Strona 2 z 3

: 17 lip 2010, 18:19
autor: marchewa
Zaznaczyłam odpowiedź że raczej oschła.
Dobrze że jest to raczej, bo oczywiście z tym bywa różnie i zależy od różnych sytuacji, kontekstów i takich tam.

: 28 lip 2010, 20:10
autor: FEMME
Sprzedaję emocje - tak mogłabym się określić. Jestem wulkanem emocji, z oschłością, oziębłością mam niewiele wspólnego. Myślę, że jestem też nadwrażliwa, zresztą to opinia wielu na mój temat. Ta moja nadwrażliwość uwidacznia się w różnych aspektach mojego życia, bywa, że jest też problemowa.

: 4 sie 2010, 18:41
autor: m.n.
jestem emocjonalna, wewnetrznie i zewnetrznie (chociaz wlasciwie nie wiem jak mnie ludzie postrzegaja... pewnie zalezy od czlowieka) i ogolnie to sobie chwale, ale przyadloby sie czesciej rozumiec te swoje emocje :)

O emocjonalności

: 5 sie 2010, 11:27
autor: DZIEWICA8
Ze mną to jest trochę dziwnie. Z jednej strony jestem emocjonalna: często zdarza mi się mieć zmienne nastroje, wpadać w złość lub rozpłakać się z byle powodu, śmiać się z czegoś, co sama wymyślę, zbulwersować się czymś co zobaczę w mediach, wzruszyć się czymś.
Jednak z drugiej strony trudno jest mi okazywać uczucia moim bliskim, mówić ludziom o swoich potrzebach, oczekiwaniach, zabiegać o sympatię i zainteresowanie innych.
Taka jestem dwoista i pogmatwana.
DZIEWICA8

: 10 sie 2010, 22:49
autor: Bella Wildrose
Można być emocjonalnym introwertykiem. Wówczas przeżywa się emocje, ale w środku i ma się problem z ich okazywaniem.

: 7 paź 2011, 10:50
autor: Winkie
Ja tak mam. Dlatego nie tańczę na różnego typu weselach itp., mimo iż potrafię to robić. Nie lubię okazywania radości, dokładnie tego że coś mi sprawia przyjemność i satysfakcję. Do tego jestem podejrzliwa, kiedy ludzie są dla mnie mili - przeważnie wtedy coś ode mnie chcą. Jeśli to coś dostaną, to zapominają o mnie i tyle. Dlatego też nie lubię pokazywania znajomym lub koleżankom, że zależy mi na nich.

: 7 paź 2011, 13:59
autor: Agata89
Jestem w stu procentach nastawiona na działanie i rozwiązywanie problemów. Rzadko się przejmuję czymkolwiek i bardzo ciężko jest mnie zdenerwować. Ale to dobrze, przyda się potem w pracy.
Czasem mam z tym problem, bo wiem, że sytuacja wymaga okazania jakiś emocji, ale nie wiem jakich, więc stoję jak idiotka ze szczękościskiem na twarzy :P

Re:

: 31 mar 2012, 12:16
autor: chochol
Winkie pisze:Nie lubię okazywania radości, dokładnie tego że coś mi sprawia przyjemność i satysfakcję. Do tego jestem podejrzliwa, kiedy ludzie są dla mnie mili - przeważnie wtedy coś ode mnie chcą. Jeśli to coś dostaną, to zapominają o mnie i tyle. Dlatego też nie lubię pokazywania znajomym lub koleżankom, że zależy mi na nich.
:shock: . Skąpisz ludziom, którzy Cie otaczają, części siebie? Również natykam się na takich ludzi, ale nie zakładam z góry, że każdy kiedy otrzyma pożądaną przez siebie rzecz odejdzie (choć i tak się zdarza).

Nie ukrywam się ze swoimi emocjami i chętnie je dzielę.

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 12:22
autor: Winkie
chochol pisze:Skąpisz ludziom, którzy Cie otaczają, części siebie? Również natykam się na takich ludzi, ale nie zakładam z góry, że każdy kiedy otrzyma pożądaną przez siebie rzecz odejdzie (choć i tak się zdarza).
Może nie tyle skąpię, co zachowuję dystans do ludzi ponieważ nie odczuwam potrzeby, aby uzewnętrzniać wszystkie z mych emocji, bowiem to już jako słabość charakteru traktuję. Wpływ na to ma również właśnie rodzaj tejże znajomość, jeśli mam świadomość tego, że od początku jest raczej jednostronna i roszczeniowa, to nie angażuję się zbytnio na poziomie uczuciowym.
chochol pisze:Nie ukrywam się ze swoimi emocjami i chętnie je dzielę.
Jeżeli to właśnie jest tym co sprawia, że czujesz się dobrze, to ok.

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 12:35
autor: chochol
Winkie pisze: Może nie tyle skąpię, co zachowuję dystans do ludzi ponieważ nie odczuwam potrzeby, aby uzewnętrzniać wszystkie z mych emocji, bowiem to już jako słabość charakteru traktuję. Wpływ na to ma również właśnie rodzaj tejże znajomość, jeśli mam świadomość tego, że od początku jest raczej jednostronna i roszczeniowa, to nie angażuję się zbytnio na poziomie uczuciowym
.

A, takie buty, w sumie to jakby kalkulowanie, czy to się opłaca czy nie, czy będę czerpać z tego korzyści czy nie.

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 12:59
autor: Winkie
chochol pisze:
Winkie pisze: Może nie tyle skąpię, co zachowuję dystans do ludzi ponieważ nie odczuwam potrzeby, aby uzewnętrzniać wszystkie z mych emocji, bowiem to już jako słabość charakteru traktuję. Wpływ na to ma również właśnie rodzaj tejże znajomość, jeśli mam świadomość tego, że od początku jest raczej jednostronna i roszczeniowa, to nie angażuję się zbytnio na poziomie uczuciowym
.

A, takie buty, w sumie to jakby kalkulowanie, czy to się opłaca czy nie, czy będę czerpać z tego korzyści czy nie.
Myślę, że raczej wynik doświadczenia życiowego i lekka powściągliwość z tego wynikła.

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 15:35
autor: Layla
Szkoda, że nie ma opcji pół na pół. Zaznaczyłam tę drugą opcję, bo chyba mi bliżej do oschłości niż do wylewności czy tam zmysłowości.

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 15:44
autor: tymczasowy
Momenty w ktorym bylem zmyslowy, czy chetny do okazywania uczuc moglbym policzyc na palcach jednej reki. Suchy jestem, acz wesoly!

Re: O emocjonalności

: 31 mar 2012, 15:58
autor: Felixis
Dziwna ta pierwsza odpowiedź... ale niestety musiałam ją zaznaczyć, bo we mnie jest wiele uczuć :P płacze jak ktoś płacze, śmieje się jak ktoś się śmieje. Swego czasu zakopałam głęboko wszystkie emocje, ale teraz one robią co chcą i kiedy chcą, nieproporcjonalnie do zdarzeń. Z reszta ja nawet nie umiem być chamska, bo mi przykro że komuś będzie przykro przeze mnie XD

Re:

: 31 mar 2012, 16:30
autor: again
Winkie pisze: Nie lubię okazywania radości, dokładnie tego że coś mi sprawia przyjemność i satysfakcję. Do tego jestem podejrzliwa, kiedy ludzie są dla mnie mili - przeważnie wtedy coś ode mnie chcą. Jeśli to coś dostaną, to zapominają o mnie i tyle. Dlatego też nie lubię pokazywania znajomym lub koleżankom, że zależy mi na nich.
Mam tak samo.
Czasami naprawdę się z czegoś cieszę, a wyglądam jakbym była zła. Nie jestem wylewna. Nie okazuję ludziom co do nich czuję.

Zaznaczyłam odpowiedź oschła, nie ma co się wypierać.