Mój związek tonie

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Kociecie121c
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 lip 2020, 23:12

Mój związek tonie

Post autor: Kociecie121c »

Hej. Postanowiłam napisać, bo mam smutny okres i nie chcę tego dusić w sobie...

Jestem dziewczyną, mam 34 lata, chyba od zawsze jestem aseksualna. Bywało, że przez lata byłam sama, ale brakowało mi miłości. Nie dość, że człowiek jest "inny" ze względu na brak libido, to fakt, że uczuciowo pociągają mnie kobiety, sprawia, że wszystko się komplikuje jeszcze bardziej.
Od 2,5 roku jestem w związku z "normalną seksualnie" kobietą. Na początku było cudownie, jak w bajce. Po roku zamieszkałyśmy razem i to się dopiero zaczęło. Ona roztrzepana, trochę bałaganiara, choleryczka, w gorącej wodzie kąpana, a ja spokojna, pedantyczna, wycofana introwertyczka.
... Kochamy się, przyjaźnimy i szanujemy (*pomijając kłótnie...), ale ta różnica charakterów mnie zaczyna wykańczać. Non stop się czepiam, wybucham o drobiazgi, a wiem, że z natury taka nie jestem. Już nie wiem co robić. Od miesięcy myślę o rozstaniu, bo nie chcę nas ranić skoro widzę, że toniemy. Po co na siłę w tym tkwić, jak czuję, że pewnego dnia miarka się przebierze i odejdę. Ona od miesięcy bagatelizowała wszystko i mówiła, że się ułoży. Ale ja już codziennie płaczę...
Chciałabym, by wszystko się jakoś ułożyło, ale przestałam już w nas wierzyć. Przez pierwszy rok nasze sprzeczki można było policzyć na palcach jednej ręki, a teraz nie ma dnia, by był spokój. Chcę by poznała kogoś wartościowego, kto ma zdrowe libido i potrzeby. Ja nie wiem jak ja sobie poradzę sama, to trudne...
Zapisałam się na to forum, by dać sobie jakąś szansę, nadzieję, że może poznam kogoś takiego jak ja, podobnego pod względem charakterów. Może z kimś się zaprzyjaźnię. Ale to oczywiście nie teraz. Nie przyszłam tu, by "zdradzać", czy szukać związku, czy przyjaźni za jej plecami. Ona jest w moim sercu, a ja w jej. Ale nie chcę być z tym wszystkim sama.
Przepraszam za te żale. Ale jest mi strasznie smutno.

Czy myślicie, że osoby o tak odmiennych charakterach mają szansę żyć w zgodzie, szacunku? ... Czy można zacząć od czystej kartki i wszystko odbudować? Czy znacie pary, którym się udało podnieść z dna?
M.
chimaera
starszASek
Posty: 38
Rejestracja: 21 lis 2019, 22:07

Re: Mój związek tonie

Post autor: chimaera »

Czy osoby o odmiennych charakterach mogą żyć w szacunku? Oczywiście, że tak. Pytanie tylko, czy wasze kłótnie wynikają rzeczywiście z odmiany charakterów, czy też raczej owe drobiazgi i czepianie się to jedynie przykrywka, a przyczyna jest gdzie indziej. Może gdybyś spróbowała najpierw spisać wszystkie twoje odczucia i obawy na spokojnie, a potem z nią porozmawiać? Bo gdyby się miało samo ułożyć, to już by się ułożyło.

Bardziej doradzić nie mogę, bo przyznam szczerze, że moja ostatnia próba związku (hetero) się rozpadła, więc recepty nie mam. Wiem, że niektórym asom się to udaje, ale ja doszłam do wniosku, że przynajmniej mój aseksualizm nie jest kompatybilny z seksualnością. :(
Kociecie121c
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 lip 2020, 23:12

Re: Mój związek tonie

Post autor: Kociecie121c »

chimaera pisze: 6 lip 2020, 22:12 Może gdybyś spróbowała najpierw spisać wszystkie twoje odczucia i obawy na spokojnie, a potem z nią porozmawiać?

Wiem, że niektórym asom się to udaje, ale ja doszłam do wniosku, że przynajmniej mój aseksualizm nie jest kompatybilny z seksualnością. :(
Hej. Właśnie jesteśmy na urlopie i w najbliższych dniach spróbujemy sobie wszystko wyjaśnić i ustalić jakieś kompromisy. Choć znając życie to kilka dni-tygodni będzie miło, a potem wszystko wróci do "normy", której nie umiem zaakceptować.

A byłaś już w związku z osobą aseksualną? Szukasz kogoś, czy jest Ci dobrze samej? Ja kiedyś byłam sama 7 lat. Ale już bym tego nie chciała, bo młodsza nie będę, a trzeba ułożyć sobie życie w końcu.
Nightfall

Re: Mój związek tonie

Post autor: Nightfall »

A czy myślałyście, żeby skorzystać z terapii par? Jeśli wam obydwu zależy na związku, to może taka właśnie osoba z zewnątrz pomoże coś wypracować. Czy jest sens zostać w obecnym związku, raczej nikt Ci nie podpowie, aczkolwiek często asom jest trudno utrzymać związki z osobami seksualnymi.
Awatar użytkownika
Delta
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 18 lip 2020, 12:09

Re: Mój związek tonie

Post autor: Delta »

Kociecie121c, wydaje mi się, że takie "sprzeczki" mogą mieć jakąś głębszą przyczynę. Warto, abyście spróbowały porozmawiać o tym i jej poszukać. Może nie da się jej rozwiązać, ale może jest nadzieja. :) Myślę, że warto spróbować.
chimaera
starszASek
Posty: 38
Rejestracja: 21 lis 2019, 22:07

Re: Mój związek tonie

Post autor: chimaera »

Kociecie121c pisze: 8 lip 2020, 23:04
Hej. Właśnie jesteśmy na urlopie i w najbliższych dniach spróbujemy sobie wszystko wyjaśnić i ustalić jakieś kompromisy. Choć znając życie to kilka dni-tygodni będzie miło, a potem wszystko wróci do "normy", której nie umiem zaakceptować.

A byłaś już w związku z osobą aseksualną? Szukasz kogoś, czy jest Ci dobrze samej? Ja kiedyś byłam sama 7 lat. Ale już bym tego nie chciała, bo młodsza nie będę, a trzeba ułożyć sobie życie w końcu.
Trochę spóźniona odpowiedź (rzadko tu bywam), ale nie, nie byłam w związku z asem. Poza jednym zorganizowanym zjazdem nie udało mi się jeszcze spotkać asów w realu. :| Ale też w naszej krajowej rzeczywistości jest trudniej być otwartym i ja to rozumiem. Dlatego zastanawiam się nad wyjazdem za granicę.
ODPOWIEDZ