Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Cześć,
Zacznę od początku.
Nigdy nie ciągnęło mnie do seksu. Zawsze drażnił mnie ten temat. Już w pierwszym związku robiłam to od niechcenia, tylko po to żeby zadowolić swojego pierwszego chłopaka. Z nim przeżyłam pierwszy raz, seks i seks oralny. Nigdy więcej w żadnym związku tego drugiego już nie było. Nie czułam się z tym komfortowo. Seks sam w sobie nie sprawiał mi przyjemności. Jedynie orgazm na koniec, ale to też po stymulacji, bo sama czynność była marnotrawstwem czasu i mnie nie pociągała. Wtedy myślałam, że mogę mieć uraz do seksu przez wzgląd na jego ojca, który to raz klepnął mnie w pośladek albo złapał za pierś. Nie lubiłam gdy ktoś mnie dotykał, dopiero jak kogoś poznam i poczuje się przy nim bezpiecznie to pozwalam żeby się do mnie przytulił. Zawsze tak było, że potrzebowałam czułości, wsparcia i bliskości psychicznej. Zerwaliśmy przez moje samopoczucie. Zaczął imprezować i częściej czułam się, że się mnie wstydzi, bo się nie malowałam i nie ubierałam jak dziewczyny jego kolegów. Później trafiłam na chłopaka, który najpierw traktował mnie wręcz idealnie. Krótko później oznajmił, że dla niego związek bez seksu nie istnieje. Ja seksu nie potrzebowałam i nie chciałam, więc się skończyło. Potrafił mnie budzić w środku nocy macając mnie po całym ciele. Następny bardzo mnie zranił, wykorzystał psychicznie, fizycznie i finansowo. A na koniec stwierdził, że kocha mnie bardziej jak siostrę, ale nie zapomni seksu do końca życia. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić, seks uprawialiśmy tylko jak się spotykaliśmy raz na miesiąc, bo mieszkał na drugim końcu kraju. Tak jak w innych przypadkach - bo on chciał. Kolejny chłopak nie naciskał na mnie i seks był sporadycznie. Sam po wypadku miał problemy z erekcją i brał tabletki przed. Nie potrzebował seksu często, jak się okazało dlatego, że mnie zdradzał. Zerwał ze mną przed tym jak się o tym dowiedziałam, wmawiając mi, że o wszystko się czepiam i ma mnie dość. Obecny chłopak mnie uświadomił wczoraj wieczorem, że jestem aseksualna. Pokłóciliśmy się, powiedział już raz, że mu nie wystarcza ilość seksu ze mną, bo potrzebuje więcej. I tym razem poszło o ten temat. Wysłał mi link do mema z pornola. Wie, że mnie ten temat drażni. W złości powiedziałam, że ma się przyzwyczaić do samotności, a on odpowiedział "przyzwyczajam się, że jesteś aseksualna".
Coś we mnie pękło. Popłakałam się, przecież uprawiamy seks, przecież robię to żeby go zadowolić. W głowie miałam tylko tą definicje słowa, która mówi o całkowitym braku popędu seksualnego. Przestałam z nim rozmawiać i zaczęłam czytać. W końcu do mnie dotarło, że może mieć rację... Doczytałam o rodzajach aseksualności i chyba najbardziej definiuje mnie demiseksualizm. Potrzebuję bliskości psychicznej, a nie fizycznej. Tknęło mnie to mocno. Spadła na mnie lawina uczuć. Wątpliwości, złość, strach, smutek. W jednym artykule podzielili ludzi na aseksualnych i normalnych. Aha, czyli ja jestem nienormalna? Kolejna fala uczuć, jak on może tak o mnie myśleć, to on jest normalny bo chce seksu codziennie? Dopadła mnie depresja egzystencjonalna. Nie wiem jak się czuć, już nie wiem kim jestem, nie wiem co robić, boję się, że przez taką różnicę potrzeb w końcu mu nie wystarczę, tak jak innym. Dlaczego się tak czuję? Czy jestem jakaś zepsuta? Jestem przerażona... To na pewno. Nie tym faktem, że dowiedziałam się co tak na prawdę ze mną jest, ale tym, że to jest dla mnie nowa wiedza, że on mnie zostawi. Boję się, że sobie nie poradzę...
Zacznę od początku.
Nigdy nie ciągnęło mnie do seksu. Zawsze drażnił mnie ten temat. Już w pierwszym związku robiłam to od niechcenia, tylko po to żeby zadowolić swojego pierwszego chłopaka. Z nim przeżyłam pierwszy raz, seks i seks oralny. Nigdy więcej w żadnym związku tego drugiego już nie było. Nie czułam się z tym komfortowo. Seks sam w sobie nie sprawiał mi przyjemności. Jedynie orgazm na koniec, ale to też po stymulacji, bo sama czynność była marnotrawstwem czasu i mnie nie pociągała. Wtedy myślałam, że mogę mieć uraz do seksu przez wzgląd na jego ojca, który to raz klepnął mnie w pośladek albo złapał za pierś. Nie lubiłam gdy ktoś mnie dotykał, dopiero jak kogoś poznam i poczuje się przy nim bezpiecznie to pozwalam żeby się do mnie przytulił. Zawsze tak było, że potrzebowałam czułości, wsparcia i bliskości psychicznej. Zerwaliśmy przez moje samopoczucie. Zaczął imprezować i częściej czułam się, że się mnie wstydzi, bo się nie malowałam i nie ubierałam jak dziewczyny jego kolegów. Później trafiłam na chłopaka, który najpierw traktował mnie wręcz idealnie. Krótko później oznajmił, że dla niego związek bez seksu nie istnieje. Ja seksu nie potrzebowałam i nie chciałam, więc się skończyło. Potrafił mnie budzić w środku nocy macając mnie po całym ciele. Następny bardzo mnie zranił, wykorzystał psychicznie, fizycznie i finansowo. A na koniec stwierdził, że kocha mnie bardziej jak siostrę, ale nie zapomni seksu do końca życia. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić, seks uprawialiśmy tylko jak się spotykaliśmy raz na miesiąc, bo mieszkał na drugim końcu kraju. Tak jak w innych przypadkach - bo on chciał. Kolejny chłopak nie naciskał na mnie i seks był sporadycznie. Sam po wypadku miał problemy z erekcją i brał tabletki przed. Nie potrzebował seksu często, jak się okazało dlatego, że mnie zdradzał. Zerwał ze mną przed tym jak się o tym dowiedziałam, wmawiając mi, że o wszystko się czepiam i ma mnie dość. Obecny chłopak mnie uświadomił wczoraj wieczorem, że jestem aseksualna. Pokłóciliśmy się, powiedział już raz, że mu nie wystarcza ilość seksu ze mną, bo potrzebuje więcej. I tym razem poszło o ten temat. Wysłał mi link do mema z pornola. Wie, że mnie ten temat drażni. W złości powiedziałam, że ma się przyzwyczaić do samotności, a on odpowiedział "przyzwyczajam się, że jesteś aseksualna".
Coś we mnie pękło. Popłakałam się, przecież uprawiamy seks, przecież robię to żeby go zadowolić. W głowie miałam tylko tą definicje słowa, która mówi o całkowitym braku popędu seksualnego. Przestałam z nim rozmawiać i zaczęłam czytać. W końcu do mnie dotarło, że może mieć rację... Doczytałam o rodzajach aseksualności i chyba najbardziej definiuje mnie demiseksualizm. Potrzebuję bliskości psychicznej, a nie fizycznej. Tknęło mnie to mocno. Spadła na mnie lawina uczuć. Wątpliwości, złość, strach, smutek. W jednym artykule podzielili ludzi na aseksualnych i normalnych. Aha, czyli ja jestem nienormalna? Kolejna fala uczuć, jak on może tak o mnie myśleć, to on jest normalny bo chce seksu codziennie? Dopadła mnie depresja egzystencjonalna. Nie wiem jak się czuć, już nie wiem kim jestem, nie wiem co robić, boję się, że przez taką różnicę potrzeb w końcu mu nie wystarczę, tak jak innym. Dlaczego się tak czuję? Czy jestem jakaś zepsuta? Jestem przerażona... To na pewno. Nie tym faktem, że dowiedziałam się co tak na prawdę ze mną jest, ale tym, że to jest dla mnie nowa wiedza, że on mnie zostawi. Boję się, że sobie nie poradzę...
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Jeny, euro i dolary! Przykro mi, że cię spotkało tyle przykrości ze strony chłopaków tylko dlatego, że nie robiłaś z nimi TEGO tak często, jak by chcieli. Uważam, że to było bardzo, bardzo chamskie z ich strony, że traktowali czującą, myślącą, żywą osobę jak sex-lalkę. Właśnie z tego powodu zawsze unikałam płci przeciwnej jak ognia. Wiedziałam doskonale,że im tylko cycki i *** w głowie, a mnie to po prostu odrzucało. W sumie dalej mnie odrzuca. Absolutnie nie uważam za nienormalne tego,że ktoś stroni od seksu. Bardziej za nienormalne uważam nadmierną seksualizację wszystkiego dookoła, nawet animacji dla dzieci. Dajcie ludzie spokój! Co za dużo, to niezdrowo!!!
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Witamy na forum na powitanie proszę kawa i ciasto
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
O mamo... Bardzo Ci współczuję, że tak zostałaś potraktowana. Myślę, że dobrze, że to z siebie wyrzuciłaś. Takie wygadanie się oczyszcza. Jeśli czujesz, że Ci z nami po drodze i że jesteś taka, jak my, czyli aseksualna, to taka właśnie jesteś, a my możemy się tylko cieszyć, że będziesz chciała z nami pogadać, choćby i o głupotach. Moim zdaniem możesz być aseksualna, ale czy tak rzeczywiście jest, Ty sama ocenisz.
Jeśli chcesz rady - nie zmuszaj się. Rozumiem, że nie chcesz być sama, ale myślę, że znajdziesz osobę, która nie będzie wymagała od Ciebie podporządkowania się. W tym przypadku to drugi człowiek jest ważniejszy niż potrzeby. Jeśli mogę, to tulę Cię wirtualnie.
Jeśli chcesz rady - nie zmuszaj się. Rozumiem, że nie chcesz być sama, ale myślę, że znajdziesz osobę, która nie będzie wymagała od Ciebie podporządkowania się. W tym przypadku to drugi człowiek jest ważniejszy niż potrzeby. Jeśli mogę, to tulę Cię wirtualnie.
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła.
Ursula Kroeber Le Guin Pieśń o stworzeniu Éa (Czarnoksiężnik z Archipelagu)
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła.
Ursula Kroeber Le Guin Pieśń o stworzeniu Éa (Czarnoksiężnik z Archipelagu)
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Rany, z tego co piszesz, to trafiłaś na strasznych chamów.
Trzymaj się!
Jasne można mieć uraz, jeśli ktoś Cię molestował w przeszłości. Czy rzeczywiście tak jest, to jest już pytanie od Ciebie: jak myślisz na temat tych wydarzeń.Wtedy myślałam, że mogę mieć uraz do seksu przez wzgląd na jego ojca, który to raz klepnął mnie w pośladek albo złapał za pierś.
Moim zdaniem jest to zupełnie normalne i adaptacyjne zachowanie.Nie lubiłam gdy ktoś mnie dotykał, dopiero jak kogoś poznam i poczuje się przy nim bezpiecznie to pozwalam żeby się do mnie przytulił.
Po tym co piszesz mam wrażenie, że ten gość Cię wykorzystywał. Owszem ludzie mają zróżnicowane potrzeby seksualne, ale w związku raczej powinno szanować się potrzeby tej drugiej osoby, a nie szantażować ją, żeby realizować swoje...Kolejna fala uczuć, jak on może tak o mnie myśleć, to on jest normalny bo chce seksu codziennie?
Z tego co piszesz, to związek z takim człowiekiem i tak nie ma przyszłości. Radziłabym Ci zrezygnować. Im dłużej będziesz w takiej sytuacji, tym gorzej dla Ciebie.Dlaczego się tak czuję? Czy jestem jakaś zepsuta? Jestem przerażona... To na pewno. Nie tym faktem, że dowiedziałam się co tak na prawdę ze mną jest, ale tym, że to jest dla mnie nowa wiedza, że on mnie zostawi. Boję się, że sobie nie poradzę...
Hej, z Tobą w kontekście, który opisałaś jest wszystko ok To co bym Ci radziła, to popracować nad samooceną, wydaje mi się, że przez to stajesz się łatwym celem dla takich właśnie manipulatorów. Depresja, to raczej temat na psychoterapię.Dopadła mnie depresja egzystencjonalna. Nie wiem jak się czuć, już nie wiem kim jestem, nie wiem co robić, boję się, że przez taką różnicę potrzeb w końcu mu nie wystarczę, tak jak innym.
Trzymaj się!
-
- bobASek
- Posty: 3
- Rejestracja: 6 mar 2021, 12:24
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Cześć! Witam jako świeżuteńki członek tego forum! I podziwiam, za umiejętność opowiedzenia swojej historii.
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Witam również jako świerzak. Dopiero poczytuje forum ale myślę, że znalazłam swoje miejsce. I Tobie też tego życzę.
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Przykro się bardzo czyta, to co piszesz i że zawsze trafiałaś na ***, którzy uważają seks za podstawę związku. To można zaspokoić gdziekolwiek, a zbliżenie psychiczne jest najważniejsze. Każdy boi się samotności, ale nie rób nic na siłę, bo widzę że większość Cię po prostu perfidnie wykorzystywała, nie tylko jak już wspomniano - seks-lalkę. Ukazuje to tylko przewartościowanie u większości ludzi, nastawionych na przyjemność, nie dbanie o drugiego człowieka i pomiatanie, żeby zaspokoić tylko siebie. To oni byli nienormalni, a z Tobą jest wszystko w porządku. Trzymaj się!
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Nie powiedziałabym. Demiseksualiści chcą także bliskości fizycznej po tym, jak połączy ich silna więź emocjonalna z wybranym partnerem. Miałaś kilku chłopaków, więc oczywiście coś do nich czułaś, a mimo to dalej nie potrzebowałaś uprawiać z nimi seksu, więc prędzej nazwałabym cię aseksualną, a nie demi. Co nie oznacza, że aseksualni nie potrzebują bliskości psychicznej, jak najbardziej potrzebują i mogą być największymi romantykami na świecie z tą różnicą, że romantyczne chwile nie kończą się seksem.
Tknęło mnie to mocno. Spadła na mnie lawina uczuć. Wątpliwości, złość, strach, smutek. W jednym artykule podzielili ludzi na aseksualnych i normalnych. Aha, czyli ja jestem nienormalna? Kolejna fala uczuć, jak on może tak o mnie myśleć, to on jest normalny bo chce seksu codziennie?
Nie zgadzam się, to asy jednak odstają, co nie znaczy, że to, co inne, musi być złe. Myślę, że w tamtym artykule nie znaleźli odpowiedniego słowa na ludzi aseksualnych i tyle, nie trzeba od razu tego brać do siebie. Normalnym jest natomiast, że ludzie seksualni w początkowej fazie związku są na siebie bardzo napaleni i chcą uprawiać seks codziennie. I owszem, seks jest podstawą związku heteryków i powinien być zaspokajany z drugą połówką, a nie "gdziekolwiek" (ma iść na roksę?). Oni byli jak najbardziej normalni, a że jedna z ważniejszych potrzeb - seks - nie była zaspokajana (i nie chodzi o odegranie roli, bo tego chłopak chce, i koniec, nie dotykaj już, to się mimo wszystko czuje, jeśli ktoś nie chce czegoś robić, jeśli nie czuje się bycia pożądanym w oczach drugiej połówki), to zachowywali się nie najlepiej i kończyło się to jak się kończyło.
Jak już ktoś doradził, taki związek nie ma sensu. Znajdź sobie kogoś z tą samą potrzebą seksu, minimalną czy też zerową, różni są ludzie (co możesz zauważyć na tym forum), nie jesteś sama.Marti33 pisze: ↑27 lut 2021, 07:24Dopadła mnie depresja egzystencjonalna. Nie wiem jak się czuć, już nie wiem kim jestem, nie wiem co robić, boję się, że przez taką różnicę potrzeb w końcu mu nie wystarczę, tak jak innym. Dlaczego się tak czuję? Czy jestem jakaś zepsuta? Jestem przerażona... To na pewno. Nie tym faktem, że dowiedziałam się co tak na prawdę ze mną jest, ale tym, że to jest dla mnie nowa wiedza, że on mnie zostawi. Boję się, że sobie nie poradzę...
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
No właśnie to mnie zastanawia. Skąd aseksualni wiedzą, że chwile romantyczne się kończą? U alloseksualnych czułości, pieszczoty, miziania prowadzą zwykle do seksu właśnie. Spirala się nakręca. W seksie koniec jest dobrze zdefiniowany. Przynajmniej u panów. Nawet jeśli końców będzie kilka. Wtedy kończą się również romantyczne chwile. Natura to dobrze przemyślała. Trzeba iść polować lub budować schronienie dla rodziny na zimę. Inaczej byśmy tu nie pisali. Skąd osoba as wie, że pieszczoty się kończą? Jest głodna? Żeby zgłodnieć to trochę czasu musi upłynąć. Nie znam odpowiedzi. Może ktoś mnie oświeci z własnej praktyki.Co nie oznacza, że aseksualni nie potrzebują bliskości psychicznej, jak najbardziej potrzebują i mogą być największymi romantykami na świecie z tą różnicą, że romantyczne chwile nie kończą się seksem.
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
mizianie nie ma końca, po prostu leżysz tak całymi dniami na łące, czy też na swoim futonie i tak się tulisz, aż ci skóra cierpnie. musisz zrezygnować ze znajomych, z pracy zawodowej, z jedzenia, bo nie możesz przestać się tulić. możesz przy tym obejrzeć film, czy zagrać w grę, a nawet oderwać dłoń na moment, ale musisz być bardzo ostrożny, bo dłuższa przerwa może wywołać rozdrażnienie i poirytowanie.
tak, oczywiście mówię o mizianiu kota.
tak, oczywiście mówię o mizianiu kota.
- nattandroses
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 8 cze 2021, 22:32
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
cansat pisze: ↑31 mar 2021, 17:17 mizianie nie ma końca, po prostu leżysz tak całymi dniami na łące, czy też na swoim futonie i tak się tulisz, aż ci skóra cierpnie. musisz zrezygnować ze znajomych, z pracy zawodowej, z jedzenia, bo nie możesz przestać się tulić. możesz przy tym obejrzeć film, czy zagrać w grę, a nawet oderwać dłoń na moment, ale musisz być bardzo ostrożny, bo dłuższa przerwa może wywołać rozdrażnienie i poirytowanie.
tak, oczywiście mówię o mizianiu kota.
- nattandroses
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 8 cze 2021, 22:32
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Cześć.
Bardzo Ci współczuję, że trafiłaś na ludzi, którzy Cię skrzywdzili. Chciałam tylko powiedzieć, żebyś nie martwiła się, że jesteś "dziwna" czy "nienormalna". Wszystko z Tobą w porządku. Sama miałam na początku problem z ułożeniem sobie w głowie, że nie jestem allo ani hetero, ale to mija. Najważniejsze, żebyś była w zgodzie ze sobą, nie pozwól innym wykorzystywać się do zaspokojenia ich potrzeb, nie rób nic na siłę.
Trzymaj się ciepło (lub chłodno, biorąc pod uwagę, że ma nas nawiedzić fala upałów )
Bardzo Ci współczuję, że trafiłaś na ludzi, którzy Cię skrzywdzili. Chciałam tylko powiedzieć, żebyś nie martwiła się, że jesteś "dziwna" czy "nienormalna". Wszystko z Tobą w porządku. Sama miałam na początku problem z ułożeniem sobie w głowie, że nie jestem allo ani hetero, ale to mija. Najważniejsze, żebyś była w zgodzie ze sobą, nie pozwól innym wykorzystywać się do zaspokojenia ich potrzeb, nie rób nic na siłę.
Trzymaj się ciepło (lub chłodno, biorąc pod uwagę, że ma nas nawiedzić fala upałów )
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
trzymaj się ciepło ,takich ludzi jest wiecej, nie łam się .
Re: Cześć, właśnie się dowiedziałam, że jestem aseksualna
Troche tak jakbym czytala o sobie moje oba ostatnie 2 zwiazki, oba 3 letnie rozpadly sie miedzy innymi dlatego ze nie chcialam czesto uprawiac sexu, zmuszalam sie dla dobra sprawy ale wiadomo na dluzsza mete to nie przejdzie. Zdecydowanie tez definiuje mnie wiez psychiczna nie fizyczna, tzn fizyczna jest ok do pewnego momentu czyli calowanie, przytulamie w zupelnosci wystarcza do pelni szczescia. Kochana nic sie nie martw to jest po prostu odmiana orientacji seksualnej,nieskromnie napisze bo dotyczy to rowniez mnie, mysle ze tacy ludzie jak Ty i inni tutaj zgromadzeni sa o wiele bardziej wartosciowi niz osobniki podazajacy za popedem:)