W takim razie, jeśli chcesz zapraszam do rozmowy w prywatnych wiadomościach.
Cześć!
Re: Cześć!
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Cześć!
Też jestem z południa woj. Opolskiego ale ja to już chyba zupełnie jestem stary, 37. Teraz młodym jest lepiej bo jak ja miałem 20/20-coś lat to ludzie sobie nie zadawali pytań dlaczego mają problemy w relacjach z ludźmi i to się teraz bardzo mści po latach. Trudno w pewnym wieku poznawać ludzi. Za dużo różnych barier no i ludzie po 30 już są coraz bardziej zdystansowani i nie mają tego entuzjazmu
Lubię rocka głównie lekko cięższego z lat 70 i 80. Stare dobre granie. Lubię też stare dobre, polskie komedie (np. Alternatywy 4). Czasem coś ambitniejszego też (Upadek z Douglasem polecam). Sport też lubię.
Taki ze mnie polubowny człowiek.
Taki ze mnie polubowny człowiek.
Re: Cześć!
Jeśli chcesz to zapraszam do rozmowy
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
- batri-jopa
- przedszkolASek
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 lut 2023, 12:22
Re: Cześć!
Co prawda nie jestem z okolic, ale też As z twórczymi zapędami (rysowniczka, głównie fantasy). I też po lekarskim.Marnosc pisze: ↑17 gru 2022, 16:54 Myślę, że posiadanie innych zainteresowań nie wyklucza wyboru medycyny jako ścieżki kariery, raczej może nawet pomagać. Ja osobiście od bardzo dawna chciałam być radiologiem, jest to dla mnie fascynująca dziedzina i uważam, że mam do niej pewne naturalne predyspozycje. Wyszystkie wiążące się z tym profity są tylko miłym bonusem
Chyba więcej razy w życiu niż tłumaczyć się, że ktoś mi się podoba "ale nie w ten sposób" - musiałam ludzi poprawiać, że nie jestem lekarzem "z powołania". To ludzi szokuje, bo uważają mnie za dobrego lekarza, ale "brak powołania" jakby w ich oczach od razu robił ze mnie materialistkę i hipokrytkę albo coś... To zupełnie tak samo jak kiedy ktoś słyszy, że jesteś aseksualna/aromantyczna i z góry zaklada, że pewnie jesteś nieczułą psychopatką, czyż nie?
Ja w końcu zdecydowałam się mówić, że jestem "z powołania" dobrym człowiekiem Mój wybór zawodu podyktowany był głównie umiłowaniem biologii i nauk ścisłych - ale lubię tę pracę, bo lubię ludzi, a pacjenci lubią mnie. Prawda jest taka, że wielu pacjentów, zwłaszcza starszych i/lub samotnych, potrzebuje długiej życzliwej rozmowy i szczerego współczucia bardziej niż jakiegokolwiek leku - a tego nie nauczą nikogo żadne studia.
Kiedyś też mi się marzyła radiologia, bo byłam strasznie nieśmiała, ale jakoś się przełamałam i teraz fascynuje mnie jak ciekawi bywają zwyczajni ludzie w mojej poradni I inspiruje do tworzenia opowieści
Życzę powodzenia na forum i w życiu!
Re: Cześć!
Oj, jak sobie ze znajomymi ze studiów czasami rozmawiamy na ten temat, to wychodzi, że nikt z nas nie jest "z powołania", a jak był, to już mu przez pierwsze 3 lata studiów przeszło... Niestety, ludzie zazwyczaj nie rozumieją, że mogą być inne motywacje niż to stereotypowe powołanie albo pieniądze. Ja osobiście jak zobaczyłam pierwszy raz w liceum tk jamy brzusznej, to stwierdziłam, że tak - to jest tobatri-jopa pisze: ↑15 lut 2023, 19:18 Co prawda nie jestem z okolic, ale też As z twórczymi zapędami (rysowniczka, głównie fantasy). I też po lekarskim.
Chyba więcej razy w życiu niż tłumaczyć się, że ktoś mi się podoba "ale nie w ten sposób" - musiałam ludzi poprawiać, że nie jestem lekarzem "z powołania". To ludzi szokuje, bo uważają mnie za dobrego lekarza, ale "brak powołania" jakby w ich oczach od razu robił ze mnie materialistkę i hipokrytkę albo coś... To zupełnie tak samo jak kiedy ktoś słyszy, że jesteś aseksualna/aromantyczna i z góry zaklada, że pewnie jesteś nieczułą psychopatką, czyż nie?
Ja w końcu zdecydowałam się mówić, że jestem "z powołania" dobrym człowiekiem Mój wybór zawodu podyktowany był głównie umiłowaniem biologii i nauk ścisłych - ale lubię tę pracę, bo lubię ludzi, a pacjenci lubią mnie. Prawda jest taka, że wielu pacjentów, zwłaszcza starszych i/lub samotnych, potrzebuje długiej życzliwej rozmowy i szczerego współczucia bardziej niż jakiegokolwiek leku - a tego nie nauczą nikogo żadne studia.
Kiedyś też mi się marzyła radiologia, bo byłam strasznie nieśmiała, ale jakoś się przełamałam i teraz fascynuje mnie jak ciekawi bywają zwyczajni ludzie w mojej poradni I inspiruje do tworzenia opowieści
Życzę powodzenia na forum i w życiu!
Super, że jesteś zadowolona z tej ścieżki <3 A te wspaniałe historie od pacjentów jak najbardziej rozumiem
- batri-jopa
- przedszkolASek
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 lut 2023, 12:22
Re: Cześć!
Oj tak, te krytyczne pierwsze 3 lata...Marnosc pisze: ↑15 lut 2023, 19:52Oj, jak sobie ze znajomymi ze studiów czasami rozmawiamy na ten temat, to wychodzi, że nikt z nas nie jest "z powołania", a jak był, to już mu przez pierwsze 3 lata studiów przeszło... Niestety, ludzie zazwyczaj nie rozumieją, że mogą być inne motywacje niż to stereotypowe powołanie albo pieniądze. Ja osobiście jak zobaczyłam pierwszy raz w liceum tk jamy brzusznej, to stwierdziłam, że tak - to jest tobatri-jopa pisze: ↑15 lut 2023, 19:18 Co prawda nie jestem z okolic, ale też As z twórczymi zapędami (rysowniczka, głównie fantasy). I też po lekarskim.
Chyba więcej razy w życiu niż tłumaczyć się, że ktoś mi się podoba "ale nie w ten sposób" - musiałam ludzi poprawiać, że nie jestem lekarzem "z powołania". To ludzi szokuje, bo uważają mnie za dobrego lekarza, ale "brak powołania" jakby w ich oczach od razu robił ze mnie materialistkę i hipokrytkę albo coś... To zupełnie tak samo jak kiedy ktoś słyszy, że jesteś aseksualna/aromantyczna i z góry zaklada, że pewnie jesteś nieczułą psychopatką, czyż nie?
Ja w końcu zdecydowałam się mówić, że jestem "z powołania" dobrym człowiekiem Mój wybór zawodu podyktowany był głównie umiłowaniem biologii i nauk ścisłych - ale lubię tę pracę, bo lubię ludzi, a pacjenci lubią mnie. Prawda jest taka, że wielu pacjentów, zwłaszcza starszych i/lub samotnych, potrzebuje długiej życzliwej rozmowy i szczerego współczucia bardziej niż jakiegokolwiek leku - a tego nie nauczą nikogo żadne studia.
Kiedyś też mi się marzyła radiologia, bo byłam strasznie nieśmiała, ale jakoś się przełamałam i teraz fascynuje mnie jak ciekawi bywają zwyczajni ludzie w mojej poradni I inspiruje do tworzenia opowieści
Życzę powodzenia na forum i w życiu!
Super, że jesteś zadowolona z tej ścieżki <3 A te wspaniałe historie od pacjentów jak najbardziej rozumiem
Cóż, to chyba szerszy problem społeczny, ten przesąd o konieczności "powołania". Jak się czyta wspomnienia ludzi, którzy np. odeszli z seminarium - to zwierzają się jak "szokująco" wielu chłopaków wybiera kapłaństwo bez powołania...
Ludzie musieliby wzajemnie się słuchać i próbować zrozumieć swoje motywacje - a kto by tracił czas na poznawanie człowieka, kiedy można przypiąć mu gotową stereotypową łatkę?
Mnie już w liceum zafascynowały kości - ale wkrótce odkryłam, że wolę je rysować niż opisywać
Przynajmniej raz na 2 tygodnie trafia się człowiek, którego opowieść nadawałaby się na motywujący film z happy endem i serce rośnie, że to jest możliwe Tylko z pracy zwykle wychodzi się o godzinę później niż wszyscy...
Re: Cześć!
Niestety, zostaje tylko walczyć ze stereotypami jeden głupi komentarz po drugim. Jakoś trzeba zmieniać ten świat na lepsze, prawda?batri-jopa pisze: ↑15 lut 2023, 20:46
Oj tak, te krytyczne pierwsze 3 lata...
Cóż, to chyba szerszy problem społeczny, ten przesąd o konieczności "powołania". Jak się czyta wspomnienia ludzi, którzy np. odeszli z seminarium - to zwierzają się jak "szokująco" wielu chłopaków wybiera kapłaństwo bez powołania...
Ludzie musieliby wzajemnie się słuchać i próbować zrozumieć swoje motywacje - a kto by tracił czas na poznawanie człowieka, kiedy można przypiąć mu gotową stereotypową łatkę?
Mnie już w liceum zafascynowały kości - ale wkrótce odkryłam, że wolę je rysować niż opisywać
Przynajmniej raz na 2 tygodnie trafia się człowiek, którego opowieść nadawałaby się na motywujący film z happy endem i serce rośnie, że to jest możliwe Tylko z pracy zwykle wychodzi się o godzinę później niż wszyscy...
Na moje oko, to rysowanie kości jest znacznie fajniejsze niż opisywanie
O, a w sumie jaka dokładnie spacka? Jeśli chcesz się podzielić oczywiście
- batri-jopa
- przedszkolASek
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 lut 2023, 12:22
Re: Cześć!
Dokładnie tak. Całego świata się nie zmieni. Ale zasiać w wątpliwość w konkretnej osobie, sprowokować do myślenia poza schematem to już wielki sukces! (nie wiem, czy lubisz klimaty anime, ale w "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" jest taki motyw, że jeden z nieśmiertelnych bohaterów musiał przeprosić i przekonać milion dusz: rozmawiał idywidualnie z każdą z nich po kolei... Niesamowicie mnie to wzruszyło Może nie jestem nieśmiertelna, ale to jest mój ideał)Marnosc pisze: ↑15 lut 2023, 22:20Niestety, zostaje tylko walczyć ze stereotypami jeden głupi komentarz po drugim. Jakoś trzeba zmieniać ten świat na lepsze, prawda?batri-jopa pisze: ↑15 lut 2023, 20:46
Oj tak, te krytyczne pierwsze 3 lata...
Cóż, to chyba szerszy problem społeczny, ten przesąd o konieczności "powołania". Jak się czyta wspomnienia ludzi, którzy np. odeszli z seminarium - to zwierzają się jak "szokująco" wielu chłopaków wybiera kapłaństwo bez powołania...
Ludzie musieliby wzajemnie się słuchać i próbować zrozumieć swoje motywacje - a kto by tracił czas na poznawanie człowieka, kiedy można przypiąć mu gotową stereotypową łatkę?
Mnie już w liceum zafascynowały kości - ale wkrótce odkryłam, że wolę je rysować niż opisywać
Przynajmniej raz na 2 tygodnie trafia się człowiek, którego opowieść nadawałaby się na motywujący film z happy endem i serce rośnie, że to jest możliwe Tylko z pracy zwykle wychodzi się o godzinę później niż wszyscy...
Na moje oko, to rysowanie kości jest znacznie fajniejsze niż opisywanie
O, a w sumie jaka dokładnie spacka? Jeśli chcesz się podzielić oczywiście
Neuro. Ścisły umysł przydaje się w szukaniu związków przyczynowo skutkowych i dochodzenia która część "instalacji elektrycznej" nawaliła tym razem. A zbierając wywiad od rodziny pacjenta z podejrzeniem padaczki czasem czuję się jak detektyw przepytujący świadków w kryminalnym filmie
Re: Cześć!
[quote=batri-jopa post_id
Dokładnie tak. Całego świata się nie zmieni. Ale zasiać w wątpliwość w konkretnej osobie, sprowokować do myślenia poza schematem to już wielki sukces! (nie wiem, czy lubisz klimaty anime, ale w "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" jest taki motyw, że jeden z nieśmiertelnych bohaterów musiał przeprosić i przekonać milion dusz: rozmawiał idywidualnie z każdą z nich po kolei... Niesamowicie mnie to wzruszyło Może nie jestem nieśmiertelna, ale to jest mój ideał)
Neuro. Ścisły umysł przydaje się w szukaniu związków przyczynowo skutkowych i dochodzenia która część "instalacji elektrycznej" nawaliła tym razem. A zbierając wywiad od rodziny pacjenta z podejrzeniem padaczki czasem czuję się jak detektyw przepytujący świadków w kryminalnym filmie
[/quote]
To zostaje nam metoda jeden po drugim. Powodzenia
O wow, neuro to serio taka bardzo "spektakularnie filmowa" specka Bardzo podziwiam, bo dla mnie to koszmar mojej studenckiej egzystencji
Dokładnie tak. Całego świata się nie zmieni. Ale zasiać w wątpliwość w konkretnej osobie, sprowokować do myślenia poza schematem to już wielki sukces! (nie wiem, czy lubisz klimaty anime, ale w "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" jest taki motyw, że jeden z nieśmiertelnych bohaterów musiał przeprosić i przekonać milion dusz: rozmawiał idywidualnie z każdą z nich po kolei... Niesamowicie mnie to wzruszyło Może nie jestem nieśmiertelna, ale to jest mój ideał)
Neuro. Ścisły umysł przydaje się w szukaniu związków przyczynowo skutkowych i dochodzenia która część "instalacji elektrycznej" nawaliła tym razem. A zbierając wywiad od rodziny pacjenta z podejrzeniem padaczki czasem czuję się jak detektyw przepytujący świadków w kryminalnym filmie
[/quote]
To zostaje nam metoda jeden po drugim. Powodzenia
O wow, neuro to serio taka bardzo "spektakularnie filmowa" specka Bardzo podziwiam, bo dla mnie to koszmar mojej studenckiej egzystencji