Spanie razem w łóżku
Re: Spanie razem w łóżku
To mi przypomina odcinek Twin beds serialu Jak poznałem waszą matkę (seria 5., odcinek 21.)
Re: Spanie razem w łóżku
chocholku, właśnie nic z tych rzeczy. Sama jego obecność mnie rozstrajała - spał sobie grzecznie, a ja przewalałam się z boku na bok, a potem już siedziałam patrząc na zegarek co by te minuty pogonić i stukając pazurami o blat stołuchochol pisze:Budziło Cie chrapanie, rozpychanie się czy jeszcze jaką inną atrakcję zaproponował?
Za jakiś czas wyjeżdżamy razem na parę dni- przytulać się można, ołkej, ale do spania wyro ma mieć osobne i basta
Re: Spanie razem w łóżku
Libra pisze:Sama jego obecność mnie rozstrajała - spał sobie grzecznie, a ja przewalałam się z boku na bok, a potem już siedziałam patrząc na zegarek co by te minuty pogonić i stukając pazurami o blat stołu
Za jakiś czas wyjeżdżamy razem na parę dni- przytulać się można, ołkej, ale do spania wyro ma mieć osobne i basta
Ja sobie takiego nastawienia jakie u Libry wystepuje nie wyobrazam No jak to tak ? kochamy sie i nie sypiamy razem? Ja bym tak nie potrafil ... no nawet sobie tego wyobrazic nie potrafie. Bylbym ogromnie smutny i przygnebiony z tego powodu mimo wszystko a na dluzsza mete chyba bym sie zalal lzami
Jak dla mnie to nie ma innej opcji poza wspolnym lozkiem (niewazne jakie nawet 1os. by wystarczylo) pod wspolna koldra w czulym objeciu
Sypiajac samotnie ciagle mam to wrazenie pustki ze mi w tym lozku kogos(jej) brakuje
Re: Spanie razem w łóżku
w moim przypadku: nie kochamy. Za świeża relacja, i to tnie taka z gatunku porażenia piorunem .kot_kot pisze:kochamy sie i nie sypiamy razem?
Przytulanie wielkie tak, ale sen też jest ważny
Re: Spanie razem w łóżku
Ciekawy artykuł: http://www.rossnet.pl/Artykul/Precz-z-mego-lozka,187706
Kiedyś na forum wypowiadała się kobieta, która potrzebowała mężczyzny tylko do zapłodnienia i twierdziła, że lepiej wychowywać dziecko samotnie niż tłumaczyć mu, czemu rodzice śpią osobno. A tu proszę, nie tylko aseksualni chcą tak spać i nie jest to żadna patologia wykrzywiająca psychikę dzieciom
Kiedyś na forum wypowiadała się kobieta, która potrzebowała mężczyzny tylko do zapłodnienia i twierdziła, że lepiej wychowywać dziecko samotnie niż tłumaczyć mu, czemu rodzice śpią osobno. A tu proszę, nie tylko aseksualni chcą tak spać i nie jest to żadna patologia wykrzywiająca psychikę dzieciom
Re: Spanie razem w łóżku
Artykuł bardzo ciekawy. Ja nie znoszę spać z kimś, wyjątki robię jedynie dla młodszego brata, który ostatnio ma schizę na punkcie jakiegoś zmyślonego potworka z gry i nie może spać . A później razem nie możemy spać, bo on całą noc gada. A jeśli chodzi o sferę romantyczną, była właściwie jedna osoba, obok której spanie mi nie przeszkadzało, bo czułyśmy się ze sobą swobodnie i nie należała do jednostek chrapiących . Ale poza tym, nie ma mowy. Nie znoszę jak ktoś się wierci, obejmuje mnie, przytula (niewygodnie mi po prostu), nie mówiąc już o dziwnych dźwiękach.Ciekawy artykuł: http://www.rossnet.pl/Artykul/Precz-z-mego-lozka,187706
Re: Spanie razem w łóżku
Mnie dodatkowo przeszkadzałby fakt, że sama mogę się wiercić i dawać się drugiej osobie we znaki.
Re: Spanie razem w łóżku
To prawda . Ja bardzo długo zasypiam, w ogóle przed snem lubię sobie pomyśleć, powyobrażać coś sobie i mieć absolutną ciszę i spokój .Mnie dodatkowo przeszkadzałby fakt, że sama mogę się wiercić i dawać się drugiej osobie we znaki.
Re: Spanie razem w łóżku
Tak naprawdę to jest kwestia przyzwyczajenia. Parę nocy i już nie będzie Ci partner przeszkadzać.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Spanie razem w łóżku
Nie pisz tego z taką pewnością, bo nie jest to prawda . Myślę, że moi rodzice spali ze sobą więcej, niż parę nocy, ale jakoś ostatnio za tym nie przepadają, szczególnie mama i zwłaszcza odkąd ojciec zaczął chrapać . Przyzwyczajenie to jedno, a pewne utrudnienia drugie. Jak mówię, była osoba, przy której spało mi się spokojnie, ale to był wyjątek.Tak naprawdę to jest kwestia przyzwyczajenia. Parę nocy i już nie będzie Ci partner przeszkadzać.
Re: Spanie razem w łóżku
Wiesz to znowu była stricte subiektywna opinia oparta moim doświadczeniem ale rozumiem, że jedni się łatwiej przyzwyczajają inni ciężej, a jeszcze inni wcale.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Spanie razem w łóżku
Wydaje mi się, że niepotrzebnie robi się ze spania w oddzielnych łóżkach prawdziwy problem. Akurat w moim otoczeniu małżonkowie (zwłaszcza już jak jedno z nich chrapie) bardzo często sypiają w oddzielnych łóżkach - a z biegiem lat praktycznie to norma... U nas przede wszystkim najważniejsze jest, aby się wysypiać, a sprawa jakaś tam emocjonalna stoi na drugim planie - od tego aby o związek dbać, starać się, zresztą jak w artykule napisano, jest dzień. lepszy wypoczęty mąż/wypoczęta żona niż półprzytomne zombie.Nadia__ pisze:Ciekawy artykuł: http://www.rossnet.pl/Artykul/Precz-z-mego-lozka,187706
Ja osobiście nie miałabym żadnych wątpliwości - i przeniosłabym się do oddzielnego pokoju gdyby mój partner był z tych chrapiących. I on by się nie wysypiał - gdybym go ciągle pod żebra z łokcia traktowała, no i ja która nie zaśnie kiedy słyszy chrapanie. A dłuższy niedobór snu to większe rozdrażnienie - a to być może i częstsze awantury o nic.
Re: Spanie razem w łóżku
Zgadzam się.
Re: Spanie razem w łóżku
Najnowsze wieści z frontu - otóż Librucha odkryła, że spać w jednym łóżku się da, ale muszą być spełnione 3 warunki:
1) Łóżko musi być odpowiednio duże
2)Każdy śpiący kołdrę musi mieć osobną
3)Każdy grzecznie śpi na swojej połówce i nie owija się oraz nie włazi na śpiącego towarzyszącego
1) Łóżko musi być odpowiednio duże
2)Każdy śpiący kołdrę musi mieć osobną
3)Każdy grzecznie śpi na swojej połówce i nie owija się oraz nie włazi na śpiącego towarzyszącego
Re: Spanie razem w łóżku
O ile ktoś głośno nie chrapie i się nie wierci co 5 sekund, to wspólne przytulankowe spanie jest miłe