Sport w życiu forumowiczów.

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

Sport w jakiejkolwiek formie jest dla mnie:

niezbędny! Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niego.
16
14%
przede wszystkim sposobem na utrzymanie zdowia, kondycji i dobrej sylwetki
43
36%
ciekawym sposobem na spędzenie wolnego czasu
14
12%
sposobem na wyładowanie, wyciszenie emocji
15
13%
sposobem na wyrażenie siebie
1
1%
niczym ciekawym, zdecydowanie za nim nie przepadam.
29
25%
 
Liczba głosów: 118

Libra

Post autor: Libra »

Ja całe życie byłam zdecydowanie przeciw sportowi. Za czasów szkolnych, ze wszystkich przedmiotów najbardziej nie mogłam zdzierżyć WF: zawsze najsłabsza, najwolniejsza, dziurawe ręce, fatalna koordynacja, wf-iści podciągali mi ocenę posiłkując się słowami, że chociaż nie tak sprawna jak reszta, to chociaż strój zawsze ma :P
W życiu bym nie pomyślała, że tak się uzależnię od biegania(sprinter ze mnie oczywiście żaden, ale mam zadatki na długodystansowca :mrgreen: ). Najbardziej podoba mi się to, że gdy biegnę odpływam myślami gdzieś daleko jednocześnie porządkując w sobie rozmaite sprawy i myśli. Mam też dziką satysfakcję z pokonywania samej siebie:): gdy zaczynałam biegać, wysiadałam po wcale nie szybkim przebiegnięciu marnego dystansu( ok 200 -250 m), teraz biegam ok 30-40 min zanim zdecyduje się na przerwę :)
Mam nieśmiałe marzenie o ukończeniu maratonu w przyszłości.

Bardzo lubię pływać ale od 4 lat nie miałam takiej możliwości, wielbiłam wycieczki rowerowe ale rower się "rozkraczył" na amen... chyba muszę zadziałać w tej sprawie.

Do jogi próbowałam się przekonać, ale nie dałam rady :oops:

Jeżeli do sportu zaliczyć taniec, to mnie marzy się kurs tańca brzucha :kocha: na razie kręcę biodrami po amatorsku.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Libra pisze: W życiu bym nie pomyślała, że tak się uzależnię od biegania(sprinter ze mnie oczywiście żaden, ale mam zadatki na długodystansowca :mrgreen: ). Najbardziej podoba mi się to, że gdy biegnę odpływam myślami gdzieś daleko jednocześnie porządkując w sobie rozmaite sprawy i myśli. Mam też dziką satysfakcję z pokonywania samej siebie:): gdy zaczynałam biegać, wysiadałam po wcale nie szybkim przebiegnięciu marnego dystansu( ok 200 -250 m), teraz biegam ok 30-40 min zanim zdecyduje się na przerwę.
Mnie do biegania nigdy nie ciągnęło i zawsze podziwiam tych wszystkich długodystansowców i maratończyków. Z wfu może nie byłam najsłabsza, ale jak mieliśmy iść do lasu na sprint albo na boisko za szkołą na bieg kilometrowy, to od razu miałam dość :P
Nie znosiłam też rzutu piłeczką xD Lepiej wychodziły mi gry zespołowe typu siatka i kosz, no i gimnastyka - wymyki na drążku, układy ze staniem na rękach bez asekuracji, skok przez kozła, przez skrzynię itp. Gdyby ode mnie to zależało, to 45 minut skakałabym przez kozła :mrgreen:

A swoją drogą gdzie Ty Libro biegasz? Bo jak sobie wyobrażę bieg w okolicach mojego domu albo w lesie, to od razu czuję zęby tych wszystkich puszczonych samopas psów w moich łydkach i pośladkach. :lol:
Libra

Post autor: Libra »

Agnieszka pisze: A swoją drogą gdzie Ty Libro biegasz? Bo jak sobie wyobrażę bieg w okolicach mojego domu albo w lesie, to od razu czuję zęby tych wszystkich puszczonych samopas psów w moich łydkach i pośladkach. :lol:
Mam opracowaną trasę, zwiedzam pół miasta i czasami lasek - odpukać, jeszcze nic mnie nie pogoniło ;) ale w razie takiej sytuacji zawsze mam w ręce gaz pieprzowy. Niby takie malutkie, niepozorne a jakie poczucie bezpieczeństwa daje :D
Na stadionie gazu bym nie potrzebowała, ale co to za frajda biegać w kółko? :P

Gdyby ode mnie to zależało, to 45 minut skakałabym przez kozła
olaboga, ze mnie się śmiali, że powinnam grać w westerach bo wskakuję na kozła z takim rozmachem, jak rewolwerowcy z dzikiego zachodu wskakiwali na konie, gdy ruszali w pościg :lol: - NIGDY nie udało mi się przeskoczyć kozła- zawsze siadałam na środku :lol:
Kagura
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 6 mar 2008, 21:49

Post autor: Kagura »

Aż się stęskniłam za w-fem. XD
Sama dużo biegam i ćwiczę hantelkami. Na w-fie (jak go jeszcze miałam) lubiłam wszystko z wyjątkiem koszykówki i siatkówki.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Libra pisze:ale w razie takiej sytuacji zawsze mam w ręce gaz pieprzowy. Niby takie malutkie, niepozorne a jakie poczucie bezpieczeństwa daje :D
Z moim szczęściem trafiłabym na wyjątkowego psa odpornego na gaz pieprzowy :mrgreen:
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Post autor: DZIEWICA8 »

Ja zaznaczyłam odpowiedź ostatnią: niczym ciekawym, zdecydowanie za nim nie przepadam. Tak właśnie jest: nie interesuję się sportem, nie oglądam relacji sportowych w telewizji, a nawet złoszczę się, gdy z powodu jakiejś transmisji sportowej nie mogę obejrzeć jakiegoś serialu. Sama też nie uprawiam żadnego sportu. Tak, więc sport mógłby dla mnie w ogóle nie istnieć.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Van pisze:sport - kendo.
Marzę, żeby zacząć trenować kendo, ale w mojej mieścinie nie ma czegoś takiego, jak treningi kendo (jedynie judo, karate etc.).

Obecnie najlepszym dla mnie sportem jest oglądanie meczów Manchesteru United w TV :kocha: , a jak w najbliższym czasie żadnego nie ma, to sportem, jaki preferuję jest wysyłanie SMSów :mrgreen:

Dlatego też zaznaczyłam odpowiedź ostatnią.
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Liczą się tylko sporty typowe (bieganie i inne kopanie piłki) czy np strzelanie i stosowanie wszelakiej broni dystansowej też?

Bo jeśli tamte też, to powiem że dla mnie taki "sport" to metoda na wyrażenie siebie i się wyżycie :D
Może być wszystko, od shuriken, przez noże, toporki, łuk, pistolet, na baterii artylerii kończąc.
Ostatnio wziąłem się za tzw procę pasterską (to ta od Dawida :P )
Zabawa jest super, a kamienie za darmo.

Marzy mi się też szermierka tradycyjna, ale najbliższą mam w Wa-wie (nie liczę dzieciaków bawiących się w rycerzy), a nożownictwa nikt nie chce ze mną trenować :(
dzola007
strASzydło
Posty: 397
Rejestracja: 16 wrz 2008, 01:08
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: dzola007 »

Gdy byłam piekna i młoda gralam w siatkowke,piłke nożną i ogolnie lubialam ginmastyke. Czasem chodze na basen,porozciągam sie w domu. Mimo ze mam kiepską kondycje lubie wycieczki gorskie,zwlaczcza takie z kolejką :P. Fajnie byloby miec kompana w sporcie bo samemu to cieżej z dyscypliną.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Zapomniałam o najważniejszym sporcie, jaki zdarza mi się uprawiać praktycznie zawsze, kiedy korzystam z komunikacji miejskiej.

Podbieganie do autobusu po posiłku i z dwoma ciężkimi torbami na ramieniu :mrgreen:

Dzisiaj przykładowo wracałam z centrum Gdańska (akurat obiad zjadłam w GreenWayu, a tam porcje mają spore), w jednej torbie niosąc dokumenty, w drugiej zakupy, a tu nagle w oddali ujrzałam uciekający autobus. Co miałam zrobić, ruszyłam galopem w pogoni za pojazdem, pilnując tylko, żeby mi obiad górą nie wyskoczył :lol:
Piorun pisze:a nożownictwa nikt nie chce ze mną trenować Sad
Przypomniał mi się od razu stary film z Tchekym Karyo i Peterem Coyotem xD Chyba że inne nożownictwo miałeś na myśli :P
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Sport, jako sport mnie nie interesuje. Natomiast sport jako rekreacja, przyjemność i owszem. Kiedyś do upadłego grałam w gumę, potem w siatkówkę i badmintona – do zmierzchu (lotkę, jednie na tle szarego nieba było widać). Uwielbiam pływać i sama się dziwię, czemu tak rzadko sobie funduję tę przyjemność. No i góry..., padam po całym dniu, ale z taką ilością serotoniny, że nic to, że rano nie mogę wstać.
Rower też jest ok. Mój komunijny zakończył był żywot, a przed nabyciem nowego wstrzymuje mnie wizja każdorazowego wciągania go na piętro...
A WF w szkole tolerowałam jedynie ze względu na mądrą nauczycielkę i siatkówkę.
A.. i lubię grać w brydża, ale to chyba się nie liczy ;)
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzeniaObrazek
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Wciąganie roweru na piętro to dodatkowy sport. :P
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Lalaith
ASiołek
Posty: 68
Rejestracja: 5 kwie 2009, 01:42

Post autor: Lalaith »

W.F.? Mój ulubiony przedmiot szkolny :) W swojej uczniowskiej karierze nawet ukończyłam klasę sportową. Tykałam się wszystkiego co miało cokolwiek wspólnego ze sportem poza akrobatyką i aerobikiem :P
W chwili obecnej uprawiam już tylko siatkówkę i bieganie. Na nic więcej nie mam czasu :(
Ale pocieszam się, że lato blisko :mrgreen:
Awatar użytkownika
AStronom
ciAStoholik
Posty: 310
Rejestracja: 2 kwie 2009, 17:39
Lokalizacja: z nudów

Post autor: AStronom »

Nawet nie mogę na sport patrzeć
Awatar użytkownika
Jo
bASałyk
Posty: 731
Rejestracja: 7 lut 2009, 23:07
Lokalizacja: z wlasnego swiata

Post autor: Jo »

Odpowiedz 2,3 i 4. Lubie sport, jednakze zalezy kiedy. Czasami bardzo dlugo i duzo ruszam sie, a czasami nic a nic. Teraz jestem na etapie jezdzenia na rowerze. Smigam, az milo i jestem nieszczesliwa, gdy pada deszcz.
Nie lubie dyscyplin grupowych, wole rower czy piesze wycieczki. Kiedys w porywach checi cwiczylam callanetics, pilates, ale niegdy dlugo nie wytrzymalam w postanowieniu. Od jakiegos czasu jestem zainteresowana joga i... na zainteresowaniu sie konczy. Musialabym chyba wstawac o 6.00 rano, aby pocwiczyc, a az tyle zapalu, to ja nie mam.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
ODPOWIEDZ