Witam!
: 13 cze 2019, 15:24
Nazywam się Igor, jestem strasznie skołowany... Czy jestem asem?
Zawsze miałem problem z tą cała obsesją na temat seksu i od dłuższego czasu czuję się jak wyrzutek w społeczeństwie
Zawsze myślałem, że jestem hetero bo inaczej nie potrafiłem swojego poglądu określić, ostatnio jednak poznałem, że jest coś takiego jak aseksualizm,
i wreszcie poczułem, że to może to? Zwykle jak podobała mi się jakaś dziewczyna to nigdy nie zwracałem uwagi na jej, jak to moi koledzy mówią, ekhem, walory. Jeżeli już wizualnie oceniałem kobietę to zwykle patrząc na twarz. Dla mnie w związku najważniejsze jest to uczucie bycia przez kogoś kochanym, wsparcie w trudnych chwilach, gadanie razem, śmianie się razem czy gotowanie dla siebie nawzajem, jedyne czego nie cierpię to właśnie seksu, Zawsze wydawał mi się niepotrzebny w takich relacjach (bardzo często nawet słysząc same to słowo trochę mi się mina krzywi XD Brzydzę się tym) Bo co jest piękniejsze od relacji czysto zbudowanej na samym romantyzmie? Tak samo zawsze odpychały mnie teledyski różnych piosenek,
w skrajnych przypadkach potrafiłem się nawet przez sam teledysk zrazić do całego zespołu albo wykonawcy Lecz co najdziwniejsze i z czego jestem najmniej dumny i czuje do siebie obrzydzenie... Czasem zdarza mi się obejrzeć pornografie... Ale nie wiem dlaczego to robię, nie podobają mi się dźwięki, nawet nie lubię tego co widzę!? Czy to jakiś rodzaj dziwnego uzależnienia? Za każdym razem po obejrzeniu tego czuje obrzydzenie do swojej osoby. Czasem potrafiłem fantazjować o dziewczynie, ale to tylko przez chwile by zaraz znów dopadło mnie poczucie obrzydzenia, również w związku zawsze unikam tematu seksu i nigdy go nie pożądam, wydaje mi się strasznie obrzydliwy... Najgorszym aspektem tego jest prawdopodobnie to że nikt w mojej okolicy nie chce nawet mnie zrozumieć, zbywają moje argumenty komentarzami typu "Wyrośniesz z tego" bądź "Zobaczysz jak znajdziesz dziewczynę". Ale kiedy znalazłem dziewczynę nic w moim nastawieniu się nie zmieniło. I tak najbardziej ceniłem te małe chwile typu rozmowy, śmiech, spacery itd... W pewnym momencie wolałem spędzać czas wśród moich koleżanek, ponieważ moi koledzy nie gadali o niczym innym tylko o seksie... Kiedy powiedziałem im, że spodobała mi się jakaś dziewczyna, to zamiast usłyszeć "Jaka jest?" to słyszałem "Jakie ma rozmiary hyhy", koszmarnie mnie to irytuje. Albo gdy miałem swoją pierwszą randkę z dziewczyną to w odpowiedzi usłyszałem "i co? Przespałeś się z nią?", niezależnie od tego jak często mówiłem im, że takie coś mnie nie interesuje i dla mnie liczy się same uczucie znalezienie tej specjalnej osoby...
Nienawidzę tego gdy nabijają się ze mnie bo jestem inny, a najgorszą rzeczą jest to, że wszyscy chcą mnie zmienić!
Nie mogę się doczekać waszych odpowiedzi! Igor!
Zawsze miałem problem z tą cała obsesją na temat seksu i od dłuższego czasu czuję się jak wyrzutek w społeczeństwie
Zawsze myślałem, że jestem hetero bo inaczej nie potrafiłem swojego poglądu określić, ostatnio jednak poznałem, że jest coś takiego jak aseksualizm,
i wreszcie poczułem, że to może to? Zwykle jak podobała mi się jakaś dziewczyna to nigdy nie zwracałem uwagi na jej, jak to moi koledzy mówią, ekhem, walory. Jeżeli już wizualnie oceniałem kobietę to zwykle patrząc na twarz. Dla mnie w związku najważniejsze jest to uczucie bycia przez kogoś kochanym, wsparcie w trudnych chwilach, gadanie razem, śmianie się razem czy gotowanie dla siebie nawzajem, jedyne czego nie cierpię to właśnie seksu, Zawsze wydawał mi się niepotrzebny w takich relacjach (bardzo często nawet słysząc same to słowo trochę mi się mina krzywi XD Brzydzę się tym) Bo co jest piękniejsze od relacji czysto zbudowanej na samym romantyzmie? Tak samo zawsze odpychały mnie teledyski różnych piosenek,
w skrajnych przypadkach potrafiłem się nawet przez sam teledysk zrazić do całego zespołu albo wykonawcy Lecz co najdziwniejsze i z czego jestem najmniej dumny i czuje do siebie obrzydzenie... Czasem zdarza mi się obejrzeć pornografie... Ale nie wiem dlaczego to robię, nie podobają mi się dźwięki, nawet nie lubię tego co widzę!? Czy to jakiś rodzaj dziwnego uzależnienia? Za każdym razem po obejrzeniu tego czuje obrzydzenie do swojej osoby. Czasem potrafiłem fantazjować o dziewczynie, ale to tylko przez chwile by zaraz znów dopadło mnie poczucie obrzydzenia, również w związku zawsze unikam tematu seksu i nigdy go nie pożądam, wydaje mi się strasznie obrzydliwy... Najgorszym aspektem tego jest prawdopodobnie to że nikt w mojej okolicy nie chce nawet mnie zrozumieć, zbywają moje argumenty komentarzami typu "Wyrośniesz z tego" bądź "Zobaczysz jak znajdziesz dziewczynę". Ale kiedy znalazłem dziewczynę nic w moim nastawieniu się nie zmieniło. I tak najbardziej ceniłem te małe chwile typu rozmowy, śmiech, spacery itd... W pewnym momencie wolałem spędzać czas wśród moich koleżanek, ponieważ moi koledzy nie gadali o niczym innym tylko o seksie... Kiedy powiedziałem im, że spodobała mi się jakaś dziewczyna, to zamiast usłyszeć "Jaka jest?" to słyszałem "Jakie ma rozmiary hyhy", koszmarnie mnie to irytuje. Albo gdy miałem swoją pierwszą randkę z dziewczyną to w odpowiedzi usłyszałem "i co? Przespałeś się z nią?", niezależnie od tego jak często mówiłem im, że takie coś mnie nie interesuje i dla mnie liczy się same uczucie znalezienie tej specjalnej osoby...
Nienawidzę tego gdy nabijają się ze mnie bo jestem inny, a najgorszą rzeczą jest to, że wszyscy chcą mnie zmienić!
Nie mogę się doczekać waszych odpowiedzi! Igor!