HEj jestem ania a wy?
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Mnie się w wieku 10 lat wydawało, że te osoby są niewiadomo o ile lat ode mnie starsze, poważne i w ogóle różnica wieku nie do przeskoczenia. Teraz, kiedy mam 20 lat, to się zastanawiam, kiedy to zleciało i nie wiem. Co mnie trochę przeraża, bo się czuję jakby czas przeleciał mi przez palce. Wniosek jeden – muszę się ruszyć sprzed komputera, z mojego pokoju, bo mi więcej latek tak przeleci nie wiadomo, kiedy a to jest czas i to se ne wrati. 18-tka była przeze mnie wydarzeniem oczekiwanym, ale kiedy przyszła, to się okazało, że nic nie zmieniła. No, może to, że trzeba po różnych urzędach chodzić osobiście ( - zdecydowanie minus "dorosłości"). Co zaś do prawa jazdy: nie chcę, nie śpieszę się do wyrabiania go i nie wiem, czy kiedykolwiek je wyrobię. Mam chorobę lokomocyjną a na dodatek nawet, jak jadę w samochodzie z kimś, to tylko czekam, by wysiąść, bo mi się przed oczami różne wypadkowo-kraksowe wizje przedstawiają. Załóżmy teraz, że mam prawo jazdy, jadę a tu właśnie taka myśl o wypadku i przez te dekoncentracje właśnie mógłby się faktycznie jakiś wypadek z moim udziałem zdarzyć. Nie wiem, skąd mi się to wzięło, bo nigdy nie zdarzył mi się żaden taki wypadek, ale tak niestety mam. Toteż prawo jazdy, to daleka przyszłość a nie wiem, czy w ogóle. Zresztą flegmatykom takim jak ja nie powinni dawać prawo jazdy, zwłaszcza na ulicach dużych miast, gdzie trzeba reagować szybko i gdzie liczy się refleks. Ja oczywiście mam refleks rewolwerowca... martwego.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Skąd ja to znam. Niemal codziennie mam wizje wypadkowe, a szczególnie jak jadę samochodem. Zawsze mam wrażenie, że coś się stanie i że kierowca zbyt szybko jedzie, ale gdy widzę, że nikt nie reaguje, to nic nie mówię, żeby mnie nie uznano za wariatkę Nie wiem czy kiedyś zdołam wsiąść w samolot, chyba że mnie uśpią na parę godzin...
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Ja nieważne, z kim jadę, to i tak go napominam żeby zwolnił. Na szczęście zazwyczaj jeżdżę z rodzicami, więc moje prośby spotykają się ze zrozumieniem. Nie tak dawno zaszła konieczność, że musieliśmy (ja i rodzice) jechać dość daleko od naszej miejscowości. Oczywiście cały czas męczyły mnie przeczucia a kiedy już jechaliśmy – choroba lokomocyjna. Zresztą, to się nie ogranicza tylko do jazdy samochodem. Jeśli mam przejść przez jezdnię, to nie wejdę na nią, jeśli – nawet z daleka – nadjeżdża ciężarówka a nieraz, to nawet czekam aż ulica będzie pusta i nic nie będzie jechać. I dlatego się zazwyczaj gdzieś spóźniam, ale za Chiny Ludowe nie przyznaję się do powodu spóźnienia. Jak to by było z samolotami, to nie wiem, bo nigdy nie zdarzyło mi się podróżować tym środkiem transportu, ale kto wie? Może przez cały czas lotu męczyłoby mnie "przeczucie" o terrorystach na pokładzie albo jakiejś awarii? To jest straszne.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Ja czasami w autobusie mam wrażenie, że zaraz coś wybuchnie, gdy tylko poczuję jakiś dziwny zapach Terroryści też mnie "męczą", ale to przeważnie tylko wtedy, kiedy słyszę o jakichś zamachach. A niedługo będę płynąć statkiem... Na szczęście tylko godzinę w jedną stronę. Chcę płynąć, miałam okazję nieraz płynąć, ale to było 20 lat temu i nie wiem jak teraz zareaguję- to się okaże na pokładzie
A swoją drogą, to o ciekawych rzeczach piszemy w dziale "Przywitaj się"
A swoją drogą, to o ciekawych rzeczach piszemy w dziale "Przywitaj się"
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Oj, autobusami też się boję jeździć (nie ma pasów bezpieczeństwa! Autobus może się przewrócić i niewiadomo, co jeszcze...). Zawsze podziwiam rowerzystów, zwłaszcza, jak widzę, że jadą drogą poza miastem bokiem drogi a samochody ich wyprzedzają. Ja się czuję nieswojo, kiedy jadę w samochodzie a obok przejeżdża TIR a co dopiero jechać rowerem by cię auta mijały. Nigdy nie odważę się jechać rowerem po ruchliwej drodze. W sumie najbezpieczniejszy środek transportu dla mnie to nogi, ale nie zawsze i nie wszędzie niestety można dojść na pieszo.
Cóż, przywitaj się, to tak trochę, jak "poznajmy się".
Cóż, przywitaj się, to tak trochę, jak "poznajmy się".
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
chorobe lokomocyjna mialem jak bylem maly ale jakos mi minelo z czasem
zato nie moge czytac podczas jazdy po kilku linijkach tekstu mam nudnosci...
autobusow sie nie lekam (8 lat do podstawowki+4 do sredniej)
w samolocie czul bym sie dziwnie (siedzisz zamkniety w rurce gdzies tam wysoko) pewnie dlatego ze jeszcze nie fruwalem
swita mi w glowie plan poleciec samolotem tylko poto zeby z niego wyskoczyc na tych kilku tysiacach metrow ze spadochronem ofkors,.. to jest dopiero frajda
zato nie moge czytac podczas jazdy po kilku linijkach tekstu mam nudnosci...
autobusow sie nie lekam (8 lat do podstawowki+4 do sredniej)
w samolocie czul bym sie dziwnie (siedzisz zamkniety w rurce gdzies tam wysoko) pewnie dlatego ze jeszcze nie fruwalem
swita mi w glowie plan poleciec samolotem tylko poto zeby z niego wyskoczyc na tych kilku tysiacach metrow ze spadochronem ofkors,.. to jest dopiero frajda
Fajna rzecz jak Cię na rowerze TIR mija - dostajesz taki podmuch w plecy niczym "dopalacz"dorosłe dziecko pisze:Ja się czuję nieswojo, kiedy jadę w samochodzie a obok przejeżdża TIR a co dopiero jechać rowerem by cię auta mijały. Nigdy nie odważę się jechać rowerem po ruchliwej drodze.
Ja nie boje się jeździć. Nie lubię wprawdzie długich wypraw, ale jak trzeba to jadę (chociaż na zlot do Poznania bym się nie wybrał bo to ponad 12h jazdy ). Muszę sobie do Lublina rower sprowadzić jak się rok akademicki rozpocznie. Nie ma to jak śmigać między autami kiedy one muszą w korku stać
Kiedyś miałem, a czy nadal mam, nie wiem xD W każdym bądź razie już od dawna udaje mi się bezproblemowo utrzymać pokarm we właściwym miejscu No tylko że wtedy pokonywałem większe dystanse niż terazHonzol pisze:chorobe lokomocyjna mialem jak bylem maly ale jakos mi minelo z czasem
Czczony nie tylko w Chinach
Hej jestem Ania a wy?
A ja to nawet na rowerze nie potrafię jeździć.
A jeśli chodzi o to czucie się staro, to przeważnie tak czuję się w zetknięciu z nastolatkami mającymi po kilkanaście lat. Mimo że dzieli nas właściwie niewiele lat, to oni wydają mi się tacy całkiem inni niż ja, tacy beztroscy, dziecinni, bez żadnych zmartwień. Ja, gdy byłam w ich wieku, to rozpaczałam i zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak. Mi dziś jest bliżej do ludzi o wiele ode mnie starszych, niż do tych nastolatków. To właśnie przy nich czuję się staro, tak jakbym już wiele przeżyła i to głównie złego.
DZIEWICA8
A jeśli chodzi o to czucie się staro, to przeważnie tak czuję się w zetknięciu z nastolatkami mającymi po kilkanaście lat. Mimo że dzieli nas właściwie niewiele lat, to oni wydają mi się tacy całkiem inni niż ja, tacy beztroscy, dziecinni, bez żadnych zmartwień. Ja, gdy byłam w ich wieku, to rozpaczałam i zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak. Mi dziś jest bliżej do ludzi o wiele ode mnie starszych, niż do tych nastolatków. To właśnie przy nich czuję się staro, tak jakbym już wiele przeżyła i to głównie złego.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
Dziewico, to ja mam chyba gorzej, bo ja przy moich rówieśnikach czuję się staro, naprawdę. Przy nich czuję się taka bardziej doświadczona, mniej beztroska i wiem, że nie ma co im mówić o swoich problemach, bo nie zrozumieją.
Dobrze, że mam przyjaciółki, z którymi mogę pogadać o wszystkim. Czuje sie przez nie rozumiana. Wiem, że one też miały problem z depresją, słuchają podobnej muzyki. Znamy się prawie rok, a wydaje się, że przyjaźnimy się od piaskownicy. One są jedynymi osobami w moim wieku, z którymi się dogaduję bez problemu i rozumiemy się bez słów. Kocham je za to, że są. Poprostu.
Dobrze, że mam przyjaciółki, z którymi mogę pogadać o wszystkim. Czuje sie przez nie rozumiana. Wiem, że one też miały problem z depresją, słuchają podobnej muzyki. Znamy się prawie rok, a wydaje się, że przyjaźnimy się od piaskownicy. One są jedynymi osobami w moim wieku, z którymi się dogaduję bez problemu i rozumiemy się bez słów. Kocham je za to, że są. Poprostu.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Nie oceniam moich rówieśników jako mniej, czy bardziej beztroskich ode mnie. Po prostu od wielu znanych mi moich rówieśników różnię się zainteresowaniami, zapatrywaniami i trudno nam nieraz znaleźć wspólne tematy. Oczywiście są też osoby, z którymi mogę się doskonale porozumieć a ich wiek nie gra dla mnie roli. Nie wprawia mnie też w zakłopotanie, że ktoś młodszy ode mnie jest jednocześnie ode mnie rozsądniejszy. To bez znaczenia, jeśli każdy z nas jest sobą.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ