hej
cytat ;
.."trzeba spróbowac seksu.. naprawde dobrego seksu zeby przekonac sie czy jest sie ASem czy ttylko ma sie jakies zachamowania z tego czy innego powodu"..
hmmm... moze. moze znajdzie sie ktos, kto by po czynie dokonanym stwierdzil, ze fajnie bylo. lecz dla mnie (i tu tylko dla mnie), taki ktos nigdy nie byl asem. poza tym; naprawde bardzo dziwna wypowiedz - troche nieprzemyslana

porownuje to z takim czyms, jak;
trzeba by sprobowac dobic samochodem w drzewo, zeby sie o tym przekonac, czy sie jest odwaznym czy tez nie..
punkt 1)
nie wiem, jak to sobie wyobrazasz; jestem od urodzenia asem - mam wiec teraz jakas kobiete poprosic, TYLKO zeby z nia wyprobowac czy seks mi sie podoba? troche to nierealne i nieprawdopodobne, ze sie uda, i moim zdaniem bylo by to absolutnie ponizajace odnosnie do plci przeciwnej.
punkt 2)
jako as - skad mam wiedziec, od kiedy seks jest dobry? i ogolnie; co znaczy dobry seks? stekanie? pocenie sie? gdy cos boli? (co w tym "dobrego" to nie wiem...)
punkt 3)
wyobraz sobie, ze masz cos robic, co jeszcze nigdy w twoim zyciu nie sprawialo ci zadnej przyjemnosci - n.p. miala bys jesc jakas potrawe, przy ktorej od razu cie na wymioty bierze; wlasnie takie uczucie, gdy przy tym WIESZ i jestes calkowicie pewna, ze tego nie chcesz i nie lubisz, i prawdopodobnie nigdy nie bedziesz chciala polubiec, bo jest to "wstretne, niedobre, niemadre ze do spozycia" itd., wlasnie takie uczucie wystepuje u mnie, gdybym mial uprawiac seks. jako as, akurat to samo odczuwam przy mysli, gdy mial bym kogos dotykac, "w kogos wchodzic", miec z kims seks - dlaczego wtedy mam miec chec probowac to poznac? zeby sie po tym przekonac, ze i tak seksu nie chce i nie lubie, bo juz zawsze tak bylo, ze odczuwalem do tego niestety tylko wstret?

moze trudne do zrozumienia (niezrozumiale) dla osob seksualnych - dla asow jest to "najnormalniejsze" ze checi do seksu nie odczuwamy; dlatego tez do tej grupy ludzi nalezymy.
