Strona 2 z 8

: 10 lut 2008, 23:14
autor: camellia
radzio_z, wytłumaczę się jeszcze z tego, co uznałeś za sprzeczność w moim powyższym poście. Chodziło mi o to, że sam fakt, że nie odczuwam popędu seksualnego mi nie przeszkadza, rozumiesz? Mogłabym z tym normalnie żyć, nie wpadając we frustrację z powodu braku seksu w moim życiu. Tylko z tym mi dobrze.
Napisałam jednak, że przytłacza mnie moja odmienność, bo większość ludzi, w tym wielu moich znajomych, żyje "normalnie", łączą się w pary, są właśnie większością, nikt nie wytyka ich palcami, nie krytykuje, nie zmusza do niczego, te osoby nie wyróżniają się w tłumie, rozumiesz? I to jest powód mojego przygnębienia. Zostałam sama, ta zdaniem ludzi inna, wręcz dziwna.
Nie ukrywam, że chciałabym być taka, jak cała reszta moich dawnych przyjaciół... A że nie jestem, co ja za to mogę? :cry:

Aha, i jeszcze coś!
radzio_z pisze: Moim zdaniem u Ciebie problem jest na serio poważny:
beatris pisze:nie było jednak mowy o pocałunkach, bo już na samą myśl o nich mam dreszcze, a o zbliżeniu to już w ogóle!
To świadczy o powaznych zaburzeniach w kontaktach i podstawowych relacjach z innymi ludźmi.
Dzięki wielkie za diagnozę, ale czy Ty całujesz się i idziesz do łóżka z każdą dziewczyną, nawet z taką, do której nic nie czujesz?! Nie napisałam, że kochałam tego chłopaka. Myślałam, że miłość przyjdzie z czasem, a nie przyszła. Nie pociągał mnie on na tyle, żeby się z nim obcałowywać czy wskakiwać mu do łóżka!

Poza tym znam wielu ludzi, którzy nie przepadają za całowaniem się, a pozakładali całkiem szczęśliwe rodziny. Nawet ostatnio Szymon Bobrowski, dość znany aktor, przyznał się publicznie, że nie lubi i nie umie się całować. Tyle tylko, że żona stała się jego prywatną nauczycielką w tej kwestii.

Edit: Nie piszemy jednego posta pod drugim. Salomea :wink:

: 10 lut 2008, 23:22
autor: Salomea
Przecież to zwykły trollo misjonarz był. :roll: Niepotrzebnie go karmiliście. :wink:

: 11 lut 2008, 00:17
autor: Lilu
Skąd się biorą tacy kolesie jak radzio i librix? Co za brak tolerancji...
Nie myślałam, że maja aseksualność może kogoś tak drażnić...ehhhh

: 11 lut 2008, 00:19
autor: Ant
Niektórym byle co drażni odpowiednie receptory :roll:

: 11 lut 2008, 22:41
autor: dorosłe dziecko
Nie, nie było z mojej strony żadnych prób "leczenia" aseksualności, choć nie tak dawno nie było mi znane pojęcie aseksualności. Kiedy jednak tylko udało mi się znaleźć to forum, to od razu przyszło uświadomienie, że to, co mnie dotyczyło od zawsze a dotąd było nienazwanym, to aseksualizm. Świadomość własnej aseksualności nie wywołuje we mnie żadnych negatywnych odczuć, więc nie podejmuję i nie będę podejmować prób leczenia aseksualności. Inna sprawa to, że nie jest prawdą, iż naturalną, wrodzoną aseksualność można leczyć. Nie można jej leczyć tak samo, jak nie można leczyć homoseksualizmu.
radzio_z pisze:Coś mi się wydaje że tak jak alkoholik niegdy nie przyzna się do swojego uzależnienia, tak duża część aseksualistów nigdy nie przyzna się ze jest im źle z powodu popendu.
Jakiego popędu? Tego, którego jako aseksualiści nie odczuwamy? :P
radzio_z pisze:Jest dopełnieniem miłości i związku pomiędzy dwojgiem kochających się ludzi. Nie odczówanie potrzeby bliskości fizycznej pomiedzy dwojgiem kochających się ludzi jest ułomniścią a nie powodem do dumy, więc nie wywyższajcie się tym.
Nieprawda. Seks nie jest dopełnieniem miłości i związku dwojga kochających się ludzi, bo i bez niego może taki związek zaistnieć i jest on – w moim mniemaniu – tak jakby prawdziwszy, bo nie oparty na fizycznym pożądaniu.
radzio_z pisze:Agnieszka-> jak to nie jesteś chora jeśli nie odczuwasz jednego z podstawowych ludzkich instynktów?

Podstawowym ludzkim instynktem jest instynkt przetrwania a nie "chuć". :wink:

P.S: To, że ktoś jest trollem nie oznacza, że nie należy prostować nieprawd, które na nasz temat pisze.

: 11 lut 2008, 23:24
autor: naomi_p
Najsilniejsze instynkty... Podobno pierwszy to macierzyński, a drugi to instynkt przetrwania...

: 11 lut 2008, 23:28
autor: dorosłe dziecko
Wydaje mi się, że instynkt przetrwania jest silniejszy i ważniejszy niż instynkt macierzyński. Ponadto instynkt macierzyński dotyczy najwyżej połowy ludzkości. Ja go np. nie odczuwam. :)

: 11 lut 2008, 23:32
autor: naomi_p
Ja też tak sądzę, ale tak podobno dowiodły jakieś badania...

: 11 lut 2008, 23:44
autor: camellia
Czytaliście może to Forum, o którym radzio_z wspominał? Toczy się na nim niezła dyskusja na nasz temat :mrgreen:

: 11 lut 2008, 23:49
autor: dorosłe dziecko
Mogłabyś podać linka do tej dyskusji? Choć sadząc z postów radzia_z nie wiem, czy mam ochotę czytać tamtą dyskusję. :-|

: 12 lut 2008, 00:03
autor: Lilu
chętnie poczytam :mrgreen: :diabel:

: 12 lut 2008, 00:16
autor: Ant
naomi_p pisze:Najsilniejsze instynkty... Podobno pierwszy to macierzyński, a drugi to instynkt przetrwania...
dorosłe dziecko pisze:Wydaje mi się, że instynkt przetrwania jest silniejszy i ważniejszy niż instynkt macierzyński. Ponadto instynkt macierzyński dotyczy najwyżej połowy ludzkości. Ja go np. nie odczuwam. :)
A co ma liczebność osobników posiadających instynkt macierzyński do jego "siły"? ;)

Jak dla mnie, to ma sens, gdyby macierzyński miał być silniejszy, gdyż przetrwanie gatunku jest raczej ważniejsze od przetrwania jednostki ;)

: 12 lut 2008, 01:38
autor: naomi_p
Oui:) Mimo wszystko jednak instynkt przetrwania jednostki jest w każdym (chociaż pewnie należy założyć wyjątki), a instynkt macierzyński nie każdy posiada.

: 12 lut 2008, 05:56
autor: Agnieszka
Dla mnie obydwa są abstrakcją :roll:

: 12 lut 2008, 10:51
autor: Czarny
beatris pisze:Czytaliście może to Forum, o którym radzio_z wspominał? Toczy się na nim niezła dyskusja na nasz temat :mrgreen:
Przejrzałem wszystkie jego posty. Nie dawał żadnych linków... (więc?)