to samo chciałam napisać. to czy ktoś akceptuje czy nie moją aseksualność to jego sprawa, a mnie to nie obchodzi. nikt mnie nie zmusi do seksu, mam pełne prawo nie korzystać z tej przyjemności stowarzyszenie jest niepotrzebne - jeśli ktoś będzie chciał dowiedzieć się czegoś na temat aseksualizmu to prędzej czy później tu trafi.FRIDA pisze:Homoseksualiści walczą o prawo do zawierania związków małżeńskich,o prawo do adopcji itp,itd. Różnica jest widoczna. My o nic nie walczymy,niepotrzebna nam etykietka.
Stowarzyszenie Aseksualnych...
Otóż to.cynn pisze:to samo chciałam napisać. to czy ktoś akceptuje czy nie moją aseksualność to jego sprawa, a mnie to nie obchodzi. nikt mnie nie zmusi do seksu, mam pełne prawo nie korzystać z tej przyjemności stowarzyszenie jest niepotrzebne - jeśli ktoś będzie chciał dowiedzieć się czegoś na temat aseksualizmu to prędzej czy później tu trafi.FRIDA pisze:Homoseksualiści walczą o prawo do zawierania związków małżeńskich,o prawo do adopcji itp,itd. Różnica jest widoczna. My o nic nie walczymy,niepotrzebna nam etykietka.
Omnia mea mecum porto...
Tak, każdy ma prawo tworzyć stowarzyszenie zielonookich.Urania pisze:Zawsze tego typu chęć pokazywania swej odrębności kojarzyła mi się z jakimiś kompleksami (wyższości/niższości) danej osoby. Być może niesłusznie, ale tak właśnie mi się kojarzy.
Taka jestem i tyle, mam zielone oczy i tyle... Czy jest stowarzyszenie zielonookich? I jaki może mieć sens...
Ok, już nic nie mówię... Czasem patrzę na świat tzw. "oczami ufoludka" - z wielkim dystansem, i ludzie wydają mi się strasznie niezrozumiali w niektórych swoich działaniach, nieraz wręcz zabawni, egocentryczni...
Uranio, bardzo Cię szanuję, ale jest Cię pełno w tym temacie, i z wielką zaciekłością udowadniasz, że nikt tego nie potrzebuje. Ale skąd ta wiedza? Rozumiem, że Tobie ma prawo być to obojętne, ale niektórzy mogą mieć potrzebę przyporządkowania, być może nawet jakiegoś rodzaju akceptacji. I nie czyni to człowieka gorszym, bynajmniej ja się nie czuję z tego powodu. Chociaż możesz mnie nazywać ekshibicjonistą, egocentrykiem, ..., kim chcesz.
Podsumuję to słowami które wielokrotnie słyszałem - to, że czegoś nie możesz sobie wyobrazić nie oznacza, że tak nie może być.
Ale ja przecież nikomu nie zabraniam stowarzyszac się pod jakimkolwiek szyldem... Przykro mi, że poczułeś się osobiście dotknięty moimi słowami...
Nie wiem czemu zarzucasz mi... zaciekłość... Wyrażam tylko swoje zdanie, próbuję pewne kwestie zrozumieć, a poza tym chyba nie ma limitu zabierania głosu w danym temacie...
Aż przykro mi się zrobiło...
Idę sobie.....
Nie wiem czemu zarzucasz mi... zaciekłość... Wyrażam tylko swoje zdanie, próbuję pewne kwestie zrozumieć, a poza tym chyba nie ma limitu zabierania głosu w danym temacie...
Aż przykro mi się zrobiło...
Idę sobie.....
Omnia mea mecum porto...
Uranio, słowo zaciekle raczej nie miało wybrzmienia negatywnego, i nie chciałbym, żebyś je tak odbierała. Nie ma limitu, i to bardzo dobrze, nie miałem na myśli nic związanego z liczbą postów które się wysyła, i to zostawmy, gdyż inne rzeczy chciałbym wyjaśnić. Rozumiem, że wyrażasz swoje poglądy, ale też nie będę ukrywał, że nie czuję się zakompleksionym ekshibicjonistą, i nie będę się z tym kryć. A do takiej kategorii gro osób, również na tym forum, przypisałaś.
I proszę, nie odbieraj moich postów ofensywnie, a na pewno nie chciałbym, żeby były zarzewiem (przepraszam za potencjalny błąd w tym słowie) jakiegoś długotrwałego konfliktu, bo na tym forum się bardzo dobrze czuję, tym bardziej nie szukam wrogów. Ale pisząc takie zdecydowane stwierdzenia musisz się liczyc, że ktoś się będzie bronić.
I proszę, nie odbieraj moich postów ofensywnie, a na pewno nie chciałbym, żeby były zarzewiem (przepraszam za potencjalny błąd w tym słowie) jakiegoś długotrwałego konfliktu, bo na tym forum się bardzo dobrze czuję, tym bardziej nie szukam wrogów. Ale pisząc takie zdecydowane stwierdzenia musisz się liczyc, że ktoś się będzie bronić.
es.em pisze:....nie czuję się zakompleksionym ekshibicjonistą, i nie będę się z tym kryć. A do takiej kategorii gro osób, również na tym forum, przypisałaś...
Napisałam: "Zawsze tego typu chęć pokazywania swej odrębności kojarzyła mi się z jakimiś kompleksami (wyższości/niższości) danej osoby. Być może niesłusznie, ale tak właśnie mi się kojarzy."es.em pisze:... pisząc takie zdecydowane stwierdzenia musisz się liczyc, że ktoś się będzie bronić.
To nie było zdecydowane twierdzenie, dlatego użyłam takich, a nie innych słów.
Odniosłam się do tego, co napisała LACORUNA: "... powodem moze byc chec pokazania swojej odrebnosci"... - a to rozumiem inaczej niż np. potrzebę akceptacji.
Nie ma się przed czym bronić, bo ja nikogo nie atakuję... Może Ty w jakiś a priori negatywny sposób odbierasz moje słowa. Niesłusznie.
Tyle.
Omnia mea mecum porto...