AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

z seksualnością człowieka/jej brakiem
To zależy co przez to rozumiesz. Seksualność człowieka to jego seksualność, może dotyczyć preferencji i tego typu spraw, ale na pewno nie tego, z kim wyłącznie uprawia seks, z kim go nigdy nie uprawia, albo że nie uprawia go wcale. Od tego akurat mamy wolną wolę i umysł. Nie jesteśmy ani zwierzętami, które kierują się wyłącznie instynktami, ani też większość z nas nie czuje obrzydzenia sferą seksualną, by całkowicie wykluczyć jej ze swojego życia.
Ponieważ seksualność, sfera życia intymnego jest zależna tylko od danej jednostki, nie od środowiska zewnętrznego.
Nieprawda. Zależne ode mnie jest to, czy na pytanie, czy chcę iść z kimś do łóżka odpowiem tak czy nie. To, czy jestem hetero, homo, bi czy aseksualna, nie jest ode mnie zależne w żaden sposób. Natomiast są psychologowie, będący zwolennikami teorii, że właśnie środowisko zewnętrzne, szczególnie w pierwszych latach życia, może wpływać na kształtowanie się naszej orientacji seksualnej.
Myślę, że w połączeniu z brakiem potrzeby niekoniecznie.
Koniecznie.
a więc możliwość bycia takim człowiekiem jakim jednostka chce być, a nie musi być.
No to wchodzimy w strefę nie seksualności, a chciejstwa. Chcę być asem, jestem asem, chcę być seksualna, jestem seksualna, chcę być gejem - jestem gejem! Myślę, że jednak seksualność człowieka opiera się nie na tym, jaka jednostka być chce, ale jaka już jest i jaka być musi. Czy osoby aseksualne, które nie są z tym pogodzone, nie chcą tego, odrzucają to (podobnie jak niektórzy homoseksualiści na przykład) i decydują się na współżycie, już automatycznie stają się seksualne? Świetny sposób na kurację :). Powinna zostać nazwana twoim imieniem. Albo nickiem przynajmniej.
Czego dr Depko nie potrafił, tego dr Winkie dokonała...
Gratuluje ;). Droga do hermetycznego środowiska całkiem bliska.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Seksualność człowieka to jego seksualność, może dotyczyć preferencji i tego typu spraw, ale na pewno nie tego, z kim wyłącznie uprawia seks, z kim go nigdy nie uprawia, albo że nie uprawia go wcale. Od tego akurat mamy wolną wolę i umysł.
Oczywiście i tego nie neguję. Neguję natomiast potrzebę tworzenia nadmiaru definicji na określenie dwóch zjawisk, stanów tożsamości seksualnej człowieka, czyli seksualności i aseksualności.
Silencio pisze:Nieprawda. Zależne ode mnie jest to, czy na pytanie, czy chcę iść z kimś do łóżka odpowiem tak czy nie. To, czy jestem hetero, homo, bi czy aseksualna, nie jest ode mnie zależne w żaden sposób.
Prawda. Z orientacją seksualną: hetero, homo, bi, człowiek się rodzi. Co do aseksualności nie ma jednoznacznego stanowiska.
Silencio pisze:Koniecznie.
Niekoniecznie.
Silencio pisze:No to wchodzimy w strefę nie seksualności, a chciejstwa. Chcę być asem, jestem asem, chcę być seksualna, jestem seksualna, chcę być gejem - jestem gejem!
Zatem ubiorę w to inne słowa, bo nadal nie rozumiana jest tu moja myśl. Nie jest to chciejstwo, jest to możliwość tego, aby to było chciejstwo danej osoby wynikało z tego jaka ona jest faktycznie, nie taka jaka jaka "powinna być" dla kogoś.
Silencio pisze:Czy osoby aseksualne, które nie są z tym pogodzone, nie chcą tego, odrzucają to (podobnie jak niektórzy homoseksualiści na przykład) i decydują się na współżycie, już automatycznie stają się seksualne? Świetny sposób na kurację :). Powinna zostać nazwana twoim imieniem. Albo nickiem przynajmniej.
Tak się składa, że mam akuratny nick, aby nazwać nim tego typu kurację. :wink:
Silencio pisze:Gratuluje ;). Droga do hermetycznego środowiska całkiem bliska.
Znalazłam swe powołanie. :rozowe:
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Nadia__ pisze:A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.
Przede wszystkim ten kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. :wink:
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Oczywiście i tego nie neguję. Neguję natomiast potrzebę tworzenia nadmiaru definicji na określenie dwóch zjawisk, stanów tożsamości seksualnej człowieka, czyli seksualności i aseksualności.
No to nadmiarem definicji jest też homoseksualizm czy coś mi umknęło? :P
Prawda. Z orientacją seksualną: hetero, homo, bi, człowiek się rodzi. Co do aseksualności nie ma jednoznacznego stanowiska.
Rodzi się? :) Teorii na temat trochę jest i nie każda jest taka sama. Więc co do seksualności też nie ma jednoznacznego stanowiska i prawdopodobnie nigdy go nie będzie.
Nie jest to chciejstwo, jest to możliwość tego, aby to było chciejstwo danej osoby wynikało z tego jaka ona jest faktycznie, nie taka jaka jaka "powinna być" dla kogoś.
A co jeśli chciejstwo danej osoby nie wynika z tego, jaka jest ona faktycznie? Pojawi się tu osoba, która ma wstręt do seksu, traumę, cokolwiek, więc nie odczuwa pożądania jako takiego + nie uprawia seksu. W twojej opinii i według twojej logiki, jest więc ona asem, bo spełnia dwa założenia. Fakt jednak jest taki, że nasze postrzeganie, a nawet odczuwanie może być niezgodne ze stanem rzeczywistym i nakładać się na nie mogą różnego rodzaju emocje i przeżycia.
Znalazłam swe powołanie. :rozowe:
Powodzenia ;). Znowu nie odniosłaś się do mojego pytania - na temat osoby próbującej się "leczyć" ze swojego aseksualizmu. Czy po seksie jest nadal aseksualna czy jest już oficjalnie uleczona twą nową metodą?
Przede wszystkim ten kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. :wink:
To dopiero nowość :P. Chyba właśnie rozstrzygnęłam, że jestem gejem.
A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.
Oczywiście! Nie od dziś wiadomo, że aseksualni są w wielu względach lepsi i bardziej wartościowi od seksualnych, a więc aseksualny = wyzwolony od okropieństw seksualności! :)
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:No to nadmiarem definicji jest też homoseksualizm czy coś mi umknęło? :P
Dlaczego umknęło? Pod pojęciem "seksualność" rozumie się heteroseksualność, homoseksualność, biseksualność. Aseksualizm to oddzielne pojęcie.
Silencio pisze:Rodzi się? :) Teorii na temat trochę jest i nie każda jest taka sama.
Powszechnie przyjęte jest, że człowiek rodzi się konkretnej orientacji. Ale tak, jedną z teorii jest też biseksualizm formowany przez środowisko zewnętrzne. :wink:
Silencio pisze:A co jeśli chciejstwo danej osoby nie wynika z tego, jaka jest ona faktycznie? Pojawi się tu osoba, która ma wstręt do seksu, traumę, cokolwiek, więc nie odczuwa pożądania jako takiego + nie uprawia seksu. W twojej opinii i według twojej logiki, jest więc ona asem, bo spełnia dwa założenia.
Nie, wbrew mojej logice. Ta konkretna osoba ma zaburzenia w sferze seksualnej kwalifikujące się do leczenia. Chciejstwo wynika natomiast z naturalnych predyspozycji, osoby ich świadomej - powyższa "definicja". :wink:
Silencio pisze:Fakt jednak jest taki, że nasze postrzeganie, a nawet odczuwanie może być niezgodne ze stanem rzeczywistym i nakładać się na nie mogą różnego rodzaju emocje i przeżycia.
Dlatego też formowanie opinii o tym, że ktoś aseksualny, bo czuje się aseksualnym nie jest do końca prawidłowe. Może acz nie musi. Może być to osoba seksualna z zaburzeniami.
Silencio pisze:Znowu nie odniosłaś się do mojego pytania - na temat osoby próbującej się "leczyć" ze swojego aseksualizmu. Czy po seksie jest nadal aseksualna czy jest już oficjalnie uleczona twą nową metodą?
Ona sama się uleczyła, bowiem aseksualizm traci u niej rację bytu. Staje się zbędną przeszkodą, aby żyć bez ciągłego zastanawiania się nad umownymi granicami swego popędu seksualnego.
Silencio pisze:To dopiero nowość :P. Chyba właśnie rozstrzygnęłam, że jestem gejem.
Myślę, że ze względu na swą płeć możesz być co najwyżej lesbijką. Nie gejem. :wink:
Silencio pisze:Oczywiście! Nie od dziś wiadomo, że aseksualni są w wielu względach lepsi i bardziej wartościowi od seksualnych, a więc aseksualny = wyzwolony od okropieństw seksualności! :)
Ani lepszy, ani gorszy. Jedynie potrafiący być szczery sam ze sobą. Jak seksualny szczery sam ze sobą.
Ostatnio zmieniony 16 mar 2012, 18:32 przez Winkie, łącznie zmieniany 1 raz.
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Winkie pisze:
Nadia__ pisze:A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.
Przede wszystkim ten kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. :wink:
Na przykład seksoholikiem.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Nadia__ pisze:
Winkie pisze:
Nadia__ pisze:A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.
Przede wszystkim ten kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. :wink:
Na przykład seksoholikiem.
Tyle, że znowu seksoholizm to pewnego rodzaju zaburzenie seksualne. A tutaj chodzi o trzy orientacje i aseksualizm jako "przeciwwaga" dla tych trzech.
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Odnoszę się do podanej przez Ciebie kolejnej definicji, nie do kilkustronowego wątku...
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Powszechnie przyjęte jest, że człowiek rodzi o konkretnej orientacji.
Chyba mamy inne pojęcie powszechności, bo w wielu środowiskach nadal powszechnie uważa się, że orientacja to przypadłość, choroba, albo zły wybór, a w środowiskach psychologów - jak mówiłam, jest tutaj bardzo różnie. I tak samo jak biseksualizm, tak samo inne orientacje mogą być formowane przez czynniki zewnętrzne ;).
Ta konkretna osoba ma zaburzenia w sferze seksualnej kwalifikujące się do leczenia.
Ale ona o tym nie wie, nie zdaje sobie z tego sprawy. Więc nie odczuwa pociągu i nie uprawia seksu.
Myślę, że ze względu na swą płeć możesz być co najwyżej lesbijką. Nie gejem. :wink:
Wcześniej rozstrzygnęłam, że "psychicznie" płci nie posiadam, więc mogę być i gejem ;). Poza tym to moje rozstrzygnięcie, jak najbardziej świadome, więc nie mogę się mylić :P.
Jedynie potrafiący być szery sam ze sobą. Jak seksualny szczery sam ze sobą.
A osoba aseksualna, która uprawia seks ze współmałżonkiem i mówi jemu (i sobie zarazem) szczerze: "Jestem aseksualna, nie pociąga mnie to, nie mam takich potrzeb", jest nieszczera i zła :P.
Ona sama się uleczyła, bowiem aseksualizm traci u niej rację bytu.Staje się przeszkodą, to życia bez ciągłego zastanawiania się nad umownymi granicami swego popędu seksualnego.
Co za ulga, że aseksualizm jest czymś, czego można się tak łatwo pozbyć! Od razu człowiekowi lepiej na duszy i ciele. Pewnie geje, którzy uprawiają seks z kobietą i dla których homoseksualizm jest przeszkodą, także są tym sposobem uleczeni. +10 do zbawienia.
Tyle, że znowu seksoholizm to pewnego rodzaju zaburzenie seksualne. A tutaj chodzi o trzy orientacje i aseksualizm jako "przeciwwaga" dla tych trzech.
Ale seksoholik też może rozstrzygnąć kim jest ;).
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Chyba mamy inne pojęcie powszechności, bo w wielu środowiskach nadal powszechnie uważa się, że orientacja to przypadłość, choroba, albo zły wybór, a w środowiskach psychologów - jak mówiłam, jest tutaj bardzo różnie. I tak samo jak biseksualizm, tak samo inne orientacje mogą być formowane przez czynniki zewnętrzne ;).
Pozwoliłam sobie zatem poszukać cos na ten temat w Internecie, no i natknęłam się na to:
Istnieje wiele teorii wyjaśniających pochodzenie orientacji seksualnej. Naukowcy są dziś zgodni co to tego, że orientacja seksualna jest wynikiem złożonej interakcji czynników natury biologicznej, środowiskowej i poznawczej. U większości ludzi orientacja seksualna kształtuje się bardzo wcześnie. Ostatnio pojawiają się dowody sugerujące, że biologia, włączając w to czynniki genetyczne i wrodzone czynniki hormonalne, odgrywa znaczącą rolę w kształtowaniu ludzkiej seksualności. Podsumowując, należy stwierdzić, że istnieje prawdopodobnie wiele przyczyn powstawania określonej orientacji seksualnej, które mogą się różnić u różnych ludzi.
Czy człowiek wybiera sobie orientację seksualną?
Nie. Ludzie nie mogą sobie wybrać orientacji seksualnej i zdecydować o byciu osobą homoseksualną lub heteroseksualną. Orientacja seksualna pojawia się u ludzi we wczesnym okresie dojrzewania, gdy w większości nie mają jeszcze za sobą żadnych doświadczeń seksualnych. Chociaż możemy zdecydować o tym, czy grać na własnych uczuciach, psychologowie twierdzą, że orientacja seksualna nie jest świadomym wyborem i nie można jej zmienić.
Oba te fragmenty pochodzą z tej strony: http://kobiety-kobietom.com/lesbijka/art.php?art=2604
Tak więc aseksualność, która nie jest orientacją może się zmieniać - również gdy zastosuje się "metodę winkie'owską". :wink:
Silencio pisze:Ale ona o tym nie wie, nie zdaje sobie z tego sprawy. Więc nie odczuwa pociągu i nie uprawia seksu.
W tym wypadku wystarczy tylko rozmowa z tą konkretną osobą. Co widoczne dla osoby z zewnątrz, niekoniecznie widoczne jest dla osoby która możliwe, że np. nie radzi sobie z własnymi emocjami.
Silencio pisze:Wcześniej rozstrzygnęłam, że "psychicznie" płci nie posiadam, więc mogę być i gejem ;). Poza tym to moje rozstrzygnięcie, jak najbardziej świadome, więc nie mogę się mylić :P.
Wcześniej zaznaczałam, że przesłanki subiektywne nie mogą istnieć bez ich obiektywnego potwierdzenia. A więc obiektywnie możesz być płci żeńskiej, wtedy owszem - ale nie gejem. Kwestia nazewnictwa, na określenie w zasadzie osoby orientacji homoseksualnej, tylko innej płci.
Silencio pisze:A osoba aseksualna, która uprawia seks ze współmałżonkiem i mówi jemu (i sobie zarazem) szczerze: "Jestem aseksualna, nie pociąga mnie to, nie mam takich potrzeb", jest nieszczera i zła :P.
Ależ skąd, możliwe że po prostu ta nazwa jej się podoba. :wink:
Silencio pisze:Pewnie geje, którzy uprawiają seks z kobietą i dla których homoseksualizm jest przeszkodą, także są tym sposobem uleczeni. +10 do zbawienia.
Nie, ponieważ homoseksualizm jest orientacją seksualną człowieka.
Silencio pisze:Ale seksoholik też może rozstrzygnąć kim jest ;).
Tak samo jak alkoholik, jak zakupoholik, jak nałogowy palacz papierosów etc.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Silencio »

Tak więc aseksualność, która nie jest orientacją może się zmieniać - również gdy zastosuje się "metodę winkie'owską". :wink:
Jak coś może się zmieniać, to nie jest brakiem orientacji, tylko stanem tymczasowym.
Co widoczne dla osoby z zewnątrz, niekoniecznie widoczne jest dla osoby która możliwe, że np. nie radzi sobie z własnymi emocjami.
Są pewne zdarzenia, ukryte w naszej podświadomości, z których nie zdajemy sobie sprawy, a wychodzą na przykład w czasie terapii hipnozą. Czasami nasza podświadomość "ukrywa" coś przed nami, nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale to w nas siedzi. I możemy nie wiedziec tego my, ani żadna osoba trzecia, z którą rozmawiamy ;).
Ależ skąd, możliwe że po prostu ta nazwa jej się podoba. :wink:
Ach, no tak :). Dzięki za wyjaśnienie. Ale w takim razie aseksualna prostytutka jest już seksualna, bo dopuściła się tej czynności, a zatem została uleczona twoją metodą :).
Winkie napisał(a):

Nadia__ napisał(a):A więc aseksualny to ten, kto twardo mówi "nie", asertywny, oporny na wszelkie zewnętrzne wpływy, nieprzyjmujący postawy biernej. To dopiero nowa definicja.


Przede wszystkim ten kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. :wink:
A więc stosując się do twojej definicji - pozwól, że przypomnę - osobą aseksualną jest ten, kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. Czyli seksoholik także. Myślę, że o to chodziło Nadii, a na pewno o to chodziło mi w poprzednim poście.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Jak coś może się zmieniać, to nie jest brakiem orientacji, tylko stanem tymczasowym.
Może nie tyle przejściowym, (no bo między "czym" a "czym"?), tylko plastycznym, który można ukierunkować, o ile danej osobie przeszkadza on w codziennym funkcjonowaniu lub trwałym, kiedy osoba decyduje się pozostać aseksualną, nieuprawiającą seksu.
Silencio pisze:Są pewne zdarzenia, ukryte w naszej podświadomości, z których nie zdajemy sobie sprawy, a wychodzą na przykład w czasie terapii hipnozą.
Kolejna metoda za pomocą której można dociec przyczyn aseksualizmu danej osoby. Jednakże nie wszyscy są chętni poddać się hipnozie, a za pomocą rozmów niekoniecznie ściśle związanymi z przeżyciami odnośnie sfery seksu, można dociec mniej więcej, prawdopodobnej przyczyny, lub jeszcze prawdopodobniej - jej rodzaju... No, ale czasu potrzeba i naprawdę dobrego specjalisty. :)
Silencio pisze:Ach, no tak :). Dzięki za wyjaśnienie. Ale w takim razie aseksualna prostytutka jest już seksualna, bo dopuściła się tej czynności, a zatem została uleczona twoją metodą :).
Jak tłumaczyłam - to charakter tej pracy, niekoniecznie coś co staje się treścią życia, również pozazawodowego.
Mimo wszystko dosyć trudno wyobrazić sobie aseksualną prostytutkę...
Silencio pisze:A więc stosując się do twojej definicji - pozwól, że przypomnę - osobą aseksualną jest ten, kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. Czyli seksoholik także. Myślę, że o to chodziło Nadii, a na pewno o to chodziło mi w poprzednim poście.
No i co ma jedno do drugiego? Mamy traktować seksoholizm jak aseksualizm? Nigdzie nie pisałam, że aseksualizm to "defekt" czy "choroba", jedynie stan człowieka, nie orientacja - bo jej brak.
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Nadia__ »

Silencio pisze:A więc stosując się do twojej definicji - pozwól, że przypomnę - osobą aseksualną jest ten, kto potrafi rozstrzygnąć kim jest. Czyli seksoholik także. Myślę, że o to chodziło Nadii, a na pewno o to chodziło mi w poprzednim poście.
Dokładnie.

Przypomniało mi się coś a propos zarzuconego wątku "jeśli kobieta odczuwa przyjemność, a mężczyzna ma erekcję, to nie mogą być aseksualni":
http://www.rp.pl/artykul/669721.html
Dramatycznym przykładem świadczącym o autonomii damskiego podbrzusza jest to, co się dzieje, kiedy kobieta pada ofiarą przemocy seksualnej. Może wówczas dojść do zwiększenia ukrwienia narządów intymnych, a w efekcie do ich pobudzenia i zwilżenia. – Spośród 58 ofiar gwałtów, które brały udział w holenderskich badaniach, właściwie wszystkie przyznały, że ich ciało zareagowało w podobny sposób – mówi dr Ellen Laan, psycholog z Uniwersytetu w Amsterdamie. Czuły się z tego powodu winne.

Fakt ten bywa wykorzystywany przez napastnika czy wymiar sprawiedliwości przy wydawaniu wyroku w sprawie o gwałt. Jak uważa dr Laan, niesłusznie. – Pobudzenie w takiej sytuacji narządów jest reakcją fizjologiczną, a nie seksualną – tłumaczy. U jej podłoża może leżeć strach. Podobny mechanizm działa u mężczyzn. Istnieją doniesienia na temat doświadczania erekcji w momencie znalezienia się przed plutonem egzekucyjnym, a nawet w trywialnych sytuacjach, jak wywołanie w szkole do tablicy.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

Post autor: Winkie »

A więc jaki wniosek stąd płynie? Wcześniej mówiłam, że gwałt/wykorzystywanie seksualne, to nie seks za przyzwoleniem.
ODPOWIEDZ