Strona 1 z 2

Oficjalne stanowisko

: 3 lut 2010, 18:38
autor: Czarny
Kim jesteście dla znajomych średniego stopnia?
Znaczy... co mniej-więcej odpowiadacie ciekawskim kumplom/kumpelom, z którymi łączą was średnie relacje?

Ja przeważnie unikam odpowiedzi.
Czasami mówię, że nie mam szczęścia w miłości.

: 3 lut 2010, 22:05
autor: Ernest
Dzieciuch ze mnie. Nie kryję się ze swoją infantylnością, więc ludzie nie są szczególnie dociekliwi :)

: 4 lut 2010, 10:48
autor: beebep
moja oficjalna odpowiedź: "a po co mi? :shock: " - nie mam zamiaru zwierzać się "nieznajomym" - w sumie też w rodzinie dawniej taki argument rozprzestrzeniłam i działa do dziś... Istnieją może 2 osoby, które znają ciemną stronę mocy i wszelkie moje rozmyślania w tej kwestii, które są w sumie dla nich mniej lub bardziej zrozumiałe...

: 4 lut 2010, 11:44
autor: Piorun
Moja typowa odpowiedź: "wiesz, nie mogę teraz szukać nowej dziewczyny, w zamrażarce nie ma już miejsca"
Albo: czekam tylko na odpowiednią burzę i będę miał narzeczoną. Doktor i Igor mi to obiecali

Czyli - dla znajomych jestem świrem, a w najlepszym wypadku ekscentrykiem :mrgreen:

: 4 lut 2010, 12:38
autor: Agnieszka
Piorun, ja bym to inaczej określiła - 'człowiek z poczuciem humoru' :P Ale to tak na marginesie.

Hmm, właściwie w moim przypadku to pytanie nie ma racji bytu, bo albo nie mam znajomych średniego stopnia, albo oni nie są wścibscy, albo po prostu umiem zbudować dystans do tego stopnia, że nikt mi nie zadaje bezpośrednich pytań natury prywatnej. Serio, nie zdarzyło mi się, żeby ktoś, z kim łączą mnie luźniejsze relacje, zapytał o moje życie osobiste.
Jeśli już ktoś pyta, to dlatego, że wszedł do dalszych kręgów znajomości, a zatem jest uprawniony. I takim znajomym mówię prawdę, czyli że jestem aseksualna.

: 4 lut 2010, 13:14
autor: dzola007
Najczesciej mowie a raczaj pytam czy zyczą mi az tak zle? :P

: 9 lut 2010, 00:14
autor: Marie
ja tam mówię, ze nie mam i nie miałam bo po prostu nie mam i tyle. ewentualnie jak bardzo chce się pozgrywać to mówię "bo ty już jesteś zajęty/ zajęta dlatego nie mam" albo "to ty nie wiesz, że jestem zakonnicą" i takie tam ;d

: 10 lut 2010, 22:44
autor: pati
Ja mam tak samo jak Ernest. A jak ktoś pyta, to mówię, że jestem jeszcze na to za malutka ^^'

: 10 lut 2010, 23:48
autor: Philosoph
Już nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś mnie o to pytał, mam szczęście, że dają mi spokój.

Jeżeli pytają, to ja pytam 'A po co? Nie widzę w tym celu. Ostatecznie nie mam czasu na takie pierdoły, kiedy planuje destrukcje świata.' :lol:

: 18 lut 2010, 00:23
autor: Jo
Zaznaczylam odpowiedz 'Inne'

Zwykle zbywam, mowiac ze jakos tak wyszlo, albo ze nie wiem.

Oficjalne stanowisko

: 18 lut 2010, 20:10
autor: DZIEWICA8
Ja przeważnie mówię, że nie chcę się z nikim wiązać, bo dobrze jest mi samej, bo nie potrzebuję nikogo, mogę być sama. Czasem mówię też, że parę razy się rozczarowałam, że faceci są beznadziejni, że szkoda mi na nich czasu.
Właściwie żadna z odpowiedzi nie pasuje do mnie idealnie, wię nic nie zaznaczyłam.
DZIEWICA8

: 1 lis 2010, 22:50
autor: marika
zaznaczyłam inne ponieważ jeśli już ktoś pyta to odpowiadam,że dobrze mi samej ze soba,bez zbędnego tlumaczenia komukolwiek cokolwiek..a jak juz ktoś dojdzie do pytań na temat seksu,to mówię,że nie czuję potrzeby..

: 3 lis 2010, 12:19
autor: pogubiony
A ja czasem przedstawiam swoje stanowisko w jakimś temacie związanym z "parowaniem się" i jak już widzę, że wszystkim szczęki opadają na widok ufoludka, to kończę stwierdzeniem:
"Ale ja w ogóle jestem inny".
Wtedy otoczenie przestaje zwracać uwagę na jakąś dziwną opowieść. Inna rzecz, że chyba już się przyzwyczaili do mojej inności.

: 4 lis 2010, 08:13
autor: Libra
Zawsze broniłam się tak:

- Jestem za mała- połączone ze smutną miną i machaniem rzęsami, ale tylko gdy ślepia wymalowane bo z natury rzęsy skąpe i nie bardzo jest czym pomachać.
-Jestem za mądra -zadarcie łba do góry.
-Nie mam czasu- machnięcie ręką.
-To nie te czasy kiedy trzeba było kogoś łapać. - dloń symuluje łapanie za tyłek.
-A po co?- okraszone uśmiechem. To wersja oficjalna, wersja użytkowa brzmi "A na cholerę?"
- Boją się mnie.- uśmiech szaleńca.


Od jakiegoś czasu mam spokój. Schodzę się z nim i rozchodzę, schodzę i rozchodzę, dla mnie to dziwaczne natomiast dla mojego otoczenia stan teraz jestem/zerwę/znowu jestem jest chyba jak najbardziej naturalny bo wszystko ucichło.

: 4 lis 2010, 20:48
autor: michas997
u mnie było tak:
- bo ja nie chcę,
- bo on nie chce,
- a po co?
to tak z wiekiem jakoś idzie :)