kolor czerwony a poziom libido i ubiór
kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Parę minut temu natknęłam się na pewien artykuł (http://www.kimono.pl/Czerwony-t-shirt-s ... seks-a3562).
Oto fragment:
"Teraz okazuje się, że red hot to więcej niż kolor i stan ducha. Czym zatem jest czerwony?
Po pierwsze: to prawdziwy wskaźnik naszego libido! Najnowsze badania dowodzą, że kobiety w czerwieni są bardziej ponętne i, zdaniem panów, bardziej gotowe na seks!
25-ciu mężczyznom pokazano zdjęcie tej samej kobiety w białym i czerwonym t-shircie. Poproszono ich, by ocenili, w skali 1-9, jak bardzo, ich zdaniem, kobieta jest gotowa na seks. Zdjęcie w czerwonym t-shircie dostawało średnio 1,5 punkta więcej - opisuje portal ScienceNow.
To naprawdę niezależne od kroju - uściśla autor doświadczenia, psycholog Adam Pazda - Nie musi być to czerwona sukienka albo coś seksownego, wystarczy zwykły czerwony t-shirt.
Podobne działanie czerwonego opisali w swoich badaniach z 2008 roku Andrew Elliot i Daniela Nesta. W czerwieni kobiety wydają się mężczyznom bardziej atrakcyjne i ponętne. Nie wpływa ona jednak na to jak postrzegają ich osobowość. Dla kobiet czerwień nie ma żadnego znaczenia, nie dostrzegają atrakcyjności kobiet ubranych na czerwono. Ale mężczyzn już tak: Facet ubrany na czerwono będzie podobał się bardziej niż facet w jakimkolwiek innym kolorze. Co ciekawe, na kobiety wyjątkowo działają też faceci na... czerwonym tle."
Tym artykułem chciałabym nawiązać do aseksualności i rzucić parę pytań.
1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Na swoim przykładzie dostrzegam pewną analogie, ponieważ jako osoba aseksualna nigdy nie noszę koloru czerwonego(nie pasuje do mnie ten kolor ani do twarzy ani do osobowości), a pleć przeciwna ubrana w ten kolor niekiedy wzbudza we mnie pewną niechęć: ) "niekiedy" z uwagi na to, że nie zawsze ten kolor postrzegam u kogoś neutralnie
Zakładając ten wątek chciałabym sprawdzić, czy podobnie jest u innych Asów, a przy okazji zobaczyć, czy moglibyśmy kolorystycznie stygmatyzować Asów(jako tych unikających koloru czerwonego) i nie-Asów (jako tych chętnie ubierających się w red).
Oto fragment:
"Teraz okazuje się, że red hot to więcej niż kolor i stan ducha. Czym zatem jest czerwony?
Po pierwsze: to prawdziwy wskaźnik naszego libido! Najnowsze badania dowodzą, że kobiety w czerwieni są bardziej ponętne i, zdaniem panów, bardziej gotowe na seks!
25-ciu mężczyznom pokazano zdjęcie tej samej kobiety w białym i czerwonym t-shircie. Poproszono ich, by ocenili, w skali 1-9, jak bardzo, ich zdaniem, kobieta jest gotowa na seks. Zdjęcie w czerwonym t-shircie dostawało średnio 1,5 punkta więcej - opisuje portal ScienceNow.
To naprawdę niezależne od kroju - uściśla autor doświadczenia, psycholog Adam Pazda - Nie musi być to czerwona sukienka albo coś seksownego, wystarczy zwykły czerwony t-shirt.
Podobne działanie czerwonego opisali w swoich badaniach z 2008 roku Andrew Elliot i Daniela Nesta. W czerwieni kobiety wydają się mężczyznom bardziej atrakcyjne i ponętne. Nie wpływa ona jednak na to jak postrzegają ich osobowość. Dla kobiet czerwień nie ma żadnego znaczenia, nie dostrzegają atrakcyjności kobiet ubranych na czerwono. Ale mężczyzn już tak: Facet ubrany na czerwono będzie podobał się bardziej niż facet w jakimkolwiek innym kolorze. Co ciekawe, na kobiety wyjątkowo działają też faceci na... czerwonym tle."
Tym artykułem chciałabym nawiązać do aseksualności i rzucić parę pytań.
1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Na swoim przykładzie dostrzegam pewną analogie, ponieważ jako osoba aseksualna nigdy nie noszę koloru czerwonego(nie pasuje do mnie ten kolor ani do twarzy ani do osobowości), a pleć przeciwna ubrana w ten kolor niekiedy wzbudza we mnie pewną niechęć: ) "niekiedy" z uwagi na to, że nie zawsze ten kolor postrzegam u kogoś neutralnie
Zakładając ten wątek chciałabym sprawdzić, czy podobnie jest u innych Asów, a przy okazji zobaczyć, czy moglibyśmy kolorystycznie stygmatyzować Asów(jako tych unikających koloru czerwonego) i nie-Asów (jako tych chętnie ubierających się w red).
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Zbiór nonsensów, które lubię sobie przeczytać, aby utwierdzić się w podejrzeniach, że psycholodzy częstokroć sami pomocy potrzebują.
Tym artykułem chciałabym nawiązać do aseksualności i rzucić parę pytań.
1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
Oczywiście i nie rozumiem jak kolor czerwony miałby mieć jakikolwiek wpływ na moją (a)seksualność, a (a)seksualność na to jaki kolor wybieram.
2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Zwyczajnie, jak niby miałabym się czuć?
3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
Żadnych. Jeżeli ta osoba jest w jakiś pewien sposób atrakcyjna z mego punktu widzenia, to nie są to odczucia w jakikolwiek większe, niż byłyby w przypadku gdyby osoba posiadała ubrania w innym kolorze.
4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Dla mnie kolor czerwony nie posiada charakteru komunikatywnego, toteż nie odczuwam niechęci do noszenia ubrań w tym kolorze, i nie odczuwam niechęci do ludzi mających na sobie ten kolor.
Coś z artykułu:
Tym artykułem chciałabym nawiązać do aseksualności i rzucić parę pytań.
1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
Oczywiście i nie rozumiem jak kolor czerwony miałby mieć jakikolwiek wpływ na moją (a)seksualność, a (a)seksualność na to jaki kolor wybieram.
2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Zwyczajnie, jak niby miałabym się czuć?
3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
Żadnych. Jeżeli ta osoba jest w jakiś pewien sposób atrakcyjna z mego punktu widzenia, to nie są to odczucia w jakikolwiek większe, niż byłyby w przypadku gdyby osoba posiadała ubrania w innym kolorze.
4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Dla mnie kolor czerwony nie posiada charakteru komunikatywnego, toteż nie odczuwam niechęci do noszenia ubrań w tym kolorze, i nie odczuwam niechęci do ludzi mających na sobie ten kolor.
Coś z artykułu:
Generalizowanie, jak to zresztą w tego typu artykułach bywa. Na mnie przykładowo najbardziej działają "faceci w czerni". Oraz taka kolorystyka, które podkreśla czyjąś urodę - niekoniecznie więc musi byc to kolor czerwony.Ale mężczyzn już tak: Facet ubrany na czerwono będzie podobał się bardziej niż facet w jakimkolwiek innym kolorze. Co ciekawe, na kobiety wyjątkowo działają też faceci na... czerwonym tle.
Ostatnio zmieniony 9 mar 2012, 12:53 przez Winkie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Ja akurat uwielbiam czerwony . Chyba nawet na równi z czernią. Poza tym moja mama zawsze mi powtarza, że w czerwonych i pomarańczowych odcieniach jest mi najbardziej do twarzy, więc tak - noszę nawet częściej niż "nieraz".1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
Ehm... Nie zaobserwowałam jeszcze analogii pomiędzy kolorem moich ubrań a moim samopoczuciem. Więc chyba czuję się normalnie. Tak jak czułabym się w białym, zielonym czy sinkoperkowym.2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Znowu - nie zaobserwowałam analogii pomiędzy czyimś kolorem ubrania a moim zainteresowaniem tą osobą.3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki
Nie widzę powodu, żebym miała celowo unikać tego koloru albo odczuwać do niego niechęć.4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Czerwony ma działanie pobudzające, więc nie widzę w tych badaniach niczego wyjątkowego
Zakładam takie ciuchy jakie mi się podobają, a wtedy nie interesuje mnie ich kolor.youngirl pisze:1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
Tak jak w każdym innym.youngirl pisze:2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Nie wiem, to chyba raczej zależy od osoby, niż koloru stroju.youngirl pisze:3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
Nie i nie, chyba że po prostu kogoś nie lubięyoungirl pisze:4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
AVEN cake isn't a lie
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Podobno czerwień pobudza pragnienie i dlatego coca-cola ma czerwone logo. Podobno też mocno czerwone usta są uważane za seksowne. Czerwona sukienka na pewno przyciąga uwagę, bo jest to intensywny kolor i po prostu z daleka rzuca się w oczy.Po pierwsze: to prawdziwy wskaźnik naszego libido! Najnowsze badania dowodzą, że kobiety w czerwieni są bardziej ponętne i, zdaniem panów, bardziej gotowe na seks!
Myślę, ze po prostu kobieta, która przyciąga uwagę swoim strojem jest przez mężczyzn uważana za odważną i pewną siebie i przez to gotową na seks. Natomiast to, że facet ubrany na czerwono podoba się kobietom, to dla mnie bzdura, bo czerwień to mało męski kolor..Podobne działanie czerwonego opisali w swoich badaniach z 2008 roku Andrew Elliot i Daniela Nesta. W czerwieni kobiety wydają się mężczyznom bardziej atrakcyjne i ponętne. Nie wpływa ona jednak na to jak postrzegają ich osobowość. Dla kobiet czerwień nie ma żadnego znaczenia, nie dostrzegają atrakcyjności kobiet ubranych na czerwono. Ale mężczyzn już tak: Facet ubrany na czerwono będzie podobał się bardziej niż facet w jakimkolwiek innym kolorze. Co ciekawe, na kobiety wyjątkowo działają też faceci na... czerwonym tle."
1. Ja mam różne ubrania, w rożnych kolorach, kolor nie jest dla mnie najważniejszy. Ważniejszy jest fason. lubię ubrania sportowe, luźne, spodnie zamiast spódnic. Nie noszę dużych dekoltów czy bardzo krótkich spódniczek czy spodenek, ani też bluzek odkrywających brzuch lub plecy. Nie chciałabym nosić czerwonej kurtki, ale bluzka czy sukienka mogła by być czerwona. Z kolorem czerwonym jest pewien problem, bo nie wszystkie kolory do niego pasują przez jego intensywność właśnie.Tym artykułem chciałabym nawiązać do aseksualności i rzucić parę pytań.
1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
2.Jak wyżej, kurtka by mi się po prostu nie podobała, ale bluzka czy sukienka mogła by być, spodnie czy spódnice trzeba by było połączyć z bluzką w spokojnym kolorze - czarny, biały.
3.Nie przeszkadzają mi ludzie ubrani na czerwono. Ważne jest tylko, żeby na przykład do czerwonej sukienki założyć pasujące dodatki np. czarne buty i torebka, wtedy jest elegancko. Czerwony kolor u mężczyzn pasuje raczej młodym i ubranym na sportowo mężczyznom.
4.Nie staram się celowo unikać koloru czerwonego, dlatego, że jestem asem. po prostu jedne ubrania mi się podobają, inne nie. Nie mam nic przeciwko ludziom ubranym na czerwono.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Tak, w zależności co mi wypadnie z szafy w czasie nerwowego szukania, 2 minuty po planowanym wyjściu... to zakładamyoungirl pisze: 1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
youngirl pisze:2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Zwyczajnie
youngirl pisze:3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
Mama ma wielką puchową kurtę, ładnie jej I fakt łatwo wypatrzeć ją w tłumie, bo 97% społeczeństwa na czarno w zimie łazi. A ona do tego w czerwonej czapie z pomponem rzuca się w oczy
Mając taką świadomość nie unikałabym. Niby czemu mam się ograniczać z kolorem swojego ubrania tylko dlatego, że ktoś mógłby sobie coś o mnie pomyśleć...youngirl pisze:4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Jesteśmy ofiarami geografii. Kulturowo, intelektualnie, uczuciowo.
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Jak zaczęłam czytać ten artykuł, to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać.
Śmiać bo:
-Jak ktoś jest wiecznie napalony to każdy kolor będzie się kojarzył z seksem. Poza tym skoro dekolt np czerwonej bluzki kończy się przy pępku, to mało który "s" o seksie nie pomyśli. Chyba że badania były na podstawie zdjęć w swetrach z golfem. Wtedy nie znajduję logicznego wyjaśnienia
Płakać bo:
-Kto finansuje takie bzdurne badania?
Nie kwestionuję wpływu kolorów na ludzkie zachowanie. Ale dla mnie czerwony to raczej kolor ostrzegawczy, jak jestem wk... , zła znaczy się, to zakładam często coś czerwonego Nie kwestionuję też tego, że czerwony jest kolorem zwracającym uwagę. Ale czerwona szminka kojarzy mi się z cyrkiem...
Co do pytań. 1.To, że jestem aską, nie determinuje mojego zachowania w kwestii doboru garderoby. Biorę rzeczy, które mi się podobają, aseksualizm nie ma tu nic do rzeczy. 2.W czerwieni czuję się dobrze, ale to też zależy od kroju bluzki, sukienki itp. 3. Ktoś ubrany na czerwono zwraca na siebie uwagę. Na sekundę. Nic więcej. 4. Ciężko stwierdzić, dla mnie czerwony to kolor ostrzegawczy i tak go odczytuję i tak ma być u mnie odczytany.
Śmiać bo:
-Jak ktoś jest wiecznie napalony to każdy kolor będzie się kojarzył z seksem. Poza tym skoro dekolt np czerwonej bluzki kończy się przy pępku, to mało który "s" o seksie nie pomyśli. Chyba że badania były na podstawie zdjęć w swetrach z golfem. Wtedy nie znajduję logicznego wyjaśnienia
Płakać bo:
-Kto finansuje takie bzdurne badania?
Nie kwestionuję wpływu kolorów na ludzkie zachowanie. Ale dla mnie czerwony to raczej kolor ostrzegawczy, jak jestem wk... , zła znaczy się, to zakładam często coś czerwonego Nie kwestionuję też tego, że czerwony jest kolorem zwracającym uwagę. Ale czerwona szminka kojarzy mi się z cyrkiem...
Co do pytań. 1.To, że jestem aską, nie determinuje mojego zachowania w kwestii doboru garderoby. Biorę rzeczy, które mi się podobają, aseksualizm nie ma tu nic do rzeczy. 2.W czerwieni czuję się dobrze, ale to też zależy od kroju bluzki, sukienki itp. 3. Ktoś ubrany na czerwono zwraca na siebie uwagę. Na sekundę. Nic więcej. 4. Ciężko stwierdzić, dla mnie czerwony to kolor ostrzegawczy i tak go odczytuję i tak ma być u mnie odczytany.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Takie badania prawie nic nie kosztują. Ale fakt, że temat atrakcyjności jest o wiele bardziej chwytliwy i łatwiej się nim w gronie antropologów wsławić niż na przykład o wiele bardziej pożytecznymi dla ludzi wieloletnimi badaniami auksologicznymi.Layla pisze:-Kto finansuje takie bzdurne badania?
Niedawno kupiłam sobie granatową sukienkę z czerwonym paskiem i stwierdziłam, że pasowałyby do niej czerwone buty, szukałam jak najtańszych, bo poza tym do niczego innego ich nie założę, mam odziedziczonych po starszych siostrach kilka czerwonych ciuchów, ale nigdy ich nie noszę. Po prostu jakoś do mnie nie pasują. No, może gdybym się chciała wystylizować a la wczesne White Stripes, to założyłabym coś czerwonego i białego Bynajmniej nie chodzi o to, że unikam wyróżniania się ubiorem, bo akurat wyróżniam się dosyć często.youngirl pisze:1. Czy Wy jako Asy decydujecie się założyć nieraz coś czerwonego?
Nijakyoungirl pisze:2. Jak czujecie się lub jak czulibyście się w takim kolorze?
Żadnych szczególnych.youngirl pisze:3. Jakie odczucia wzbudza u Was patrzenie na kogoś mającego na sobie coś dużego w kolorze red? (zaznaczam dużego, chcąc pominąć drobne elementy ubioru typu apaszka, szalik i inne dodatki)
Hmm, pytanie zakłada, że każdy z nas tę świadomość ma. Nie, nie boję się założyć moich nowych czerwonych butów. A jedyny strój, jaki budzi moją niechęć do właściciela, to koszulka z wizerunkiem Che Guevary. I bynajmniej nie ma to związku z użyciem w niej koloru czerwonego.youngirl pisze:4. Czy mając świadomość komunikatywnego charakteru koloru czerwonego (czyli przy założeniu, że red kolor faktycznie sygnalizuje ochotę na seks) celowo unikacie noszenia koloru czerwonego lub w jakimś sensie odczuwacie niechęć do osób mających na sobie ten kolor?
Ogladałam kiedyś na MTV fragment kretyńskiego programu "Penetratorzy", gdzie koleś oceniał dziewczyny po zawartości ich pokojów. Bardzo ucieszyły go znalezione u jednej czerwone majtki, które miały oznaczać, że dziewczyna ma ochotę na seks. Strasznie mnie to rozbawiło, bo również posiadam taką jedną sztukę - były w trójpaku z białymi i czarnymi
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
też mnie to irytuje,i świadczy o wielkiej ignorancji i przyjmowaniu bezrefleksyjnie wszystkiego co "modne"Nadia__ pisze: A jedyny strój, jaki budzi moją niechęć do właściciela, to koszulka z wizerunkiem Che Guevary. I bynajmniej nie ma to związku z użyciem w niej koloru czerwonego.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
A ja słyszałam kiedyś, że kolor czerwony zwraca uwagę bo rzuca się w oczy itp I nie jest *** przy tym, więc jak dla mnie można uznać to za prawdę. Chociaż z drugiej strony... jeśli ktoś jest np na czarno i ma zieloną koszulkę to też się rzuca w oczy. To wszystko zależy od tego jak się wygląda w całokształcie. O tyle o ile mogę zrozumieć zwracalność uwagi przez kolor, to nie pojmuję jak można sprowadzić to do stwierdzenia, że wyznacza on poziom naszego libido XD Nie wiem kto to wymyśla takie bzdury
1. Ja mam czerwoną bluzę od siostry Lubie ją nosić i nie mam problemu z założeniem czasem czegoś czerwonego, ale nie traktuję tego jako jakieś podtekstowe sprawy.
2. Normalnie. Chociaż znając mit o "zwracaniu uwagi" można by powiedzieć, że nieco pewniej Ale pozostaję przy stwierdzeniu "normalnie".
3. Jak komuś pasuje to stwierdzam że ładnie wygląda. Biorąc pod uwagę pierdoły z artykułu: nie, nie wzbudza we mnie chęci dobrania się do tej osoby. Fizycznie i psychicznie nic to nie zmienia. Ładnie można wyglądać w różnych rzeczach.
4. Nie wierzę w te brednie więc nie unikam
Poza tym spytałam też mojego przyjaciela który ASem nie jest i on też nie czuje nic w stosunku do czerwonego. Po prostu lubi ten kolor ale nie uważa że to jakiś kolor namiętności czy coś... To tak żeby nie było, że tylko "ASy są dziwne" bo w to nie wierzą
1. Ja mam czerwoną bluzę od siostry Lubie ją nosić i nie mam problemu z założeniem czasem czegoś czerwonego, ale nie traktuję tego jako jakieś podtekstowe sprawy.
2. Normalnie. Chociaż znając mit o "zwracaniu uwagi" można by powiedzieć, że nieco pewniej Ale pozostaję przy stwierdzeniu "normalnie".
3. Jak komuś pasuje to stwierdzam że ładnie wygląda. Biorąc pod uwagę pierdoły z artykułu: nie, nie wzbudza we mnie chęci dobrania się do tej osoby. Fizycznie i psychicznie nic to nie zmienia. Ładnie można wyglądać w różnych rzeczach.
4. Nie wierzę w te brednie więc nie unikam
Poza tym spytałam też mojego przyjaciela który ASem nie jest i on też nie czuje nic w stosunku do czerwonego. Po prostu lubi ten kolor ale nie uważa że to jakiś kolor namiętności czy coś... To tak żeby nie było, że tylko "ASy są dziwne" bo w to nie wierzą
Wszyscy wiedzą lepiej...
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Jak to kto? Psycholodzy chcą się w końcu do czegoś przydać. Zamiast wziąć się konkretnie do pomagania ludziom, wolą komplikować im życie swymi wyssanymi z palca, tendencyjnymi "rewelacjami". To zupełnie jak wtedy gdy naukowcy na podstawie badań udowodnili, że "To prawda! Myszy lubią ser!"Felixis pisze:Nie wiem kto to wymyśla takie bzdury
Tak jest. Na co właśnie idą pieniądze podatników...
O właśnie. Albo stwierdzenie, że osoby które noszą się na czarno mają problemy emocjonalne - To nie prawda.Felixis pisze:Poza tym spytałam też mojego przyjaciela który ASem nie jest i on też nie czuje nic w stosunku do czerwonego. Po prostu lubi ten kolor ale nie uważa że to jakiś kolor namiętności czy coś... To tak żeby nie było, że tylko "ASy są dziwne" bo w to nie wierzą
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Ja lubię czasami załozyć cos czerwonego.Mysle ,ze ciuchy w tym kolorze sa seksowene.
Jesli chodzi o męzczyzn to podobaja mi sie w czarnym stroju.
Czerwony kolor mysle ,ze jest raczej dla kobiet.
Jesli chodzi o męzczyzn to podobaja mi sie w czarnym stroju.
Czerwony kolor mysle ,ze jest raczej dla kobiet.
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Od czerwieni boli mnie głowa i w nadmiarze działa na mnie drażniąco - ani jednego ciucha nie mam czerwonego, jednakże toleruję na sobie czerwone dodatki, obuwie, jako ożywienie tego co mam na sobie.
Natomiast włosy miewam czerwone(kolor się szybko wypłukuje - wiec czerwona jestem max do 2 myć po farbowaniu) - i we włosowej czerwieni czuję się wyśmienicie
Natomiast włosy miewam czerwone(kolor się szybko wypłukuje - wiec czerwona jestem max do 2 myć po farbowaniu) - i we włosowej czerwieni czuję się wyśmienicie
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Ja jak jest ciepło, to ubieram sobie czerwony thsirt, do tego czerwona koszula i czerwone trampki... normalnie ociekam seksem
Re: kolor czerwony a poziom libido i ubiór
Lubię czerwony i z niczym mi się nie kojarzy. Nieraz zdarza mi się coś w czerwonego założyć. Ten kolor pasuje mi do włosów , cery i oczu.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum