O tym , że istnieje takie pojęcie jak aseksualność dowiedziałam się zaledwie parę miesięcy temu. Wcześniej nie potrafiłam określić tego co czuję ( a raczej nie czuję... ) . Myślałam , że to po prostu kolejna z moich "patologicznych" fobii. Do momentu kiedy przeczytałam artykuł w SHAPE. "Aseksualizm to całkowity brak pociągu seksualnego do osobnika tej samej lub przeciwnej płci . Ta być może w przyszłości nowa orientacja seksualna dotyczy 1,05 % ludzi " - brzmiał nagłówek.
Po przeczytaniu artykułu poczułam ulgę . Więc nie jestem jedyna ! - pomyślałam.
Jednak ulga przerodziła się w lęk. Sama siebie pytałam - Co teraz ? Co mi daje to , że wiem ? Co będzie dalej ?
Zdarzają się dni , że lęk jest nie do zniesienia. Co będzie jeśli się zakocham ? Będę skazana na cierpienie , bo będę wiedzieć , że ta osoba , ze względu na moje preferencje , jest dla mnie nieosiągalna.
Moi rodzice o tym nie wiedzą . Dopiero dzisiaj powiedziałam mojej siostrze. O rany , masz przerąbane ... - powiedziała ze współczuciem.
Nigdy nie miałam chłopaka. Nie mam przyjaciół . Jestem typem samotnika . Nigdy mi to nie przeszkadzało , ale coraz częściej popadam w paranoję.
Kiedyś myślałam nawet , że skoro faceci mnie nie pociągają , to może jestem lesbijką . No , ale nie jestem , bo jestem hetero.
Szczerze mówiąc trochę boję się reakcji ludzi na moja "przypadłość" ( złe określenie...) . Przecież większość z nich nawet nie wie , że coś takiego jak aseksualność w ogóle istnieje !
Pytanie o to kim jestem dręczyło ( i dręczy ) mnie przez cały okres , dosyć burzliwego , okresu dojrzewania. Depresja , fobie , osamotnienie , choroba mojego ojca - to wszystko skumulowało się we mnie i nabrzmiało do nieznośnych rozmiarów. A póżniej jeszcze doszła świadomość mojej seksualnej odmienności.
To wszystko utrudnia mi wyjście do ludzi. Nie jestem szczególnie nieśmiała , ale mam w sobie wiele lęku i niepewności. Czy zdołam żyć samotnie do końca życia ? Jak wytłumaczyć rodzinie , że nie będę mieć dzieci ?
Niedługo idę na studia i powiem szczerze , że strach zżera mnie od środka . Całe dnie siedzę w pokoju sama. Lubię to , ale kiedy człowiek jest sam myśli o wielu rzeczach . I nie zawsze są one przyjemne. Zadręczam się różnymi myślami na okrągło do momentu , aż zaczynam się trząść. Nie mogę spać , na niczym nie mogę się skupić , ciągle jestem zdenerwowana. Prawdę mówiąc sama siebie wykańczam i nie wiem jak temu zaradzić .
W okresie dojrzewania człowiek odkrywa siebie. Problem zaczyna być wtedy , kiedy to co odkryje zaczyna go nie tylko przerastać , ale też przerażać.
Rozpisałam się. Miałam się przedstawić , a tu coś takiego

I właściwie nic konkretnego ... Jeśli chcecie wiedzieć o mnie więcej np. zainteresowania czy coś , to pytajcie śmiało .