Strona 24 z 29

Re: Całowanie się

: 30 sty 2014, 15:22
autor: Heremis87
Byłem w dwóch dłuższych związkach, było sporo całowania w tym czasie, ale przyjemność czułem tylko na początku. Generalnie nie lubię się całować, nie pociąga mnie to. Wolę niewinne całusy w policzek, czoło, usta, namiętne nie są dla mnie.

Re: Całowanie się

: 13 lut 2014, 13:29
autor: susolek
Lubię ale nie za często i bez przesady-niezbyt namiętnie bo to już mnie odrzuca i zazwyczaj jest jakimś tam wstępem do seksu albo do wzrostu podniecenia u drugiego człowieka tak jak to Artur_1988_as wspomniał. Dopóki ludzie traktują to jako jakiś tam miły gest, okazanie uczucia itp to okej, ale kiedy staje się to bardziej "seksualne"(wiecie o co chodzi) i powtarza się za często to ja już dziękuję.

Re: Całowanie się

: 14 lut 2014, 23:06
autor: willow
Buahaha przypomniało mi się że nie pamiętam swojego pierwszego pocałunku. Nie dość że byłam na lekach niezbyt przytomna to w ogóle stres i tak dalej. Sama siebie zaskoczyłam takim czynem XDDD

Re: Całowanie się

: 21 kwie 2014, 12:34
autor: Tinuviel
Pocałunków w rękę nie cierpię. Buziaków na przywitanie też nie (omatulu, koleżanek nie chcę cmokać, a co dopiero np.gruba ciotka po 60ce...)
Nie wyobrażam sobie też całowania się bez uczucia. Ale jeśli uczucie jest - lubię, ale delikatnie i czule, bez ssania, gryzienia czy innych wymysłów. Ogólnie traktuję całowanie jako wyraz miłości i przywiązania, i przyjemność z tego też dla mnie wynika z poczucia bliskości, a nie z samych fizycznych doznań. Póki co francuskim też mówię nie, choć nie wykluczam, że po prostu nie trafiłam na kogoś naprawdę dobrego w tej dziedzinie, chociaż z drugiej strony wątpię, żeby kiedykolwiek mogło mi się to spodobać.

I tylko szkoda że większość ludzi nie traktuje delikatnego całowania jako przyjemności samej w sobie, tylko od razu chcą jęzor wpychać gdzie nie trzeba. Albo i inne części ciała. :(

Re: Całowanie się

: 21 kwie 2014, 12:50
autor: willow
Tinuviel pisze:Pocałunków w rękę nie cierpię. Buziaków na przywitanie też nie (omatulu, koleżanek nie chcę cmokać, a co dopiero np.gruba ciotka po 60ce...)
true true

Re: Całowanie się

: 21 kwie 2014, 12:55
autor: stendai
A jakby ciotka była chuda?

Całowanie jest przereklamowane.

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 11:34
autor: zebra12
A mnie nic tak nie obrzydza jak całowanie w usta z języczkiem. Ten smak cudzej śliny jest obrzydliwy, a świadomość co się w tej ślinie znajduje zupełnie mnie dobija. Zwykłe cmoknięcia toleruję, choć naprawdę nie mam ich potrzeby.

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 18:47
autor: Chaerin
zebra12 pisze:A mnie nic tak nie obrzydza jak całowanie w usta z języczkiem. Ten smak cudzej śliny jest obrzydliwy.
O to, to! :D Potem w miarę możliwości rzucałam się do łazienki i myłam zęby, choć miałam wrażenie, że czuję zapach i smak nadal, obrzydliwość!

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 18:48
autor: stendai
Chyba całowałyście się z ludźmi, którzy nie myli zębów...

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 18:51
autor: Chaerin
Smak i zapach śliny jest cechą osobniczą, takie mam wrażenie, i nawet jeśli ktoś zęby umyje, to na to nic nie poradzi ;)

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 18:54
autor: stendai
Wielokrotnie się całowałem i wiem, że osoby, które regularnie myły zęby i nie miały problemów zdrowotnych nie miały odrzucającego smaku śliny. Co innego osoby, które o zęby słabo dbały - wtedy faktycznie potrafiło być to odrzucające.

Re: Całowanie się

: 8 maja 2014, 19:03
autor: Chaerin
Z tego, co się orientuję, to z tymi, z którymi miałam tą "nieprzyjemność", było wszystko ok ;) Może po prostu jestem bardziej wrażliwa na bodźce z zewnątrz i nie lubię jak coś mi się w mój wewnętrzny świat bezczelnie wpycha :P

Re: Całowanie się

: 9 maja 2014, 08:20
autor: Valhalla
Wydaje mi się, że większość z nas, w dodatku tych, którzy w ogóle jakiś kontakt cielesny z drugą osobą dopuszczają, nie widzi nic złego w subtelnych formach dotyku, ale już te bardziej inwazyjne, ingerujące dosłownie w nasze wnętrza odbieramy jako absolutnie wstrętne.
Nigdy nie całowałam się z języczkiem, ale nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek to mogła zrobić :!:
Pewnie wiąże się to z brakiem występowania u nas prawdziwej, nieokiełznanej żądzy sekualnej :mrgreen: Osobnicy, którzy "to " posiadają, ulegają takiemu zaślepieniu w chwili pożądania, że sprawy estetyki i higieny, u wielu z nas stawiane wysoko w rankingu, u nich schodzą na daleki plan. Po prostu chcica bierze górę :lol:
Ale delikatne pocałunki z bliską sercu osobą to już co innego. Moment zetknięcia samych warg, które są miękkie i ciepłe, jest przynajmniej dla mnie - odczuciem przyjemnym. W ogóle pieszczota ustami gdzieś w dopuszczalnych przeze mnie miejscach na ciele, działa na moja wyobraźnię :oops:
Natomiast nienawidzę całować osób obcych, czy niezwiązanych ze mną emocjonalnie - nawet w policzek. Tortura :evil: I współczuję panom poczuwającym się do piastowania polskiej tradycji i cmokania kobiety w brudne łapska :mrgreen: Druga strona medalu- zawsze unikałam takich dżentelmenów jak ognia, wyrywając im szybko dłoń lub sama inicjując powitanie, przez szybkie podanie reki.

Re: Całowanie się

: 9 maja 2014, 09:15
autor: Heremis87
stendai pisze:Wielokrotnie się całowałem i wiem, że osoby, które regularnie myły zęby i nie miały problemów zdrowotnych nie miały odrzucającego smaku śliny. Co innego osoby, które o zęby słabo dbały - wtedy faktycznie potrafiło być to odrzucające.
U mnie od jakiegoś czasu jest ogólna niechęć do kontaktu ze śliną i innym ustrojstwem. Jak pisałem wcześniej niewinny buziak jeszcze ujdzie :wink:

Re: Całowanie się

: 9 maja 2014, 16:37
autor: MarcinK
Zdecydowanie mnie to nie kręci, nie wywołuje żadnych emocji które by mnie paraliżowały :D. Nie mniej jednak czasem mam ochotę się przytulić do jakiejś dziewczyny i ją pocałować w policzek. Jednak tylko do momentu w którym mogę to zrobić, później mówię "pass!". To pewnie wina braku odwagi i nieśmiałości :D