Ogłoszenie matrymonialne.
: 9 lut 2012, 22:19
Witam!
Mam na imię Radosław, lat 28, mieszkam w łodzi. Gdy niedawno przepływałem jakąś nieznaną mi rzeką, zobaczyłem na jednym z brzegów dwoje młodych ludzi różnych płci, którzy pilnując bawiącego się przy wodzie kilkuletniego dziecka rozmawiali i śmiali się z tego, o czym rozmawiali. Pomyślałem wtedy, że wygląda to na znacznie ciekawsze zajęcie od obcinania do celu paznokci u stóp. Wystrzeliłem zatem ostatniego paznokcia w puszkę po konserwie i wyciągnąłem laptopa spod zapasowego wiosła, aby przepełniony swym nowym odkryciem, jakim jest samotność głęboka jak ta rzeka, napisać to, co teraz czytasz.
Bardzo wstrząsnął mną fakt, iż, chociaż nigdy wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy, jestem samotny. Gdy szukałem potwierdzenia tej tezy w Internecie okazało się, że za dwa lata będę nosić miano "starego kawalera", które ma charakter negatywny, a nawet haniebny. Wychodzi na to, iż mój styl życia nie przystoi dla człowieka w moim wieku, toteż muszę czym prędzej zacumować łódź, znaleźć stałą pracę, odnaleźć właściwą kobietę, wybudować dom, zasadzić drzewo, wyprodukować syna i umrzeć.
O ile pozostałe obowiązki są do osiągnięcia, to znalezienie odpowiedniej kobiety okazuje się nie być proste. Zbadałem zatem odpowiednie obszary Internetu, aby zgłębić wiedzę potrzebą mi do rozpoczęcia poszukiwań. Dowiedziałem się wtedy, że powinienem mieć bardzo konkretne oczekiwania wobec potencjalnej partnerki, więc douczyłem się jeszcze trochę z Internetu o obecnych standardach, i sporządziłem listę swoich wymagań.
Moja kobieta musi być...
1. Przede wszystkim konsekwentna. - Nie sprawdzałem co to znaczy, ale brzmi bardzo wyniośle.
2. Wyniosła. - Ponieważ ja nie zamierzam wynosić śmieci.
3. Cnotliwa. - Najlepiej dziewica, tylko niech używa perfum odstraszających smoki, bo nie mam ochoty cały czas ratować jej z depresji, a o tym pisali w Internecie.
4. Ładna. - Czyli około 45 kilogramów, mniej więcej 175 centymetrów wzrostu, biust w okolicach rozmiaru F, włosy jakieś normalne, i niech będzie niższa ode mnie, bo podobno tak trzeba (mam 167 centymetrów wzrostu).
5. Inteligentna. - Tylko nie bardziej ode mnie, gdyż czytałem, iż to szkodzi czemuś o nazwie "męskie ego". Ja tam się na biologii nie znam, ale wolę unikać chorób.
6. Wierna. - Nie widzi mi się pewnego dnia na wspólnym spacerze zechcieć wejść do sklepu, więc przywiązać ją do słupa przed nim, a po powrocie zastać tylko smycz z obrożą i nigdy więcej jej nie zobaczyć. Ludzie na forach pisali, że mieli takie przygody.
7. Nieinteresująca się motoryzacją. - To dlatego, że piszą o silnych bólach głowy występujących wtedy, gdy kobieta trajkocze.
Tylko tyle w tej chwili przyszło mi do głowy. Łatwiej będzie ustalić pozostałe wymagania po poznaniu kandydatek, gdy już się takie wyłonią. Spróbuję oceniać Was bardzo srogo, ponieważ mój syn powinien mieć dobre geny. Nie myślcie, proszę, że jestem protekcjonalny. Wymagam tego wszystkiego nie tyle ze strachu przed samotnością i związaną z nią hańbą (bo wtedy przygarnąłbym pierwszą lepszą), co z myślą o przyszłości naszego gatunku.
Do zaoferowania mam bardzo wiele, bo oferuję małżeństwo. Coś takiego wymaga przecież wielkiej odwagi.
Spodziewam się oczywiście, że wybranka pokryje połowę kosztów hucznego wesela, na którym będziemy afiszować się naszą prawdziwą miłością.
Na teraz to chyba wszystko. Mam nadzieję na udane konsultacje. Czekam!
---
Proszę podejść do tego z dystansem. Jeśli ktoś nadal nie ma pewności, to zapewniam, że ten tekst jest kompletną fikcją (literacką), jednak równie fikcyjne odpowiedzi mogłyby być całkiem zabawne. Jeżeli ktoś ma pomysły, to śmiało... Radosław czeka na tę jedyną.
Mam na imię Radosław, lat 28, mieszkam w łodzi. Gdy niedawno przepływałem jakąś nieznaną mi rzeką, zobaczyłem na jednym z brzegów dwoje młodych ludzi różnych płci, którzy pilnując bawiącego się przy wodzie kilkuletniego dziecka rozmawiali i śmiali się z tego, o czym rozmawiali. Pomyślałem wtedy, że wygląda to na znacznie ciekawsze zajęcie od obcinania do celu paznokci u stóp. Wystrzeliłem zatem ostatniego paznokcia w puszkę po konserwie i wyciągnąłem laptopa spod zapasowego wiosła, aby przepełniony swym nowym odkryciem, jakim jest samotność głęboka jak ta rzeka, napisać to, co teraz czytasz.
Bardzo wstrząsnął mną fakt, iż, chociaż nigdy wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy, jestem samotny. Gdy szukałem potwierdzenia tej tezy w Internecie okazało się, że za dwa lata będę nosić miano "starego kawalera", które ma charakter negatywny, a nawet haniebny. Wychodzi na to, iż mój styl życia nie przystoi dla człowieka w moim wieku, toteż muszę czym prędzej zacumować łódź, znaleźć stałą pracę, odnaleźć właściwą kobietę, wybudować dom, zasadzić drzewo, wyprodukować syna i umrzeć.
O ile pozostałe obowiązki są do osiągnięcia, to znalezienie odpowiedniej kobiety okazuje się nie być proste. Zbadałem zatem odpowiednie obszary Internetu, aby zgłębić wiedzę potrzebą mi do rozpoczęcia poszukiwań. Dowiedziałem się wtedy, że powinienem mieć bardzo konkretne oczekiwania wobec potencjalnej partnerki, więc douczyłem się jeszcze trochę z Internetu o obecnych standardach, i sporządziłem listę swoich wymagań.
Moja kobieta musi być...
1. Przede wszystkim konsekwentna. - Nie sprawdzałem co to znaczy, ale brzmi bardzo wyniośle.
2. Wyniosła. - Ponieważ ja nie zamierzam wynosić śmieci.
3. Cnotliwa. - Najlepiej dziewica, tylko niech używa perfum odstraszających smoki, bo nie mam ochoty cały czas ratować jej z depresji, a o tym pisali w Internecie.
4. Ładna. - Czyli około 45 kilogramów, mniej więcej 175 centymetrów wzrostu, biust w okolicach rozmiaru F, włosy jakieś normalne, i niech będzie niższa ode mnie, bo podobno tak trzeba (mam 167 centymetrów wzrostu).
5. Inteligentna. - Tylko nie bardziej ode mnie, gdyż czytałem, iż to szkodzi czemuś o nazwie "męskie ego". Ja tam się na biologii nie znam, ale wolę unikać chorób.
6. Wierna. - Nie widzi mi się pewnego dnia na wspólnym spacerze zechcieć wejść do sklepu, więc przywiązać ją do słupa przed nim, a po powrocie zastać tylko smycz z obrożą i nigdy więcej jej nie zobaczyć. Ludzie na forach pisali, że mieli takie przygody.
7. Nieinteresująca się motoryzacją. - To dlatego, że piszą o silnych bólach głowy występujących wtedy, gdy kobieta trajkocze.
Tylko tyle w tej chwili przyszło mi do głowy. Łatwiej będzie ustalić pozostałe wymagania po poznaniu kandydatek, gdy już się takie wyłonią. Spróbuję oceniać Was bardzo srogo, ponieważ mój syn powinien mieć dobre geny. Nie myślcie, proszę, że jestem protekcjonalny. Wymagam tego wszystkiego nie tyle ze strachu przed samotnością i związaną z nią hańbą (bo wtedy przygarnąłbym pierwszą lepszą), co z myślą o przyszłości naszego gatunku.
Do zaoferowania mam bardzo wiele, bo oferuję małżeństwo. Coś takiego wymaga przecież wielkiej odwagi.
Spodziewam się oczywiście, że wybranka pokryje połowę kosztów hucznego wesela, na którym będziemy afiszować się naszą prawdziwą miłością.
Na teraz to chyba wszystko. Mam nadzieję na udane konsultacje. Czekam!
---
Proszę podejść do tego z dystansem. Jeśli ktoś nadal nie ma pewności, to zapewniam, że ten tekst jest kompletną fikcją (literacką), jednak równie fikcyjne odpowiedzi mogłyby być całkiem zabawne. Jeżeli ktoś ma pomysły, to śmiało... Radosław czeka na tę jedyną.