Czy braliście jakieś leki p.depresyjne?
-
- bobASek
- Posty: 3
- Rejestracja: 1 lut 2008, 14:37
- Lokalizacja: Warszawa
depresja
Widzę, że jakiś czas temu temat upadł. Może to i dobrze, bo oznaczać to może, że nie ma tu nikogo, kto cierpi na depresję. Przyglądam się życiu portalu od jakiegoś czasu i być może właśnie dlatego z boku. Co mogę powiedzieć? Tyle, że nie ma pojęcia o tej chorobie ten, co nigdy na nią nie chorował tak naprawdę. Często piszecie, że jest potrzebny ktoś bliski, kto wysłucha, pocieszy, przytuli... To nie jest prawda, a przynajmniej nie w tych przypadkach, ktore ja poznałam, nie tylko z autopsji. Nie macie pojęcia jak to jest, kiedy ktoś na siłę próbuje pomóc, a tu człowiek zupełnie nie chce się z nikim kontaktować i nie życzy sobie pomocy, w żadnej formie. Wiem, że to przeczy wszelkim logicznym wyjściom z sytuacji, ale tak jest. Zamykamy się w sobie, leżymy w łóżku i wpatrujemy się w sufit z nadzieją, że on w końcu spadnie, ale nigdy nie spada. Był kiedyś taki portal na yahoo, melacholja się zwał. Do dziś utrzymuję kontakt z kilkoma osobami, a wierzcie mi, że każde z nas miało się już w życiu bardzo, ale to bardzo źle. Gdyby nie leki, brakowałoby dziś nas więcej. A tak znów wrzesień i pamięć o jednym z tych, którym się udało znów odżywa. Myszkin, jeśli mnie czytasz, lub słyszysz moje zawodzenie, reaktywuj grupę, zgłaszam się dobrowolnie na admina, brajkuje mi NAS. Pamietajcie: depresja to bardzo, ale to bradzo ciężka choroba i tak naprawdę chyba nie da się z niej wyzdrowieć.
A ja zgadzam się z Pluszową M. Choć sama nigdy takich leków nie przyjmowałam i wierzę w skuteczność placebo, uważam, że są przypadki kiedy leki są niezbędne i nie deprecjonowałabym ich działania (bo chyba o takich osobach pisała M. mówiąc, że nie mają o depresji pojęcia).
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia