czym z nią rozmawiać. Wątpię, żeby pani nagle inteligencji ubyło
Żeby nie było, że nie na temat - ja mam szczerą nadzieję, że trafię kiedyś na pana, który będzie miał jakieś potrzeby uczuciowe, bo jak patrzę na moje otoczenie... to panom jedna z potrzeb przyćmiewa wszystkie inne. Wiadomo o co chodzi
Ja też bym chciała właśnie kogos takiego,kto umie duchowo kochać że tak powiem,nie będzie się bal czy wstydził okazywać uczuć,jakie w danym momencie faktycznie odczuwa.Nie pochwalam tego modelu,że mężczyzna nie moze plakać czy inne tego typu stereotypy durne.Bo to-wg mnie-niszczy faceta,sprawiając,że zdaje sie być zimnym głazem mimo,że wcale tak nie jest tak będzie odbierany.Ok,są sytuacje,gdy trzeba być twardym itp.itd. ale bez przesady...A do tanga trzeba dwojga,zgodnych ciał i chetnych serc
.Wstyd podobnie jak i strach-można pokonać,także myślę,że to kwestia chęci i pracy nad sobą.W związku musi być to dopasowanie i dogadywanie się,zrozumienie,akceptacja siebie nawzajem,inaczej prędzej czy później czar pryska.I chyba też popieram odp Odronka(?nie wiem czy dobrze odmieniłam
),czyli dużo zależy od typu osobowości.Bo widziałam facetów którzy podlug 2 byli 100 razy bardziej wrażliwi niz tamci,i oni łatwiej sie wzruszają chyba,tak mi sie wydaje.Ale to raczej rzadkość pewnie ze względu na to właśnie wychowanie,że mężczyzna nie płacze,jest twardy,pewny siebie itp.itd.
Re: Potrzeby uczuciowe Panów - istnieją?
: 28 mar 2014, 17:16
autor: klapouchy
Aż niesamowite, że kobieta to napisała. Gdyby facet to napisał zostałby nazwany męskim szowinistą.