Dzisiaj ja witam wszystkich
Re: Dzisiaj ja witam wszystkich
Trochę to smutne co piszesz, ale mimo wszystko, mimo tego problemu i upływu czasu wciąż jesteście razem więc to trochę motywujące zarazem. Myślę, że Twoje doświadczenie może urozmaicić co nieco niektóre dyskusje i być może... zainspirujesz kogoś.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Dzisiaj ja witam wszystkich
Monika, ja tu raczej widzę jakiś problem fizjologiczny, niż bycie ASemMAJ'72 pisze:3,5 roku po ślubie zlitowała się nad nami jedna z lekarek, wynajęliśmy pokój w hotelu, dostałam jakieś zastrzyki (przeciwbólowe, ogłupiające) i zrobiliśmy to pierwszy raz i to było na tyle.
Ja mogłabym iść do łóżka z partnerem gdyby zaszła konieczność, tyle, że mi to do niczego nie jest potrzebne, nie lubię, męczy mnie to i nudzi i czekałabym na koniec...Naudawałam już wystarczająco i nie mam ochoty więcej...
Re: Dzisiaj ja witam wszystkich
Hmm. To już chyba pisałam. Seks mogłby dla mnie nie istnieć. Na pewno moje preferencje są skierowane ku mężczyznom, nie ku kobietom, ale jedyne, co mnie kręci to przytulanie itp. nic więcej. Mogłabym więc ciągle tylko flirtować , co nie jest w moim stylu. Zmuszam się do pełnego współżycia, bo tego oczekuje mój mąż, ale ja nie mam z tego żadnej przyjemności tylko ból (moja gin twierdzi, że w chwili obecnej nie ma już żadnych podstaw medycznych do tego, problem tkwi w mojej psychice). Nigdy nie czułam podniecenia, a coś takiego jak orgazm to dla mnie kosmos. Jak zachowuje się kobieta podczas normalnego współżycia wiem tylko z filmów i książek. Nic przez mężem nie udaję, bo tego nie potrafię. On robi swoje i tyle. Powiedzmy, że 6 czopków antykoncepcyjnych, które są w opakowaniu starcza mi na rok, a i tak się czasem przeterminują. Wiecej nie jestem w stanie znieść.