Strona 8 z 9

: 19 paź 2011, 08:40
autor: chochol
zastanawia mnie wiele spraw poczynając od nieistotnych skończywszy na tych o dużym kalibrze. Pierwsza jest np to, że kiedy kobieta spożyje %, w telewizorni podnoszony jest wielki alarm, bo jak to może być, aby kobieta mając pod opieką swe potomstwo sięgnęła po trunki przeznaczone "nie dla niej"? Następna sprawa to stygmatyzowanie kobiet, które spotykają się z młodszymi wiekiem od siebie, a mężczyzna 60 letni spotykający się z 20latką nie budzi tak wielkiego zdziwienia

: 19 paź 2011, 17:23
autor: bodolsog
Winkie pisze:Ocho, już zaglądałam do tego tematu, ale nudzi mnie czytanie tego typu rzeczy. :mrgreen: Nie można krócej?
W kilku słowach jeśli chodziło o te wybory: Zapewnienie _z urzędu_, że na listach wyborczych znajdzie się przynajmniej 35% kobiet.

To jeszcze nie oznacza, że do sejmu tyle wejdzie, bo listy są długie, a zwykle dostaje się pierwszych kilka miejsc (lub nikt ;P). Parytet w Polsce nie zapewnia, by kobiety zajęły którąkolwiek z czołowych miejsc na liście, więc w sporej ilości przypadków parytet był fikcją, gdyż kobiety zaczęły się pojawiać na listach od 6-go miejsca (statystycznie prawie niemożliwe, by się dostały).

Kongres Kobiet chce wprowadzenia 50% parytetu z zapewnieniem, że na listach kobiety i mężczyźni będą zajmować miejsca naprzemiennie, co by rzeczywiście zwiększyło szanse na sfeminizowanie polityki :]

@chocholica
Albo częstsze, choć nie licujące do tego towarzystwa: Facet podrywa kobietę, zaciąga do łóżka, jest bohaterem. Kobieta faceta, zaciąga do łóżka, jest dziwką. Mentalność patriarchalna.

Zabawne, że choć to kobiety zawsze były ważniejsze w kwestii kontynuowania rodu, ród jednak należa(ł)y do mężczyzn. Mały wyłom robi tu (i tak do cna patriarchiczny) judaizm, gdzie religia jest automatycznie kontynuowana tylko po linii żeńskiej.

Taka dygresja:
Znajoma kiedyś mnie przekonywała, że dawne społeczeństwa były matriarchalne. Na Słowacji uczą o tym w szkole. Pogrzebałem. Fakt, kiedyś tak uważano, obecnie teoria ta jest w defensywie. Opierano się na licznych znaleziskach figurek kobiet z dużymi piersiami i miednicami. Uznano to za przejaw kultu, teraz jednak większość antropologów uznaje je za prehistoryczną pornografię. Ktoś miał stwierdzić, nie pytajcie nazwisk, nie pamiętam: "Obecnie w mediach także dominuje obraz (nagiej) kobiety, a nikt nie powie, że mamy matriarchat."

: 22 paź 2011, 09:59
autor: Winkie
Dziękuję za skrócone wyjaśnienie zagadnienie parytetów. Mniej więcej tak myślałam. W sumie, to na co komu te parytety? Dlaczego kobiety miałyby być pod "szczególną ochroną" w polityce? Przecież to nie kobiety w ciąży, a my nie mówimy o branży rolnej.
To społeczeństwo polskie wybiera takich, a nie innych polityków. Kobiety nie pełnią ról znaczących, żadna nie była premierem (a może?), prezydentem, ministrami owszem. W innych krajach kobiety są prezydentami, kanclerzami ale tutaj nadal panuje przekonanie, że facet jest bardziej wiarygodny i profesjonalny. Według mej opinii.

Chochoł, co do tego alkoholu to tu się akurat zgodzę z mediami ale tylko w przypadku kobiet w ciąży. Etanol jest szkodliwy nawet w najmniejszych ilościach. Może czerwone wino? Ponoć na serce dobre, ale znowu związki siarki. Z tego płynie jeden wniosek: nie zachodzić w ciążę. :D Co do matki - opiekunki, to z reguły one opiekują się potomstwem więc nie ma co się dziwić, że na nie głownie jest nagonka.

Do ostatniego - nie raz oglądałam zdjęcia tych figurek. Przedstawiają one bogini płodności, kanon kobiecej urody. Więc przy założeniu, że kiedyś nie znano jeszcze lesbijek (bo nie żyła Safona) można powiedzieć, że jest to dzieło mężczyzn. A i później za antycznej Grecji rzeźbiarzami (mówię o tych najbardziej znanych) byli mężczyźni.
Ateny, niby takie pierwsze demokratyczne miasto - państwo dyskryminowało kobiety, jako te pozbawione prawa głosu. Już więcej swobody w Sparcie było, bo mogły przynajmniej szkolić się w walce i latać z włóczniami. Jeśli książka, którą czytałam nie była zbiorem bajek dla dzieci.

: 22 paź 2011, 10:17
autor: bodolsog
Wracając tylko do parytetów - właściwie z jednej strony ubliżają kobietom, bo traktują je jako jakieś upośledzone, co bez ochrony, pomocy nic nie zrobią. Z drugiej jednak hermetyzm polskiej polityki skutecznie ogranicza dostęp do władzy kobietom, które nie są naprawdę wybitne i przebojowe, podczas gdy posłuje setka, dwie delikatnie mówiąc przeciętnych mężczyzn, którzy przez cała kadencję nic do prac sejmu nie wnoszą.

Przy obecnej ordynacji wyborczej trudno też powiedzieć, że głosuje się na kogoś. Głos się oddaje na partię, czyli w praktyce najczęściej pierwsze z listy miejsca, a i to nie możesz głosować na nikogo spoza Twojego okręgu.

: 22 paź 2011, 11:10
autor: Winkie
Dlatego mamy, co mamy. Bandę facetów wypowiadających się w "imieniu kobiet" o ich prawach. Typu aborcja, antykoncepcja.
O aborcji mowa jeszcze będzie, ale w innym temacie.
No dobrze, ale dlaczego kobiety są tak mało przebojowe? Wybitnych nie potrzeba dziś polityków, raczej takich co będą wiedzieli co robią (i znali przynajmniej jeden język obcy :wink: ). Więc dlaczego mało przebojowe? Może dlatego, że od dziecka wpajano im, że powinny być miłe, grzeczne i posłuszne ponieważ "są dziewczynkami". :diabel:

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 20 sty 2013, 20:58
autor: panna_x
Jestem- to może za wiele powiedziane. Część moich poglądów jest bliska feminizmowi, a inne nie. Jednak większość postulatów popieram.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 4 lut 2013, 10:09
autor: Alexis_87_5
Ja jako dotychczas dwukrotna uczestniczka manify, stwierdzam że na swój sposób jestem. Natomiast jeśli chodzi o ogólne rozumienie feminizmu, to należy wziąć pod uwagę że termin ten jest różnorodny, mamy feminizm radykalny, liberalny, marksistowski a nawet chrześcijański etc. Dla mnie osobiście feministka to kobieta ambitna, posiadająca w każdej kwestii własne poglądy, sposób bycia itp. niezależnie od tego czego wymaga masa. Mnie osobiście drażni pokazowe podejście do kobiet w mass mediach, które narzucają nam wszystkim że mamy wyglądać, ubierać się tak samo. Jednakże co do różnic biologicznych, owszem są i również należy brać je pod uwagę, lecz nie może się to przekładać na wszystkie aspekty życia społecznego, kobieta jak i mężczyzna powinni/powinne mieć wybór, jeżeli mają odpowiednie kwalifikacje w danej dziedzinie należy ich/je dopuszczać, niezależnie od płci. Co do poruszanego w starszych wątkach zwyczaju przepuszczania kobiety pierwszej, mnie osobiście to nie przeszkadza, uważam to za miły,przyjacielski zwyczaj do którego niepotrzebnie się dorabia ideologię.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 4 lut 2013, 11:05
autor: panna_x
Feminizm chrześcijański? O to mnie zaskoczyło, bo myślałam, że religie chrześcijańskie stoją raczej w konflikcie z feminizmem, trudno pogodzić te dwie ideologie, a tu pełne zaskoczenie.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 4 lut 2013, 17:26
autor: Alexis_87_5
panna_x pisze:Feminizm chrześcijański? O to mnie zaskoczyło, bo myślałam, że religie chrześcijańskie stoją raczej w konflikcie z feminizmem, trudno pogodzić te dwie ideologie, a tu pełne zaskoczenie.
Dla mnie też było zaskoczeniem kiedy pisałam pracę licencjacką na temat feminizmu i napotkałam na taką klasyfikację, słyszałam nawet o islamskim :P

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 14 mar 2013, 15:21
autor: redballoon
*

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 12 paź 2013, 18:43
autor: Motylciemny
Zamieszczam taki spot,w którym brał udział między innymi Justin Timberlake i Ashton Kutcher.
http://www.youtube.com/watch?v=DcHTQieFJUw
Jest dość humorystyczny.Jednych może śmieszyć,innych może mniej.
Ja w tych facetach widzę samą siebie.
Również miałam kiedyś taką fazę ,że wyrzucałam skarpetki do śmieci i kupowałąm nowe.
Z dań potrafię ugotować jedynie makaron i na tym moja przygoda z kuchnią się kończy.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 7 mar 2014, 23:59
autor: Ehmeh
Dla mnie to oczywiste że kobiety powinny mieć takie same prawa jak mężczyźni, ale jakoś o to bardzo nie walczę, bo nie czuje się dyskryminowana, i tak, robię co chce. Dlatego nie określam się feministką. Nie znam się też za bardzo na polityce. Pozatym przyznam się że feminizm trochę mi się źle kojarzy.
Nie przeszkadza mi to, że ja bym zajmowała się domem, gotowała, prała, mężczyzna by pracował na utrzymywanie. Może nie przez całe życie a przez jakiś czas. Ale to jest mój wybór. I tak wiem że mój chłopak by mi nie pozwolił zostać totalna kurą domową i by mi się wtrącał do kuchni i do sprzątania bo on ma coś z feministy, oczywiście mam też swoje ambicje i teraz częściowo się sama utrzymuje, ale nie do końca bo mieszkam z rodzicami.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 19 lip 2018, 12:05
autor: panna_x
Tak, jestem, moje poglądy się zradykalizowały, nawet powiedziałabym, że to coś więcej niż feminizm.

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 19 lip 2018, 23:17
autor: sexowna
oczywiście, że nie
Lubię mężczyzn

Re: Czy jesteś feministką/feministą?

: 20 lip 2018, 12:27
autor: Animalia
Nie. Według mnie feminizm to jakieś uważanie drugiej płci za gorszą.