Jako założycielka tematu też się wypowiem

.
1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?
Zacznę tutaj od trochę innej strony. Myśląc o związku mam na myśli coś długoterminowego, a więc ważne stają się dla mnie czynniki biorące udział we wspólnym planowaniu przyszłości. Czego więc nie jestem w stanie zaakceptować?
1. Zwierzęcia w domu.
Rozumiem miłość większości ludzi do zwierząt, ja sama lubię obserwować naturę i mieć kontakt z dziką przyrodą. Jednak nie chcę mieszkać z żadnym zwierzęciem, znosić go na co dzień ani przeznaczać na jego utrzymanie części swojego budżetu. Rybki albo patyczaki w domu są jeszcze dla mnie ok - nie narzucają się, nie wymagają z mojej strony uwagi, nie mam ochoty się nimi zajmować ani na nie patrzeć, to idę do innego pomieszczenia. Jeżeli więc mój przyszły partner chciałby się czymś zajmować, to właśnie tymi zwierzętami (nie angażując w te sprawy mnie, choć chętnie posłuchałabym np. o jego nowych pomysłach dotyczących rozbudowy akwarium itd.). Widok pływających rybek działa też na mnie kojąco. Nie byłabym jednak w stanie słuchać codziennie o psie, kocie czy też króliku, ani znosić ich natrętnej obecności.
2. Mieszkania w domu czy na wsi.
Lubię duże, miejskie przestrzenie. W mniejszych miastach i na wsi czuję, że usycham. Nawet wybranie się na wieś na wczasy jest dla mnie zgrozą. Uwielbiam siedzieć przy oknie patrząc na jeżdżące samochody, wsłuchiwać się w szum miasta. Nie jestem w stanie z tego zrezygnować na rzecz osoby, która wolałaby wiejski spokój. Z kolei mieszkanie w domu jest dla mnie totalnie niekomfortowe: wysokie rachunki za gaz i prąd, potrzeba odśnieżania, grabienia, pielenia, wymieniania instalacji na własną rękę, strach, że ktoś w nocy może się włamać i nikt nawet nie będzie w stanie udzielić ewentualnej pomocy.
3. Dziecka.
Większość osób piszących na tym forum rozumie, o co chodzi

.
4. Wspólnego budżetu.
Zakładam, że każde z Nas będzie miało swoje finanse i wszystkie rachunki będziemy dzielić na pół. Co robimy ze swoimi pieniędzmi poza tym, to już Nasza sprawa. Nie chcę ciągnąć kasy z czyjegoś budżetu ani tłumaczyć drugiej osobie dlaczego coś w domu jest moim zdaniem niezbędne, a coś innego zbyteczne. Chcę coś mieć, to kupuję. Takie rozwiązanie upraszcza moim zdaniem wiele spraw.
5. Telewizora w domu.
Nic tak nie podnosi mi ciśnienia, jak telewizor. Nie wystarczy mi to, że ja nie oglądam telewizji. Sam dźwięk dochodzący z tego pudła w moim domu byłby dla mnie nie do wytrzymania. Podobnie działa na mnie włączone radio, zwłaszcza rano. Nie jestem w stanie zaakceptować w domu telewizora do celów innych, niż wyświetlanie na jego ekranie zakupionych wcześniej filmów.
Tak jak punkty 1 i 4 są dyskusyjne, tak 2, 3 i 5 (a w szczególności 2 i 5) to dla mnie podstawowe i niezmienne warunki które stawiam.
Generalnie oczekuję od partnera takiego samego albo bardzo podobnego wyobrażenia na temat spraw związanych ze: sprzątaniem, poszanowaniem cudzej prywatności, własności, wspólnymi wyjazdami, pieniędzmi oraz takich samych poglądów odnośnie: wiary (religii), praw człowieka, seksu, używek, zwierząt, sportu, rodziny czy przestrzegania prawa.
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Na pewno mojej pasji do podróży. Poza tym zdrowia. Nie zmienię swojego rytmu dobowego (lubię późno chodzić spać). Nie złamię też żadnej ze swoich zasad moralnych.
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
Nieakceptowalne dla mnie:
- dowartościowywanie się kosztem drugiego człowieka
- brak wiary w siebie i innych
- pesymizm, zakładanie, że nic się nie uda, czarnowidztwo, wynajdywanie problemów
- krytykanctwo, ciągłe narzekanie
- chęć dominacji, kontroli
- kłamstwo, krętactwo, cwaniactwo
- brak wierności i zaufania
- lenistwo, brak planów na życie
- brak własnych zainteresowań, pasji
- psychiczna zależność od kogoś innego
- brak zasad moralnych
- nałogowe palenie, picie alkoholu
- branie narkotyków, hazard
- skłonność do agresji czy psychicznego znęcania się nad drugą osobą, pedofilia
- chęć przypodobania się innym
- odkładanie spraw na później (w nieskończoność)
- nadmierna rozrzutność albo skąpstwo
- niedbanie o higienę i własne zdrowie
- granie w totolotka
- niedokładne spuszczanie po sobie wody w toalecie