: 15 sie 2007, 14:52
Uwaga, pieprzny kawał (niektórzy z Was mówili że lubią, sorry pozostali...) specjalnie przełożony z francuskiego
[S!]
Pewnego dnia Tomaszek prosi swoją panią, czy mogłaby się z nim spotkać po lekcjach; pani się zgadza.
- Co masz za problem, Tomaszu?
- Myślę że jestem za inteligentny żeby zostać w tej klasie, chciałbym od razu przejść do liceum!
Nauczycielka, trochę zaskoczona pomysłem, szczególnie że Tomasz nie ma jakichś świetnych ocen, decyduje się porozmawiać z dyrektorem. Dyrektor podaje pomysł, aby zrobiła Tomaszowi stanowczo za trudny test, a wtedy przemyśli sprawę. Tomasz natychmiast się zgadza, i dyrektor zaczyna:
- No zobaczmy... 3 razy 4?
- Dwanaście
- 6 razy 6?
- Trzydzieści sześć
- Stolica Japonii?
- Tokio
itd..
Test ciągnie się jeszcze pół godziny, a Tomasz nie robi ani jednego błędu! Na koniec dyrektor nie ma więc nic przeciwko, ale nauczycielka pyta, czy jeszcze ona może go trochę popytać. Oboje się zgadzają, i zaczyna:
- No dobra, Tomasz, co to jest, czego krowa ma cztery, a ja tylko dwie?
- Nogi, psze pani!
- Dobrze. Co jest w twoich spodniach a w moich nie?
- Kieszenie!
- Co mają pośrodku mężczyźni (les hommes) i kobiety (les femmes), i jest podwójne?
Dyrektor chce interweniować, ale Tomasz odpowiada:
- Litery M!
- A gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?
- W Afryce, psze pani!
- Co jest miękkie ale twardnieje na dłoniach kobiety?
Dyrektor robi wielkie oczy, ale zanim się odezwie, Tomasz odpowiada:
- Lakier do paznokci!
- Co kobiety mają pośrodku nóg?
- Kolana!
- Dobrze. Co kobieta zamężna ma większe niż panna?
- Łóżko!
- Jaka moja część ciała jest najczęściej mokra?
- Język, psze pani.
- Jakie słowo na C oznacza coś, co może być jasne albo mroczne, luźne albo ciasne, czarne, niebieskawe albo różowawe?
- Chmury!
Dyrektor, padnięty i zdyszany (od redakcji: chyba nie był asem), kończy już te testy i wykrzykuje:
- Nie do liceum ja go wyślę, tylko od razu na studia! Taki test to nawet ja bym oblał w całości!!!
[S!]
Pewnego dnia Tomaszek prosi swoją panią, czy mogłaby się z nim spotkać po lekcjach; pani się zgadza.
- Co masz za problem, Tomaszu?
- Myślę że jestem za inteligentny żeby zostać w tej klasie, chciałbym od razu przejść do liceum!
Nauczycielka, trochę zaskoczona pomysłem, szczególnie że Tomasz nie ma jakichś świetnych ocen, decyduje się porozmawiać z dyrektorem. Dyrektor podaje pomysł, aby zrobiła Tomaszowi stanowczo za trudny test, a wtedy przemyśli sprawę. Tomasz natychmiast się zgadza, i dyrektor zaczyna:
- No zobaczmy... 3 razy 4?
- Dwanaście
- 6 razy 6?
- Trzydzieści sześć
- Stolica Japonii?
- Tokio
itd..
Test ciągnie się jeszcze pół godziny, a Tomasz nie robi ani jednego błędu! Na koniec dyrektor nie ma więc nic przeciwko, ale nauczycielka pyta, czy jeszcze ona może go trochę popytać. Oboje się zgadzają, i zaczyna:
- No dobra, Tomasz, co to jest, czego krowa ma cztery, a ja tylko dwie?
- Nogi, psze pani!
- Dobrze. Co jest w twoich spodniach a w moich nie?
- Kieszenie!
- Co mają pośrodku mężczyźni (les hommes) i kobiety (les femmes), i jest podwójne?
Dyrektor chce interweniować, ale Tomasz odpowiada:
- Litery M!
- A gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?
- W Afryce, psze pani!
- Co jest miękkie ale twardnieje na dłoniach kobiety?
Dyrektor robi wielkie oczy, ale zanim się odezwie, Tomasz odpowiada:
- Lakier do paznokci!
- Co kobiety mają pośrodku nóg?
- Kolana!
- Dobrze. Co kobieta zamężna ma większe niż panna?
- Łóżko!
- Jaka moja część ciała jest najczęściej mokra?
- Język, psze pani.
- Jakie słowo na C oznacza coś, co może być jasne albo mroczne, luźne albo ciasne, czarne, niebieskawe albo różowawe?
- Chmury!
Dyrektor, padnięty i zdyszany (od redakcji: chyba nie był asem), kończy już te testy i wykrzykuje:
- Nie do liceum ja go wyślę, tylko od razu na studia! Taki test to nawet ja bym oblał w całości!!!