Forum SEA

Jak już wspominałam parę razy na forum, jest chłopak którego lubię, ale wiecie jak to jest...on jest hetero a ja asem. Ja go lubię on mnie nie. (W romantycznym sensie). Lubię spędzać z nim czas bo serio jest fajnie, dobrze się bawimy, rozumiemy etc, ale za każdym razem kiedy poczuję sie trochę zbyt szczęśliwa, d razu zaczynam się w myślach atakować. "I co się cieszysz debilko, i tak cię nie lubi. Jesteś nikim, jesteś usterką więc i tak nie masz szans z nikim NIGDY!" Ja wiem, że ja sobie to robię sama, ale nie potrafię inaczej. Właściwie robię to za każdym razem kiedy w ogóle próbuję z jakimś chłopakiem nawiązać jakąś więź. Czuję że muszę przestać, odpuścić, bo jestem nikim. Bo i tak nie mogę zaoferować tego, co on by chciał. Bo jestem bezużyteczna.

Próbowałam być dojrzała i zapomnieć o związkach, ale nie potrafię. Każdy w moim otoczeniu kogoś ma i też bym chciała, szczególnie, że moi znajomi lekko się naśmiewają z osób bez pary. Ale czuję, że jestem zbyt beznadziejna i bezużyteczna żeby z kimś być. Sytuacji nie polepsza fakt, że ostatnio moi znajomi zlewają mnie dla popularniejszej osoby co jeszcze potęguje to uczucie.

W takiej sytuacji na myśl nasuwa mi się tylko jedno, krótkie zdanie - piep... takich znajomych.

Jest mnóstwo fajnych asów na forum. Jak się rozejrzysz, to na pewno znajdziesz jakiegoś chłopaka, z którym będzie Ci miło. Wtedy szybko zapomnisz o tej starej, toksycznej miłości i poprawi się Twoja samoocena. No i przestań mówić, że jesteś bezużyteczna. Nie jesteś usterką. Jesteś po prostu aską, która wciąż ma szansę na ułożenie sobie życia z drugim asem. Spróbuj, to nie boli. Wręcz przeciwnie - sprawi to wiele przyjemności i szczęścia Tobie i Twojemu przyszłemu partnerowi.

razu zaczynam się w myślach atakować. "I co się cieszysz debilko, i tak cię nie lubi. Jesteś nikim, jesteś usterką więc i tak nie masz szans z nikim NIGDY!"

Po co tak siebie kopiesz?

Ale czuję, że jestem zbyt beznadziejna i bezużyteczna żeby z kimś być. Sytuacji nie polepsza fakt, że ostatnio moi znajomi zlewają mnie dla popularniejszej osoby co jeszcze potęguje to uczucie.[/quote
Jesteś bezużyteczna, bo nie masz ochoty na seks, dobrze rozumiem?
Zgadzam się z poprzednikiem, spróbuj odnaleźć znajomych tutaj, może będzie Ci wtedy łatwiej zaakceptować bycie asem

Szkoda czasu na takich "znajomych", może spróbuj poszukać kogoś na tym forum?

Współczuję. Moja ekipa też się rozpadła nieco. Dwójka jest razem i się odizolowali, w sumie został mi jeden przyjaciel i kilku znajomych, którymi sam wolę utrzymywać połowiczny kontakt. Życie samotne jest smutne, ale nie rozumiem naśmiewania się z ludzi bez pary. Serio, związek to wspólne rozwiązywanie problemów, których nie miałoby się, gdyby się było singlem. Aczkolwiek... samemu to nie życie trochę - z mojej perspektywy.

Po co się jeszcze samemu dobijać?