Forum SEA

Też miałem nowotwór. Już chyba trzecia osoba w tym roku, którą "poznaję" i miała nowotwór.

Zawsze pogadam z każdym. Musisz mieć 5 postów żeby pisać wiadomości.

Kompletnie bez sensu. Tak jakby życie polegało na ciągłym przekazywaniu genów dalej i dalej. Pytanie po co? Już dawno przestałam się łudzić, że ludzie (ogólnie) są normalni. Nie uczestniczę w tym. Bycie sobą, realizowanie siebie, swoich pasji na tyle na ile to możliwe - dla mnie to sens życia. Ludz...

Długa historia, bo dziwactwo towarzyszy mi przez większość życia. Gdyby działało jeżdżenie na łyżwach, to pewnie bym na nich jeździł.

Nie przeszkadzało. Było mi smutno, bo uwielbiałem z nią pisać, rozmawiać. Nie złość, a pragnienie.

Aseksualna wersja ABDL nie ogranicza się do sfery wyobrażeń. Po prostu nie ma motywu seksu. Bo to nie fetysz, a zabawoterapia / odskocznia. Zapraszam PW, bo zaraz ktoś mnie opitoli za pisanie o sobie w twoim temacie. Chciałem jednak zahaczyć temat, skoro ktoś zwrócił uwagę.

Dziwactwa szokują, ale przecież każdy jakieś ma. Trzeba umieć się nimi cieszyć.

Powiem tak. Na pierwszy rzut oka jestem jaki jestem. Ot taki sobie typek. Ale jeśli ktoś wniknie w moją specyficzność, to raczej powie że jestem nienormalny, ale na pewno nie nudny.

Kochałem kiedyś dziewczynę, ale dla niej byłem przyjacielem. 10 lat zajęło mi podjęcie decyzji o zniknięciu z jej życia. Była pierwszą którą całowałem, dla niej mogłem zabijać, a przynajmniej tak czułem. To była taka miłość jak z filmu. Poznaliśmy się jako dzieci, wpadała na ferie do moich sąsiadów....

Seks mnie nie jara, kompletnie nie ciągnie mnie w tą stronę. Lubię dotyk - przytulanie, głaskanie, całowanie. Sfera nagości to normalność, bo przecież przede mną jest drugi człowiek. :D Generalnie o swoim dziwactwie połączonym z aseksualnością tworzę bloga, podejmuję różne tematy. https://apboygit.w...

Witaj, witaj.

Siemanko.

Ty wiesz najlepiej, jak się czujesz ze sobą i ze swoim życiem :) Zgadzam się, co nie zmienia faktu, że też zastanawiałem się nad odejściem od swoich praktyk. Ale w sumie z wieloma osobami rozmawiałem i większość twierdzi, że to bez sensu, bo gdzieś to i tak zawsze będzie za paskiem. To jak hazard c...

Wiesz co, zgodzę się z tobą. Aczkolwiek to jest ze mną od zawsze, to po prostu takie marzenie o relacji z opiekunem. Wcielamy się w inne role, ale pozostajemy sobą. Jest to dla mnie zabawa, forma relaksu, sposób na budowanie więzi i terapia, bo niestety życie mnie doświadczyło na takich etapach, że ...

Dla mnie związek na odległość zbytnio nie istnieje. Okej, może być tak że ja/kobieta wyjeżdża do pracy na te kilka dni, ale na pewno nie chciałbym czegoś takiego, że ktoś jest ileś tygodni, potem nie ma tej osoby ileś miesięcy. Serio, bez sensu i na siłę. To jak związki przez internet gdy masz naści...