Bardzo mnie interesuje, czy nasze niezwykłe forum zaowocowało już jakimiś szczęśliwymi parami, które właśnie tutaj się odnalazły. Gdyby ci szczęściarze zechcieli się ujawnić i opisać swoje przypadki, na pewno dałoby to jakąś motywację i nadzieję pozostałym samotnym i poszukującym
A nawet jeśli związki nie przetrwały, to dlaczego i co Wam dało to poszukiwanie, czy mimo wszystko było to pozytywne doświadczenie?
Piorun pisze:
Po prostu doszedłem do wniosku że jeśli ktoś za bardzo odstaje od normy, to spotkanie pasującej "drugiej połówki" jest tak mało prawdopodobne, że po prostu szkoda tracić czas na szukanie
Szukać czy nie szukać, oto jest pytanie...
Wg mnie nie ma reguły, chociaż bardziej skłonna jestem iść za kierunkiem myślenia Pioruna. Takie szukanie osobom niecierpliwym i negatywnie nastawionym do życia może przynieść więcej szkody, niż pożytku. Bo trwają w tym wyczekiwaniu, usychają z tęsknoty za tym ideałem, który nie istnieje, popadają we frustrację, gdy odzewu brak, a to przecież wcale nie świadczy o tym, że to oni - tacy nieudacznicy. Po prostu nie ten czas i nie to miejsce. I być może nie te metody. Samo oczekiwanie na cud nie pomoże
Ja większość życia spędziłam sama ze sobą, we własnym odizolowanym świecie i dziś wyciągam wnioski - w ten sposób trudno jest znaleźć bratnią duszę
Zapewne trzeba być otwartym na wszelkie możliwości, tym bardziej, im bardziej odstaje się od normy
Wierzę, że miłość i spotkanie drugiej połówki to jakaś magia... Może to się stać za sprawą żmudnych poszukiwań, może to być splot jakichś nadzwyczajnych okoliczności, a może być kwestią przypadku.
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.